Dodaj do ulubionych

Jakie są cechy wspólne człowieka wierzącego i schi

27.06.03, 09:43
Jakie są cechy wspólne człowieka wierzącego i schizofrenika ?
- obaj wierzą, mimo że rozsądek mówi co innego
- rozmawiają z kimś, kogo nie ma
- mają koszmarne wizje (ukrzyżowanie, wino zamieniające się w krew..)
- co tydzień chodzą na spotkania z lekarzem/księdzem
- w cięższych wypadkach chodzą częściej
- zdarzają się wypadki nieuleczalne
Jakie są różnice ?
- schizofrenik wierzy w to co 'widzi', wierzący w to, co 'napisano'
lub 'powiedziano'
- ten pierwszy próbuje się leczyć, ten drugi chce zarazić innych
Obserwuj wątek
    • Gość: Jerzy Jowoj, jesteś wierzącym schizofrenikiem IP: *.bielsko.cvx.ppp.tpnet.pl 27.06.03, 12:38
      jowoj napisał:

      > Jakie są cechy wspólne człowieka wierzącego i schizofrenika ?
      > - obaj wierzą, mimo że rozsądek mówi co innego
      > - rozmawiają z kimś, kogo nie ma
      > - mają koszmarne wizje (ukrzyżowanie, wino zamieniające się w krew..)
      > - co tydzień chodzą na spotkania z lekarzem/księdzem
      > - w cięższych wypadkach chodzą częściej
      > - zdarzają się wypadki nieuleczalne
      > Jakie są różnice ?
      > - schizofrenik wierzy w to co 'widzi', wierzący w to, co 'napisano'
      > lub 'powiedziano'
      > - ten pierwszy próbuje się leczyć, ten drugi chce zarazić innych


      Drogi Jowoj,
      Wierzysz w to co piszesz i co ci powiedziano w wyroczni ewolucyjnej,
      i zapewne wierzysz też, że stworzyła cię ewolucja.
      Do której kategorii cię zaliczyć, wierzących, schozofreników, czy wierzących
      schizofreników?
      • jowoj Re: Jowoj, jesteś wierzącym schizofrenikiem 27.06.03, 13:32
        Gość portalu: Jerzy napisał(a):

        > jowoj napisał:
        >
        > > Jakie są cechy wspólne człowieka wierzącego i schizofrenika ?
        > > - obaj wierzą, mimo że rozsądek mówi co innego
        > > - rozmawiają z kimś, kogo nie ma
        > > - mają koszmarne wizje (ukrzyżowanie, wino zamieniające się w krew..)
        > > - co tydzień chodzą na spotkania z lekarzem/księdzem
        > > - w cięższych wypadkach chodzą częściej
        > > - zdarzają się wypadki nieuleczalne
        > > Jakie są różnice ?
        > > - schizofrenik wierzy w to co 'widzi', wierzący w to, co 'napisano'
        > > lub 'powiedziano'
        > > - ten pierwszy próbuje się leczyć, ten drugi chce zarazić innych
        >
        >
        > Drogi Jowoj,
        > Wierzysz w to co piszesz i co ci powiedziano w wyroczni ewolucyjnej,
        > i zapewne wierzysz też, że stworzyła cię ewolucja.
        > Do której kategorii cię zaliczyć, wierzących, schozofreników, czy wierzących
        > schizofreników?
        =======================
        Agnostyków,wasza wielebność:)

        • Gość: Jerzy Re: Jowoj, jesteś wierzącym schizofrenikiem IP: *.bielsko.cvx.ppp.tpnet.pl 27.06.03, 14:03
          jowoj napisał:

          > Gość portalu: Jerzy napisał(a):
          >
          > > jowoj napisał:
          > >
          > > > Jakie są cechy wspólne człowieka wierzącego i schizofrenika ?
          > > > - obaj wierzą, mimo że rozsądek mówi co innego
          > > > - rozmawiają z kimś, kogo nie ma
          > > > -koszmarne wizje (ukrzyżowanie, wino zamieniające się w mają krew..
          > )
          > > > - co tydzień chodzą na spotkania z lekarzem/księdzem
          > > > - w cięższych wypadkach chodzą częściej
          > > > - zdarzają się wypadki nieuleczalne
          > > > Jakie są różnice ?
          > > > - schizofrenik wierzy w to co 'widzi', wierzący w to, co 'napisano'
          > > > lub 'powiedziano'
          > > > - ten pierwszy próbuje się leczyć, ten drugi chce zarazić innych
          > >
          > >
          > > Drogi Jowoj,
          > > Wierzysz w to co piszesz i co ci powiedziano w wyroczni ewolucyjnej,
          > > i zapewne wierzysz też, że stworzyła cię ewolucja.
          > > Do której kategorii cię zaliczyć, wierzących, schozofreników, czy wierzący
          > ch
          > > schizofreników?
          > =======================
          > Agnostyków,wasza wielebność:)

          A cóż to za tytuł, drogi agnostyku, którym zwracasz się do mnie?

          Zacząłeś ciekawy temat, który jednak komunikuje twoją pogardę dla ludzi
          wierzących, a właściwie, dla tych, którzy wierzą według przedstawionych przez
          ciebie założeń.
          - Jeśloi idzie o mnie, to wierzę, bo rozsądek nakazuje mi wierzyć, że
          otaczający mnie świat ma swego Stwórcę.
          - Dlatego, jeśli się modlę, mówię do kogoś, kto to wszystko stworzył, czyli do
          kogoś, kto istnieje.
          - Jeśli idzie o te 'koszmarne wizje', to nie wiem o co ci tutaj chodzi.
          - Nie chodzę na spotkania z lekarzem/ księdzem. Też nie wiem, o co ci tutaj
          chodzi. Tworzysz słomianego ludzika.
          - Piszesz, że są 'przypadki nieuleczalne'. Czego? Wiary czy schizofrenii? Czy
          według ciebie wiara jest chorobą? Którymi zmysłami, agnostyku, to zbadałeś?
          - Masz ciekawą definicję schozofrenii - wierzyć w to, co się widzi. Nie
          spotkałem się jeszze z taką. Ty jesteś zdrowy i nie wierzysz w to, co widzisz.
          - Ciekawie też definiujesz 'wierzącego': wierzący (wierzą) w to, co 'napisano'.
          Gdzie napisano? Czy wierzysz w to, co sam napisałeś?
          - Na czym polega leczenie schizofrenika, aby nie wierzył w to, co widzi?
          Na czym ma polegać 'zarażanie' innych przez wierzącego?

          Jowoj, potraktowałem cię serdecznie, choć komunikujesz wiele pogardy dla ludzi,
          którzy mają poglądy odmienne od twoich. Chciałbys z nich szydzić i drwić, ale
          masz niewielkie poznanie tematu, który zacząłeś,

          Pozdrawiam
          Jerzy
          • jowoj Re: Jowoj, jesteś wierzącym schizofrenikiem 27.06.03, 15:12
            Gość portalu: Jerzy napisał(a):

            ) jowoj napisał:
            )
            ) ) Gość portalu: Jerzy napisał(a):
            ) )
            ) ) ) jowoj napisał:
            ) ) )
            ) ) ) ) Jakie są cechy wspólne człowieka wierzącego i schizofrenika ?
            ) ) ) ) - obaj wierzą, mimo że rozsądek mówi co innego
            ) ) ) ) - rozmawiają z kimś, kogo nie ma
            ) ) ) ) -koszmarne wizje (ukrzyżowanie, wino zamieniające się w mają k
            ) rew..
            ) ) )
            ) ) ) ) - co tydzień chodzą na spotkania z lekarzem/księdzem
            ) ) ) ) - w cięższych wypadkach chodzą częściej
            ) ) ) ) - zdarzają się wypadki nieuleczalne
            ) ) ) ) Jakie są różnice ?
            ) ) ) ) - schizofrenik wierzy w to co 'widzi', wierzący w to, co 'napis
            ) ano'
            ) ) ) ) lub 'powiedziano'
            ) ) ) ) - ten pierwszy próbuje się leczyć, ten drugi chce zarazić innyc
            ) h
            ) ) )
            ) ) )
            ) ) ) Drogi Jowoj,
            ) ) ) Wierzysz w to co piszesz i co ci powiedziano w wyroczni ewolucyjnej,
            )
            ) ) ) i zapewne wierzysz też, że stworzyła cię ewolucja.
            ) ) ) Do której kategorii cię zaliczyć, wierzących, schozofreników, czy wie
            ) rzący
            ) ) ch
            ) ) ) schizofreników?
            ) ) =======================
            ) ) Agnostyków,wasza wielebność:)
            )
            ) A cóż to za tytuł, drogi agnostyku, którym zwracasz się do mnie?
            )
            ) Zacząłeś ciekawy temat, który jednak komunikuje twoją pogardę dla ludzi
            ) wierzących, a właściwie, dla tych, którzy wierzą według przedstawionych przez
            ) ciebie założeń.
            ) - Jeśloi idzie o mnie, to wierzę, bo rozsądek nakazuje mi wierzyć, że
            ) otaczający mnie świat ma swego Stwórcę.
            ) - Dlatego, jeśli się modlę, mówię do kogoś, kto to wszystko stworzył, czyli
            do
            ) kogoś, kto istnieje.
            ) - Jeśli idzie o te 'koszmarne wizje', to nie wiem o co ci tutaj chodzi.
            ) - Nie chodzę na spotkania z lekarzem/ księdzem. Też nie wiem, o co ci tutaj
            ) chodzi. Tworzysz słomianego ludzika.
            ) - Piszesz, że są 'przypadki nieuleczalne'. Czego? Wiary czy schizofrenii? Czy
            ) według ciebie wiara jest chorobą? Którymi zmysłami, agnostyku, to zbadałeś?
            ) - Masz ciekawą definicję schozofrenii - wierzyć w to, co się widzi. Nie
            ) spotkałem się jeszze z taką. Ty jesteś zdrowy i nie wierzysz w to, co
            widzisz.
            ) - Ciekawie też definiujesz 'wierzącego': wierzący (wierzą) w to,
            co 'napisano'.
            )
            ) Gdzie napisano? Czy wierzysz w to, co sam napisałeś?
            ) - Na czym polega leczenie schizofrenika, aby nie wierzył w to, co widzi?
            ) Na czym ma polegać 'zarażanie' innych przez wierzącego?
            )
            ) Jowoj, potraktowałem cię serdecznie, choć komunikujesz wiele pogardy dla
            ludzi,
            )
            ) którzy mają poglądy odmienne od twoich. Chciałbys z nich szydzić i drwić, ale
            ) masz niewielkie poznanie tematu, który zacząłeś,
            )
            ) Pozdrawiam
            ) Jerzy
            ================================================
            "Korzenie wiary to przede wszystkim niewiedza i strach. Religia - podobnie jak
            nauka i technika - powstała, ponieważ nasi przodkowie odczuwali potrzebę
            wyjaśnienia wszechświata ('Stworzyło go coś takiego jak my, tylko niewidzalne i
            znacznei silniejsze') i kontrolowania (przez modlitwę i ofiary) jego zjawisk -
            w szczególności pogody, tak ważnej dla życia. Normy moralne, których celem jest
            ułatwienie związków między ludźmi, zaczęły być czczone jako nakazy boskie.
            NIeposłuszeństwo wobec nich postrzegane było jako zagrożenie niepewnego spokoju
            żywiołów, które zawsze grożą wybuchem - wyrazem gniewy bożego. Takie jest
            źródło sporej części współczesnego konserwatyzmu moralnego. Lecz tak naprawdę
            religia albo nie ma związku z moralnością, albo po prostu jest niemoralna. Na
            pierwszy rzut oka twierdzenie to może się niewątpliwie wydawać wewnętrznie
            sprzeczne, lecz po chwili zastanowienia ujrzymy, że jest inaczej. (...) gdy
            fundamentaliści gotowi są trzymać kobiety pod kluczem, okaleczać genitalia,
            obcinać ręce, mordować, podkładać bomby i stosować terror w imię swojej wiary,
            religia staje sie czymś po prostu niemoralnym. Wydaję się, że większość energii
            religijnej poświęcana jest na kontrolowanie naszych zachowań seksualnych;
            religia bądź ich zakazuje poza ściśle ograniczonymi sytuacjami (zabrania
            myślenia o nich lub ich przedstawiania), bądź nie zazwala na unikanie skutków
            naszego życia płciowego, jeżeli już do niego doszło. Dlatego
            właśnie 'sprawiedliwi' piszą listy z narzekaniami na bazwstyd w telewizji,
            podczas gdy tony broni eksportowane sa z fabryk znajdujących się tuż obok ich
            domów do tych miejsc na świecie, gdzie panoszy się głód i wojna domowa. Z
            takimi przykładami, z takimi kontrastami religia ma naprawdę niewiele do
            zaoferowania w sprawach moralności" (A.C. Grayling Wartości moralne, Prószyński
            i S-ka, 1999).
            Richard Dawkins stworzył analogię tezy dotyczącej replikacji genów: replikację
            tzw. memów. Mem definiuje jako jednostkę przekazu kulturowego, którą jest np.
            melodia, idea, obiegowy zwrot czy też fason ubrania. Memy rozprzestrzeniają się
            od umysłu jednego człowieka do następnego na zasadzie naśladownictwa, czego
            niezliczone przykłady znajdujemy w codziennym życiu. Jednym z przykładów
            niezwykle skutecznego memu jest idea Boga i wiary. "Tak jak geny
            rozprzestrzeniają się w puli genowej (...) tak memy propagują się w puli memów,
            przeskakując z jednego mózgu do drugiego (...). Dajmy na to, mem na 'wiarę'
            jest fizycznie urzeczywistniany po milionkroć jako struktura w układach
            nerwowych ludzi na całym świecie. Nie wiemy, skąd się wzięła w puli memów.-
            pisze Dawkins w Samolubnym genie- Przypuszczalnie powstała wiele razy na drodze
            niezależnych mutacji. W każdym razie z pewnością jest bardzo stara. W jaki
            sposób się replikuje ? Słowem mówionym i pisanym, wspomaganym przez wspaniałą
            muzykę i wielkie dzieła sztuki. Czemu ma tak wysoką przeżywalność ? (...)
            Udziela prawdopodobnie brzmiącej odpowiedzi na głębokie i dręczące pytania o
            sens istnienia. Zdaje się obiecywać, że niesprawiedliwości tego świata zostaną
            naprawione na tamtym. 'Nieśmiertelne zastępy' łagodzą dotkliwość doczesnych
            niedostatków, i choć istnieją tylko w naszej wyobraźni, nie są przez to ani
            trochę mniej skuteczne, będąc w tym podobne do placebo podanego przez lekarza.
            Oto niektóre z powodów łatwości, z jaką idea Boga jest kopiowana przez mózgi
            kolejnych pokoleń. Bóg istnieje, przynajmniej jako mem o dużej zdolności
            przetrwania, czy też wybitnej zaraźliwości, w środowisku tworzonym przez
            kulturę człowieka. (...) By posłużyć się konkretnym przykładem, częścią
            doktryny wiary bardzo skutecznie wymuszającą przestrzeganie nakazów religijnych
            jest groźba mąk piekielnych. Wiele dzieci, a nawet niektórzy dorośli są
            przeświadczeni, że jeśli nie dochowają zasad wiary, po śmierci cierpieć będą
            straszliwe męki. Jest to wybitnie odstręczająca technika perswazji, która była
            w wiekach średnich, a bywa nawet i dzisiaj, powodem dotkliwej udręki
            psychicznej. (...) Można by sądzić, że makiaweliczny kler, biegły w
            psychologicznych technikach głębokiej indoktrynacji, wprowadził ją z
            premedytacją. Osobiście jednak wątpię, by duchowni byli aż tak przebiegli. Już
            bardziej prawdopodobne, że to nieświadome memy zapewniły sobie własne
            przetrwanie na mocy tej samej (...) bezwzględności, jaką przejawiają geny,
            które z powodzeniem utrzymują się w puli genowej. Idea ognia piekielnego (...)
            zapewnia sama sobie nieśmiertelność. Ulega sprzężeniu z memem Boga (...).".
            Podobnie Daniel C. Dennett, rozwijając ideę memów, pisze: "Schronienie, od
            którego osiągnięcia zależą wszystkie memy, to ludzki umysł, ale on sam powstaje
            wtedy, gdy memy przebudowują ludzki mózg, by uzyskać dla siebie lepsze
            siedlisko. Drogi wejścia i drogi wyjścia zostają zmodyfikowane tak, by pasowały
            do warunków lokalnych, i są wzmacniane przez różne sztuczne wynalazki, które
            zapewniają wierność i długotrwałość replikacji: umysły rdzennych Chińczyków
            różnią się wybitnie od umysłów rdzennych Francuzów, a umysły osób
            wykształconych od umysłów analfabetów. Memy w zamian za możliwość przebywania w
            ludzkich ciałach zapewniają nam niepoliczalne korz
            • Gość: Jerzy Jowoj, nie przeszedł ci cały tekst IP: *.bielsko.cvx.ppp.tpnet.pl 28.06.03, 15:15
              Autor tekstu, którego cytujesz, miesza groch z kapustą.
              Odpowiem ci bardziej szczegółowo, ale wpastuj resztę tekstu, bo końcówkę
              ucięło.
              Jerzy
              • Gość: Agnostyk Re: Jowoj, nie przeszedł ci cały tekst IP: *.ains.net.au 29.06.03, 07:57
                Gość portalu: Jerzy napisał(a):
                Autor tekstu, którego cytujesz, miesza groch z kapustą.
                A: Groch z kapusta top jest ta cala zydowska Biblia, w ktora tak wierzysz,
                Jerzyku!

