komilacja66
11.07.09, 06:36
Gdy Lech Kaczyński został szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego u prezydenta
Lecha Wałęsy, zatrudnił go od razu. Gdy Kaczyńscy odeszli z kancelarii,
Skrzypek razem z nimi. Kiedy Lech Kaczyński został szefem NIK, znowu znalazło
się miejsce dla Skrzypka. Kontrolował finanse administracji rządowej,
samorządowej i sektora bankowego. Gdy w2002 roku Kaczyński został prezydentem
Warszawy, Skrzypek dostał w ratuszu rolę wiceprezydenta-menedżera. Miał
rozkręcić wielkie budowy. Odpowiadał za finanse miasta, fundusze europejskie,
nadzorował kilkadziesiąt miejskich spółek. -W ratuszu Skrzypek był ulubieńcem
Kaczyńskiego, zawsze bardzo dbał o jego względy. Pilnie słuchał, nigdy nie
miał zastrzeżeń do projektów prezydenta. Wykonywał je z zapałem i komentując:
„to bardzo dobry pomysł“, „już to robię“ - opowiada jedna z osób związanych z
prezydencką ekipą Kaczyńskiego.
Po trzech latach rządów Skrzypka okazało się, że poniósł całkowitą porażkę.
Budowa nowego mostu Północnego zakończyła się na szumnych zapowiedziach - do
dziś nie rozstrzygnięto nawet przetargu na jego projekt. Słabo szła budowa
metra. Mimo wsparcia finansowego rządu i planów dziedziczonych po
poprzednikach udało mu się otworzyć tylko jedną stację kolejki podziemnej i to
z czteromiesięcznym opóźnieniem. Bez większych sukcesów zakończyła się też
ośmiomiesięczna praca Skrzypka w zarządzie PKP w2002 roku. Odpowiadał za
restrukturyzację i nadzór właścicielski. Państwowy moloch przekształcił się
właśnie w spółkę akcyjną, która miała ponad 20 spółek zależnych i olbrzymie
zadłużenie. Skrzypek miał przygotować plan restrukturyzacji długów. -Chciał
wynajmować lub sprzedać część nieruchomości, których PKP nie użytkowała
-opowiada Krzysztof Mamiński, b. członek zarządu PKP. -Plan był dobry, ale
zanim go zrealizował, stracił stanowisko, bo wybory wygrał SLD.
W 2005 r. Skrzypek uruchomił w Warszawie Szybką Kolej Miejską. Jej wagony
kosztowały 55 mln zł. W inauguracyjną podróż pociągiem udał się prezydent Lech
Kaczyński. Finał akcji Skrzypka nie był już tak triumfalny -przestarzałe
technicznie wagony jeździły poza godzinami szczytu, prawie puste.
Wiceprezydent nie zdążył wynegocjować z PKP dobrego rozkładu jazdy. Spieszył
się, by jego przełożony mógł pochwalić się sukcesem na chwilę przed wyborami
prezydenta RP.
Jako wiceprezydent Skrzypek nie miał najlepszych notowań u opozycji. Radni do
dziś wspominają jego debiut w roli wiceprezydenta. -W 2002 r. ogłosił, że
Warszawa w wyniku nieodpowiedzialnej polityki poprzedników jest w
katastrofalnej sytuacji finansowej, bo 1,5 mld zł zadłużenia zagrozi płynności
finansowej miasta -mówi Wojciech Szymborski (SLD), w poprzedniej kadencji
wiceszef komisji budżetu i finansów. -Kiedy w2005r. odchodził z ratusza,
zadłużenie sięgało 2,7 mld zł. Wtedy ocenił, że sytuacja jest bardzo dobra. To
spory relatywizm jak na finansistę. Na nasze uwagi Skrzypek zawsze miał jedną
odpowiedź: atak polityczny.
-Pan Skrzypek nie ma łatwego charakteru, ale w konfliktach na najwyższym
szczeblu, czyli bezpośrednim otoczeniu prezydenta, mógł zawsze liczyć na
wsparcie Lecha Kaczyńskiego - słyszymy od jednego z naszych rozmówców.