ireneo
21.12.22, 10:29
Aby tow. Andrzej D. mógł wybrać prezeskę SN podstawiono mu pięcioro kandydatów. Do deformy prezydent formalnie mianował jednego z dwóch. To kandydat wybrany największą liczbą głosów. Dojna drużyna przedstawiając piątkę argumentowała, ze nie zakazano tylu. Fakt, ale nie zakazano 50-cioro czy i pięćset. Idąc tym tokiem idiotycznego myślenia należałoby prezydentowi podstawić wszystkich.
Dlaczego dwoje z najwyższą liczbą głosów? Można przyjąć, że zazwyczaj starszy kandydat choćby wskutek silnych emocji nie dotrwałby do czasu zatwierdzenia wyboru. Podałem przykładowo jedną z wielu okoliczności uzasadniających wybór dwoje kandydatów. Zmiana na kilkoro zostala wprowadzona po to aby Manowską wybrać nie w drodze głodowania a mianowania, co jest złamanuem zasady [przykładowym z wielu] praworządności a w efekcje zasadnym powodem pozbawieniem setek miliardów na walkę z inflacją.