raski 19.01.09, 16:43 Jim Rogers powołuje się na jakąś organizację monitorującą zasoby ropy na swiecie. Ocenia ona,że jest jej co roku ok. 7% mniej.Czyli za 15 lat sie skończy.Czyli ropa jeszcze będzie po 200 USD i cała energia w ogóle. Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
zz-4 Re: Co rok ropy jest o 7% mniej 19.01.09, 18:02 Błąd w rozumowaniu rogersa. Jak czegoś jest zero to cena wynosi nie 200 usd a nieskończoność. Odpowiedz Link Zgłoś
ruch.a.czas Rogers i raski bezbłędni 19.01.09, 19:09 Wszak po drodze od 41 do nieskończoności jest właśnie 200. : ) A tak serio, to naturalnie uważam, że 7 to strasznie dużo, to raz. A dwa: rozumowanie, w którym ubywa ograniczonego zasobu o podobny procent jest wadliwe. Ubywa średnio jakaś ilość (sto milionów ton powiedzmy), raz więcej, raz mniej, w zalezności od zapotrzebowania, ale jeśli uznamy, że zasób ma się skończyć, to na pewno procent jest - przy uśrednieniu, wygładzeniu wahań zapotrzebowania - coraz większy. Sądzę jednak, że jeszcze nie osiągnął siedmiu. Gdyby światowe złoże (z pominięciem nawet Antarktydy, jako wybitnie niewygodnej) miały tylko 93 tego, co miały rok temu, to benzyna w krajach z niskim opodatkowaniem nie byłaby tak tania, jak teraz. Odpowiedz Link Zgłoś
zz-4 Re: Rogers i raski bezbłędni 19.01.09, 20:48 Kolejny błąd w rozumowaniu to taki, że jak cena ropy jest np. 200 to nagle pojawiają się nieopłacalne przy cenie 40 złoża ropy, np. w kanadzie. Czyli podaż się zwiększa jak rośne cena. Itd, itp. Tak mozna w nieskończoność tyle, że i tak nic z tego nie wynika dla naszych inwestycji w ropę. Mozemy se tak pisać a papier/internet wszystko przyjmie. Odpowiedz Link Zgłoś
forex_gump Re: Rogers i raski bezbłędni 19.01.09, 21:20 Z tą ropą to sprawa nie jest taka prosta. Po pierwsze to, nawet nie ma zgody jak ona powstała. Są dwie teorie, jedna organiczna a druga mineralna. Organiczna mówi, że powstała w wyniku rozkładu materii organicznej, druga zaś, iż powstaje na skutek procesów geologicznych. Jeżeli pierwsza jest prawdziwa, to jej zasoby są ograniczone, jeżeli druga to już niekoniecznie. Pierwszą popiera tzw. zachód drugą Rosjanie. Za pierwszą przeważa fakt, iż jeszcze nigdy nie znaleziono ropy bez zawartości śladów białek, natomiast za drugą, wysoka skuteczność odkrywania nowych złóż ropy w oparciu o tą teorię. Pamiętać też trzeba, że istnieją również metody produkcji benzyny i jej pochodnych z węgla kamiennego. Oczywiście jest to bardziej kosztowne, ale przy rezygnacji państw z części podatków zawartych w paliwach i wykorzystaniu taniej energii np. jądrowej absolutnie możliwe, a zasoby węgla to jeszcze starczą na bardzo długo. Dlatego nie polecam brania pod uwagę nagłego (perspektywa 10 - 15 lat) braku ropy w strategiach inwestycyjnych :) Odpowiedz Link Zgłoś
ruch.a.czas Re: Rogers i raski bezbłędni 20.01.09, 13:30 Tania energia jest wtedy, gdy są łatwo dostępne złoża węgla kamiennego (w ostateczności węglowodorów lub brunatnego) i NA MIEJSCU buduje sie elektrownię bez dbałości o wysokie standardy ekologiczne. Paliwo jądrowe z reguły transportuje się z bardzo daleka, wcale nie jest tak rewelacyjnie tanie, instalacje jądrowe są DROGIE, w końcu kosztowne - kłopotliwe i znowu związane z transportowaniem - jest zagospodarowywanie odpadów. Nie znaczy to, że jestem przeciw energetyce atomowej lub przeciw technologiom wytwarzania węglowodorów z węgla kamiennego. Jestem natomiast przeciwny komplikowaniu systemu podatkowego. System podatkowy i ogólniej system prawny należy upraszczać, a nie komplikować. Skryte dotacje poprzez komplikację systemu prawnego będa w mojej opinii mniej efektywne niż uczciwe dotacje, gdzie kładzie się pieniądze na stół. Znaczy rezerwuje w budżecie. Odpowiedz Link Zgłoś
artremi Re: Co rok ropy jest o 7% mniej 19.01.09, 21:08 Zalezy co znaczy o 7% mniej.... Mniej sie wydobywa czy jest mniej zloz ropy? tego drugiego nikt nie wie. Odpowiedz Link Zgłoś
paseo Kompletny nonsens,ropy jest coraz wiecej 27.01.09, 05:46 Bezwglednie,bo wciaz odkrywa sie nowe zasoby,jak chocby w zeszlym roku nowe ogromne zloza w Brazylii,Alasce,Norwegii,Kazachstanie,Chinach itd Wzglednie,bo nowe technologie (chocby Exxon) umozliwiaja eksploatacje ze zloz glebokich,bitumicznych albo dotad nieoplacalnych. swiat nie zuzyje ropy do konca w najblizszym stuleciu,a w zwiazku z powolna zmaina w techologiach energetycznych byc moze nie zuzyje jej do konca wcale tfiocredittsuisse.blox.pl Odpowiedz Link Zgłoś
plessok Re: Kompletny nonsens,ropy jest coraz wiecej 28.01.09, 22:52 ropa sie zuzywa,za pare dekad moze jej zabraknoc-chocby w dubaju w przyszlej dekadzie nie bedzie ropy(szejk tego emiratu postanowil pieniadze z ropy przeznaczyc na rozwoj turystyki),krok po kroku i zniknie zrodlo dochodu dla krajow co opieraja swoje budzety na tym surowcu np:Wenezuela,Rosja etc. oczywiscie bedzie tak schowana pod ziemia,ze nie bedzie sie oplacac wydobywac-piszesz o zlozach butomicznych-jest ich niewiele,jednym z takich jest w RPA co dokonuje obroki zloz bitumicznych-tylko cala infrastruktura owych instytucji to dekada powstawania-nie wiadomo czy to na tyle sie rozwinie zeby moc zmierzyc sie z czasem Odpowiedz Link Zgłoś
money.pl Ostatni raport wlasnie Exxona podaje,ze ropy 30.01.09, 05:27 w zlozach bitumicznych i trudno osiagalnych jest wiecej,niz w znanch dzis i eksploatowanych. Autor postu zapomnial takze o zasobach przybrzeznych chocby USA,na ktorych eksploatacje dal niedawno zgode Kongres,a przygotowania do tego juz sie zaczely. Nikt nie powiedzial o strategicznych zasobach w centralnych stanach,dotad pod ochrona rzadowa i nigdy nie eksploatowanych ,a olbrzymich.Itd. Ropy z pewnoscia nie zabraknie. Odpowiedz Link Zgłoś
money.pl Re: Ostatni raport wlasnie Exxona podaje,ze ropy 30.01.09, 05:35 co do Dubaju,miales zapewne na mysli Zjednoczone Emiraty,bo akurat Dubaj dochody czerpie z turystyki i sprzedazy nieruchomosci. Udzial ZEA w produkcji OPEC to 8,1 %,identyczny udzial ma Kuwejt. tak wiec wielkosc zasobow akurat "Dubaju" nie ma wiekszego znaczenia. Odpowiedz Link Zgłoś
artremi Re: Co rok ropy jest o 7% mniej 30.01.09, 05:52 W pewnym sensie jest racja ze ropy jest co roku mniej. Sa skonczone zloza ropy i chyba sie nie powiekszaja. Ale zeby wiedziec o ile sie zmniejszaja, trzeba by bylo wiedziec ile tych zloz jest. Tego nikt nie wie, nawet w tych juz "odkrytych" miejscach. Do tego Jim Rogers tez popelnia wiele inwestycyjnych bledow i osoby ktore go sluchaja niezle sie przejechaly na tych poradach. Np w ubieglym roku kazal sprzedac dolary, a wlasnie wtedy trzeba bylo je *kupic*. Dolar zyskal po 20-70% wobec wiekszosci walut ktore proponowal Rogers. Odpowiedz Link Zgłoś
raski Re: Co rok ropy jest o 7% mniej 02.02.09, 15:46 Cytuję Puls Biznesu: Kiedy ropy zabraknie na rynkach? Waldemar Borowski blogger 29.01.09 19:32 Czytaj komentarze(12) Taka teza wydaje się obecnie bardzo nierealistyczna, czy wręcz absurdalna, ale jeszcze nie tak dawno większość inwestorów była pogodzona z nieuchronnością wzrostu ceny baryłki ropy do 200-300 USD i z brakami tego surowca. Dzisiaj, kiedy docierają informacje o wzroście zapasów surowej ropy w USA, do dawno nieoglądanego poziomu 338,9 mln BBL, a benzyny do 220 ml/BBL, oznacza to, że mamy nadal do czynienia ze znaczną nadprodukcją tego surowca, a kryzys doprowadzi do spadku ceny nawet w pobliże 20 USD. Scenariusz dalszego jej pogrążania jest możliwy, jeśli globalna recesja będzie się pogłębiała i przedłużała. Jeśli jednak poprzedni i obecny kwartał okażą się kulminacyjne w zakresie dekoniunktury i w następnym okresie tempo obniżania się globalnego produktu zostanie co najmniej przyhamowane, w najbliższych miesiącach świat może mieć problem niedoborów surowej ropy. OPEC oficjalnie już obniżył od września łączne wydobycie o 4,2 mln baryłek dziennie. Realnie, według ekspertów, dostawy zostały zmniejszone o 3 mln, gdyż część członków kartelu nie dotrzymuje zobowiązań. Jednak dalszy spadek cen powoduje reakcję najpotężniejszych w tej organizacji. Arabia Saudyjska zapowiedziała, że zmniejszy produkcję o dotykowe 300 tys. baryłek powyżej nałożonych ograniczeń. Szejkowie znad zatoki zaczynają się też przychylać do konieczności dalszego obniżenia limitów- czemu poprzednio się sprzeciwiali- na najbliższym posiedzeniu OPEC w Wiedniu 15 marca. Obecnie wydaje się, że kolejne cięcie o co najmniej 1 mln baryłek jest nieuniknione. To w połączeniu z tradycyjnym zwiększeniem zużycia ropy na wiosnę może spowodować jej znaczny deficyt. Poza członkami kartelu, także z innych rejonów dochodzą wieści o zmniejszeniu produkcji. Meksykański Petroleos Mexicanos ogłosił największy spadek wydobycia od II wojny światowej, aż o 9,2 proc. do 2,8 mln b/d . Z trzeciego pod względem wielkości pola na świecie- Centarell wydobyto w 2008 r. o 31 proc. mniej surowca. Podobne sygnały dochodzą z Morza Północnego, gdzie StatoilHydro i inne koncerny wyłączają z eksploatacji kolejne platformy. Na dzień 18 stycznia w USA pracowało zaledwie 1589 platform wydobywczych (morskie platformy i naziemne szyby) w porównaniu z 1744 platformami w 2008 r. Jeszcze gorsza sytuacja przedstawia się w Kanadzie, gdzie liczba czynnych platform spadła z 515 do 360. Gwałtowny spadek cen „czarnego złota” spowodował istotne ograniczenia nakładów inwestycyjnych. Suncor, Petro-Canad i StatoilHydro praktycznie wstrzymały projekty produkcji ropy w prowincji Alberta, gdzie eksploatacja z roponośnych pisków jest nieopłacalna poniżej 100 USD/bbl. Koncerny naftowe masowo wyłączają obecnie mniej rentowne platformy. Ich ponowne uruchomienie zajmie, w wielu przypadkach, nawet kilka miesięcy. Jeśli więc recesja zmniejszy swoje tempo, a OPEC w marcu zdecyduje się na kolejne cięcie dostaw, światu mogą grozić niedobory tego surowca, a co się z tym wiąże zmiana trendu na ropie. Zapasy ropy naftowej w USA rosną wyraźnie, ale przyczyniają się do tego intensywne zakupy Ministerstwa Obrony, które korzysta z niskich cen. Podobną politykę prowadzą Chiny, w błyskawicznym tempie budując dodatkowe zbiorniki do magazynowania tego surowca. Do tego stanu przyczynia się też kapitał spekulacyjny, gromadząc ropę w nadziei na późniejszą zmianę trendu, czego przykładem był Morgan Stanley. Bank ten nawet rozważał wynajem tankowców do magazynowania ropy w Zatoce Meksykańskiej. Jeśli rzeczywiście tacy nabywcy mają już fizycznie duże ilości surowca, to w sytuacji obniżenia wydobycia przez OPEC przy jednoczesny zwiększeniu zapotrzebowania ( jeśli nie skierują jej na rynek) to może to spowodować wyraźny wzrost cen. Tym bardziej, że np. popyt na benzynę spadł w USA tylko o 1,7 proc. rdr w ostatnich 4 tygodniach (do 23.01). T H. Jacques Rousseau, analityk Soleil- Back Bay Research, ostatnio stwierdził, że wzrost zapasów w USA nastąpił ze względu na słabnący popyt, ale również w wyniku zwiększenia importu. Import ropy do USA wzrósł o 137 tys. b/d do 9,9 mln w tygodniu zakończonym 16 stycznia. Jednocześnie przerób rafinerii spadł o 441 tys. b/d do 14,1 mln. Po co więc więcej importować, jeśli spada zapotrzebowanie? To kapitał spekulacyjny niecały rok temu, skupując i gromadząc ropę przyczynił się do powstania bańki spekulacyjnej na tym surowcu. Od połowy lipca ubr. ta ropa zaczęła się pojawiać na rynku, tworząc dodatkową podaż i potęgując załamanie jej wartości. Teraz można zaobserwować zahamowanie deprecjacji ceny, która ma kłopoty z powrotem do trendu spadkowego, co doskonale widać na wykresach. Co pewien czas dochodzi do gwałtownych skoków notowań na NYMEX, które są potęgowane w momencie wygasania kontraktów i fizycznym zakupie. Dwa dni temu doszło do spadku ceny aż o 9 proc., przy jednoczesnym braku dodatkowych, negatywnych sygnałów z gospodarek i dobrych nastrojach na giełdach akcji. Takie zachowanie notowań jest charakterystyczne przy zwiększonej aktywności kapitału spekulacyjnego na rynku. Na początku lipca ubr. było oczywiste, że zmiana trendu zbliża się milowymi krokami, chociaż jej późniejsza skala mogła wzbudzić zaskoczenie. Wcześniej przy tego typu cyklach wynosiła ona średnio „tylko” 50 proc. Teraz, z uwagi na rozmiary kryzysu trudniej ocenić taki termin. Jednak wzrost cen od wiosny lub lata do poziomu jaki założył sobie naftowy kartel jest zdecydowanie bardziej realny niż powrót do spadkowego trendu i testowanie 20 USD/bbl. W obecnych warunkach, po znacznym umocnieniu się dolara w stosunku do wszystkich walut, poza japońskim jenem, dążenie członków OPEC do ustabilizowania się cen „czarnego złota” w przedziale 70-90 USD zostało mocno ograniczone. Trudno jednak liczyć, że producenci ropy zaakceptują jej wartość poniżej 50 dolarów. Minister finansów Rosji Aleksiej Kudrin poinformował ostatnio o możliwości pojawienia się dziury budżetowej w finansach tego kraju sięgającej 80 mld USD. W takiej sytuacji, współpraca z OPEC państw niezrzeszonych w kartelu, wydaje się oczywista. To jeszcze bardziej uprawdopodabnia wzrost cen ropy naftowej do przedziału co najmniej 50-60 dolarów za baryłkę w najbliższych miesiącach. Kapitał spekulacyjny zdolny jest nawet do ponownego wytworzenia bańki na tym surowcu, jeśli tylko zauważy braki w zaspokojeniu popytu, mimo utrzymywania się dekoniunktury gospodarczej. Poprzedni Wszystkie artykuły tego autora RSS RSS Wstecz Wyślij znajomymDrukujZmniejsz czcionkęPowiększ czcionkę Komentarz Czytaj komentarze(12) Komentarze 1-12 Sortowanie: według daty od najstarszychod najn owszych tt 29.01.09 20:18Zgłoś komentarz do moderatora "Kapitał spekulacyjny zdolny jest nawet do ponownego wytworzenia bańki na tym surowcu..." jest tez zdolny do zwalenia cen ropy do 20$... Brent, brentatcharwp.pl 30.01.09 08:55Zgłoś komentarz do moderatora Moim skromnym zdaniem ropy jeszcze dlugo nie zabraknie i cale to straszenie moga sobie w buty wsadzic, bo to sztucznie nakrecona histeria jak z Y2K. Niemniej jednak nie przeszkadza mi to byc niemal pewnym, ze na ropie bedzie banka numer dwa. Skoordynowana w czasie z oslabieniem dolara i umocnieniem zlotego. esbek, esbekatcharneostrada.pl 30.01.09 09:07Zgłoś komentarz do moderatora Moim zdaniem po minięciu recesji cena ropy poszybuje do góry, bo będzie jej za mało. Wystarczy spojrzeć, że przy poprzednim załamaniu gospodarki światowej cena baryłki to było 9 USD. Dzisiaj przy krzyku o największym kryzysie cena baryłki w notowaniach elektronicznych waha się w przedziale 40-45 USD. Pamiętajmy, że wzrastają koszty wydobycia ropy, coraz trudniej znaleźć złoża, gdzie po wykonaniu odwiertu płynie ona sama. A jednocześnie należy spodziewać się eksplozji popytu w najludniejszych państwach świata: Chinach i Indii. Odpowiedz Link Zgłoś
n_adamo Re: Co rok ropy jest o 7% mniej 02.02.09, 16:23 i wtedy zaczniemy jeździć na elektryczność Odpowiedz Link Zgłoś
marimax Re: Co rok ropy jest o 7% mniej 05.02.09, 13:32 Na elektrycznosc to juz dzis mozna jezdzic np. z Otwocka do Warszawy Odpowiedz Link Zgłoś