Dodaj do ulubionych

Rywalizacja polityczna różni się od sportowej tym,

31.05.23, 15:57
że w tej pierwszej przeszłość bardzo często decyduje o wyniku końcowym a w sportowej liczy sięe forma w "tu i teraz".

Przeszłość polityczna rywalizujących o władzę nad Krajem polityków ma tak wielkie znaczenie, głos w tej sprawie zabrał polski Sejm ustalając sposób w jaki ta przeszłość będzie badana.
Obserwuj wątek
    • wsk175 Re: Rywalizacja polityczna różni się od sportowej 31.05.23, 16:13
      pisdolisz
      • m.c.hrabia Re: Rywalizacja polityczna różni się od sportowej 31.05.23, 16:17
        Kretyn
    • zdravko_vypic 2007 rok? proszę bardzo, tawariszczu,... 31.05.23, 16:59
      ...może zbadajmy sprawę ukręcenia przez PiS i obydwóch Kaczyńskich kwestii ujawnienia agentury komunistycznej. Naści:
      www.radiomaryja.pl/bez-kategorii/zwyciestwo-frontu-obrony-agentow/
      www.radiomaryja.pl/bez-kategorii/lustracyjny-powrot-do-przeszlosci/
      www.radiomaryja.pl/bez-kategorii/na-dniach-nowelizacja-lustracji/
      Ten ostatni tekst ilustrowany zdjęciem homoseksualisty, byłego kochasia Rabieja, niejakiego Szczygły, który zrobił błyskawiczną karierę od strażnika miejskiego w Warszawie za rządów Lecha Kaczyńskiego do ministra obrony narodowej RP. Jednym z jego najbliższych przyjaciół był Jacek Kotas, zwany rosyjskim łącznikiem. Właśnie dzisiaj okazało się, że z zasobów NBP zginęły papiery rosyjskiej spółki działającej w Polsce, która była własnościa rosyjskiego delegata Szustkowskiego, którego wykonawczą ręką był Kotas - zaufany człowiek Macierewicza. Można by tak ciągnąć dalej, np. dlaczego zaginęły akta paszportowe Jarosława Kaczyńskiego? Bo jeździł do Odessy z macią Jadwigą "do rodziny" (Rajmund nie jeździł, choć to jego daleka rodzina, nie maci Jadzi) i w papierach było, kto "zapraszał"? Gienierał Wilgielm Marianowicz Swintkowskij, kuzyn Rajmunda, zbrodniarz stalinowski do 1954 roku był w stalinowskiej Polsce jako sowiecki terrorysta, pochodził - jak matka Rajmunda - z Grenowki (obecnie w granicach Odessy).

      Ale tego przed komisją nie usłyszysz. Procedury będą jak przy komisji Wassermannówny, gdy przewodnicząca Wassermann cytowała i zadawała pytanie na podstawie sfałszowanego w ABW stenogramu. Gdyby nie Brejza, który to natychmiast odkrył (a którego PiS za to chciał wyrzucić z komisji) tak by poszło. Praworządność PiSowska polega na tym, że po odkryciu fałszerstwa materiałów dochodzeniowych komisji śledczej sejmu NIKT nie został oskarżony, ba, Wassermannówna nie tylko puszczała mimo uszu ewidentną aferę, ale nawet nie złożyła zawiadomienia do Ziobry, że popełniono przestępstwo.

      To są twoje, ćwierćinteligencie, normy działania państwa prawa.
      • mazala2 Re: 2007 rok? proszę bardzo, tawariszczu,... 31.05.23, 17:20
        Obiecuję poprawę. Wybacz!

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka