Dodaj do ulubionych

Terapia współuzależnienia

14.05.23, 12:02
Może też ciekawi będziecie :)

Jeszcze napisze o ciekawym przypadku z terapii współuzależnienia, czyli dla.zon i partnerek alkoholików. Jedna z nich bala się, że mąż może jej zrobić krzywdę, bo trzymał w domu broń. Trudna sprawa, nie pamiętam jak się skończyła.

Pamiętam za to jaknskonczyla się moja 1.5 roczna. terapia współuzależnienia.. Robiliśmy listę plusów i minusów pozostania lub odejścia ze związku z alkoholikiem. Wiadomo, co mi wyszło - rozwód. W sumie już wcześniej podjęłam tę decyzję. I fajne było też kończenie tej terapii, bo miało nas. nauczyć wybierać dobrych dla nas mężczyzn.
Obserwuj wątek
    • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Terapia współuzależnienia 14.05.23, 12:06
      Oczywiście, że ciekawe.
      Jakie wyszły plusy?
      • ruda.replay Re: Terapia współuzależnienia 14.05.23, 13:10
        Muszę być chyba słabej wiary, bez terapii postawiłbym na rozwód.
        • ruda.replay Re: Terapia współuzależnienia 14.05.23, 13:12
          *postawiałabym teraz mnie słownik zrobił psikusa
          • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Terapia współuzależnienia 14.05.23, 13:14
            Aaaaa! Po tylu latach się wydało!!!!!
            Mam cię! :D
            • ruda.replay Re: Terapia współuzależnienia 14.05.23, 13:17
              Zapewniam, jestem dziewczynką :P
              • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Terapia współuzależnienia 14.05.23, 13:20
                EEEEE? :P
                • ruda.replay Re: Terapia współuzależnienia 14.05.23, 13:27
                  Nooo, tak....
                  prawidłowa forma, to postawiłabym ;)
                  a wracając do wątku.....w razie jakiegokolwiek bólu, to stawiam na radykalne cięcia....
                  Mona napisała - "W sumie już wcześniej podjęłam tę decyzję."
                  jeszcze jestem w stanie zrozumieć...parę tygodni, może miesięcy uczestnictwa w takiej terapii....jakieś swiatełko nadziei może się pojawić....
                  ale wyskoki alkoholowe męża nie zanikają, więc już nie liczę na cud...
                  przerywam i składam pozew...
                  • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Terapia współuzależnienia 14.05.23, 13:34
                    Pewnie uczestnictwo w - bezowocnej - terapii dobrze wygląda przed sądem. Zwłaszcza jak chodzi o opiekę nad dziećmi.
                    • ruda.replay Re: Terapia współuzależnienia 14.05.23, 13:38
                      Nooooo, możesz mieć rację.....dowód na to, że zrobiłam wszystko, by uratować małżeństwo...:)
                    • mona.blue Re: Terapia współuzależnienia 14.05.23, 15:20
                      asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

                      > Pewnie uczestnictwo w - bezowocnej - terapii dobrze wygląda przed sądem. Zwłasz
                      > cza jak chodzi o opiekę nad dziećmi.

                      Nie wiem, u mnie sędzina w. ogóle nie wzięła pod uwagę mojej.terapii współuzależnienia, nie uwierzyła chyba nawet w alkoholizm exa, bo on ma gadane i umiał czarować baby, przedstawił się jako przedsiębiorca - miał jednoosobowa działalność i że lata na szybowcach i samolotach, więc nie może. być alkoholikiem. Kuźwa, czy ona. nigdy nie słyszała o wysokofunkckonujacycj alkoholikach? I ślepa była? Podobnie biegła.
                      • mona.blue Re: Terapia współuzależnienia 14.05.23, 15:24
                        I w rezultacie, z powodu moich problemów zdrowotnych sędzina na podstawie opinii bieglej i RODK przyznala córki exowi - miejsce.zamieszkania. Ja nie miałam ograniczonych praw rodzicielskich, ale.co.przezylam.przez.ten.rok, gdy trwała sprawa rozwodową i walczyliśmy o.corki,.to moje.
                        • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Terapia współuzależnienia 14.05.23, 15:29
                          Ciekawe, bo patrząc na fora to faceci zawsze płaczą, że sędziny tylko stoją po stronie kobiet...
                          • mona.blue Re: Terapia współuzależnienia 14.05.23, 21:26
                            asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

                            > Ciekawe, bo patrząc na fora to faceci zawsze płaczą, że sędziny tylko stoją po
                            > stronie kobiet...

                            Bo tak. podobno na ogół było, teraz jest ta.mozliwosc opieki naprzemiennej. JA też byłam zdziwiona postawą sędziny i bieglej, przecież po to walczyłam, bo miałam nadzieję zwycięstwo.
                            Tym bardziej, że exa zglaszalam wcześniej na policję, składałam zeznania w sprawie przemocy, praktycznie każdego rodzaju, byli na komisariat wzywani świadkowie - moi i exa rodzice i.sam ex. Sprawa została przekazana do prokuratury, gdzie pani prokurator ŁASKAWIE nie przyjęła sprawy czy tam umorzyła, nie wiem jak.to się fachowo nazywa, w każdym razie do rozprawy nie doszło.
                            • mona.blue Re: Terapia współuzależnienia 14.05.23, 21:28
                              I tacy damscy bokserzy, w sensie fizycznym i psychicznym, żyją sobie potem bezkarnie, demolując kolejne kobiety.
                  • mona.blue Re: Terapia współuzależnienia 14.05.23, 15:08
                    ruda.replay napisała:

                    > Nooo, tak....
                    > prawidłowa forma, to postawiłabym ;)
                    > a wracając do wątku.....w razie jakiegokolwiek bólu, to stawiam na radykalne ci
                    > ęcia....
                    > Mona napisała - "W sumie już wcześniej podjęłam tę decyzję."
                    > jeszcze jestem w stanie zrozumieć...parę tygodni, może miesięcy uczestnictwa w
                    > takiej terapii....jakieś swiatełko nadziei może się pojawić....
                    > ale wyskoki alkoholowe męża nie zanikają, więc już nie liczę na cud...
                    > przerywam i składam pozew.

                    Tak zrobiła chyba większość uczestniczek mojej. grupy terapeutycznej, poza może jedna osoba, religijna i której mąż jeszcze znośnie pił,. jeżeli można mówić w przypadku alkoholika o znośnym dla innych piciu.

                    Mi zajęło to ok. 8 miesięcy, dojrzenie na terapii do złożenia wniosku. Byłam głęboko współuzależnienia i podejrzewam, że miałam tzw. Syndrom Sztokholmski. Plus szantaż exa, że w razie rozwodu zabiera mi dzieci, do czego mógł mieć.podstwy w sądzie.

                    I grupa kobiet doznających przemocy, zdziwiona byłam, ze w tej grupie było nas tylko kilka na jakieś 20 kilka z grupy wspoluzależnionych. Okazujensie, ze nie wszyscy alkoholicy stosuja przemoc, ex był wyjątkowym nie wiem jak to określić nawet...

                    Ten terapeuta od.przemocy był genialny. Przypomnę jeszcze, że trafiłam na te terapię, gdy ex po raz pierwszy mnie uderzył, wcześniej były inne rodzaje przemocy. Szczęście w.nieszczęściu. Ta terapia była prowokatywna, nie wiem czy dobrze to.okreslam, w każdym razie działania terapeuty to byly dość silne prowokacje w stosunku do nas, uczestniczek, ale nie w sensie negatywnym, tylko w sensie mocy oddziaływania, uświadamiania sobie dlaczego i w jaki sposób ulegamy przemocy. Wystarczyło kilka czy kilkanaście spotkań, miałam też.indywidualne spotkania.z.tym.terapeuta i przy każdej awanturze domowej wzywałam policję. Wystarczyła jedna interwencja, gdzie ex próbował żartować sobie z policjantami, był.pijany i myslal, że ujdzie mu na sucho, a Panowie zaproponowali mi, że zabiorą go na Izbę Wytrzeźwień. Byłam wobec ex za łagodna, bo powiedziałam,.ze nie trzeba, a może by go to.otrzezwilo. Za.tomprzy kolejnej awanturze, gdy dowiedział się, że.znow wezwałam policję to zwiał z mieszkania, aż się kurzyło, uciekł na noc do mamusi :)
                    • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Terapia współuzależnienia 14.05.23, 15:12
                      mona.blue napisała:

                      > jeżeli można mówić w
                      > przypadku alkoholika o znośnym dla innych piciu.

                      Można.
                      Jest takie pojęcie jak "alkoholik wysoko funkcjonujący".
                      Pije po pracy na tyle, by rano pracować. Do nieprzytomności w weekend.
                      Przez pewien czas da się...

                      • mona.blue Re: Terapia współuzależnienia 14.05.23, 15:25
                        asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

                        > mona.blue napisała:
                        >
                        > Można.
                        > Jest takie pojęcie jak "alkoholik wysoko funkcjonujący".
                        > Pije po pracy na tyle, by rano pracować. Do nieprzytomności w weekend.
                        > Przez pewien czas da się...
                        >
                        Tak było u exa.
      • mona.blue Re: Terapia współuzależnienia 14.05.23, 13:26
        asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

        > Oczywiście, że ciekawe.
        > Jakie wyszły plusy?

        Nie.pamietam, ale.patrzac z perspektywy praktycznie żadne. Jedno, co mnie wtedy trzymało przy ex, to jego szantaż, że. odbierze mi dzieci. Wiele lat ulegałam temu szantażowi, bo miał do tego teoretycznie i praktycznie podstawy. Poza tym byłam na tyle jakas głupia wtedy, że myślałam, że lepiej, żeby wychowywały się z ojcem i matka, a nie daj Boże z samym ojcem, zmarnowałby mi je, a nie było wtedy jeszcze opieki naprzemiennej. Poza bałam sobie, że, nie poradzę sobie po rozwodzie pracować i wychowywać dwójkę dzieci samotnie, gdyby jednak.dzieci przyznano mi (w sensie miejsca zamieszkania). I brak wsparcia rodziny, To co tu opisałam, to plusy? którymi się kierowałam jak one miały ok. 5 lat i rozważałam rozwód.
        • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Terapia współuzależnienia 14.05.23, 13:30
          Dobro dzieci jest poważnym argumentem - ale jak oboje rodzice potrafią się zachowywać przyzwoicie. Bo jak któreś nie...
          Zabezpieczenie podstawowych finansów dla dzieci to oczywiście moim zdaniem kolejny argument - też do pewnej granicy.
          Czy to są "plusy"? No trudno to tak nazwać - ale faktycznie warto wziąć pod uwagę.
          Bo jeśli minusy przeważają - to uja tam, "jakoś dam radę" a dla dzieci lepiej.


          • mona.blue Re: Terapia współuzależnienia 14.05.23, 15:17
            asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

            > Dobro dzieci jest poważnym argumentem - ale jak oboje rodzice potrafią się zach
            > owywać przyzwoicie. Bo jak któreś nie...

            Teraz to już wiem... Nawet córy powiedziały mi,.majac kilkanaście lat, że dobrze zrobiłam.rozwodzac się.


            > Zabezpieczenie podstawowych finansów dla dzieci to oczywiście moim zdaniem ko
            > jny argument - też do pewnej granicy.

            Tu chodziło też o to, że nie wierzyłam w swoje siły, nie ufałam sobie, że dam radę, po wrednej postawie.moich rodziców, którzy wiedząc co działo się w moim małżeństwie byli przeciwni rozwodowi i negocjowali pomiędzy ex i mną, będąc bardziej po stronie ex niż mojej, czego do końca do dziś nie, rozumiem i twierdzili, że mi nie pomogą po rozwodzie. Kolega z pracy jak się o.tym dowiedział to zdziwił się, że nadal utrzymuje kontakty z rodzicami. Ale mój ojciec to.rowniez.przemocowoec, co się. dziwić, że tak.postąpił i że ja wybrałam sobie przemocowca.za.meza.


            .
            > Czy to są "plusy"? No trudno to tak nazwać - ale faktycznie warto wziąć pod uwa
            > gę.
            > Bo jeśli minusy przeważają - to uja tam, "jakoś dam radę" a dla dzieci lepiej.
            >
            >
            • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Terapia współuzależnienia 14.05.23, 15:21
              > nie ufałam sobie, że dam radę, po wrednej postawie.moich rodziców, którzy wiedząc co działo się w moim małżeństwie byli przeciwni rozwodowi i negocjowali pomiędzy ex i mną, będąc bardziej po stronie ex niż mojej, czego do końca do dziś nie, rozumiem i twierdzili, że mi nie pomogą po rozwodzie.

              Nie chce wchodzić w rozkminy, skoro masz to i tak za sobą.
              A to jest idealny przykład na stosowanie AT. Ale to by trzeba NAJPIERW wiedzieć, a wtedy by pewnie nigdy do ślubu nie doszło.
              cóż, nie zawsze Tao to autostrada...
              • mona.blue Re: Terapia współuzależnienia 14.05.23, 15:26
                Odpowiem potem, jedziemy do rodziców.
              • mona.blue Re: Terapia współuzależnienia 14.05.23, 21:21
                asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

                > Nie chce wchodzić w rozkminy, skoro masz to i tak za sobą.
                > A to jest idealny przykład na stosowanie AT. Ale to by trzeba NAJPIERW wiedzieć
                > , a wtedy by pewnie nigdy do ślubu nie doszło.

                Co masz na myśli - co wcześniej wiedzieć?

                > cóż, nie zawsze Tao to autostrada...

                No tak,.czasem wąska i stroma ścieżka.
              • mona.blue Re: Terapia współuzależnienia 15.05.23, 18:09
                asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

                > Nie chce wchodzić w rozkminy, skoro masz to i tak za sobą.
                > A to jest idealny przykład na stosowanie AT. Ale to by trzeba NAJPIERW wiedzieć
                > , a wtedy by pewnie nigdy do ślubu nie doszło.

                Możesz tę myśl rozwinąć?

                > cóż, nie zawsze Tao to autostrada...

                Hmm...

                Chyba nie rozumiem Twojego posta?
                • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Terapia współuzależnienia 15.05.23, 18:17
                  No, że trzeba by najpierw znać AT (w sensie samoświadomości a niekoniecznie tego modelu).
                  • mona.blue Re: Terapia współuzależnienia 15.05.23, 19:12
                    Tylko nie wiem, jak konkretnie pomogłaby znajomość AT.

                    Wiem, że samoświadomość jako taka pomogłaby z pewnością.
                    • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Terapia współuzależnienia 16.05.23, 07:35
                      No to pisałem, że niekonieczne AT - odniosłem się tylko ogólnie do tego o czym wcześniej rozmawialiśmy.
                      • mona.blue Re: Terapia współuzależnienia 16.05.23, 08:32
                        Nie wiem dlaczego w wieku 25 lat nie miałam tej świadomości, szczególnie świadomości swoich uczuć. I nie potrafiłam przewidzieć, że skoro ex potrafi że mnie traktować to po ślubie bedxie jeszcze gorzej. I dlaczego nie brałam po uwagę krytycznych wobec niego głosów pewnych osób z rodziny, czy przyjaciółek.
                        • mona.blue Re: Terapia współuzależnienia 16.05.23, 08:33
                          *źle traktować
                        • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Terapia współuzależnienia 16.05.23, 08:39
                          To otwiera drogę :) do pytania o to, czemu w szkole wciska nam się do głowy 1000 niepotrzebnych informacji - a o psychologii ani mru mru.
                          Podobno szkoła ma też wychowywać - ale chyba nie tylko do grzecznego zachowania na lekcji i przerwie.
                          • mona.blue Re: Terapia współuzależnienia 16.05.23, 08:48
                            Tak, dokładnie. Też uważam, że w szkołe powinna być przekazywana chociaż minimalna dawka wiedzy psychologicznej. I że szkoła faktycznie wychowuje jedyni, do bycia grzecznym i posłusznym, nie uczy krytycznego myślenia, współpracy w grupie, można wiele by tu wymieniać.

                            I też kwestia rodziców, że nie potrafili mnie wychować w ten sposób, żebym była dojrzała emocjonalnie.

                            • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Terapia współuzależnienia 16.05.23, 08:58
                              Ale właśnie szkoła powinna pokazywać dzieciom, że świat nie musi wyglądać tak, jak go widzą rodzice.I ogólnie to robi, ale jakoś osobliwie nie w tym kierunku.
                              Ja mam wredną koncepcję dlaczego tak jest - ale może najpierw Ty się wypowiedz.

                              • mona.blue Re: Terapia współuzależnienia 16.05.23, 09:02
                                Ok, tylko zastanowię się nad tym chwilkę przy śniadaniu :)
                                • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Terapia współuzależnienia 16.05.23, 09:03
                                  Smacznego :)
                                  • mona.blue Re: Terapia współuzależnienia 16.05.23, 09:19
                                    Dziękuję :)
                              • mona.blue Re: Terapia współuzależnienia 16.05.23, 09:34
                                Nie wiem, o jakim kierunku tu piszesz, czy o nauce posłuszeństwa i "grzeczności" w celu posiadania nie sprawiających kłopotu uczniów i wychowania posłusznych władzy obywateli? Ja na razie tak to widzę? A Ty?
                                • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Terapia współuzależnienia 16.05.23, 09:44
                                  Bingo!
    • mona.blue Re: Terapia współuzależnienia 17.05.23, 09:41
      Niesrety, ta historia z ex, która tu opisałam zabrała mi Ok.18 lat życia, które beż niego mogłoby być dobre, a nawet szczęśliwe.
      No cóż, już tego się nie odwróci,
      Ciągle szukałam winnych, ale to już chyba nie ma sensu.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka