szczypawka.jadowita
08.03.23, 18:24
Przed chwilą gościni (nie zdążyłem wyłączyć) powiedziała, że w polityce (rządzie), zarządach firm, samorządach itp. powinno być co najmniej 40% mniej reprezentowanej płci i ma to dotyczyć także mężczyzn. Zanim zapytam o 40% dla każdej z innych płci, odpowiem że mam gdzieś, głęboko gdzieś, jakieś gwarancje dla mężczyzn, być może i głąbów ale mężczyzn. Logicznym rozwinięciem stawianych postulatów byłby "suwak" w wynikach wyborów - do Sejmu, Senatu, samorządów itd. Jeśli chodzi o urząd prezydenta, to powinno być na zmianę - raz kobieta, raz mężczyzna. Inne płcie muszą poczekać.
Wszystko to robiło koszmarne wrażenie upadku myślenia o życiu publicznym. Do wyobrażeń o gościniach pasowało, jak najbardziej.