Sensacja! Odkryto czarną materię!

[asdzxcvfsrggxdfsd]

[ruda.replay]

To powodzenia w sprzątaniu. Serwis sprzątający zarobi.

[asdzxcvfsrggxdfsd]

Na szczęście mnie na takiego potwora biurowego nie było stać. Też powierzchniowo :)

[ruda.replay]

Teraz nie do pomyślenia, że w biurze /innej instytucji/ nie ma takich urządzeń....
Już widzę współczesną księgową, jak pracuje bez kompa, ksero, drukary....na ogromnych arkuszach, z ołówkiem i linijką...

[asdzxcvfsrggxdfsd]

To ja napiszę w kontrze - jak to ja. Pamiętam jak na studiach, jak się szło do pani o zmianę godziny jakichś zajęć (żeby głupich dziur w planie nie było) - to na wielkim stole sprawdzała te wszystkie płachty i trach trach - coś wymyślała. A jak weszły na początku kąkutry - to się potrafiło chodzić do niej, że jak? Wykład i laboratorium w tym samym momencie :D

[ruda.replay]

...to były początki, cięężkieee początki pracy z kompem....
monitor zajmował połowę biurka....
dziś takich już nikt nie uzywa :)

[mona.blue]

ruda.replay napisała:

> ...to były początki, cięężkieee początki pracy z kompem....
> monitor zajmował połowę biurka....
> dziś takich już nikt nie uzywa :)

Ja jeszcze zaczynałam uruchamiać program w ramach pracy magisterskiej na starej Odrze, posługując się dziurkowanymi kartami, ech. Dobrze, że promotor szybko udostępnił mi komputer, taki nazywany kiedyś IBMem.
Jedynym minusem było to, że musiałam wobec tego siedzieć z nim i jego kompanem w pokoju na politechnice, a będąc, loda studentka miałam wobec nich duży respekt i na początku krępowało mnie to bardzo:)

[mona.blue]

*młodą

[asdzxcvfsrggxdfsd]

mona.blue napisała:

> Ja jeszcze zaczynałam uruchamiać program w ramach pracy magisterskiej na starej
> Odrze, posługując się dziurkowanymi kartami, ech.

Wygrywasz!!!!
Ja na odrę to pisałem tylko programiki w ramach jakiejś laborki. Programiki w stylu prostej pętli itp :). Już "normalnie" z konsoli.
A jak nam chyba raz zajęcia wypadły i po 2 tyg wydałem komendę wgrania ponownie mojego super programu - to po chwili dostałem komunikat od operatora, czy NAPRAWDĘ tego potrzebuję, bo już się zarchiwizowało i by musiał biec po taśmę do magazynu :))))


> Jedynym minusem było to, że musiałam wobec tego siedzieć z nim i jego kompanem
> w pokoju na politechnice, a będąc, loda studentka miałam wobec nich duży respek
> t i na początku krępowało mnie to bardzo:)

Do magisterki to już miałem własnego. Uwaga sensacja dla nieoblatanych w temacie - BEZ dysku twardego. Tylko na 2 dyskietki - z jednej system DOS, z drugiej edytor TAG :)))

[mona.blue]

asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

> mona.blue napisała:
>
> > Ja jeszcze zaczynałam uruchamiać program w ramach pracy magisterskiej na
> starej
> > Odrze, posługując się dziurkowanymi kartami, ech.
>
> Wygrywasz!!!!

Nie, chyba nie :) też pisałam program w ramach laborki, przypomniałeś mi. A ten początek pracy magisterskiej to naprawdę był samiutki początek, bo ulitowali się nade mną szybko, , o ile dobrze pamietam.

> Ja na odrę to pisałem tylko programiki w ramach jakiejś laborki. Programiki w stylu prostej pętli itp :). Już "normalnie" z konsoli.

Fajnie! Można sobie wspólnie powspominać :)

> A jak nam chyba raz zajęcia wypadły i po 2 tyg wydałem komendę wgrania ponownie
> mojego super programu - to po chwili dostałem komunikat od operatora, czy NAPR
> AWDĘ tego potrzebuję, bo już się zarchiwizowało i by musiał biec po taśmę do ma
> gazynu :))))
>
>
:D

>
> Do magisterki to już miałem własnego. Uwaga sensacja dla nieoblatanych w temaci
> e - BEZ dysku twardego. Tylko na 2 dyskietki - z jednej system DOS, z drugiej e
> dytor TAG :)))
>
>
O, takich cudów to nie pamiętam, że były beż dysku twardego. Dyskietki z systemem DOS to tak, a edytor TAG to tylko z nazwy mi się kojarzy. Ja czesc opisową miałam niestety pisana na maszynie, przez maszynistke, nie miałam już czasu pisać jej na kompie, bo zabalaganilam z wykańczaniem magisterki, pół roku, mi się omsknęło.

