Żarłoczny wątek :)

[ruda.replay]

Wszak nie samym forum człowiek żyje ;)
Nieważne, czy widelcem, pałeczkami, paluchami, byle w trzewia poszło ;)
Co lubicie, a czego nie....o doznaniach smakowych, wzrokowych...
Foty mile widziane..../Ellie - pochwal się zawartością talerzyków/, święta były
jakie potrawy gościły ( o też jakaś poezja mi się włączyła)...
rozprawki o wyższości natki pietruszki nad koperkiem ;))
Zapraszam :))

[malo.co.nie]

Owoce
Warzywa
Śliwki w czekoladzie
Masło orzechowe
Mineralna Muszynianka
i
Moooorzeee kawy ;)

[malo.co.nie]

Wszystko paluchami, masło - jak trzeba - też.

[asdzxcvfsrggxdfsd]

Masło niekonwencjonalnie to uwielbiam nabierać paluszkami... słonymi :)

[ruda.replay]

Mooorze kawy, to kiedyś...bo mi pikawa szalała ....
ale 3 trzeba wypić ;)

[camella]

Tak u mnie wygląda jeden warzywny dzień w tygodniu

[asdzxcvfsrggxdfsd]

Ale brukselka?! Dobra, wiem. Podobno postępy hodowli doprowadził do tego, że nie smakuje już tak paskudnie jak za mojego dzieciństwa :)

[ruda.replay]

Ale masełka nie pożałowane ;)))
kiedyś brukselka była dla mnie straszna do przełknięcia...
dziś może być....:)

[asdzxcvfsrggxdfsd]

By się zgadzało może, że coś uhodowali...

[ruda.replay]

Coś na rzeczy jest ;)
albo się nam gust kulinarny zmienił, albo smak brukseli ;))
jednej potrawie od zawsze mówię - nie!
zupa z grochu jaśka...
no, nie da rady i koniec ;)

[asdzxcvfsrggxdfsd]

Z jaśka to nie wiem o co chodzi, za to grochówę taką zawiesistą uwielbiam. Dodać do tego kiszonej kapusty i niebo w gębie!

[ruda.replay]

Golonkę w kapuście....chętnie :)
bez piwa...:)

[asdzxcvfsrggxdfsd]

Co? Golonka bez piwa? tłuszcz musi pływać - jak ryba :)

[ruda.replay]

asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

> Co? Golonka bez piwa? tłuszcz musi pływać - jak ryba :)


Prędzej wodę z kałuży, niż piwo :)
odór chmielu - nie da rady :)

[asdzxcvfsrggxdfsd]

Chmielu? Chmiel jest tylko dodatkiem nadającym goryczkę. Czego też nie lubię za bardzo :)

[mona.blue]

asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

> Z jaśka to nie wiem o co chodzi, za to grochówę taką zawiesistą uwielbiam. Doda
> ć do tego kiszonej kapusty i niebo w gębie!

Grochówka jak najbardziej pycha, ale z kapustą kiszona? No nie... Chociaż nie próbowałam. Za.to.wczoraj spróbowałam kaczki po azjatycku?, była ok, ale bardziej smakował mi kurczak w sosie słodko kwaśnym i kurczak curry w tej knajpce. Była jeszcze kaczka z warzywami, ale nie. wiem czy się skuszę. Jednak wolę te z jabłkami czy pomarańczami, po polsku.

[asdzxcvfsrggxdfsd]

No, z kapustą - co się dziwisz? W sumie robi się taki gęsty "ajntopf" - potrawa jednogarnkowa. Kiszona równoważy słodycz grochu,

[mona.blue]

asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

> Ale brukselka?! Dobra, wiem. Podobno postępy hodowli doprowadził do tego, że ni
> e smakuje już tak paskudnie jak za mojego dzieciństwa :)

Brukselka dla mnie jest smaczna, byle świeża, nie z mrożonki i nie rozgotowana :) najlepiej z bułka tarta na masełku.

[asdzxcvfsrggxdfsd]

A to też prawda, wszystko zależy od przyrządzenia.

[mona.blue]

Ramen zjedzony w Japonii. Pychota, coś jak nasz rosół, ale z fajnymi wkładami, jak widać na zdjęciu 🙂

[asdzxcvfsrggxdfsd]

O, taki rosło to bym zjadł. A nie nasza woda z mąką :D

[mona.blue]

asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

> O, taki rosło to bym zjadł. A nie nasza woda z mąką :D

Japońska restauracja, pewnie niewiele gorszy niż w Japonii 😀

[ruda.replay]

Można wciągnąć, porcja stosowna, więc łyżka w dłoń i delektować się :))

[ruda.replay]

A miodek ktoś lubi? ;)

[mona.blue]

Ja...

[ruda.replay]

Ja też..... teraz mniej, ale kiedyś pochłaniałam duże ilości :)

[asdzxcvfsrggxdfsd]

Kto nie lubi?! przyznawać się i Turecki zrobi porządek z takim delikwentem!!!!

