Dodaj do ulubionych

Teściowa niszczy nasze małzeństwo

27.12.22, 01:15
Już nie wiem co robić, jesteśmy z mężem 16 lat po ślubie mamy 4 dzieci. 2 nastolatków oraz 2 dzieci w wieku 1 i 3 lat niedawno kupiliśmy mieszkanie w tej samej miejscowości gdzie mieszka tesciowa, i się zaczęło , mama meza od jakiegos czasu jest na emeryturze, już wcześniej potrafila nas zawalać ciągłymi telefonami i pretensjami a teraz jest dramat zwłaszcza jak mieszkamy od siebie zaledwie 1 km.
Co 2 dzień wizyty 2-3godzinne a czasem 2 wizyty w ciagu dnia, ciągle doczepki związane z mieszkaniem typu, a czemu tego nie zrobiliście a czemu tego? Itp. Doczepki o dzieci znowu chore , co robicie , czemu do szkoly nie idzie...następne ile macie kasy a kiedy to dostaliście a ile , a ile macie pensi a czemu, a co robicie , a czemu już nie macie kasy, co wy robicie z nią bo ja jeszcze mam jak kasa dysponujecie , szlag trafia przez ostatnie miesiące tak życie podrożało że teraz tylko żyjemy z dnia na dzień, już skończyły się przyjemności, wypady..ale ona nie rozumie i wytyka że wcześniej dawaliście więcej dzieciom teraz żałujemy...moich dzieci ciągle wypytuje co robimy , kto u nas był, albo gdzie jeździmy, wypytuje też co dostają odc2 babci jak często tam są., co robią tam. Ciągle im wyrzuca czemu do niej nie przyja na noc
..chodzili wcześniej ale byli ograniczani, mieli tylko z nią siedzieć grać z nią i oglądać to co ona chce, nie mogli nawet chodzić grać w piłkę na boisko czy spotac się z znajomymi a dodam że synowie mają 16 i 13 lat. Lubią podejść na godzinkę ale to jej nie wystarcza i robi nam wyrzuty czemu? Potrafi zadzwonić po 19 i powiedzieć że wpadnie za godzinę na mecz czy na drinkA z tekstem zaproszenie aktualne więc idę...tylko nikt nikogo nie prosił, po jednym takim telefonie Maz mega wkurzony powiedział że nie ma mowy bo on idzie spać i nie będzie siedział i nikogo nie zapraszał, to oczywiście była obraza, przez tydzień cisza po czym przyszła bez zapowiedzi z pretensjami że nikt do niej nie dzwoni nie przychodzi itp...
Następna sytuacja kilka razy była lecz mnie nie było miałam dużo problemów ze zdrowiem dzieci, kilkaxwizyt i lekarzy 4 dzieci chorych, 2 młodszych bardzo do tego inne wizyty specjalistów i znowu to samo przyszła bez zapowiedzi z wielkim żalem z krzykiem ,ze nawet nie zadzwonimy zexjest sama jak palec , jak pustelnik , ze nie Lądka nawet przyjść, na odpowiedź moja o chorobach na chwile przymknęła się, ale po chwili ale chłopaki i (maż) tak chorzy nie byli mogli przyjsc
.Co już mnie nie znają. Do tego dochodzą niefajne sytuacje, gdy kupi coś synom ciągle im to przypomina , mówiąc a to jest ode mnie, a to ja kupiłam i gdyby było to jednorazowe było by ok ale tesciowa wypomina przy każdej sytuacji, syn powiedział ostatnio że już nie uwbierzę nic od babci bo mu wstyd jak tak mówi, a mówi to przy rodzinie przy znajomych by zaznaczyć że ona to kupiła.
Tak samo z zakupami, wyjazdami jak będziesz jechała jadę z tobą, kiedy jadę sama pretense byłaś tam i tam , i pytanie skad wie?
A na koniec zostawiam męża.. do niego czepia się o wszystko, np miałeś przyjechać przykręcić, miałeś mi wnieść drzewo, miałeś mi sprawdzić tablet itc... gdy Maz odpowiada że nie chciało mu się już bo późno wrócił, albo że mogła się przypomnieć to odpowiedź jedna ze to jyz mam przypominam że masz matkę...kiedy w weekend Maz pije drinki i nie daj przyjdzie jego mama to już jest dym, zaraz już pijesz a przyjechać zrobić nie umiesz...ale szczyt jestvtaki gdy w piątki Maz po pracy wieczorem idzie do sklepu i przeważnie wypiją jedno piwo z kolegą a ze tesciowa już poznała jego rytuał kiedy i gdzie nachodzi go tam i robi mu wstyd mówiąc np. (A ty znowu t, domu nie masz , znowu pijesz, do matki masz dalego a tu dotrzeć możesz...) o idąc do sedna my się kłócimy o to co wyprawia, o ona pózniej wywala wszystko na mnie czemu on tak robi co tu się dzieje.. etc...wiecznie mi się obrywa u nas w domu tylko mi dopieprza, mężowi słowa nie powie, jemu dopieprza publicznie i tu się rodzi problem ona nie widzi w sobie winyMaz nie chce jej tu ja znowu mam dość jej częstych wizyt i kontroli ale nie mam strach ze teściowej powiedziec np. Żeby nie przychodziła tak często bo wiem że będzie obraza a następnie opowiadanie innym na nasz temat
.bo potrafi nieźle nas kompromitować...i kłócimy się z mężem o to by on w końcu z nią porozmawiać żeby skończyła wszystkie swoje zachowania bo w końcu jest jest synem, ale on nie chce twierdzi że to nic nie da i nie ma zamiaru z nią dyskutowac(mąż wie że mu dogada i nie chce kolejnyvrax tego sluchac bi tak nic nie dotrze) ale jak nie spróbuję to się nie dowie...Maz unika wychodzi do innego pokoju, byle nie słuchać kolejnych wyznań czy narzekań ale to mnie wtedy nachodzi, męczy i wypytuje oraz ma pretensje, to do mnie wylewa żale..a ja ma jyz dosyć...oni się nie dogadują mi się obryw , Maz po spotkaniach z matka chodzi wściekły odbija się to na rodzinie..ciągle kłótnie.. on ma pretensje że ja wpuszczam ja zexznia nie porozmawia i tak w kółko a tesciowacrobi z nami co chce.. boję się że wybuchnę i wygarnę kiedyś wszystko..tylko czy warto?
Obserwuj wątek
    • buba1111 Re: Teściowa niszczy nasze małzeństwo 27.12.22, 01:26
      Przepraszam że tak chaotyczne i z błędami ale pisze ten post w nerwach, gdyż sytuacja z tesciowa doprowadziła że święta nie były mile. Zaproszenie jej na wigile spowodowało niectego co oczekiwałam....
    • ktos_z_kosmosu Re: Teściowa niszczy nasze małzeństwo 04.01.23, 22:35
      To nie jest Twoja mama, tak, że Ty masz związane ręce. Nie dotykaj się do tego. Z Twojej strony zalecam spokój i tylko spokój.
      Problem jest, bo rujnuje Wasz związek i co gorsza, widzą to dzieci, które z automatu przejmują wasze stresy i problemy. Nic tu nie ściemniam Dzieci to lustrzane odbicie swoich rodziców. Jeśli Wy się denerwujecie, to dochowacie się znerwicowanego potomstwa, z trudnymi do przewidzenia tego konsekwencjami.
      Dlatego radzę.
      Tu wyłącznie małżonek powinien zadziałać. To jego matka, jego krew i jego obowiązek.
      Jak?
      A kto wie? Niech kombinuje. On zna realia i szczegóły. No i chłopem jest, czy trokami od kaleson?
      Ja bym mamusię wyłączył. Wyfrunąłem z tamtego gniazda, założyłem nowe i tego nowego bym bronił. Po co? By żyć w ciepłej atmosferze, a przede wszystkim, by chronić potomstwo przed złym wpływem ludzi niezrównoważonych. To priorytet.
      Ps. Na samym początku mojego związku teściowa dała popis. To był jednorazowy popis, bo po jobach od mojej połowicy, dodatkowo zmieniliśmy zwyczaje. Czytaj, że zdecydowanie zdystansowaliśmy się i przez dziesiątki lat mieliśmy spokój. Wręcz mamusia do rany przyłóż. Cóż, miała wybór. Gdy zaatakuje, my się oddalimy. Odpuszcza, jesteśmy bliżej, ale na tyle ile należy.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka