teyoo
26.03.10, 13:01
Idę ulicą, z naprzeciwka zbliża się emerytka z psem. Na smyczy, dla ścisłości (na smyczy oczywiście pies, nie emerytka;). Mijamy się w bliskiej odległości, więc fakt, że pies na smyczy, nie ma znaczenia, bo może swobodnie się do mnie zbliżyć. Zwracam jej uwagę, i słyszę: "On nie gryzie, niech się pani nie boi", wypowiedziane beztrosko. "A ma to wypisane na czole?", pytam. babcia jeszcze się tam zapowietrzała, ale musiałam już iść.
Takich sytuacji jest masa. Albo ktoś puszcza psa bez smyczy, albo uznaje, że jak już prowadzi zwierzaka na luźnej 2-3 metrowej zwijanej smyczy, to jest usprawiedliwiony. No i na zwrócenie uwagi zawsze ten wzrok oburzonej cnoty i nieuchronne słowa: "On nie gryzie, jest łagodny".
Sama miałam od zawsze/mam psy, i mam trochę wiedzy o tych zwierzętach. Może więc przydadzą się komuś poniższe porady, bo z obserwacji wynika, że ludzie w większości nie wiedzą, jak obchodzić się z psem.
Oto
INSTRUKCJA DLA CIĘŻKO MYŚLĄCYCH "JAK WYPROWADZAĆ PSA"
1. Gdy wychodzisz z psem z mieszkania/domu, zakładaj mu smycz.
2. Nie puszczaj go bez smyczy - a jak już, to obowiązkowo w kagańcu.
3. Nie, nie ma znaczenia, że twój pies jest "taki mały i nieszkodliwy" - ma zęby, więc może gryźć. Może też wpaść pod samochód albo inny pojazd - chyba zależy ci przynajmniej na życiu twojego pupila?
4. Kiedy mijasz kogoś na ulicy, trzymaj psa blisko siebie, a nie na luźnej smyczy (lub bez niej!).
5. Twój pies nie ma na czole wypisanej frazy "Nie gryzę, jestem łagodnym misiem". Skąd inni mają wiedzieć, że nie zrobi im krzywdy?
6. Twój pies ma zęby, więc MOŻE ugryźć, owszem. Gadanie o jego łagodności i że "oni by nie ugryzł" wsadź sobie gdzieś.
7. Pies to nie zaprogramowany cyborg i nie zawsze robi to, co tobie się wydaje, że zrobi. To żywa istota, postępuje czasem nieprzewidywalnie.
8. Nawet jeśli twój pies faktycznie nie chce ugryźć, tylko podchodzi do kogoś radośnie, to może ta osoba niekoniecznie ma chęć na bliski kontakt z obcym psem, mieć kłaki i błoto z tego psa na swoim ubraniu. Może właśnie jedzie do pracy i psie łapy odbite na płaszczu nie są szczytem jej marzeń.
P.S. Kocham psy, to cudowne stworzenia. Ale ich niektórzy bezmyślni właściciele działają mi na nerwy. Może następnym razem ktoś się zastanowi, zanim wygłosi nieśmiertelny tekst "On nie gryzie.."
1. Jeśli chcesz zabrać głos w sprawie psich kup - proszę, nie pisz tutaj. Są setki odpowiednich wątków. Idź się tam wypłakiwać.
2. Jeśli masz zamiar robić wycieczki osobiste, daruj sobie. Nie zrobi to na mnie wrażenia. Szkoda twojej klawiatury i prądu.
3. Jeżeli czujesz się obrażony poradami, to znaczy, że postępujesz właśnie jak opisana powyżej emerytka-kretynka. Nie wysilaj się więc z oburzeniem, tylko TRZYMAJ PSA NA SMYCZY.
4. Jeżeli jesteś normalnym, odpowiedzialnym właścicielem psa, i ni straszysz innych swoim zwierzakiem, chyba się zgodzisz z moją instrukcją;)