oby.watel
23.09.23, 10:33
Po pierwsze. Czy jeśli p.rezydentowi jest przykro, że powstał film doceniony na arenie międzynarodowej, to cieszy się ilekroć powstaje film, na który nikt nie chce chodzić?
Po drugie. Jeśli p.rezydentowi jest przykro, że powstał film, to dlaczego obraża widzów nazywając ich świniami?
Po trzecie. Jeśli p.rezydent krytykuje film, bo prezes nazwał go skandalem choć go nie widział to można domniemywać, że podpisuje ustawy, bo prezes uznał je za korzystne i potrzebne, choć ich nie czytał?