oby.watel
10.10.22, 12:04
Morawiecki wziął sobie do serca nauki opozycji, zwłaszcza najbardziej opozycyjnej partyjeczki Razem, która zawsze osobno, więc nawet podpis pod wspólną deklaracją złożyła na osobnej planszy. Wziąwszy sobie do serca przekonuje w Madrycie, że tylko podzielona, rozdrobniona Europa stanowi realną siłę, która będzie mogła przeciwstawić się Rosji, Chinom czy Stanom Zjednoczonym. Nie wiedzieć dlaczego nie przywołał przykładu Polski, która w 1939 roku bez wysiłku przeciwstawiła się atakowi z zachodu i wschodu tylko dlatego, że była osamotniona. Przykładu Ukrainy nie przywołał, bo jej przykład nie pasuje do tezy że w podziałach siła.
Wojna na Ukrainie jest momentem przebudzenia dla Europy; cenę za pomyłki brukselskich elit płacą zwykli ludzie w Polsce, Hiszpanii i w całej Europie; Europa powinna być uwolniona i bezpieczna od biurokratów — oznajmił Morawiecki. — Jestem zadowolony, że wiele narodów podnosi się i zaczynają one rozumieć, że Europa powinna być uwolniona i bezpieczna od swoich grabarzy, biurokratów. Nie jest za późno, powinniśmy zawrócić z drogi prowadzącej do przepaści.
Polska osobno, wypięta na wszystkie strony rozkwita niczym Odra.