ireneo
31.01.23, 14:34
Dopiero byłaby zbiórka. Oboje magistry, pan Tusk, autor kilku książek, zaś Przyłębska kilku obiadków. Właśnie zakończyła się licytacja obiadku z mgr. Tuskkem. Stanęło na zawrotnej kwocie 300.100 zł. Gdyby "odkrycie towarzyskie" "wystawiło się na licytację, to dopiero dzialoby dię. Tow. Jarosław nie dopuściłby do przelicytowania siebie z pomocą Obajtka. Nawet gdyby mieli sprzedać resztę Lotosu. Póki co, to pwn Donald Tusk ma powody do niepokoju, bo co gdy koneser jej obiadków zgłosi się na degustację???
🖐️ 🤟:) Na🤟ałem.