nelsonek
16.05.06, 17:33
W najnowszym numerze pisma, ktore otrzymuje kazde ospodarstwo domowe spoldzielni. Jakis czas temu splonelo mieszkanie nprzy ul. Slaskiej (w bezposrednim sasiedztwie budynku policji). Pozar wybuchl z powodu razacego zaniedbania zamieszkujacych tam osob Malo tego. Czynsz za to mieszkanie mieszkancy zaplacili w 1996 roku (przynajmniej tak podaje spoldzielnia).
W tym czasopismie ak oto skomentowano to tragiczne wydarzenie:
Niewiele brakowalo a budynek z 35 rodzinami leglby w gruzach. Ile byloby ofiar - trudno oszacowac. Na szczescie butla z gazem nie wybuchla.
Scenariusz zawsze taki sam.
Rodzina uciazliwa dla wspolmieszkancow.
Zaleglosci czynszowe 28.000 zl
Wykluczenie ze spoldzielni 1996 rok
Wyrok eksmisyjny 2001 rok
Bezkarnosc, beztroska, glupota = kompletne wypalenie spoldzielczego mieszkania.
Oczywiscie "przepraszam" nikt nie powie. Prosciej jest zadzwonic po media - biednym zaleglowiczom dzieje sie krzywda a oni tylko wypalili nie swoje przeciez mieszkanie.
no i jeszcze od lat nie placa czynszu.
No i coz takiego sie stalo?
Czy Waszym zdaniem spoldzielnia ma racje? I czy dobrze, ze broni swoich interesow?