[asdzxcvfsrggxdfsd]

mona.blue napisała:


> > > Odrze, posługując się dziurkowanymi kartami, ech.

Czyli jednak wygrywasz. Bo ja pudełko kart wygrzebałem tylko z przydzielonej szafy po pani, co odeszła dawno z pracy.




> O, takich cudów to nie pamiętam, że były beż dysku twardego.

No jak szef miał IBMA to pewnie z dyskiem.
Ja kupowałem po taniości jakiegoś składaka.
Dopiero po kilku latach odkupiłęm od kolegi twardziela o pojemności UWAGA dzieci \
20 MB; tak megabajtów!

[asdzxcvfsrggxdfsd]

Akurat rozmiar monitora nie był problemem, patrząc na rozmiar "płacht" papieru :)

[mona.blue]

asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

> Akurat rozmiar monitora nie był problemem, patrząc na rozmiar "płacht" papieru
> :)

Ja ja akurat płacht nie pamiętam. Pamiętam plany zajęć papierowe, wywieszane w gablotach 😀

I mój strach, gdy przed początkiem zajęć na 1 roku sprawdzałam z obawa, czy aby jakaś dziewczyna, oprócz mnie, jest jeszcze w mojej grupie 😉 Były na szczęście dwie, z obiema się zaprzyjaźniłam, nawet trochę pracowałyśmy potem w t6m samym Instytucie. Jedna z nich to nadal moja przyjaciółka.

[asdzxcvfsrggxdfsd]

W gablotach to był wynik końcowy - nawet jak już komputry weszły. Za to jak w ramach "zarządu" grupy się szło na negocjacje do pani z dziekanatu; to się widziało materiał źródłowy :D

[mona.blue]

asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

> W gablotach to był wynik końcowy - nawet jak już komputry weszły. Za to jak w r
> amach "zarządu" grupy się szło na negocjacje do pani z dziekanatu; to się widzi
> ało materiał źródłowy :D

To byliście bardziej asertywni, my beż sprzeciwu znosiliśmy wszelkie "dziury" w planie zajęć, chociaż przez to trzeba było często cały dzień spędzić w poblizu uczelni, o ale za to można gylo iść do pobliskiej kawiarni lub nawet do kina 😀

A dziewczyny miałeś w grupie?

[ruda.replay]

asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

> Akurat rozmiar monitora nie był problemem, patrząc na rozmiar "płacht" papieru
> :)

U mnie był..klawiatura się nie chciała zmieścić ;)

[asdzxcvfsrggxdfsd]

No ale to była pani z własnym pokojem. Sporym :)

[ruda.replay]

Pokój, jak pokój, ale jakie biurko musiało być duuże..
chyba, że...płachta zwisała ;)))

[asdzxcvfsrggxdfsd]

Szkoda szkoda że pamięć zawodna a smartfonów nie było...

[mona.blue]

asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

>

O, fuj, mam nadzieję że to fotomontaż.

[asdzxcvfsrggxdfsd]

Może, ale nie sądzę.

[mona.blue]

I po tytule myślałam, że to jakaś ciekawostka naukowa, a w temacie czarnej materii to jestem laikiem, nawet wstyd się przyznać, że nie wiem co to jest czarna materia, ech.

[asdzxcvfsrggxdfsd]

A mówiłem, że ze mną nie ma zazwyczaj na poważnie? :)

[mona.blue]

asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

> A mówiłem, że ze mną nie ma zazwyczaj na poważnie? :)

Właśnie widzę 😀 w sumie fajnie, życie nie jest lekkie, wiec usmiech się przyda.

[mona.blue]

Co do czarnej materii to zainspirowałeś mnie do zajrzenia na wiki.

[mona.blue]

mona.blue napisała:

> Co do czarnej materii to zainspirowałeś mnie do zajrzenia na wiki.

Ciekawa i tajemniczą sprawa.

[asdzxcvfsrggxdfsd]

Nie do końca tajemnicza. Einstein stworzył ogólną teorię wszystkiego, potem kolejne obserwacje pokazywały, że chyba coś się nie zgadza. I zaczęli wymyślać, jak by tu uratować Einstaina. Tak coś pamiętam z tłumaczenia w TV któregoś z polskich astrofizyków. Ale tu moja wiedza się kończy.

[mona.blue]

asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

> Nie do końca tajemnicza. Einstein stworzył ogólną teorię wszystkiego, potem kol
> ejne obserwacje pokazywały, że chyba coś się nie zgadza.

Zdawałam egzamin że szczególnej teorii względności :) nasz wykładowca. był pasjonatem teorii Einsteina i zamiast uczyć nas tradycyjnej fizyki mieliśmy wykłady z teorii Einsteina :) nawet wyprowadzał słynne twierdzenie Einsteina - e=mc2 ( nie wiem jak c do kwadratu napisać na tej klawiaturze) i musieliśmy też wyprowadzić je na egzaminie :) nawet wtedy umiałam.

Na egzaminie zadał mi jeszcze pytanie z ogólnej teorii Einsteina, której jeszcze nie przerabialismy, ale mieliśmy jego podręcznik na ten temat. Coś mi się kojarzy, że chodziło o zakrzywianie. fal grawitacyjnych przez księżyc przy zaćmieniu Słońca- kazał mi się douczyc na korytarzu i dostałam dobra ocenę z tego egzamiu.

O rety, ale chwalipieta ze mnie, ech. Dawno nie gadałam z nikim o studiach, mam tylko 2 przyjaciółki ze studiów, z którymi utrzymuje kontakt i czasem wspominamy. Chyba się starzejemy, ech. A jedną z nich ma taką pamięć, że pozazdrościć. Wspominna- a pamietasz, tamten kolega zrobił tak a tak, powiedział to i to, itd. 😀

I zaczęli wymyślać, ja k by tu uratować Einstaina. Tak coś pamiętam z tłumaczenia w TV któregoś z pols
> kich astrofizyków. Ale tu moja wiedza się kończy.

Moja też.

[asdzxcvfsrggxdfsd]

To prawda, ale ja mówiłem o OGÓLNEJ teorii względności. Zakrzywienie to szczególna właśnie - i tu obserwacje się zgadzają. Z tym, że chyba nie o Księżyc - ale odległe galaktyki. Soczewkowanie grawitacyjne czy jakoś tak.

[mona.blue]

asdzxcvfsrggxdfsd napisał:

> To prawda, ale ja mówiłem o OGÓLNEJ teorii względności. Zakrzywienie to szczegó
> lna właśnie - i tu obserwacje się zgadzają. Z tym, że chyba nie o Księżyc - ale
> odległe galaktyki. Soczewkowanie grawitacyjne czy jakoś tak.

Pewnie masz rację, ja już nie pamiętam, mogłabym odświeżyć swoją wiedzę, ale nie oglądam filmów popularnonaukowych, chyba warto, tyle się zmienia.


Znalazłam coś takiego na Wikipedii odnośnie tego tematu - chyba nieprecyjnie się wcześniej wyraziłam, to chodziło o zakrzywienie drogi światła obserwowane przy zacmieniu słońca.

Ruch światła w zakrzywionej czasoprzestrzeni

Newton stwierdził w swojej Optyce, że światło może ulegać wpływowi grawitacji. Na mocy swojej teorii grawitacji przyjął on, że światło gwiazdy przechodzące w pobliżu Słońca na swojej drodze ku Ziemi odchyli się skutkiem grawitacji o kąt 0,87″. Do zaobserwowania tego zjawiska niezbędne jest wystąpienie zaćmienia Słońca. Teoria Einsteina przewiduje, że odchylenie to będzie dwukrotnie większe, czyli 1,74″.

Obserwacje potwierdziły (w granicach błędu eksperymentalnego), obliczenia wynikające z teorii Einsteina i po dziś dzień uważane są za jej kluczowe świadectwo. Powyższy eksperyment przeprowadzano wielokrotnie, przy jednoczesnym uściślaniu wyników pomiaru. Znacznie dokładniejsze pomiary przeprowadzone w latach 70. przez Hulsego i Taylora, przy obserwacji podwójnego układu pulsarów, również potwierdziły przewidywania tej teorii.

Do tej pory nie istnieją dane obserwacyjne mogące podważyć ogólną teorię względności, choć wiadomo, że nawet przy próbach połączenia z mechaniką kwantową, nie tłumaczy ona obecnego kształtu Wszechświata (patrz ciemna materia)

[asdzxcvfsrggxdfsd]

No to sama widzisz - o Słońcu nie wiedziałem.
Co do ogólnej to tam chyba chodziło o tempo rozszerzania się wszechświata, że tu się coś nie zgadza i potrzeba konceptu czarnej materii jak i energii. Ale nie znam się.

[asdzxcvfsrggxdfsd]

Uuuuu, ambitny temat :)