                J: Odpowiem ci bardziej szczegółowo, ale wpastuj resztę tekstu, bo końcówkę
                ucięło.
                A: Te pretensje to do Michnika!
            • Gość: Agnostyk Re: Jowoj, jesteś wierzącym schizofrenikiem IP: *.ains.net.au 29.06.03, 07:55
              jowoj napisał: "Korzenie wiary to przede wszystkim niewiedza i strach.
              Religia - podobnie jak nauka i technika - powstała, ponieważ nasi przodkowie
              odczuwali potrzebę wyjaśnienia wszechświata ('Stworzyło go coś takiego jak my,
              tylko niewidzalne i znacznei silniejsze') i kontrolowania (przez modlitwę i
              ofiary) jego zjawisk - w szczególności pogody, tak ważnej dla życia. Normy
              moralne, których celem jest ułatwienie związków między ludźmi, zaczęły być
              czczone jako nakazy boskie.
              Nieposłuszeństwo wobec nich postrzegane było jako zagrożenie niepewnego spokoju
              żywiołów, które zawsze grożą wybuchem - wyrazem gniewy bożego. Takie jest
              źródło sporej części współczesnego konserwatyzmu moralnego. Lecz tak naprawdę
              religia albo nie ma związku z moralnością, albo po prostu jest niemoralna. Na
              pierwszy rzut oka twierdzenie to może się niewątpliwie wydawać wewnętrznie
              sprzeczne, lecz po chwili zastanowienia ujrzymy, że jest inaczej. (...) gdy
              fundamentaliści gotowi są trzymać kobiety pod kluczem, okaleczać genitalia,
              obcinać ręce, mordować, podkładać bomby i stosować terror w imię swojej wiary,
              religia staje sie czymś po prostu niemoralnym. Wydaję się, że większość energii
              religijnej poświęcana jest na kontrolowanie naszych zachowań seksualnych;
              religia bądź ich zakazuje poza ściśle ograniczonymi sytuacjami (zabrania
              myślenia o nich lub ich przedstawiania), bądź nie zazwala na unikanie skutków
              naszego życia płciowego, jeżeli już do niego doszło. Dlatego
              właśnie 'sprawiedliwi' piszą listy z narzekaniami na bezwstyd w telewizji,
              podczas gdy tony broni eksportowane sa z fabryk znajdujących się tuż obok ich
              domów do tych miejsc na świecie, gdzie panoszy się głód i wojna domowa. Z
              takimi przykładami, z takimi kontrastami religia ma naprawdę niewiele do
              zaoferowania w sprawach moralności" (A.C. Grayling Wartości moralne, Prószyński
              i S-ka, 1999).
              Richard Dawkins stworzył analogię tezy dotyczącej replikacji genów: replikację
              tzw. memów. Mem definiuje jako jednostkę przekazu kulturowego, którą jest np.
              melodia, idea, obiegowy zwrot czy też fason ubrania. Memy rozprzestrzeniają się
              od umysłu jednego człowieka do następnego na zasadzie naśladownictwa, czego
              niezliczone przykłady znajdujemy w codziennym życiu. Jednym z przykładów
              niezwykle skutecznego memu jest idea Boga i wiary. "Tak jak geny przestrzeniają
              się w puli genowej (...) tak memy propagują się w puli memów,
              przeskakując z jednego mózgu do drugiego (...). Dajmy na to, mem na 'wiarę'
              jest fizycznie urzeczywistniany po milionkroć jako struktura w układach
              nerwowych ludzi na całym świecie. Nie wiemy, skąd się wzięła w puli memów.-
              pisze Dawkins w Samolubnym genie- Przypuszczalnie powstała wiele razy na drodze
              niezależnych mutacji. W każdym razie z pewnością jest bardzo stara. W jaki
              sposób się replikuje ? Słowem mówionym i pisanym, wspomaganym przez wspaniałą
              muzykę i wielkie dzieła sztuki. Czemu ma tak wysoką przeżywalność ? (...)
              Udziela prawdopodobnie brzmiącej odpowiedzi na głębokie i dręczące pytania o
              sens istnienia. Zdaje się obiecywać, że niesprawiedliwości tego świata zostaną
              naprawione na tamtym. 'Nieśmiertelne zastępy' łagodzą dotkliwość doczesnych
              niedostatków, i choć istnieją tylko w naszej wyobraźni, nie są przez to ani
              trochę mniej skuteczne, będąc w tym podobne do placebo podanego przez lekarza.
              Oto niektóre z powodów łatwości, z jaką idea Boga jest kopiowana przez mózgi
              kolejnych pokoleń. Bóg istnieje, przynajmniej jako mem o dużej zdolności
              przetrwania, czy też wybitnej zaraźliwości, w środowisku tworzonym przez
              kulturę człowieka. (...) By posłużyć się konkretnym przykładem, częścią
              doktryny wiary bardzo skutecznie wymuszającą przestrzeganie nakazów religijnych
              jest groźba mąk piekielnych. Wiele dzieci, a nawet niektórzy dorośli są
              przeświadczeni, że jeśli nie dochowają zasad wiary, po śmierci cierpieć będą
              straszliwe męki. Jest to wybitnie odstręczająca technika perswazji, która była
              w wiekach średnich, a bywa nawet i dzisiaj, powodem dotkliwej udręki
              psychicznej. (...) Można by sądzić, że makiaweliczny kler, biegły w
              psychologicznych technikach głębokiej indoktrynacji, wprowadził ją z
              premedytacją. Osobiście jednak wątpię, by duchowni byli aż tak przebiegli. Już
              bardziej prawdopodobne, że to nieświadome memy zapewniły sobie własne
              przetrwanie na mocy tej samej (...) bezwzględności, jaką przejawiają geny,
              które z powodzeniem utrzymują się w puli genowej. Idea ognia piekielnego (...)
              zapewnia sama sobie nieśmiertelność. Ulega sprzężeniu z memem Boga (...).".
              Podobnie Daniel C. Dennett, rozwijając ideę memów, pisze: "Schronienie, od
              którego osiągnięcia zależą wszystkie memy, to ludzki umysł, ale on sam powstaje
              wtedy, gdy memy przebudowują ludzki mózg, by uzyskać dla siebie lepsze
              siedlisko. Drogi wejścia i drogi wyjścia zostają zmodyfikowane tak, by pasowały
              do warunków lokalnych, i są wzmacniane przez różne sztuczne wynalazki, które
              zapewniają wierność i długotrwałość replikacji: umysły rdzennych Chińczyków
              różnią się wybitnie od umysłów rdzennych Francuzów, a umysły osób
              wykształconych od umysłów analfabetów.
          • Gość: babariba pytanie do Jerzego mam IP: *.sokolka.sdi.tpnet.pl 28.06.03, 09:47
            Gość portalu: Jerzy napisał(a):

            > jowoj napisał:
            >
            > > Gość portalu: Jerzy napisał(a):
            > >
            > > > jowoj napisał:
            (...)
            - Jeśli idzie o mnie, to wierzę, bo rozsądek nakazuje mi wierzyć, że otaczający mnie świat ma swego Stwórcę.
            (...)
            Jerzy, to może ten Stwórca jest 'autorem' także Krakena???
            - Albo nie przymierzając - babariby też???
            - To się przy tym 'stwarzaniu' nie narobił zbytnio :)))
            pzdr
            • Gość: Jerzy Re: pytanie do Jerzego mam IP: *.bielsko.cvx.ppp.tpnet.pl 29.06.03, 22:52
              Gość portalu: babariba napisał(a):

              > Gość portalu: Jerzy napisał(a):
              >
              > > jowoj napisał:
              > >
              > > > Gość portalu: Jerzy napisał(a):
              > > >
              > > > > jowoj napisał:
              > (...)
              > - Jeśli idzie o mnie, to wierzę, bo rozsądek nakazuje mi wierzyć, że
              otaczający
              > mnie świat ma swego Stwórcę.
              > (...)
              > Jerzy, to może ten Stwórca jest 'autorem' także Krakena???
              > - Albo nie przymierzając - babariby też???
              > - To się przy tym 'stwarzaniu' nie narobił zbytnio :)))
              > pzdr

              Oj, napracował się i to bardzo.
              Nie wiem, kto i czym skrzywdził Krakena, że jest wni tyle agresji. Ale
              zapewniam cię, że Bóg go kocha pragnie okazać mu swą miłość, właściwie juz ją
              okazał, kiedy Jezus umierał na krzyżu za jego grzechy.
              Dał mu szansę poznania zbawienia - stąd obecnośc na forum takich nawiedzonych,
              jak choćby ja, ale na razie na wyciągnięta do niego rękę Kraken bluzga.
              Bóg jest cierpliwy, poczeka, choc nie będzie czekał w nieskończoność.

              Jerzy

          • Gość: Agnostyk Re: Jowoj, jesteś wierzącym schizofrenikiem IP: *.ains.net.au 29.06.03, 07:51
            Gość portalu: Jerzy napisał(a): A cóż to za tytuł, drogi agnostyku, którym
            zwracasz się do mnie?
            Zacząłeś ciekawy temat, który jednak komunikuje twoją pogardę dla ludzi
            wierzących, a właściwie, dla tych, którzy wierzą według przedstawionych przez
            ciebie założeń.
            A: Zadna pogarde, a zwykla litosc, Jerzyku!...

            J: Jeśli idzie o mnie, to wierzę, bo rozsądek nakazuje mi wierzyć, że
            otaczający mnie świat ma swego Stwórcę.
            A: Zdrowy rozsadek tez ci pewnie mowi, ze Ziemia jest plaska (inaczej ludzie na
            antypodach by z niej pospadali) czy tez ze dzieci przynosza bociany, bo jak
            inaczej wytlumaczyc fakt, ze twoja niezamezna corka, co sie zaklina, ze jest
            wciaz dziewica, zaszla w ciaze?

            J: Dlatego, jeśli się modlę, mówię do kogoś, kto to wszystko stworzył, czyli do
            kogoś, kto istnieje.
            A: A nie przyszlo ci na mysl, ze tworca tego swiata nie musi wcale byc osoba?

            J: Jeśli idzie o te 'koszmarne wizje', to nie wiem o co ci tutaj chodzi.
            A: Slyszales cos o tzw. piekle?

            J: Nie chodzę na spotkania z lekarzem/ księdzem. Też nie wiem, o co ci tutaj
            chodzi. Tworzysz słomianego ludzika.
            A: Sam jestes slomianym ludzikiem (IQ bliskie zeru) i sam sobie jestes ksiedzem
            jako pastor sekty "newborn christians"... :(

            J: Piszesz, że są 'przypadki nieuleczalne'. Czego? Wiary czy schizofrenii? Czy
            według ciebie wiara jest chorobą? Którymi zmysłami, agnostyku, to zbadałeś?
            A: Kagan o tym pisal na forum - patrz
            forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=28&w=718341
            J: Masz ciekawą definicję schozofrenii - wierzyć w to, co się widzi. Nie
            spotkałem się jeszze z taką. Ty jesteś zdrowy i nie wierzysz w to, co widzisz.
            A: A ja sie spotkalem z taka defincja. No, ale ja studiowalem psychologie...

            J: Ciekawie też definiujesz 'wierzącego': wierzący (wierzą) w to, co 'napisano'.
            A: W tzw. Pismie Sw. czyli kolekcji basni zydowskich...:(

            J: Gdzie napisano? Czy wierzysz w to, co sam napisałeś?
            A: Jak wyzej: w kolekcji zydowskich basni (tzw. Stary i Nowy testament)... ;)

            J: Na czym polega leczenie schizofrenika, aby nie wierzył w to, co widzi?
            A: Schozofrenia jest nieuleczalna, mozna ja tylko zaleczyc... Dajac np.
            srodki otrzezwiajace...

            J: Na czym ma polegać 'zarażanie' innych przez wierzącego?
            A: Np. na pranmiu mozgow dzieci przez katechetow...

            J: Jowoj, potraktowałem cię serdecznie, choć komunikujesz wiele pogardy dla
            ludzi, którzy mają poglądy odmienne od twoich. Chciałbys z nich szydzić i
            drwić, ale masz niewielkie poznanie tematu, który zacząłeś,
            A: Obawiam sie, ze jojwojowi nie dorosles do piet, jerzyku...;(
      • Gość: Agnostyk Re: Jowoj, jesteś wierzącym schizofrenikiem IP: *.ains.net.au 29.06.03, 07:41
        Gość portalu: Jerzy napisał(a): Drogi Jowoj,
        Wierzysz w to co piszesz i co ci powiedziano w wyroczni ewolucyjnej,
        i zapewne wierzysz też, że stworzyła cię ewolucja.
        Do której kategorii cię zaliczyć, wierzących, schozofreników, czy wierzących
        schizofreników?
        A: Oj, biedaku Jerzyku. Ty, jak zwykle, NIC nie rozumiesz. Nawet tego, ze
        agnostycy i ateisci w NIC nie wierza, i tym glownie sie roznia od religiantow i
        schizofrenikow... :(
        PS: Napisz lepiej, skad bierzesz pieniadze!
      • Gość: realny Re: Jowoj, jesteś wierzącym schizofrenikiem IP: *.gen.twtelecom.net 29.06.03, 08:06
        Gość portalu: Jerzy napisał(a):

        > jowoj napisał:
        >
        > > Jakie są cechy wspólne człowieka wierzącego i
        schizofrenika ?
        > > - obaj wierzą, mimo że rozsądek mówi co innego
        > > - rozmawiają z kimś, kogo nie ma
        > > - mają koszmarne wizje (ukrzyżowanie, wino
        zamieniające się w krew..)
        > > - co tydzień chodzą na spotkania z lekarzem/księdzem
        > > - w cięższych wypadkach chodzą częściej
        > > - zdarzają się wypadki nieuleczalne
        > > Jakie są różnice ?
        > > - schizofrenik wierzy w to co 'widzi', wierzący w
        to, co 'napisano'
        > > lub 'powiedziano'
        > > - ten pierwszy próbuje się leczyć, ten drugi chce
        zarazić innych
        >
        >
        > Drogi Jowoj,
        > Wierzysz w to co piszesz i co ci powiedziano w
        wyroczni ewolucyjnej,
        > i zapewne wierzysz też, że stworzyła cię ewolucja.
        > Do której kategorii cię zaliczyć, wierzących,
        schozofreników, czy wierzących
        > schizofreników?

        On zapewne pochodzi stamtad skad Ty pochodzisz?
        I zalicza sie zapewnie do tych oczywiscie samych
        co TY,czyli wierzacych schizofrenikow!
        Bo obaj wierzycie w to samo! czyli w zludzenie,
        ktore traktujecie jako rzeczywistosc.

        :)

    • Gość: Janek Re: Jakie są cechy wspólne ateisty i schizofrenika IP: *.wroclaw.cvx.ppp.tpnet.pl 27.06.03, 14:15
      Jakie są cechy wspólne ateisty i schizofrenika ?
      - obaj wierzą, że Boga nie ma - mimo że rozsądek mówi co innego
      - słuchaja tylko samych siebie
      - mają koszmarne wizje (nie istnieje prawda absolutna, świat jest zły, ludzie
      są głupi)
      - co tydzień chodzą na spotkania do burdelu
      - w cięższych wypadkach chodzą częściej
      - zdarzają się wypadki nieuleczalne
      Jakie są różnice ?
      - schizofrenik nie wierzy w to co widzi i dotyka, ateista nie wierzy w to co
      nie widzi i nie dotyka,
      - ten pierwszy próbuje się leczyć, ten drugi chce zarazić innych.




    • Gość: jan podobny temat z forum prywatnego :) IP: *.multicon.pl 28.06.03, 08:23
      forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=10607&w=6635992&a=6635992
      • jowoj Re: podobny temat z forum prywatnego :) 28.06.03, 10:07
        Gość portalu: jan napisał(a):

        > forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=10607&w=6635992&a=6635992
        ===================================================
        Przepraszam,ale nie dostrzegam podobieństwa.Nie ośmieliłbym się nazwać ludzi
        wierzących, głupimi.Szanuję każdy wybór,jakiego dokonuje człowiek.Chciałem
        jedynie wywołac dyskusję.
        • Gość: end Jowoj, laskawco dziekujemy! IP: *.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl 28.06.03, 18:03
          jowoj napisał:

          > Gość portalu: jan napisał(a):
          >
          > > forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=10607&w=6635992&a=6635992
          > ===================================================
          > Przepraszam,ale nie dostrzegam podobieństwa.Nie ośmieliłbym się nazwać ludzi
          > wierzących, głupimi.Szanuję każdy wybór,jakiego dokonuje człowiek.Chciałem
          > jedynie wywołac dyskusję.
          -------------------------------------------
          Ze to tylko schizofrenia, a nie glupota((:
          I pozdrawiamy,
    • Gość: JWZ Psychoza, czy schizofrenia paranoidalna IP: *.szklarska-poreba.sdi.tpnet.pl 28.06.03, 16:09
      jowoj napisał:

      > Jakie są cechy wspólne człowieka wierzącego i schizofrenika ?
      > - obaj wierzą, mimo że rozsądek mówi co innego
      > - rozmawiają z kimś, kogo nie ma
      > - mają koszmarne wizje (ukrzyżowanie, wino zamieniające się w krew..)
      > - co tydzień chodzą na spotkania z lekarzem/księdzem
      > - w cięższych wypadkach chodzą częściej
      > - zdarzają się wypadki nieuleczalne
      > Jakie są różnice ?
      > - schizofrenik wierzy w to co 'widzi', wierzący w to, co 'napisano'
      > lub 'powiedziano'
      > - ten pierwszy próbuje się leczyć, ten drugi chce zarazić innych

      Chcesz sie dowiedzieć, jaki jest Twój problem? To bardzo proste. Weź swój tekst
      pod pachę i idź z nim do dobrego psychiatry. On po przeczytaniu Twoich
      głębokich przemyśleń bardzo szybko postawi diagnozę bez konieczności
      przeprowadzania dodatkowych badań. Prawdopodobnie zrezygnuje z należnego
      honorarium, dzięki czemu zaoszczędzisz parę złotych. Jeśli zrobisz to szybko,
      to jest szansa, że się załapiesz na leczenie ambulatoryjne.
      Życzę powodzenia.
      • jowoj Re: Psychoza, czy schizofrenia paranoidalna 28.06.03, 17:21
        Gość portalu: JWZ napisał(a):

        > jowoj napisał:
        >
        > > Jakie są cechy wspólne człowieka wierzącego i schizofrenika ?
        > > - obaj wierzą, mimo że rozsądek mówi co innego
        > > - rozmawiają z kimś, kogo nie ma
        > > - mają koszmarne wizje (ukrzyżowanie, wino zamieniające się w krew..)
        > > - co tydzień chodzą na spotkania z lekarzem/księdzem
        > > - w cięższych wypadkach chodzą częściej
        > > - zdarzają się wypadki nieuleczalne
        > > Jakie są różnice ?
        > > - schizofrenik wierzy w to co 'widzi', wierzący w to, co 'napisano'
        > > lub 'powiedziano'
        > > - ten pierwszy próbuje się leczyć, ten drugi chce zarazić innych
        >
        > Chcesz sie dowiedzieć, jaki jest Twój problem? To bardzo proste. Weź swój
        tekst
        >
        > pod pachę i idź z nim do dobrego psychiatry. On po przeczytaniu Twoich
        > głębokich przemyśleń bardzo szybko postawi diagnozę bez konieczności
        > przeprowadzania dodatkowych badań. Prawdopodobnie zrezygnuje z należnego
        > honorarium, dzięki czemu zaoszczędzisz parę złotych. Jeśli zrobisz to szybko,
        > to jest szansa, że się załapiesz na leczenie ambulatoryjne.
        > Życzę powodzenia.
        ==========================================
        Podziwiam twoje merytoryczne przygotowanie do dyskusji.Ilość i jakość twoich
        argumentów przytłoczyła mnie.Zadziwia mnie też twoja znajomość usług
        psychiatrycznych.Czyżbyś... Nie,nie będę wyciągał zbyt daleko idących wniosków.
        Byłaby to z mojej strony nadinterpretacja ;)

      • Gość: Agnostyk Re: Psychoza, czy schizofrenia paranoidalna IP: *.ains.net.au 29.06.03, 08:02
        Gość portalu: JWZ napisał(a): Chcesz sie dowiedzieć, jaki jest Twój problem?
        To bardzo proste. Weź swój tekst pod pachę i idź z nim do dobrego psychiatry.
        A: "Dobry psychoiatra" to w/g ciebie pewnie "wierzacy psychiatra"... :(

        JWZ: On po przeczytaniu Twoich głębokich przemyśleń bardzo szybko postawi
        diagnozę bez konieczności przeprowadzania dodatkowych badań. Prawdopodobnie
        zrezygnuje z należnego honorarium, dzięki czemu zaoszczędzisz parę złotych.
        A: Tym samym narazi sie na wyrzucenie ze stowarzyszenia psychiatrow i w zwiazku
        z tym na utrate pracy. Tak jest przynajmniej na tzw. zachodzie i w Australii!

        JWZ: Jeśli zrobisz to szybko, to jest szansa, że się załapiesz na leczenie
        ambulatoryjne.
        A: Takie leczenie polecam wszystkim religiantom! ;)
        • Gość: JWZ Re: Psychoza, czy schizofrenia paranoidalna IP: *.szklarska-poreba.sdi.tpnet.pl 29.06.03, 09:04
          Gość portalu: Agnostyk napisał(a):

          > Gość portalu: JWZ napisał(a): Chcesz sie dowiedzieć, jaki jest Twój problem?
          > To bardzo proste. Weź swój tekst pod pachę i idź z nim do dobrego psychiatry.
          > A: "Dobry psychoiatra" to w/g ciebie pewnie "wierzacy psychiatra"... :(

          Ty to powiedziałeś. Ja nigdy. Skąd takie wnioski wyciągasz?

          > JWZ: On po przeczytaniu Twoich głębokich przemyśleń bardzo szybko postawi
          > diagnozę bez konieczności przeprowadzania dodatkowych badań. Prawdopodobnie
          > zrezygnuje z należnego honorarium, dzięki czemu zaoszczędzisz parę złotych.
          > A: Tym samym narazi sie na wyrzucenie ze stowarzyszenia psychiatrow i w
          zwiazku
          > z tym na utrate pracy. Tak jest przynajmniej na tzw. zachodzie i w Australii!

          Ja mieszkam w Polsce i piszę o sytuacji polskiej.


          > JWZ: Jeśli zrobisz to szybko, to jest szansa, że się załapiesz na leczenie
          > ambulatoryjne.
          > A: Takie leczenie polecam wszystkim religiantom! ;)

          Co to jest religiant? Domyślam się, że masz na myśli ludzi wierzących. Z tego,
          co mi wiadomo podatność na choroby psychiczne nie zależy od światopoglądu
          człowieka. Natomiast, niewątpliwie znaczny wpływ na ryzyko choroby psychicznej
          ma przesiąknięcie danej osoby uczuciem nienawiści.

          Widzę, że doceniasz walory mojej metody. Nic nie stoi na przeszkodzie, abyś i
          Ty z niej skorzystał (z wyjątkiem bezpłatnej wizyty).

          Podsumowując, stwierdzam z ubolewaniem, że nie macie pożytecznego zajęcia,
          trwonicie dany wam czas na ślinotok intelektualny.
          Dopóki wasze wypowiedzi nie będą merytoryczne, nikt z wami nie będzie poważnie
          rozmawiał. Przemyślcie to.

          • Gość: Agnostyk Re: Psychoza, czy schizofrenia paranoidalna IP: *.ains.net.au 29.06.03, 09:10
            Gość portalu: JWZ napisał(a):
            Gość portalu: Agnostyk napisał(a):
            Gość portalu: JWZ napisał(a): Chcesz sie dowiedzieć, jaki jest Twój problem?
            To bardzo proste. Weź swój tekst pod pachę i idź z nim do dobrego psychiatry.
            A: "Dobry psychoiatra" to w/g ciebie pewnie "wierzacy psychiatra"... :(
            - Ty to powiedziałeś. Ja nigdy. Skąd takie wnioski wyciągasz?
            A: Z twego oszolomstwa religijnego...

            JWZ: On po przeczytaniu Twoich głębokich przemyśleń bardzo szybko postawi
            diagnozę bez konieczności przeprowadzania dodatkowych badań. Prawdopodobnie
            zrezygnuje z należnego honorarium, dzięki czemu zaoszczędzisz parę złotych.
            A: Tym samym narazi sie na wyrzucenie ze stowarzyszenia psychiatrow i w
            zwiazku z tym na utrate pracy. Tak jest przynajmniej na tzw. zachodzie i w
            Australii!
            - Ja mieszkam w Polsce i piszę o sytuacji polskiej.
            A: Polska to przypadek kliniczny oszolomstwa religijnego w centrum Europy... :(

            JWZ: Jeśli zrobisz to szybko, to jest szansa, że się załapiesz na leczenie
            ambulatoryjne.
            A: Takie leczenie polecam wszystkim religiantom! ;)
            - Co to jest religiant? Domyślam się, że masz na myśli ludzi wierzących. Z
            tego, co mi wiadomo podatność na choroby psychiczne nie zależy od światopoglądu
            człowieka. Natomiast, niewątpliwie znaczny wpływ na ryzyko choroby psychicznej
            ma przesiąknięcie danej osoby uczuciem nienawiści.
            A: Kazda wiara religijna to rodzaj schizofrenii, bowiem osobnik cierpiacy na
            religijnosc zyje w swiecie urojonym, podobnie jak schizofrenik i cierpi na tzw.
            wishful thinking... :(

            - Widzę, że doceniasz walory mojej metody. Nic nie stoi na przeszkodzie, abyś i
            Ty z niej skorzystał (z wyjątkiem bezpłatnej wizyty).
            A: Niemoralne jest aby zdrowi zajmowali czas lekarzom, gdy w takiej Polsce sa
            miliony cierpiacych na urojenia na tle religijnym!

            - Podsumowując, stwierdzam z ubolewaniem, że nie macie pożytecznego zajęcia,
            trwonicie dany wam czas na ślinotok intelektualny.
            Dopóki wasze wypowiedzi nie będą merytoryczne, nikt z wami nie będzie poważnie
            rozmawiał. Przemyślcie to.
            A: No coz, z chorym psychicznie (schizofenikiem) trudno jest nawiazac kontakt,
            bo oni zyja w fantastycznym swiecie, gdzie wszystko jest mozliwe...
            Poczytac wystarczy tzw. Biblie, czyli zbior legend zydowskich... :(

    • Gość: Demaskator Wystarczy poczytac zyciorysy tzw.swietych IP: *.gen.twtelecom.net 28.06.03, 17:26
      Wizje Chrystusa w goraczce lub w napadzie ataku
      schizofrenii. Pomijam oczywiscie "swietych" zbrodniarzy,
      ktorzy nawracali na wiare ogniem i mieczem.
      • jowoj Re: Wystarczy poczytac zyciorysy tzw.swietych 28.06.03, 17:48
        Gość portalu: Demaskator napisał(a):

