kawa_poranna11
27.08.22, 18:35
Myślę, że przyczuna leży w tym, że pisowcy ustawiają na stanowiskach, które są natychmiast wysoko intratne swoich - sprzedawców w kioskach ruchu, motorniczego, etnografa, itp, itd z zadaniem aby się nachapał i po jakimś czasie ustąpił(wysoka odprawa) innemu parkingowemu. Powiadają im - siedź tam, kasuj co miesiąc bo zasłużyłeś i przekazuj na naszą partię, która ciebie żywi.
Obowiązków nie masz żadnych bo wszystko jakoś tam działa.
I siedział sobie taki pisowski dureń, co miesiąc inkasował pensję, przekazywał haracz na PiS i jakoś im to szło.
I nadszedł czas podejmowania decyzji - czy to Odra, czy mleczarnia, czy zakłady azotowe.
Więc albo nie działał boć przecież to nie on od tego, bo miał tylko spokojnie siedzieć i kasę brać.
A gdy już przyszło do działania to jak dyrektor w cyrku - nie ma wpływów z biletów, nie ma dochodu to cyrk się zamknie.
No i nadeszła chwila prawdy - nominaci pisu postawieni zostali przed decyzjami za które mają być odpowiedzialni (KPC i KK)
I podejmują decyzje do których nie byli przygotowani lub ich unikają.
Tak czy siak bedą siedzieć!