jaslon
07.02.08, 10:08
W wielu wątkach związanych z pracą nauczycieli zwracałem uwagę, że
zarzuty wobec nich są gołosłowne, a pisanie o "kuriozalnym" 18-sto
godzinnym czasie pracy i "horrendalnych" zarobkach za "taką" pracę,
to wypowiedzi złośliwe i oderwane od realiów.
Wreszcie GW zdobyła się na coś, od czego powinna zacząć, czyli
przedstawiła stan faktyczny. Teraz można dyskutować, ale niestety
najpierw rozpętano nagonkę na "leniwych" nauczycieli :(
Duża część życia społecznego, mobilności społeczeństwa i stanu
bezpieczeństwa społeczeństwa zależy od kształcenia i wychowania
młodzieży. Niestety w Polsce wygląda to bardzo źle. I cały ten
proces w niewielkiej części tylko zależy od nauczycieli. Nie oni są
organizatorami tego procesu. Ich położenie jest o wiele gorsze niż
lekarzy, nie mają wpływu nawet na organizacje tego procesu w szkole.
A wynagrodzenie i w porównaniu z lekarzami i w porównaniu z innymi
profesjonalistami jest po prostu nędzne.
Cały proces nauczania jest organizowany na poziomie centralnym,
finansowanie tego procesu schodzi tylko częściowo do poziomu np.
zarządu miasta. Bezpośrednio w szkole dyrektor może, co najwyżej
zadecydować, w którym sklepie kupi papier toaletowy. Dodatkowo i
państwo i samorząd nie wspiera w żadnym stopniu procesu nauczania i
wychowania młodzieży poza obowiązkowymi zajęciami w szkole. Nie ma
ŻADNYCH pieniędzy na zajęcia pozaszkolne, zajęcia sportowe, zajęcia
kulturalne. Obowiązki w tym zakresie, jakie realizuje się w krajach
skandynawskich są dla przeciętnego polaka nie do pojęcia.
Zerknijcie na tabelki w GW. Czasy pracy są de facto porównywalne z
tymi w Europie. Kiedyś nauczyciele w szkołach podstawowych pracowali
nieco dłużej (ok. 1/3) i powrót do tej sytuacji jest realny. Każde
inne wydłużenie czasu pracy nauczycieli będzie odmiennością w
stosunku do sytuacji w Europie. Niestety pewnie nauczyciele się na
to zgodzą za jakiś ochłap i ważne jest nie to ile ta grupa będzie
zarabiać, ale to, że jest to jeden z elementów budowania
archaicznego państwa w Polsce :((
A prawdy tylko trochę, bo komentarz usiłuje wybielać wcześniejszą
nagonkę na "leniwych: nauczycieli wspieraną na łamach GW.