[ruda.replay]

Ahaa...w wersji rozcieńczonej - ok :D:D

[ruda.replay]

i cały kosz serów ;)

[asdzxcvfsrggxdfsd]

A to już do wina. Choć w sumie ten "cały" kosz ogranicza się do oscypków, to ja je jem bez popitki :)

[ruda.replay]

jakaś przepoja potrzebna, żeby zęby nie zgrzytały ;)

[a74-7]

Ja moze nie tyle zarlocznie , ale lubie eksperymentalnie podchodzic do tematu roznych kuchni ;)

[ruda.replay]

i jeszcze wontony......
pożeram wzrokiem :)))

[a74-7]

No ba, dobry rosolek nie jest zly !;)
A ilez jego wersji jest.

[ruda.replay]

a74-7 napisał:


> No ba, dobry rosolek nie jest zly !;)
> A ilez jego wersji jest.

Ten z kaczką był pierwszą klasa! ☺️

[asdzxcvfsrggxdfsd]

To od razu suszi :)

[a74-7]

Zawsze bylam pewna ,ze wiem co jem ;)
A tu porazka ....kurczak (v) w sosie z czarnej fasolki,smakowo bezblednie ,tylko ta literka (v)
To byl moj pierwszy raz z tzw : plant food .Jedzenie przyszlosci :)

[asdzxcvfsrggxdfsd]

a74-7 napisał:

> tzw : plant food .Jedzenie przyszlosci :)

Ke?

[a74-7]

powinnam napisac: plant - based chicken .To chyba latwe ,prawda ?

[asdzxcvfsrggxdfsd]

nadal misie nie chce się szukać w guglu :)
No chyba, że chodzi o kurczaka z soi o smaku befsztyku :)

[a74-7]

jestes na tropie :)

[asdzxcvfsrggxdfsd]

Tego u "nich" nie rozumiem właśnie. Też lubię rożne sałatki, warzywa, zapiekane bakłażany itp.
Ale po co się oszukiwać sojowym bekonem?

[mona.blue]

asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

> Kto nie lubi?! przyznawać się i Turecki zrobi porządek z takim delikwentem!!!!
>
>

Nie próbowałam nigdy 😞

[asdzxcvfsrggxdfsd]

no tego akurat też nie - chodziło mi ogólnie o pitne

[a74-7]

Miody mniej , natomiast kit /wosk pszczeli tak (Propolis.)

[asdzxcvfsrggxdfsd]

Weź, ja pamiętam jak mama miała zajawkę na takie wynalazki - w tym propolis dodawany do spirytusu. Paskudne to było. A takiego miodaska to sobie można sączyć z przyjemnością :)
Wódka duszkiem tak - nawiązując do pewnego kabaretu.

[ruda.replay]

Kiedyś nalewki robiłam....z malin, pyszne były, ale to tak kieliszeczek, dwa
bo wiecej, to dla mnie za przymulaste.....
Taki napitem pyszny, ale ciężki :)

[asdzxcvfsrggxdfsd]

Byś spróbowała tej mojej matki...
Za malinowymi nie przepadam, ale jak byś na wiśniach zrobiła...

[ruda.replay]

Tej paskudnej z propolisem? ;))
Moja mama natomiast robiła jakieś zalewajki spirytusowe....na bóle żołądkowe (?)
orzechy, to zdaje się były, tylko takie musiały być "mleczne" wewnątrz.....
ileś tam musiało postać, potem zlewała...
dozowania nie znam :)

[asdzxcvfsrggxdfsd]

Już nic nie mówiłem, orzechy też były. I chyba kasztany?
Ale nie mówiłem, bo już nie pamiętam smaku :)

[ruda.replay]

asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

> Już nic nie mówiłem, orzechy też były. I chyba kasztany?
> Ale nie mówiłem, bo już nie pamiętam smaku :)


Takiej kasztanowej, to nie pamiętam, ale chyba nieee....
Pigwową mogłabym spróbować :)

[ruda.replay]

Takie wiśnie w likierze dobrze pamiętam....
Stały w barku ;)

[asdzxcvfsrggxdfsd]

A pigwową raz piłem, niezłe nawet.
A wiśnie to ja mogę i w piwie! Ale najlepiej takie prawdziwe, świeżo drylowane cyk do kufelka i zalewamy na bieżąco.

[mona.blue]

Dla mnie wiśni to najlepsze w konfiturze 😉 ale w nalewce też brzmi dobrze:))))

[asdzxcvfsrggxdfsd]

Dla mnie ulubiene to są prosto z drzewa.
Aż mordkę kwasek wykręca.
Ale niewielu to lubi, wolą czereśnie.

[ruda.replay]

asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

> Dla mnie ulubiene to są prosto z drzewa.
> Aż mordkę kwasek wykręca.
> Ale niewielu to lubi, wolą czereśnie.


Miałam kiedyś drzewka - wisienki, niskopienne....
dorodne miały owoce....
lubię wiśnie, taki mocno wyrazisty owoc, że tak to ujmę...
Czereśnia nie chce u mnie rosnąć....coś jej chyba gleba nie odpowiada ;)

[asdzxcvfsrggxdfsd]

Odkąd zdiagnozowano u mnie cukrzycę - wiem już dlaczego od dzieciństwa wolałem kwaśne od słodkiego.

[ruda.replay]

Gdybym miała wybierać kawał pysznego tortu, czy śledź w śmietanie, to stawiam na to drugie :)

[asdzxcvfsrggxdfsd]

ruda.replay napisała:

> Gdybym miała wybierać kawał pysznego tortu, czy śledź w śmietanie, to stawiam n
> a to drugie :)

Śmietana to tłuszcz, też niedobre dla cukrzyka .)

[mona.blue]

ruda.replay napisała:

> Gdybym miała wybierać kawał pysznego tortu, czy śledź w śmietanie, to stawiam n
> a to drugie :)

Oj, ja nie 😀

BTW. moja przyjaciółka przyniosła na ostatnie moje urodziny pyszny tort orzechowy, własnej roboty, byłam jej baaardzo wdzięczna, bo sama nie robię tortow, nie umiem.

Ps. Zanim ten słownik w nowym tablecie nauczy się "mojego języka" to chyba wcześniej oszaleję, ech.

[ruda.replay]

Spokojnie, opanujesz wszystko :)
Piekłam torty orzechowe, z wkładką kokosową. Rarytas w smaku. Kiedyś robiłam to często, placki różne, rogaliki, ciasteczka....potem nie piekłam, bo zwalalam na piekarnik, wymieniłam kuchenkę i teraz już tylko lenistwo pozostaje :)

[mona.blue]

ruda.replay

> Piekłam torty orzechowe, z wkładką kokosową. Rarytas w smaku. Kiedyś robiłam to
> często, placki różne, rogaliki, ciasteczka....potem nie piekłam, bo zwalalam n
> a piekarnik, wymieniłam kuchenkę i teraz już tylko lenistwo pozostaje :)

To podziwiam, szczerze. Ja kiedyś jakieś proste ciasta, tort to tylko razem z mamą, ona była w tym dobra, w ogóle w urządzaniu przyjęć, Moje córy nie przedadaly za ciastami, więc nie piekłam. Teraz może bym i coś upiekła, gdyby nie kiepska kuchenka i to, że muszę przejść na dietę, ech.

[mona.blue]

asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

> Dla mnie ulubiene to są prosto z drzewa.
> Aż mordkę kwasek wykręca.
> Ale niewielu to lubi, wolą czereśnie.

I to do re i to, trudno porównywać, jak dla mnie. Kiedyś porównywałam i wygrywały faktycznie czereśnie, teraz już nie 😀 a takiej nalewki na wiśniach to bym się chętnie napiła. Czy nalewki są tylko "domowej" roboty?

[asdzxcvfsrggxdfsd]

Są różne wiśniówki w sklepach.

[mona.blue]

asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

> Są różne wiśniówki w sklepach.

Kiedyś lubiłam, ale pewnie dobra. nalewka jest jeszcze lepsza.

Że mną problem, bo na wszelkie przyjęcia jeżdżę samochodem, więc alkohol odpada. Jak Kiedyś żartował moj przyjaciel, jestem bardzo ekonomicznym gościem (jeżeli chodzi o koszty przyjecia) 😀

Ps. Kiedyś w prezencie imieninowym zaniosłam mu whisky czy tam koniak, zapomniałam, że nie lubi, nie omieszkał mi przypomnieć, ale było mi głupio 😞

[asdzxcvfsrggxdfsd]

Zabieraj ze sobą jakieś zakręcane butelki i odlewaj na przyjęciu :)

[mona.blue]

asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

> Zabieraj ze sobą jakieś zakręcane butelki i odlewaj na przyjęciu :)

No wiesz ;;)

Na szczęście jak u mnie są goście to pije tak z 1,2 lampki wina. Albo na rekolekcjach wyjazdowych, na agapie, jakkolwiek to brzmi 😉

[ta]

Jak powiadał mój śp kolega z klasy, dobra nalewka to tylko domowa, detaliczna, wypieszczona.
A był ci on mistrzem nad mistrze w tej konkurencji pielęgnowanej w ich rodzinie, nagradzanym wielokrotnie przez utytułowane gremia i miał wielki skład naleweczek zacnych chętnie udostępniany.
Wspomnienia z degustacji mamy, oj mamy…

Ale zawsze jest coś za coś. Otóż on, jego ojciec i jego syn - wszyscy ci panowie zmarli na raka trzustki.
Koincydencja z ich hobby wydaje się nieprzypadkowa.

[mona.blue]

Mam przyjaciółkę od podobno dobrych nalewek, ale musiałabym pojechać do niej autobusem, jeżeli coś jeszcze zostało jej z zeszłego sezonu. Zapytam przy okazji tym bardziej, źe powinnam jej odwieść podstawę pod tort, który mi zrobiła na urodziny, więc pretekst jest 😀

A w ogóle to wziąć z niej przykład w sprawach związanych z kuchnią 🙂

[ruda.replay]

mona.blue napisała:

> Dla mnie wiśni to najlepsze w konfiturze 😉 ale w nalewce też brzmi dobrze:))))
>

Konfiturka pyszna, ale naleweczka też super :)
Koniecznie spróbuj :)

[ruda.replay]

asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

> A pigwową raz piłem, niezłe nawet.
> A wiśnie to ja mogę i w piwie! Ale najlepiej takie prawdziwe, świeżo drylowane
> cyk do kufelka i zalewamy na bieżąco.


Taaaakkkk....kiedyś napisałam, że piwo, to tylko z sokiem malinowym i forumowy lud wrzasnął, że to profanacja :))

[asdzxcvfsrggxdfsd]

ruda.replay napisała:


> Taaaakkkk....kiedyś napisałam, że piwo, to tylko z sokiem malinowym i forumowy
> lud wrzasnął, że to profanacja :))

Jak pobieżnie znam Piwny Lud to dla niego dodawanie czegokolwiek do gotowego piwa jest profanacją.
Na szczęście ja z innego plemienia :)

[ruda.replay]

Każdy lubi coś innego ;)
Czasem eksperymenty nieźle smakują...
i o to chyba chodzi w tym wszystkim ;))

[asdzxcvfsrggxdfsd]

ruda.replay napisała:

> Każdy lubi coś innego ;)
> Czasem eksperymenty nieźle smakują...
> i o to chyba chodzi w tym wszystkim ;))

Zawsze powtarzam: gdybyśmy wszyscy byli tacy sami - to by nudno było.

[ruda.replay]

a człek potrzebuje urozmaiceń w tym szarym świecie :)

[asdzxcvfsrggxdfsd]

ruda.replay napisała:

> a człek potrzebuje urozmaiceń w tym szarym świecie :)

Nie wiem, czy potrzebuje - ale jakby tego nie było to fora by były tylko wąskotematyczne - jak na przykład elektroda.

[ruda.replay]

Pewnie z wiekiem kurczą się wszelkie potrzeby....
ale jeszcze nie doszłam do tego....
dam znać, jak bede mieć takie..objawy ;)

[asdzxcvfsrggxdfsd]

u kogo się kurczą - pewnie nigdy ich nie miał za wiele...

[ruda.replay]

Co tam komu do szczęścia potrzeba....

[asdzxcvfsrggxdfsd]

ruda.replay napisała:

> Co tam komu do szczęścia potrzeba....

o ile nie jest to doprowadzanie kogoś innego do rozstroju nerwowego...

[ruda.replay]

a to już skrajność jest...

[asdzxcvfsrggxdfsd]

ruda.replay napisała:

> a to już skrajność jest...

Której osobliwie na forach jest od cholery i z powrotem...

[ruda.replay]

Tego zmienić się nie da....
naprawdę..

[asdzxcvfsrggxdfsd]

"Zwykły człowiek nie może zmienić plemienia, w którym żyje, ale może spowodować - by to plemię ZA BARDZO go nie zmieniło".
A taka mądrość wyczytana za młodu w opowiadaniach o "Indianach".

[ruda.replay]

przypomniało mi się...jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one
bo inaczej, to konczy się sam wiesz, jak....

[asdzxcvfsrggxdfsd]

ruda.replay napisała:

> przypomniało mi się...jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one
> bo inaczej, to konczy się sam wiesz, jak....

Może i krakać musisz, ale nie musisz nikogo rozdziobywać...

[ruda.replay]

chyba, że w..afekcie ;)

[asdzxcvfsrggxdfsd]

choroba afektywna?

[ruda.replay]

asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

> choroba afektywna?

Bardziej chodziło mi o stan emocjonalny....

[mona.blue]

asdzxcvfsrggxdfsd napisał:
>
>
> Zawsze powtarzam: gdybyśmy wszyscy byli tacy sami - to by nudno było.

Tak w związku, że lepiej, ze nie wszyscy tacy sami ale różni okolicznościowa piosenka, mam nadziej że link dobry.
>
youtu.be/m9FaQS0UU3I

[mona.blue]

ruda.replay napisała:

> Kiedyś nalewki robiłam....z malin, pyszne były, ale to tak kieliszeczek, dwa
> bo wiecej, to dla mnie za przymulaste.....
> Taki napitem pyszny, ale ciężki :)

To faktycznie musiały być pyszne, maliny to w każdej postaci :)

Ja nie wiem jak się robi nalewki, czy to w miarę proste?

[ruda.replay]

Nic trudnego....
od przyyjaciół z Włoch mam gdzieś przepis na limoncello...
z limonek....też pyszne :)

[mona.blue]

a74-7 napisał:

> Miody mniej , natomiast kit /wosk pszczeli tak (Propolis.)

A do czego służy, kit/wosk pszczeli i czy to to samo? Oprócz leków i kosmetyków?

[a74-7]

Wrzuc w goggla Propolis i mozna przerobic punkt po punkcie
Kit pszczeli sprawdza się także w przypadku przeziębienia i innych infekcji dróg oddechowych, bólu gardła oraz chorób krtani. Propolis stymuluje również układ immunologiczny, przyczyniając się do wzmocnienia odporności, a ponadto niweluje skutki stresu i korzystnie wpływa na układ krwionośny.

[mona.blue]

a74-7 napisał:

> Wrzuc w goggla Propolis i mozna przerobic punkt po punkcie
> Kit pszczeli sprawdza się także w przypadku przeziębienia i innych infekcji dró
> g oddechowych, bólu gardła oraz chorób krtani. Propolis stymuluje również układ
> immunologiczny, przyczyniając się do wzmocnienia odporności, a ponadto niweluj
> e skutki stresu i korzystnie wpływa na układ krwionośny.
>

Bardzo dziękuję. Ja od spraw zdrowot mam zioła, ale widzę że warto i z propolisem spróbować.

[mona.blue]

asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

> Kto nie lubi?! przyznawać się i Turecki zrobi porządek z takim delikwentem!!!!
>
>

Poczęstuj, bo ja nie wiem czy lubię i czy w ogóle kiedyś piłam 😉

[asdzxcvfsrggxdfsd]

To do sklepu (nie chodzi akurat o ten konkretny, taki przykład tylko).

[a74-7]

Nawet smaku nie opiszesz ?
Pewnie slodki ;) i jak to ma sie do cukrzycy ?
Znam cukrzyka ,ale pije tylko gorzka herbatke/kawe..

[asdzxcvfsrggxdfsd]

Od czasu do czasu wszystko można.

[mona.blue]

asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

> To do sklepu (nie chodzi akurat o ten konkretny, taki przykład tylko).

Ale jesteś 😉

Cała butelka to za dużo, już prędzej wiśniówki bym sobie kupiła, ale stałaby u mnie chyba z miesiąc, chyba że bym koleżanki zaprosiła.

Ps. Miód pitny, nie wiem czy dobrze, kojarzy mi się raczej z zimą.

[asdzxcvfsrggxdfsd]

Może być do kawy na przykład - w osobnej szklaneczce.

[mona.blue]

asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

> Może być do kawy na przykład - w osobnej szklaneczce.

Wiśniówka? W szklaneczce? Dla mnie to tylko mały kieliszek.

[asdzxcvfsrggxdfsd]

Wiśniówka, miodek...

[camella]

Taki szybki spontan do kawki

[mona.blue]

camella napisała:

> Taki szybki spontan do kawki


Przydałby się, właśnie pije kawkę 😀

[camella]

Gdyby można przesłać wirtualnie ,może kiedyś bo zjadliwy jest 🙂

[mona.blue]

camella napisała:

> Gdyby można przesłać wirtualnie ,może kiedyś bo zjadliwy jest 🙂

To miłe z Twojej strony, dzięki 😀

Tak naprawdę to u mnie teraz czas na śniadanie, kawałek ciasta to kusi dopiero do poobiedniej kawy.

[a74-7]

Prawde powiedziawszy,najbardziej lubie sniadanka na wakacjach ; budzisz sie , prysznic i windeczka do restauracji.A tam juz wszystko przygotowane:)

[mona.blue]

a74-7 napisał:

> Prawde powiedziawszy,najbardziej lubie sniadanka na wakacjach ; budzisz sie ,
> prysznic i windeczka do restauracji.A tam juz wszystko przygotowane:)

Taaak, a najlepiej nad Morzem Śródziemnym 😀

A potem zaraz basen lub nad morze.

Podobnie mam na rekolekcjach, ech, tylko bez basenu 😉

[ruda.replay]

Decha serów...powinna być, ale upchałam, co miałam 😉

[mona.blue]

ruda.replay napisała:

> Decha serów...powinna być, ale upchałam, co miałam 😉

To dla jakichś gości było?

[ruda.replay]

Przygotowywałam śniadanie wielkanocne...a że kiedyś kupiłam taką deskę obrotową, to postanowiłam zgromadzić na niej wszystko. 😊

[asdzxcvfsrggxdfsd]

U mnie kiedyś na takiej obrotówce stał... TV :)

[ruda.replay]

To full wypas 😉
Ile cali? 😁

[asdzxcvfsrggxdfsd]

14.
Uwaga!!! Kineskopowy. I weź tu takiego obracaj bez rysownia szafki :)

[ruda.replay]

A to mozzarelka na patyku, z jakąś żywiecka...:)

[mona.blue]

ruda.replay napisała:

> A to mozzarelka na patyku, z jakąś żywiecka...:)
>
Smakowicie to wygląda.

[ruda.replay]

asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

> 14.
> Uwaga!!! Kineskopowy. I weź tu takiego obracaj bez rysownia szafki :)


A to mam gdzieś na poddaszu taki...czerwony :)

[mona.blue]

ruda.replay napisała:

> asdzxcvfsrggxdfsd napisał:
>
> > 14.
> > Uwaga!!! Kineskopowy. I weź tu takiego obracaj bez rysownia szafki :)
>
>
> A to mam gdzieś na poddaszu taki...czerwony :)

Mój stary kineskopowy stoi w piwnicy i czeka na panów od wywozenia staroci, których organizuje już jakiś 2 rok, ech.