        > Wizje Chrystusa w goraczce lub w napadzie ataku
        > schizofrenii. Pomijam oczywiscie "swietych" zbrodniarzy,
        > ktorzy nawracali na wiare ogniem i mieczem.
        ===============================================================
        Czytanie wymaga wysiłku intelektualnego.Moim interlokutorom wystarczy papka
        którą łaskawie poda im niedouczony proboszcz.Miałem przyjemność dyskusji z
        takim osobnikiem.Cudo!Pojęć pomieszanie zupełne.Czytanie Biblii bez przypisów w
        nawiasach kwadratowych które uczą "co myśleć" wymaga wysiłku na który nie stać
        naszych "pasterzy". Jeśli Życiński biega w tym kraju za autorytet moralny i
        intelektualny,to cóż można powiedzieć o szeregowych funkcjonariuszach KK?
        • Gość: Demaskator Re: Wystarczy poczytac zyciorysy tzw.swietych IP: *.gen.twtelecom.net 28.06.03, 17:52
          Wcale mnie to nie dziwi. cala sztuka tzw. pism swietych
          polega na zrobieniu wody z mozgu i wpojeniu poczucia
          nizszosci ze wzgledu chociazbyu na brak mozliwosci
          zrozumienia tekstu, nie tylko przez glupich.
          • Gość: Agnostyk Re: Wystarczy poczytac zyciorysy tzw.swietych IP: *.ains.net.au 29.06.03, 08:06
            Gość portalu: Demaskator napisał(a):
            Wcale mnie to nie dziwi. cala sztuka tzw. pism swietych
            polega na zrobieniu wody z mozgu i wpojeniu poczucia
            nizszosci ze wzgledu chociazby na brak mozliwosci
            zrozumienia tekstu, nie tylko przez glupich.
            A: Na tym zeruja miedzy innymi rabini, ktorzy tak interpretuja Tore
            (Stary Testamnt), aby religijny zyd nigdy nie byl pewny, co jest koszerne
            a co trefne, i nie mogl wiec zyc bez korzystania z ulsug rabina.
            Chrzescijanstwo polegalo m. in. na tym, ze niajaki Jeszua ben Miriam byl
            reformatorskim rabinem, ktory odrzucil wiekszosc tych zakazow i otworzyl
            Judaizm dla tzw. gojow (NIEzydow) tworzac odlam Judaizmu zwany
            Chrzescijanstwem, ktory z kolei podzielil sie pozniej na katolicyzm,
            protestantyzm i prawoslawie...
    • Gość: Katol Jakie są cechy wspólne wierzącego i schizofrenika IP: *.ains.net.au 29.06.03, 07:32
      jowoj napisał:
      Jakie są cechy wspólne człowieka wierzącego i schizofrenika ?
      - obaj wierzą, mimo że rozsądek mówi co innego
      - rozmawiają z kimś, kogo nie ma
      - mają koszmarne wizje (ukrzyżowanie, wino zamieniające się w krew..)
      - co tydzień chodzą na spotkania z lekarzem/księdzem
      - w cięższych wypadkach chodzą częściej
      - zdarzają się wypadki nieuleczalne
      Jakie są różnice ?
      - schizofrenik wierzy w to co 'widzi', wierzący w to, co 'napisano'
      lub 'powiedziano'
      - ten pierwszy próbuje się leczyć, ten drugi chce zarazić innych...
      SUPER! :)
    • Gość: Janek Takie same jak c.wspólne ateisty i schizofrenika IP: *.wroclaw.cvx.ppp.tpnet.pl 29.06.03, 09:46
      Nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienia istnienia lub nie istnienia Boga. A
      więc nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienie by wierzyć, że Bóg jest czy też
      wierzyć, że go nie ma. A więc z kogo sie śmiejecie - Z SIEBIE SIĘ ŚMIEJECIE.
      Pokazałem jak tekst o niewierzącym i schizofreniku można symetrycznie i
      dowcipnie przerobic na tekst o ateiście i schizofreniku, ale cenzor GW ten
      tekst usunął. Czyli mamy ATEISTYCZNĄ DYKATURĘ na forum GW.
      • Gość: Janek Takie same jak c.wspólne ateisty i schizofrenika IP: *.wroclaw.cvx.ppp.tpnet.pl 29.06.03, 09:48
        Nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienia istnienia lub nie istnienia Boga. A
        więc nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienie by wierzyć, że Bóg jest czy też
        wierzyć, że go nie ma. A więc z kogo sie śmiejecie - Z SIEBIE SIĘ ŚMIEJECIE.
        Pokazałem jak tekst o wierzącym i schizofreniku można symetrycznie i
        dowcipnie przerobic na tekst o ateiście i schizofreniku, ale cenzor GW ten
        tekst usunął. Czyli mamy ATEISTYCZNĄ DYKATURĘ na forum GW.


        • Gość: sam nie wiem Re: Takie same jak c.wspólne ateisty i schizofren IP: *.jagulator.katowice.pl / 192.168.1.* 29.06.03, 09:58
          nie ma dowodow na istnienie lub nieistnienie
          krasnoludkow, sierotki marysi, kota w butach i wielu, wielu innych postaci. nie sadze, zebys wierzyl w nie:)

          pozdro
          • Gość: Janek Re: Takie same jak c.wspólne ateisty i schizofren IP: *.wroclaw.cvx.ppp.tpnet.pl 29.06.03, 10:08
            Jak byłem małym chłopcem wierzyłem w św Mikołaja i wcale mi to nie zaszkodziło.
            • Gość: BO Porozmawiajmy o lewakach i ich "wierzeniach" IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 29.06.03, 18:56
              forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=28&w=6720784
              • Gość: babariba BO ty jesteś neokatechumen IP: *.sokolka.sdi.tpnet.pl 29.06.03, 19:25
                i dlatego z entuzjazmem takim podchodzisz do wszystkiego, co ostatnio ODKRYŁEŚ.
                Ja szanuję twoje odkrycia. I w żadnym z moich postów nie odnoszę się do twoich OSOBISTYCH iluminacji.
                Jednak mam ja swoje doświadczenia (choćby wszystkie sakramenty kk oprócz małżeństwa, kapłaństwa i ostatniego namaszczenia) i trochę inaczej niż ty widzę różne aspekty funkcjonowania kościoła instytucjonalnego.
                Dla mnie - TY możesz widzieć to inaczej i inaczej o tym mówić.
                Ale także DLA MNIE - także JA mam prawo KRYTYKOWAĆ wszelkie aspekty RELIGIANCTWA, nadużyć i pospolitych 'przewałów' w wykonaniu funkcjonariuszy różnych kościołów (kk też!!!).
                I nie ma to nic wspólnego z moim stosunkiem ani do ludzi wierzących, ani do ich zaangażowania...
                Rozczarowany natomiast jestem płytkością twoich krytyk. Wystarcza ci etykietka: 'lewacy'.
                Do dupy z taką krytyką...
                i 'daj boh sztob nieposlednij'
                **********
                Gość portalu: BO napisał(a):

                > forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=28&w=6720784
                • Gość: BO Kiedys bylem lewakiem.... IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 29.06.03, 19:31
                  Dlatego tak ostro widze problemy lewicy. Kosciol tez ma problemy. I jedni i
                  drudzy skladaja sie z ulomnych ludzi. Ale KK ma jeszcze wizje dla ktorej
                  warto zyc. Lewica ma tylko namiastki.

                  Zreszta moja krytyke zapozyczylem z cytowanej ksiazki ale chetnie
                  slucham bo dolozylem pare wlasnych groszy do interesu. Glowny punkt to
                  fragmentacja lewicy i banalizacja ich ideologii. Coz moze byc glebszego?

                  Gos´c´ portalu: babariba napisa?(a):

                  > i dlatego z entuzjazmem takim podchodzisz do wszystkiego, co ostatnio
                  ODKRY?ES´.
                  > Ja szanuje˛ twoje odkrycia. I w z˙adnym z moich postów nie odnosze˛
                  sie˛ do twoich
                  > OSOBISTYCH iluminacji.
                  > Jednak mam ja swoje dos´wiadczenia (choc´by wszystkie sakramenty
                  kk oprócz ma?z˙en´
                  > stwa, kap?an´stwa i ostatniego namaszczenia) i troche˛ inaczej niz˙ ty
                  widze˛ róz˙ne
                  > aspekty funkcjonowania kos´cio?a instytucjonalnego.
                  > Dla mnie - TY moz˙esz widziec´ to inaczej i inaczej o tym mówic´.
                  > Ale takz˙e DLA MNIE - takz˙e JA mam prawo KRYTYKOWAC´ wszelkie
                  aspekty RELIGIANCTW
                  > A, naduz˙yc´ i pospolitych 'przewa?ów' w wykonaniu funkcjonariuszy
                  róz˙nych kos´cio
                  > ?ów (kk tez˙!!!).
                  > I nie ma to nic wspólnego z moim stosunkiem ani do ludzi wierza˛cych,
                  ani do ich
                  > zaangaz˙owania...
                  > Rozczarowany natomiast jestem p?ytkos´cia˛ twoich krytyk. Wystarcza ci
                  etykietka:
                  > 'lewacy'.
                  > Do dupy z taka˛ krytyka˛...
                  > i 'daj boh sztob nieposlednij'
                  > **********
                  > Gos´c´ portalu: BO napisa?(a):
                  >
                  > > forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=28&w=6720784
                  • Gość: Jerzy Re: Kiedys bylem lewakiem.... IP: *.bielsko.cvx.ppp.tpnet.pl 29.06.03, 22:57
                    Gość portalu: BO napisał(a):

                    > Dlatego tak ostro widze problemy lewicy. Kosciol tez ma problemy. I jedni i
                    > drudzy skladaja sie z ulomnych ludzi. Ale KK ma jeszcze wizje dla ktorej
                    > warto zyc. Lewica ma tylko namiastki.
                    >
                    Bo, rozumiem, że odwróciłeś się od lewicy i nawróciłeś się na katolicyzm.
                    Ale katolicyzm to nie to samo co chrześcijaństwo.
                    Aby stać się chrześcijanienm, trzeba się narodzić na nowo:
                    wyznać Bogu (nie księdzu) swoje gzrechy, zawierzyć swoje życie Jezusowi (to
                    nioe jest to samo co zjeść eucharystię) naprawić wyrządzone szkody (Mateusz -
                    celnik, chiał oddać to, co ukradł, w czwórnasób). Zrobiłeś to?

                    Jerzy
                    • Gość: VV Re: Kiedys bylem lewakiem.... IP: 140.159.68.* 01.07.03, 06:42
                      Gość portalu: Jerzy napisał(a):
                      Gość portalu: BO napisał(a): Dlatego tak ostro widze
                      problemy lewicy. Kosciol tez ma problemy. I jedni
                      i drudzy skladaja sie z ulomnych ludzi. Ale KK ma
                      jeszcze wizje dla ktorej warto zyc. Lewica ma tylko
                      namiastki.
                      VV: Jaka to wizja KK? Zboczone spoleczenstwo pedalow
                      (ksiezy) i lesbijek (zakionnic) moze miec tylko zboczona
                      wizje!

                      J: Bo, rozumiem, że odwróciłeś się od lewicy i nawróciłeś
                      się na katolicyzm. Ale katolicyzm to nie to samo co
                      chrześcijaństwo.
                      VV: Zgoda, niezupelnie, katolicyzm to najwieksza sekta
                      chrzescijanska, ale cale chrzescijanstwo to tylko odlam
                      judaizmu, taki splycony judaizm dla gojow...:(

                      J: Aby stać się chrześcijanienm, trzeba się narodzić na
                      nowo:
                      wyznać Bogu (nie księdzu) swoje gzrechy, zawierzyć
                      swoje życie Jezusowi (to nie jest to samo co zjeść
                      eucharystię) naprawić wyrządzone szkody (Mateusz -
                      celnik, chiał oddać to, co ukradł, w czwórnasób).
                      VV: Jak ci sie Jerzyku, nan nowo z cipy wychodzilo?

                      J: Zrobiłeś to?
                      VV: A czemu mialby ktos wierzyc w twe zydowskie zabobony,
                      Jerzyku? Jak zyjacy, dorosly czlowiek moze sie zmiescic w
                      damskim narzadzie rozrodczym?
                      Victoria Vagina
                    • Gość: Jerzy Re: Kiedys bylem lewakiem.... IP: *.lib.latrobe.edu.au 03.07.03, 12:34
                      Ale juz nie jestem! Urodzilem sie na nowo jako Dombrowski Paveleck
                      Numero szescdziesiat dwa na AtheldeneDrive w Swietym Albansie w Wiktorii
                      telefon moj to (zero trzy) osiem trzy zero siedem trzy osiem zero trzy
                  • Gość: babariba Re: Kiedys bylem lewakiem.... IP: *.sokolka.sdi.tpnet.pl 29.06.03, 23:05
                    'widzisz' dobry człowieku problemy 'lewaków', do których się przyznajesz. I jako neofita usiłujesz dezawuować tutaj swoich dawnych kumpli 'lewaków'.
                    Naturalny jest to mechanizm u neofitów. Jednak hasłami samymi dyskusji nie pociągniesz niestety.
                    pzdr
                    **********
                    Gość portalu: BO napisał(a):

                    > Dlatego tak ostro widze problemy lewicy. Kosciol tez ma problemy. I jedni i
                    > drudzy skladaja sie z ulomnych ludzi. Ale KK ma jeszcze wizje dla ktorej
                    > warto zyc. Lewica ma tylko namiastki.
                    >
                    > Zreszta moja krytyke zapozyczylem z cytowanej ksiazki ale chetnie
                    > slucham bo dolozylem pare wlasnych groszy do interesu. Glowny punkt to
                    > fragmentacja lewicy i banalizacja ich ideologii. Coz moze byc glebszego?
                    >
                    > Gos´c´ portalu: babariba napisa?(a):
                    >
                    > > i dlatego z entuzjazmem takim podchodzisz do wszystkiego, co ostatnio
                    > ODKRY?ES´.
                    > > Ja szanuje˛ twoje odkrycia. I w z˙adnym z moich postów nie odnosze˛
                    > sie˛ do twoich
                    > > OSOBISTYCH iluminacji.
                    > > Jednak mam ja swoje dos´wiadczenia (choc´by wszystkie sakramenty
                    > kk oprócz ma?z˙en´
                    > > stwa, kap?an´stwa i ostatniego namaszczenia) i troche˛ inaczej niz˙ ty
                    > widze˛ róz˙ne
                    > > aspekty funkcjonowania kos´cio?a instytucjonalnego.
                    > > Dla mnie - TY moz˙esz widziec´ to inaczej i inaczej o tym mówic´.
                    > > Ale takz˙e DLA MNIE - takz˙e JA mam prawo KRYTYKOWAC´ wszelkie
                    > aspekty RELIGIANCTW
                    > > A, naduz˙yc´ i pospolitych 'przewa?ów' w wykonaniu funkcjonariuszy
                    > róz˙nych kos´cio
                    > > ?ów (kk tez˙!!!).
                    > > I nie ma to nic wspólnego z moim stosunkiem ani do ludzi wierza˛cych,
                    > ani do ich
                    > > zaangaz˙owania...
                    > > Rozczarowany natomiast jestem p?ytkos´cia˛ twoich krytyk. Wystarcza ci
                    > etykietka:
                    > > 'lewacy'.
                    > > Do dupy z taka˛ krytyka˛...
                    > > i 'daj boh sztob nieposlednij'
                    > > **********
                    > > Gos´c´ portalu: BO napisa?(a):
                    > >
                    > > > forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=28&w=6720784
                    • Gość: Jerzy Re: Kiedys bylem lewakiem.... IP: 203.62.159.* 04.07.03, 05:08
                      Ale sie na nowo urodzilem, dzieki lasce Pana Naszego, Jezusa Chrystusa,
                      Krola Polski i Europy!
                      Jerzy
                      • Gość: VV Re: Kiedys bylem lewakiem.... IP: *.its.unimelb.edu.au 05.07.03, 07:45
                        Gość portalu: Jerzy napisał(a):
                        Ale sie na nowo urodzilem, dzieki lasce Pana Naszego, Jezusa Chrystusa,
                        Krola Polski i Europy!
                        Jerzy
                        VV: Jestes wiec prawiczkiem?

    • Gość: Katolik Cechy wspólne ateisty i malpy IP: *.its.unimelb.edu.au 07.07.03, 12:02
      - obaj nie wierzą, mimo że rozsądek mówi co innego
      - rozmawiają z kimś, kogo nie ma (ewolucja) zamiast z Panem Bogiem
      - mają koszmarne wizje (krzyż, woda zamieniająca się w wino), bo nie wierza!
      - co tydzień chodzą na spotkania z lekarzem zamiast z księdzem
      - w cięższych wypadkach chodzą częściej
      - zdarzają się wypadki nieuleczalne
      Jakie są różnice ?
      - ateusz nie wierzy, mimo ze mysli, malpabo niemysli
      - ten pierwszy nie próbuje się leczyć swiadomie, drugi zas nieswiadomie

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka