kawa_poranna11
17.11.21, 15:38
Po co Kaczyńskiemu ten konflikt na granicy?
Widziałam wczoraj dyskusję na temat szóstej rocznicy objęcia władzy przez PiS.
Pisowski zwolennik nakierował ją na sprawy z Białorusią.
Jego rozmówca dał sdię w to wciągnąć.
Ani słowa nie było o zniszczeniu systemu sądowniczego, o kradzieżach pisowskich, o aferach pisowskich, o zniszczeniu obronności, o zniszczeniu gospodarki, zdolności inwestycyjnej, o nieudolności w sprawach klimatu, o zapaści służb dyplomatycznych, o wolności mediów, o wprowadzeniu tortur, o nierówności wobec prawa, o dyletantach i durniach usadowionych na wysokich stanowiskach, o komunistach i postkomunistach wystawianych do rządzenia krajem.
W interesie Kaczyńskiego jest robienie zadymy na granicy i ciągnięcie się tego ile by się tylko dało.
Ma to przykryć nieudolność i dyletanctwo nieudolnego rządu pisowskiego
Morozowski nad tym nie zapanował i dyskusja toczyła się o granicy - zgodnie z zamierzeniem faceta usiłującego słowotokiem zakryć dyskusję o rządach PiSu.