[ruda.replay]

U mnie 2 razy do roku, co miałam, to wyniosłam przed bramkę....
ale zanim przyjedzie ekipa, to ludzie dzień wcześniej wieczorem wybierają, co im tam pasuje.....

[asdzxcvfsrggxdfsd]

mona.blue napisała:


>
> Mój stary kineskopowy stoi w piwnicy i czeka na panów od wywozenia staroci, któ
> rych organizuje już jakiś 2 rok, ech.

Sprawdź najpierw co to za model a potem ceny na allegro....

[mona.blue]

asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

> mona.blue napisała:
>
>
> >
> > Mój stary kineskopowy stoi w piwnicy i czeka na panów od wywozenia staroc
> i, któ
> > rych organizuje już jakiś 2 rok, ech.
>
> Sprawdź najpierw co to za model a potem ceny na allegro....

O! Nie umiem sprzedawać używanych rzeczy, może czas się nauczyć, ech.

[asdzxcvfsrggxdfsd]

mona.blue napisała:


> O! Nie umiem sprzedawać używanych rzeczy, może czas się nauczyć, ech.

Dlatego pisałem - najpierw sprawdź co masz i ile to jest warte. Bo jak "100 złotych" to nie warto.

[mona.blue]

asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

> mona.blue napisała:
>
>
> > O! Nie umiem sprzedawać używanych rzeczy, może czas się nauczyć, ech.
>
> Dlatego pisałem - najpierw sprawdź co masz i ile to jest warte. Bo jak "100 zło
> tych" to nie warto.

A jak sprawdzić ile warte?

[asdzxcvfsrggxdfsd]

No jak już masz konkretną nazwę to wpisujesz w allegro w pole wyszukiwania.

I dajmy na to ja dostaję tak:

allegro.pl/listing?string=technics%20rs-tr265

[mona.blue]

asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

> No jak już masz konkretną nazwę to wpisujesz w allegro w pole wyszukiwania.
>
> I dajmy na to ja dostaję tak:
>
> allegro.pl/listing?string=technics%20rs-tr265

Dzięki, może się wezmę za sprzedawanie, chociaż oprócz tego TV nie mam czego sprzedawać. :)

[asdzxcvfsrggxdfsd]

mona.blue napisała:


>
> Dzięki, może się wezmę za sprzedawanie, chociaż oprócz tego TV nie mam czego sp
> rzedawać. :)

Ja nie mówię o biznesie :) Tam chyba jest coś takiego jak "lokalnie" - czyli teoretycznie piszesz "odbiór własny" i cześć.
ALE z tego co czytałem, to zara zleci się stadko sępów, co najpierw negocjują cenę a potem półgębkiem napomkną, że nie mają samochoda, to może Pani przywiezie? oczywiście transport za darmo :D
Właśnie dlatego ja nawet nie myślę o spuszczaniu mojego kaseciaka.

[ta]

Porównaj w sieci ceny podobnych przedmiotów, najlepiej na dużym polskim portalu sprzedażowym na A.

„Przedmioty warte są tyle ile ktoś zechce za nie dać” więc można zrobić rozeznanie w praktyce.
Wystawić jakąś rzecz na portalu sprzedażowym ze wstępnie oszacowaną ceną i …czekać na wyniki :)
——
Ja czekam na zmianę mentalności rodaków i wprowadzenie tzw „ sprzedaży garażowych” na wzór amerykański. Tam nikt ( poza snobami i bardzo bogatymi ludźmi)) nie wstydzi się wystawić niepotrzebne rzeczy na spontanicznie zorganizowane targowisko przed dom. Za małe pieniądze można kupić po sąsiedzku niejedną perełkę lub zwykłe rzeczy codziennego użytku w dobrym stanie.

[asdzxcvfsrggxdfsd]

ta napisała:


> „Przedmioty warte są tyle ile ktoś zechce za nie dać” więc można zrobić rozezna
> nie w praktyce.
> Wystawić jakąś rzecz na portalu sprzedażowym ze wstępnie oszacowaną ceną i …cze
> kać na wyniki :)

Tylko jak taki ciężki TV ma być warty 100 zł to nie warto go potem targać do wysyłki z opcją, że odbiorca nie zapłaci, założy spór na allegro itp itd...

[ta]

To oczywiste, że sama decyduję, czy szacowany zysk wynagrodzi mi czas poświęcony na proces sprzedaży i wysyłki i jeszcze ponoszenie ryzyka sporów z kupującym.

Dlatego sprzedaż garażowa jawi mi się tak atrakcyjna. Szybko, sprawnie, towar odbiera na własny koszt i ryzyko kupujący. Szast prast i załatwione, dom wyczyszczony, klient zadowolony.
Jeśli sprzedający oszuka/ukryje wady przedmiotu, to zła opinia wyeliminuje go z tego rynku.

[asdzxcvfsrggxdfsd]

ta napisała:

> To oczywiste, że sama decyduję, czy szacowany zysk wynagrodzi mi czas poświęcon
> y na proces sprzedaży i wysyłki i jeszcze ponoszenie ryzyka sporów z kupującym.

No i właśnie dlatego uczulałem też Monę, by najpierw sprawdziła możliwą cenę.



> Dlatego sprzedaż garażowa jawi mi się tak atrakcyjna. Szybko, sprawnie, towar o
> dbiera na własny koszt i ryzyko kupujący. Szast prast i załatwione, dom wyczysz
> czony, klient zadowolony.

No niestety, u nas to nie istnieje. Tylko książki ludzie (my też) wystawiają na klatkę - ale to darmo.


> Jeśli sprzedający oszuka/ukryje wady przedmiotu, to zła opinia wyeliminuje go z
> tego rynku.

Oj oj oj. "Mokry sen" piewców "wolnego rynku" :D
A poważnie - zobacz ile w sieci jest wątków o tym, że już pomińmy procesowo nazwę portalu - nie robi on nic z masową sprzedażą podróbek...

[ta]

>Jeśli sprzedający oszuka/ukryje wady przedmiotu, to zła opinia wyeliminuje go z
> tego rynku.

Odnosiłam się do wyprzedaży garażowej w Stanach. Ponieważ najczęściej zakupy robione są przez okolicznych sąsiadów, to przekaz ustny z opinią o nieuczciwym sprzedawcy rozchodzi się szybko i szeroko.
Oczywiście, jak zawsze, jak wszędzie znają się nieuczciwi krętacze i naiwni, co kupią Kolumnę Zygmunta :)

[asdzxcvfsrggxdfsd]

ta napisała:

> >Jeśli sprzedający oszuka/ukryje wady przedmiotu, to zła opinia wyeliminuje
> go z
> > tego rynku.
>
> Odnosiłam się do wyprzedaży garażowej w Stanach.

Wady ukryte w sprzedaży garażowej?
Widziały gały co brały, przecież to chyba idzie "za grosze" na kieszonkowe dla dzieciaków? Tak mi się zawsze wydawało, ale nigdy tam nie byłem.

[ta]

>Wady ukryte w sprzedaży garażowej?

Pierwszy z brzegu hipotetyczny przykład : fotel bujany, na którym jakoby jeszcze wczoraj bujał się otyły wujaszek :) Tymczasem grat posklejany dzisiaj o świcie byle jak, który wprawdzie wytrzymał próbę siadania przy sprzedaży, ale rozpadł się po jednym dniu użytkowania na drzazgi. Możliwe?

Wprawdzie „ widziały gały co brały” i nie ma zmiłuj, ale opinia po sąsiadach się rozejdzie.

[asdzxcvfsrggxdfsd]

A możliwe. Tylko ile to kosztowało? Naprawdę ktoś usiłuje odwalać takie numery w swojej okolicy?

[a74-7]

"Odnosiłam się do wyprzedaży garażowej w Stanach."
Ale zwroc uwage co zrobiono z dumnej Ameryki : ludziska starocie skupuja i jeszcze gotowi sobie do oczu skoczyc o watpliwa zawartosc jakiegos garazu .....

[asdzxcvfsrggxdfsd]

a74-7 napisał:


> Ale zwroc uwage co zrobiono z dumnej Ameryki

Ta, bo tam nigdy nie było ubogich :D

[ta]

a74-7 napisał:

> Ale zwroc uwage co zrobiono z dumnej Ameryki : ludziska starocie skupuja i jes
> zcze gotowi sobie do oczu skoczyc o watpliwa zawartosc jakiegos garazu .....

O jakiej „dumnej” Ameryce mówisz?
O tej, która wyżynała rdzenną ludność w pień?
O tej, która korzystała z pracy niewolniczej ludzi porywanych w Afryce i trzymanych w łańcuchach?
O tej, która bogaciła się na wyczerpującej pracy małych dzieci w kopalniach złota?
O tej trawionej wojnami gangów, handlem ludźmi i narkotykami?
O tej współczesnej, gdzie jak podają statystyki az ok. 40% ludzi mieszka w barakach i wozach na kółkach?
Gdzie zatrważający procent ludności ma podstawowe wykształcenie i klepie biedę?
Kiedy mianowicie Ameryka była taka znowu „dumna”? W Wietnamie?

Ameryka jest wielkim krajem pełnym skrajnych kontrastów, per saldo jako gospodarka nieźle sobie radzącym, ale Ameryka jest Wielką Hipokrytką!
——-

Co do „wątpliwej zawartości jakiegoś garażu” można się spierać.
Po pierwsze nazwa nie wywodzi się z faktu, że ktoś wyprzedaje rzeczy z garażu :), ale z tego, że sprzedaż odbywa się najczęściej przed domem, na podjeździe garażowym, bo tak jest wygodnie i goście nie zadeptują domu i trawników.

Po drugie rzeczy pochodzą z całego gospodarstwa domowego, włącznie z meblami, sprzętem AGD itp
W bogatszych dzielnicach może to być towar doskonałych marek i w takiej też kondycji, oraz wcale nie „ starocie”.
Bywają ludzie snobujący się na najnowsze hiper super wyposażenie i zmieniają wystrój domu np co dwa lata i do tego mało go używając lub wcale. Ekologicznie jest skorzystać z takiej okazji i jeszcze zaoszczędzić i co to ma wspólnego z czyjąś „ dumą”?

[a74-7]

No tak ; dla jednych niepotrzebne smieci ,zawalajace dom , dla innych skarby ,lepiej brzmi ,prawda ?:)
Ogladalam kiedys te programy ....srednio mnie ...;)

[ta]

a74-7 napisał:

> No tak ; dla jednych niepotrzebne smieci ,zawalajace dom , dla innych skarby ,l
> epiej brzmi ,prawda ?:)
> Ogladalam kiedys te programy ....srednio mnie ...;)

Ja nie oglądałam „programów”, znam temat z bezpośrednich relacji członków rodziny mieszkającej od dziesiątków lat w Ameryce oraz znajomych stamtąd, zamożnych.
Tobie, widzę, lepiej brzmi, że ludzie sprzedają i kupują śmieci - ci niegdyś „dumni” Amerykanie , którym jakiś ktoś, (Kosmita?) zabrał ich dumę :)
Niech ci i tak będzie, widocznie w „ programach” jest taki przekaz.

[a74-7]

Spokojnie , tez mam rodzine w USA , tez znam ich opinie;
napisalam co napisalam , nie ma tu o co walczyc czy sie sprzeczac
Przyjmuje twoja opinie , mam swoja
i chyba koniec dyskusji w temacie :) ;)
Milego wieczoru .

[ta]

Mamy po prostu inne informacje, co nie dziwi, bo Ameryka jest wielka i wszystko jest tam możliwe :)
—-
Ameryki zaś nie trzeba, by na sprzedaż garażową się nie obrażać i nie gardzić tym sposobem przekazywania rzeczy innym użytkownikom.
Mam w dalszych znajomych, tu, w Polsce parę, która regularnie, co dwa, góra trzy lata robi kompletną wymianę wyposażenia kuchni, meble, sprzęty AGD, bywa, że i ze skuwaniem ścian i wymianą podłóg.
Mnie by takie generalki kuchni w tym tempie wykończyły.

Ludzie bardzo zamożni, finansowo to dla nich pryszcz. Po tragicznej stracie dziecka mają potrzebę zapełniania swojego życia nieustanną aktywnością, w tym robią to, co wyżej.

I teraz. Słusznym jest wywalanie dwuletnich sprzętów mało co używanych ( gospodarstwo dwuosobowe) i reszty wyposażenia do kontenera i na śmietniki, czy wystawienie do sprzedaży garażowej, czy po prostu gratis?

Czy wstydliwym jest i godzącym w „ dumę” skorzystać z okazji i wziąć takie rzeczy płacąc niewiele lub wcale, gdy nie ma się tak dobrej sytuacji materialnej, jak wspomniana rodzina?
—-
Poza tym rzeczywiście bywa tak, że jakiś przedmiot jest dla kogoś bezużytecznym badziewiem, a dla innego skarbem. Znany w kręgach kolekcjonerów szkła artystycznego pan z Wrocławia na śmietnikach wrocławskich znajdował cacka o wielkiej wartości artystycznej i muzealnej, aż zaczął płacić bezdomnym za pomoc w regularnych poszukiwaniach

Zgromadził przez kilka lat takie okazy, że uwierzyć trudno, że ktoś beztrosko wyrzucał do śmieci przepiękne dzieła naszych czołowych polskich projektantów szkła.
Pan zamierza otworzyć prywatne muzeum, a miłośnicy szkła, nie tylko z Polski czekają z niecierpliwością :)

[mona.blue]

Z tego co wiem.to jest jeszcze Market place czy coś takiego na fb i ostatecznie śmieciarka grupa na fb do oddanie za darmo.

[asdzxcvfsrggxdfsd]

Jest jeszcze wiele innych miejsc, ale najpierw sprawdź co właściwie masz :)

[mona.blue]

asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

> Jest jeszcze wiele innych miejsc, ale najpierw sprawdź co właściwie masz :)

Ok :)

[asdzxcvfsrggxdfsd]

ruda.replay napisała:

> asdzxcvfsrggxdfsd napisał:
>
> > 14.
> > Uwaga!!! Kineskopowy. I weź tu takiego obracaj bez rysownia szafki :)
>
>
> A to mam gdzieś na poddaszu taki...czerwony :)

A to przypadkiem jeszcze z PRL? Z czarno-białym obrazem?

[ruda.replay]

o, tak....

[asdzxcvfsrggxdfsd]

ruda.replay napisała:

> o, tak....

Też kiedyś taki miałem. Ten nasz to już była nowoczesność! Obudowa czarna ale obraz kolorowy!!!!