Zjesz psa, poznęcasz się nad dzieckiem

[pies.na.czarnych]

Zjesz psa, poznęcasz się nad dzieckiem. Taką wolność zapewnią ci konfederaści.

Na antenie Onetu rzeczniczka Konfederacji Anna Bryłka została zapytana, czy jej zdaniem dzieci można wychowywać "przy pomocy lekkich klapsów"? - Naszym zadaniem jest troska o dzieci.
wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,30142539,rzeczniczka-konfederacji-klaps-to-nie-naduzycie-troska-o-dziecko.html#s=BoxOpImg5
Jak klaps nie pomoże to można dzieciaka powiesić na kilka godzin na krzyżu i na wieki wieków odechce mu się pyskowania.

[snajper55]

pies.na.czarnych napisała:

> Zjesz psa, poznęcasz się nad dzieckiem. Taką wolność zapewnią ci konfederaści.
>
> Na antenie Onetu rzeczniczka Konfederacji Anna Bryłka została zapytana, czy jej
> zdaniem dzieci można wychowywać "przy pomocy lekkich klapsów"? - Naszym zad
> aniem jest troska o dzieci.
> wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,30142539,rzeczniczka-konfederacji-klaps-to-nie-naduzycie-troska-o-dziecko.html#s=BoxOpImg5
> Jak klaps nie pomoże to można dzieciaka powiesić na kilka godzin na krzyżu i na
> wieki wieków odechce mu się pyskowania.

Czy pracodawca ma prawo wychowywać pracownika? A policjant demonstranta czy pacjentkę ginekologa?

S.

[pies.na.czarnych]

Już kiedyś to było, nie pamietam, który minister propagował zalety bicia dzieci szmatą w pysk. Teraz faszystki z konfy wracają do tematu.

[pozytonium]

pies.na.czarnych napisała:

> Już kiedyś to było, nie pamietam, który minister propagował zalety bicia dzieci
> szmatą w pysk. Teraz faszystki z konfy wracają do tematu.

Tak jak policjant w sytuacji zagrożenia ma prawo cię spałować, tak ty masz prawo dać dziecku sporadycznie klapsa.
Swemu dałem może ze dwa razy klapsa. Ale żyje, a by nie żyło.
Dzieciak ci np. biega po ulicy. Mówisz do niego coś może cię przejechać, zero reakcji.
Nawet kocice karcą swe kocięta w sytuacjach zagrażających ich życiu, gdy nie reagują na miauknięcia. A to są mamy wzorowe. Nie lepszych mam.
Karane powinno być użycie siły nieuzasadnione. Te nie powinno być też upokarzające.

[pies.na.czarnych]

Tak jak strażnik w obozie koncentracyjnym ma prawo wrzucić płaczące dziecko do paleniska krematorium.

Oczywiście, by uratować mu życie :))))))))))

[pozytonium]

pies.na.czarnych napisała:

> Tak jak strażnik w obozie koncentracyjnym ma prawo wrzucić płaczące dziecko do
> paleniska krematorium.

[manhu]

Fajny argument, taki w stylu Korwina :)

1. Zaś Korwin to psiarz (2x) i niewystarczająco kochająca psy kandydatka od razu wyleciała z Konfy. Typowy psiarz kocha swojego psa nad życie: wiadomosci.wp.pl/wulgarny-atak-w-krakowie-twoje-dziecko-jest-mniej-warte-od-smiecia-6936067841989152a - ale to dotyczy też typowych pogryzień i dalszego puszczania luzem.
2. Co do bicia dzieci to rodzice je biją i już, wątpię czy na zakazie można coś wygrać, bo założę się że 80-90% Lewicy bije dzieci (bije nie znaczy masakruje). To nie ma znaczenia, ważne co po cichu myślą wyborcy, oficjalnie poprą psa na czarnych.

[pozytonium]

manhu napisał:

> Fajny argument, taki w stylu Korwina :)

Kto wrzucał dzieci do pieca jak nie Niemiec?

> 1. Zaś Korwin to psiarz (2x) i niewystarczająco kochająca psy kandydatka od razu wyleciała z Konfy. Typowy psiarz kocha swojego psa nad życie: wiadomosci.wp.pl/wulgarny-atak-w-krakowie-twoje-dziecko-jest-mniej-warte-od-smiecia-6936067841989152a - ale to dotyczy też typowych pogryzień i dalszego puszczania luzem.
> 2. Co do bicia dzieci to rodzice je biją i już, wątpię czy na zakazie można coś
> wygrać, bo założę się że 80-90% Lewicy bije dzieci (bije nie znaczy masakruje)
> . To nie ma znaczenia, ważne co po cichu myślą wyborcy, oficjalnie poprą psa na
> czarnych.

Cieszę, się że to rozumiesz.
Całkowicie bezstresowe wychowanie mści się potem w dorosłym życiu, gdzie nikt cię nie oszczędza i taki człowiek nie rozumie nawet dlaczego.
Jest okres na wychowanie dziecka, by było niezależne, znało swoją wartość, było sumienne, nie spóźniało się na umówione spotkania, posiadało empatię, itd.
Są sytuacje gdy to nie nie działa i tylko kara cielesna działa. Pamiętam jak dostałem klapsa od mamy, a potem zobaczyłem ją płaczącą w kuchni. Zapytałem się dlaczego płacze, Ona do mnie, bo musiała mi dać klapsa, ale nic innego do mnie nie przemawiało. Nie skrzywiła dziecka, od tak, bo zupa była zasłona.

W większości wypadków wystarczy rozmowa słowna. Klaps jest ostatecznością. Basior trzy razy przywołuje wilka do działania w ramach watahy. Jak ten dalej go nie słucha, to zagryza własne dziecię. Smutne ale prawdziwe. Istnienie watahy jest istotniejsze niż istnienie jednostki.

Wiele moglibyśmy się nauczyć od zwierząt, gdybyśmy potrafili je obserwować. Kocica, dla ratowania swego miotu "rzuci się nawet na słonia". Ale jak trzeba skarci kocięta. Życie nie rozpieszcza. Kiedyś trzeba się rozstać z mamą. Trzeba być przygotowanym na dalsze trudności.

Jak widzę człowieka z komórką w ręce, zajmującego dwa miejsca w MPK, bo przecież plecakowi należy się miejsce, to nawet z nim nie rozmawiam. Karma wraca.

[snajper55]

pozytonium napisał:

> Tak jak policjant w sytuacji zagrożenia ma prawo cię spałować, tak ty masz praw
> o dać dziecku sporadycznie klapsa.

Nawet mam prawo je zabić. Tak jak policjant, w sytuacji zagrożenia.

S.

A zamiast lekarza do wiejskiej baby

[zlamas-kutany]

na lewatywę, a zamiast do szkoły dna plebanię do księdza na bzykanko.

[pozytonium]

pies.na.czarnych napisała:

> Zjesz psa, poznęcasz się nad dzieckiem. Taką wolność zapewnią ci konfederaści.

Ten lęk przed zjedzeniem :))))))))))))

[pies.na.czarnych]

Jeszcze tylko 45 dni.

[pozytonium]

pies.na.czarnych napisała:

> Jeszcze tylko 45 dni.

I cię zjedzą :)

[pies.na.czarnych]

Dobre to Przysposobienie Obronne

[zlamas-kutany]

pies.na.czarnych napisała:

> Jeszcze tylko 45 dni.
>