pies.na.czarnych
11.09.23, 17:22
Znaleźli kozła ofiarnego, a nawet jeszcze lepiej. Jacek B. poszukiwany listem gończym sam zgosil się do prokuratury. Po wypiciu herbaty i zjedzeniu ciastka w gabinecie został zatrzymany.
Jak relacjonował z Katowic Wojciech Bojanowski, mężczyzna nie został dzisiaj przesłuchany, odmówił odpowiedzi na pytania. Dodał, że zapoznał się tylko z aktami.
Bojanowski zaznaczył, że Jacek B. to istotna postać, o której wraz Olgą Orzechowską i Filipem Folczakiem opowiadał w reportażu "Wody czerwone" opublikowanym w lipcu. - To jest właśnie ten człowiek, który jeszcze wtedy był poszukiwany, z którym udało mi się porozmawiać przez telefon jeszcze w trakcie, kiedy się ukrywał. Wtedy opowiadał o kulisach tego biznesu. Opowiadał też o tym, że jego zdaniem nie ma się za bardzo czego bać.
tvn24.pl/polska/niebezpieczne-odpady-jacek-b-poszukiwany-listem-gonczym-zglosil-siedo-prokuratury-uslyszal-zarzuty-7338503