ireneo
13.07.23, 09:46
Zwykle rodzi to podejrzenia co do przyczyny, wszak bycie dostojną tęgością to i profity i duma dla rodziny. Nie dziwią więc domniemywania, gdy wciąż obowiązuje celibat, że to wokół dudy zazwyczaj się gdyba. Tak dzieje się w sprawie jednego takiego wyświęcanego w samej Częstochowie, czemu "zasłuźona" persona, a mama konsekrowanego pasterza, nadała niemal państwowy rozgłos dzięki zasięgowi abonamentowych szczekaczek. Gdyby nie to, pies z kulawą nogą nim nie zainteresowałby się.
Zainteresował się ważny, bo podręczny adwokat ministra od sprawiedliwości uważając, iż ściganie gdybających, że to poczęcie pokalane stanęło na przeszkodzie służby najwyższemu, jest waźnym interesem państwa. W związku z tym wszelkie koszty z ustalaniem adresów dociekających musi ponosić całe społeczeństwo. Tak, to nie żart:
" Ponadto - czytamy na WP - "polska prokuratura w sprawie (.) poprosiła o pomoc Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię"."
A więc w naszych portfelach jest troska o samopoczucie jakiegoś tam obywatela!
Kto zacz nawet nie myślę dociekać, ale dziwię się, ze komuś wpadło do łepetyny aby uruchomić aparat ścigania dla ustalenia kto w USA czy UK domniemuje komuś, kto zgodził się być osobą publiczną, ojcostwo.