adam.eu
28.10.22, 08:18
Zdaniem sądu okręgowego w Krakowie tak
link poniżej:
miasta.tokfm.pl/miasta_tokfm/7,185060,29079675,konkordat-nie-daje-prawa-do-obrazania-innych-osob-mocne.html#s=BoxOpImg4
"Chodzi o pozew złożony przez jednego z obywateli, który dowodził, że arcybiskup Marek Jędraszewski - w homilii wygłoszonej w dniu 1 sierpnia 2019 roku, mówiąc m.in. o "tęczowej zarazie" - naruszył jego dobra osobiste. Blisko dwa lata temu Sąd Okręgowy w Krakowie uznał jednak, że sformułowanie mieściło się w granicach "ochrony wiary" i oddalił powództwo. Powołał się przy tym m.in. na konkordat i stwierdził, że pozwala on duchownym na używanie nawet "ostrych sformułowań". Z uzasadnienia sądu wynikało, że Jędraszewski miał działać "w obronie wartości i szeroko pojętego interesu społecznego".
"
Sąd apelacyjny miał inne zdanie:
"Jednocześnie przyznał wprost, że słowa duchownego były obraźliwe. "Do stwierdzenia tego nie była potrzebna opinia biegłego, gdyż dla każdego rozsądnego odbiorcy porównanie społeczności czy ideologii do zarazy jest obraźliwe" - wskazał sąd."
Ale ze względów prawnych apelację odrzucił:
"Jak czytamy na stronie sądu, apelacja nie mogła zostać uwzględniona, ponieważ "powód domagał się nie tyle ochrony dla siebie, ile bliżej nieokreślonego kręgu osób, do czego nie był uprawniony".
Czyli zdaniem sądu, Jędraszewski w sposób jednoznaczny obraził grupę ludzi, ale...... prawnie nie można go skazać.
Może jednak pora na renegocjację konkordatu?