GoĹÄ: Inga
IP: 195.116.118.*
14.02.05, 13:48
Śmiałam se kobiet, które wpadają w romanse z żonatymu facetami, i wierzą, że
można na nieszczęściu innych zbudować własne szczęście. Śmiałam se kiedy
słyszałam, że łykają te wszystkie piękne słówka jak poranną kawę i w
zachwycie zasypiają z myślami o nim. I sama zrobiłam to samo. Zakochałam się.
Ze wzajemnością.Ja mężatka, on żonaty. Oboje znudzeni we własnych
małżeństwach. Miłość jak z bajki. Wspólne weekendy oczywiście niby służbowe,
kilka godzin dziennie przez telefon bo mieszkamy od siebie kilkaset
kilometrów. W końcu decyzja, że mówimy swoim współmałżonkom o ty, że chcemy
odejść. On mów pierwszy. Zaczyna się dramat.Jego żona kilkuletnią
córeczkę "uświadamia" że tatuś już jej nie kocha bo chce odejść do innej
Pani. Dziecko dostaje jakiejś histerii.Ona zaczyna do mnie wydzwaniać. Błaga
go żeby jej nie zostawiał. On zostaje w domu. Wtedy wydawało mi się, że
dobrze, żę nie zdążyłam tego powiedzieć we własnym domu choć ja nie mam
dzieci. Tymczasem on prosi, żebyśmy nadal utrzymywali kontakt, spotykali się
kiedy tylko nadarzy się okazja. Jestem tak zakochana, że godzę się na
wszystko. Pryska mit o wspólnym życiu. Jest teraz bardzo pilnowany a my nadal
się spotykamy. Nie umiemy żyć bez siebie ale ze sobą też nie. Mowi, że nie ma
siły, żeby odejść od córki ale codziennie kilka razy dziennie dzwoni, smsuje
obsypuje prezentami. Przecież gdyby chodziło tylko o seks mógłby znaleźć
kogoś na miejscu a nie 700 km od własnego domu. Codziennie od kilku miesięcy
mówi, że kocha ale no odejdzie z domu. Więc gdzie zmierza ta znajomość? Nie
mam siły przestać go kochać bo kazego dnia przypomina mi o sobie. Nie
wytrzymam już tego. Mój mąż oczywiście nawet niczego nie zauważył bo dla
niego co bym nie zrobiła i tak jestem najważniejsza i najkochańsza tylko,że
ja już chyba nic do niego nie czuję. Wiem, że kocham tamtego ale wiem, że to
bez sensu. Jak się wyleczyć z tej miłości? Jak zapomnieć? Jak nie tęsknic?
Postąpiłam jak głupia nastolatka i jak głupia uwierzyłam, że można żyć jak w
bajce ale ta bajka wyniszcza mój organizm coraz bardziej. Dziękuję, żę mogłam
się wygadać.