kasiulek70
28.03.07, 17:21
Wiem, wiem temat niezbyt ciekawy a raczej obrzydliwy ,no ale to tylko
rzeczywistość. Mam wrażenie że dawniej mieszkańcy bloków mieli mniej psów i
chyba dlatego było to mniej zauważalne, niestety teraz moda na różne rasy
pupili spowodowała iż w dobrym tonie jest posiadanie "rasowca". Sama nie
posiadam pieska ale na moich 6 -u najbliższych sąsiadów tylko jeden psa nie
ma. Często zdarza się że po prostu narobione jest na środku chodnika przed
wejściem do klatki, nasiusiane w windzie ( zdarzyło się również i to gorsze)
i niestety nikt nigdy po swoim czworonogu nie sprząta? Nie wiem czemu? Nie
rozumiem .Zdarzyło mi się kiedyś zwrócić uwagę starszej pani żeby posprzątała
kupkę po swoim piesku a ona na to, że nie ma mowy ,że inni nie sprzątają i
ona też tego nie zrobi:( A kiedy zwróciliśmy uwagę sąsiadce że wypadałoby
pościerać w windzie bo piesek popuścił to się obraziła na kilka tygodni i
tyle. Niedawno na klatce przywieszono informację dla posiadaczy piesków o
wysokości podatku za psy, zastanawiam się na co idą owe podatki? ,może to
miasto nie wywiązuje się ze swoich powinności i nie sprząta? Czy w ogóle po
to są owe podatki? Jak nauczyć właścicieli psiaków skądinąd sympatycznych że
tak nie wypada i że trzeba posprzątać po psie.
Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Macie jakieś pomysły?