Gość: Oszołom z RM
IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl
11.12.02, 18:13
Od 1 maja 2004 roku na pewno nie będziemy "pępkiem" Unii Europejskiej. Główny
nasz wkład to przesunięcie jej granic na wschód, a także powiększenie o 10
procent ludności UE.
Nie budzić wartownika
Może paszport Unii Europejskiej nie będzie najcenniejszą rzeczą, którą
będziemy posiadać od 2004 roku, ale otworzy on znacznie więcej granic niż
tylko te administracyjne między krajami. A początek korzystania z niego może
być bardzo miły. Może bowiem zdarzyć się, że jadąc nocą nawet nie zauważymy
przekroczenia którejś z granic, albo nawet kilku.
-tak jak nie zauważyło nawet istniejących granic dwóch Ukraińców którzy
porwali dwie Niemy i przez dobę z hamburga przedostali się pod Kijów niemalże
bez zatrzymywania sie (granicę przejeżdżali z prędkością 150 km/h..po
zniesieniu granic stanieją narkotyki i seksusługi..a to spowoduje wzrost
prezestepczosci
Jak wynika z przeprowadzonych badań, migracja wewnątrz krajów Unii nie jest
tak wielka, jakby można się tego spodziewać. W grupie przebadanych osób w
wieku od 21 do 35 lat, tylko 2 proc. mieszka i pracuje teraz w innym kraju
niż kraj swego urodzenia, a mieszane małżeństwa wciąż należą do wyjątków.
Paszport UE otworzy nam nie tylko granice, ale także możliwość pracy,
kupienia mieszkania czy domu
- gówno prawda! ludzie nie wyjeżdżają bo sytuacja w całej UE się psuje..a
napewno nie dostaniemy tam pracy Niemcy i Austria zamkną nam swój rynek na 7
lat..a dalej jechać sie nie opłaca (zarobki niewiele wyższe a często wyższe
koszty utrzymania)
Kiedyś symbolem jakości w Polsce był znak "Q". Teraz wszędzie mówi się
o "Euro-jakości". Pomijając wszystko co naprawdę kryje się za tym terminem,
pracę w strukturach UE znajdzie około dwóch tysięcy Polaków. Nawet Andrzej
Lepper, który jest wielkim eurosceptykiem, zapytany po wizycie w Parlamencie
Unii w Brukseli, czy chciałby być parlamentarzystą UE, odpowiedział
rozmarzony: "Daj Boże!".
- politykom chodzi tylko o stołki w Brukseli dla siebie i o nic więcej
Pustostany NRD
Znacznie łatwiej niż z pracą będzie z kupowaniem mieszkań czy domów. Niektóre
wręcz czekają na Polaków, tak jak to jest w Lipsku, Dreźnie czy wielu innych
miejscowościach dawnego NRD. Wielu wschodnim Niemcom obalenie muru
berlińskiego nie wystarczyło. By szybko żyć w tych lepszych warunkach,
przenieśli się na zachód, pozostawiając około miliona pustych mieszkań.
Dzisiaj Niemcy bardzo liczą na to, że Polacy borykający się z kłopotami
mieszkaniowymi zapełnią puste lokale
- Tylko że na terenie NRD bezrobocie jest tak samo wysokie jak u nas
blokowiska są burzone..jak przyjadą tam Polacy to bedą mieszakć na gruzowisku!
Złotówki na złom
-to bedzie kres naszej niezależności gospodarczej wszystko będziemy musieli
konsultować z urzędasami z Brukseli...
Gdzie po samochód?
Prócz kupna ziemi czy mieszkań w innych krajach, będziemy mogli także
swobodnie kupować inne dobra. Na przykład samochody. I tu okaże się, że
najlepszym dla nas interesem będzie kupienie nowego pojazdu nie w Polsce czy
bliskich Niemczech, ale w Hiszpanii. "Samochód 2003 roku" francuski renault
megane w samej Francji kosztuje 14,9 tys. euro, w Niemczech 14,5 tys. euro, w
Portugalii 17 tys. euro, a w Hiszpanii tylko 13,5 tys. euro. Przed zakupami
tego typu warto więc będzie wcześniej zorientować się, do którego dilera jest
nam naprawdę "najbliżej".
- bedziemy kupowali ale złom z zachodu którego tamci będą sie szybko
wyzbywać..a u nas wzrośnie jeszcze i tak już wysoka liczba tragicznych
wypadków
Budujemy Unii "mur"
Przyłączenie się Polski do Unii zdecydowanie zmieni jej granicę. UE przesunie
się na wschód o blisko 700 km i będzie musiała stanowić tamę dla wielkiej
migracji ludności, głównie z Azji. Dziś nasza wschodnia granica wciąż
przypomina szwajcarski ser, w którym więcej dziur niż sera, ale sytuacja ta
zmienia się niemal z miesiąca na miesiąc i nowe strażnice rosną jak grzyby po
deszczu. Do 2006 roku ma powstać 21 nowych strażnic, z tego 10 na granicy z
Białorusią i Ukrainą. Gdy już one staną, nie będzie sytuacji, że jedną
strażnicę od drugiej dzieli ponad 100 km. Ma być około 20-30 km. Ma to
oczywiście wiele dobrych stron, ale są i złe. Konsekwencją zaostrzenia
warunków wjazdu do Unii będzie spadek, jeżeli wręcz nie śmierć, ruchu
przygranicznego, z którego dziś żyje wiele osób w Polsce, na Ukrainie i
Białorusi.
- nic dodać nic ująć...w zasadzie ściana wschodnia jeszcze bardziej nam zubo
zeje....