ireneo
28.07.23, 15:11
Kiedy sąd, w ramach pokuty kazał poszkodowanym, oplutym, wypłacić 30000 i przez dwa miechy na twitterze przepraszać za śmiertelne grzechy.
tonący domagał się aby sąd uwzględnił intelektualny deficyt oskarżonego:
"Adrian Salus próbował m.in. przekonywać sąd, że znaczenie wpisu jego klienta — który część internautów oceniła jako "bełkot" — jest na tyle niejasne i niezrozumiałe, że nie ma powodów, aby go za tenże wpis karać. Sąd tej argumentacji nie podzielił."
Mimo, iż adwokat trafnie ocenił stan intelektu tego jak mu tam, to sąd uznał iż niskie IQ nie usprawiedliwia chamstwa.
Skazany, bez pensji i to chyba niecałej, się wyżywi, ale w świat pójdzie CV wystawione mu przez jego osobistą papugę.
Jeśli chodziło jojowi, aby żółte papiery ochroniły go przed karą finansową, to też się podłożył, bo mądry takiego usprawiedliwienia nie wymyśliłby.
A co mądry miałby robić w Partii Intelektualnego Szrotu?
Tu ekspresywni po pas, a nawet poniżej.