Dodaj do ulubionych

Panie Czarnek, proste pytania do ministra edukacji

08.05.23, 17:22
1, Czy ktoś kto nie otrzymał promocji do klasy maturalnej, a potem ku jakoś to towarzysze partyjni załatwili, czy ten ktoś jak ukończył tą ostatnia klasę powinien być dopuszczony do matury i jak ten ktoś ją zdał to jest zgodnie z prawem abiturientem tego liceum i ma maturę" ( JArozbaw Kaczyński)?
2. CZy ktoś kto ma lewą maturę mógł zostać przyjęty na studia prawnicze i je ukończyć z tytułem magistra?
3
. Czy ten sam ktoś z lewym magistrem mógł zdobyć doktorat i czy to jest legalne?
Obserwuj wątek
    • rotenschwanz Re: Panie Czarnek, proste pytania do ministra edu 09.05.23, 14:21

      Tzw. Profesór Bartosz.wski to dopiero mial historie edukacyjna.
      • zlamas-kutany Re: Panie Czarnek, proste pytania do ministra edu 09.05.23, 14:34
        rotenschwanz napisał:

        >
        > Tzw. Profesór Bartosz.wski to dopiero mial historie edukacyjna.

        Nie porównuj tego gnoma do wielkiego człowieka, bo to się nie godzi:

        pl.wikipedia.org/wiki/W%C5%82adys%C5%82aw_Bartoszewski
    • szwampuch58 Re: Panie Czarnek, proste pytania do ministra edu 09.05.23, 15:30
      wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,187572,29740715,ksiadz-oskarzony-o-gwalcenie-chlopca-mial-go-upijac-i-udzielac.html#s=BoxOpImg5
    • horpyna4 Re: Panie Czarnek, proste pytania do ministra edu 09.05.23, 17:12
      Ja nie Czarnek, ale mogę odpowiedzieć, bo też zdawałam maturę w tamtych czasach.

      1, Matura była lipna. Dowcipkowano, że chodzi o to, żeby pezetpeerowscy oficjele mieli formalne wykształcenie wyższe od podstawowego. Od 1965 roku były zwolnienia z niektórych egzaminów, jeżeli miało się znośne stopnie. Matury były sprawdzane w szkołach, co dawało okazję do przekrętów. Nauczyciele zresztą często podpowiadali, żeby za dużo zdających nie odpadło, bo to źle by świadczyło o szkole.

      2. Przyjęcia na studia też bywały nie do końca uczciwe. Jak ktoś miał partyjne plecy, to miał szanse dostać się po kiepsko zdanym egzaminie. Dotyczyło to zwłaszcza kierunków, na które było dużo więcej kandydatów, niż miejsc.

      3. Doktorat można było zdobyć bez tytułu magistra, serio. I był taki znany przypadek laborantki specjalizującej się w parazytologii (miała zresztą męża lekarza), chyba to było we Wrocławiu. Kobieta napisała obszerne opracowanie wyników swoich prac, a grupa profesorów uznała, że ma to poziom pracy doktorskiej. Zajrzeli do przepisów i okazało się, że można mieć normalny doktorat bez magisterium; być może było to jakieś niedopatrzenie w układaniu tychże przepisów. Ale formalnie było w porządku i kobitka dostała tytuł doktora.
      • zlamas-kutany Ja o Jarozbawie, matole zbawcy narodu 09.05.23, 18:03
        horpyna4 napisała:

        > Ja nie Czarnek, ale mogę odpowiedzieć, bo też zdawałam maturę w tamtych czasach
        > .
        >
        > 1, Matura była lipna. Dowcipkowano, że chodzi o to, żeby pezetpeerowscy oficjel
        > e mieli formalne wykształcenie wyższe od podstawowego. Od 1965 roku były zwolni
        > enia z niektórych egzaminów, jeżeli miało się znośne stopnie. Matury były spraw
        > dzane w szkołach, co dawało okazję do przekrętów. Nauczyciele zresztą często po
        > dpowiadali, żeby za dużo zdających nie odpadło, bo to źle by świadczyło o szkol
        > e.
        >
        > 2. Przyjęcia na studia też bywały nie do końca uczciwe. Jak ktoś miał partyjne
        > plecy, to miał szanse dostać się po kiepsko zdanym egzaminie. Dotyczyło to zwła
        > szcza kierunków, na które było dużo więcej kandydatów, niż miejsc.
        >
        > 3. Doktorat można było zdobyć bez tytułu magistra, serio. I był taki znany przy
        > padek laborantki specjalizującej się w parazytologii (miała zresztą męża lekarz
        > a), chyba to było we Wrocławiu. Kobieta napisała obszerne opracowanie wyników s
        > woich prac, a grupa profesorów uznała, że ma to poziom pracy doktorskiej. Zajrz
        > eli do przepisów i okazało się, że można mieć normalny doktorat bez magisterium
        > ; być może było to jakieś niedopatrzenie w układaniu tychże przepisów. Ale form
        > alnie było w porządku i kobitka dostała tytuł doktora.
        • horpyna4 Re: Ja o Jarozbawie, matole zbawcy narodu 09.05.23, 19:05
          Przecież wiem; chciałam tylko pokazać, że było to nie tylko możliwe, ale i całkiem łatwe. A jak się było pieszczochem komuny, to w ogóle nie było problemów.

          Nie dotyczyło to oczywiście studiowania przedmiotów ścisłych, ale żaden debil nie pchał się przecież na matematykę, czy fizykę.
      • stefan4 Re: Panie Czarnek, proste pytania do ministra edu 09.05.23, 23:04
        horpyna4:
        > Dowcipkowano, że chodzi o to, żeby pezetpeerowscy oficjele mieli formalne
        > wykształcenie wyższe od podstawowego.

        Obiegowy dowcip z lat 1960-tych:

            W tym roku matura była bardzo łatwa.
            Bo zdawał Gomułka.
            W przyszłym będzie jeszcze łatwiejsza.
            Bo będzie zdawał jeszcze raz.

        - Stefan

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka