mariner4
04.02.12, 13:20
dostanie symboliczny wyrok. Damski sąd ujmie się za nią, biedną ofiarą. Jak zwykle.
Daje się zauważyć, że sądy są bardziej pobłażliwe dla kobiet niż dla mężczyzn.
Zakładam się o wyrok w "zawiasach". Potem zrobi sobie nowego dzieciaka.
1. Gdyby to był wypadek, to zadzwoniła by na pogotowie. Chyba bała się dzwonić na policję.
2. Mąż z nią szedł i w wózku był martwy dzieciak? A gdzie był podczas tego "wypadku"?
3. Były sygnały o złym traktowaniu dziecka.
4. Trzeba być nie lada s....córką, aby spokojnie zagrzebać dzieciaka w kupie gruzów.Nie mówiąc już o potrzebnym do tego opanowaniu.
5. A jak dzieciak jeszcze żył, w czasie transportu i "pochówku"?
6. A jak po prostu zakatowano dzieciaka, jak to się ostatnio zdarza? Wtedy "pochówek" w ten sposób jest logiczny.
7. Jak przyznała się do tego niby "wypadku", to mąż ją czule głaskał po głowie. Mnie by musieli trzymać, żebym w stanie stresu sam nie wymierzył sprawiedliwość zanim bym się nie opanował.
M.