kociak40
31.01.19, 23:57
Dzisiaj zostałem zaskoczony wywodem ŚJ, jaki od nich usłyszałem.
Wychodząc z bloku gdzie mieszkam, podeszły trzy panie do mnie i poprosiły o chwilę
rozmowy ze mną. Były bardzo uprzejme i nie wiedząc o co chodzi zatrzymałem się
i wysłuchałem ich wywód. Przedstawiły się jako ŚJ i zrobiły mnie swój wywód, że
chrześcijańskie pojecie "Trójcy Świętej", to kompletna bzdura i tylko zwodzi ludzi.
Przyznaję, że słyszałem tą nazwę ale się nad nią nie zastanawiałem i od siebie nic
nie miałem do powiedzenia. Wysłuchałem z grzeczności ich wywód, podziękowałem.
Z tego co zrozumiałem z ich wywodu, to że w Niebie jest Bóg Ojciec i jego Syn Jezus,
tak jeden jak i drugi są Bogami i dysponują obaj siłą sprawczą Duchem Świętym.
Nie wiem czy dobrze ich zrozumiałem. Dopiero po powrocie do domu, wszedłem na
encyklopedie i poczytałem w tym temacie. Trójca Święta jest chrześcijańskim dogmatem
uznającym, że Bóg jest Bogiem Trójedycznym, istniejącym jako trzy Osoby.
Sama nazwa "Trójca Święta" została dopiero ustalona na soborze w Aleksandrii w 362r.
Podstawowym źródłem są słowa Jezusa w Ewangelii jako ostanie polecenie uczniom -
- "Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając chrztu w Imię Ojca i Syna i Ducha
Świętego. I tyle. Zastawiłem się i jednak bardziej mi się podoba przekaz "Trójcy Świętej"
niż to co usłyszałem od ŚJ. Do zrozumienia użyłem mechanikę kwantową. Jest to mechanika
cząstek elementarnych w mini skali, cząstek wewnątrz atomu. Tam są inne prawa fizyki
niż w skali makro. Prawa fizyki są specyficzne. Cząstka elementarna może powstać z niczego
(kwarki) i anihilować (czyli zniknąć). Ta sama cząstka elementarna może jednocześnie
istnieć w kilku miejscach. Np. można zrobić doświadczenie bardzo łatwe. Oprzeć pod kątem
tafle szklaną przezroczystą (szybę) i oświetlić pod pewnym kątem światłem latarki. Światło,
to strumień fotonów. Foton to najmniejsza porcja energii, nie ma masy, nie istnieje w
spoczynku, zawsze tylko porusza się z największą prędkości dla danego ośrodka.
Oświetlając taką szybę światłem latarki, zobaczymy plamkę świetlną na ścianie po przejściu
fotonu przez szybę oraz drugą plamkę świetlną na podłodze odbitą od szyby.
To pokazuje, że ten sam foton jest jednocześnie w dwóch miejscach. Foton przecież nie ma
decyzji czy ma się odbić, czy przeniknąć szybę, istnieje jednocześnie w dwóch miejscach.
Jeżeli nauka dowiodła, że cząstka elementarna może istnieć jednocześnie w kilku miejscach,
to Bóg może istnieć jednocześnie w "trzech osobach", być jednocześnie jako Ojciec, Syn,
i Duch Święty w tym samym czasie. Podoba mi się taka możliwość, potwierdza to mechanika
kwantowa chociaż dotyczy skali mikro. Natomiast to co usłyszałem od ŚJ jest dla mnie nie do przyjęcia. Bóg nie może mieć syna w pojęciu ludzkim. Syn, córka to przekazywanie swoich
ludzkich genów przez czas dla zachowania pokolenia. Bóg nie musi mieć następcy, Syna
swojego zrodzonego przez ziemską kobietę, nie musi zachowywać ciągłości pokolenia.
Żadna kobieta nie może urodzić Boga. Nonsens. Każdy człowiek może powiedzieć w stosunku
do Boga - Ojcze, bo jest stworzony przez Niego. Bóg musi być tylko jeden, nie może być
dwóch bogów w niebie, oddzielny Ojciec i oddzielny Syn. Nie wiem czy dobrze to rozumiem.
Może "specjaliści" od religii, zwłaszcza a2-a i tade-k53 się wypowiedzą jak rozumieją to pojęcie, ten dogmat - "Trójca Święta".