Dodaj do ulubionych

Kogo byście uratowali?

06.12.05, 00:36
Wyobraźcie sobie, że znajdujecie się w sytuacji w której musicie błyskawicznie podjąć decyzję. Nie będzie możliwości zmiany tej decyzji. Ot, dla ustalenia uwagi, w laboratorium w którym pracujecie wybuchł pożar i musicie natychmiast uciekać - w przeciwnym razie zginiecie.
Razem z Wami w laboratorium nie ma nikogo poza kotem. No, jest jeszcze pojemnik z "niepotrzebnymi" zamrożonymi embrionami po zabiegu in vitro. Macie szansę wziąć tylko jedno z nich - albo kota albo pojemnik z embrionami (zarówno kto jak i embriony nie są Wasze - eliminujemy tu osobiste związki uczuciowe).
PYTANIE: kogo byście uratowali? Kilukomórkowe "niepotrzebne" embriony czy zwykłego kota? Kogo wolelibyście pozostawić na pastwę płomieni?

Zastanówcie się nad tym proszę, bo łatwo jest mówić: embrion to człowiek lub embrion to nie człowiek, ale spróbujcie wyobrazić sobie siebie w takiej sytuacji i Wasz wybór. Może się czegoś o sobie dowiecie?
Obserwuj wątek
    • nelsonek Re: Kogo byście uratowali? 06.12.05, 01:10
      Wybieram kota.
      • Gość: Hoho [...] IP: *.cpe.net.cable.rogers.com 06.12.05, 01:18
        Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.
        • nelsonek Re: Kogo byście uratowali? 06.12.05, 01:23
          Bycie prostym czowiekiem nie jest zadna ujma na honorze. Nie czuje z tego powodu zadnego dyskomfortu.

          Nadal obstaje przy kocie. A Ty? Jesli potrafisz tylko kogos oceniac to nie oczekuje od Ciebie odpowiedzi.
          • Gość: Stefan Re: Kogo byście uratowali? IP: *.chello.pl 06.12.05, 19:13
            oczywiście, że kota - to żyjące i czujące stworzenie, w przeciwieństwie do tych
            kilku komórek, którym różni ludzie/instytucje imputują jakieś ponadnaturalne
            właściwości. zlepek komórek to zlepek komórek. i już.
            • Gość: nuka Re: Kogo byście uratowali? IP: *.chello.pl 07.12.05, 10:12
              kota !!!
              • evita_duarte Kota zdecydowanie 18.03.06, 06:24

                • autenty Czy chodzi o embriony kocie czy ludzkie? 29.10.06, 22:18
                • Gość: Magda Re: Kota zdecydowanie IP: *.stg.pl 01.04.07, 13:15
                  Embriony, choć żal kotka
            • Gość: kacha Re: Kogo byście uratowali? IP: *.intranet / *.dip0.t-ipconnect.de 07.12.05, 14:00
              Mysle, ze autor tej historyjki, sam nie moze byc pewien tego jak on by sie
              zachowal. Wnioskuje z listu, ze moralnie wg jego autora byloby zabrac embriony
              ( tylko jaka gwarancja, ze sie nie odmroza w naszych rekach i i tak sa do
              nieczego :)
              Byc w jakiejs sytuacji a myslec "co bym zrobil gdyby..."
              to sa dwie rozne sprawy. Kazdy chyba juz tego typu doswiadczenia
              ma za soba.
              P.S. Najbardziej mnie rozbrajaja nauki przedmalzenskie,
              gdzie zyjacy w celibacie medrzec, probuje doradzac jak zyc w zgodnym zwiazku.
              Smiechu warte.

            • Gość: Embrionalmy Kotek A czy te embriony mozna jesc ? IP: *.ny325.east.verizon.net 10.12.05, 15:13
              bo jak tak to kota :) odchudzam sie....
          • Gość: KANIA Re: Kogo byście uratowali? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 07.12.05, 10:22
            TĄ ISTOTĘ KTÓRA BYŁABY BLIŻEJ...WIĘC ALBO KOT ALBO EMBRIONY
        • nelsonek Nie rozumiem 06.12.05, 11:06
          czemu administrator usunal wypowiedz Hoho?
          Hoho napisal: "prosty czlowiek, prosta odpowiedz". Mnie to absolutnie nie uraza.
          • anaiss Re: Nie rozumiem 06.12.05, 11:45
            ... a gdzie wypowiedź tego, który twierdził, że uratowałby Nelsonka. Chyba młotem dostała ;)
            • nelsonek Re: Nie rozumiem 06.12.05, 12:28
              A do kogo to pytanie?:)
              • anaiss Re: Nie rozumiem 06.12.05, 13:08
                hmm... do moderatora :)
                • Gość: Hohoho KTO TWORZY WYPOWIEDZI NA FORUM?MODERATOR IP: *.cpe.net.cable.rogers.com 06.12.05, 19:34
                  No wlasnie. Wszyscy bylismy kiedys takim zarodkiem. Nie mielismy imienia, ani
                  znanej plci. Nikt nie wiedzial co z nas"wyrosnie" . A jednak wyroslismy i
                  piszemy sobie tutaj ze bylismy nic nie warci bedac na poczatku naszej drogi
                  zyciowej. Co mialas na mysli piszac o tym mlocie? Moze to ze ktos za bardzo
                  steruje wypowiedziami???
                  • blinski Re: KTO TWORZY WYPOWIEDZI NA FORUM?MODERATOR 28.01.06, 18:39
                    wszyscy kiedyś byliśmy embrionami, jeszcze wczęsniej plemnikiem i jajeczkiem, a
                    jeszcze wcześniej tylko zamiarem w głowie rodziców. dla mnie wyjaśnienia
                    typu 'byliście tym wcześniej' są niewiele warte. taki sam efekt byłby zarówno
                    gdyby probówka z moim embrionem spłonęła, jak w sytuacji, gdyby mój ojciec z
                    matką tego dnia gdy zostałem poczęty zdecydował się akurat kochać analnie. to,
                    co było wcześniej, zanim z embionu, a potem płodu powstał świadomy człowiek
                    zupełnie się nie liczy, nic nie znaczy - po prostu trzeba to sobie uświadomić.
                    • proletariusz.dymitr kota bo po co mi jakiś embrion, jeszcze bym musiał 30.10.06, 23:56
                      się nim opiekować a kot na ulicy sobie poradzi
        • aboabo !!!!! 08.12.05, 20:08
          Biore kota.
          " Im bardziej poznaje ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta"
          Nie pamiętam autora tego cytatu, ale wujek Adi też w to wierzył!!!
      • Gość: goscinna Re: Kogo byście uratowali? IP: *.unil.ch 06.12.05, 17:47
        A ja mam problem: bo w koncu kot to zywe stworzenie, ale te embriony tez moglyby
        sie przydac do pozytecznych badan. Ale i jedno i drugie mozna zastapic.
        Wiec wybralabym to co by bylo blizej mnie, zeby jak najszybciej sie z tamtad
        wyniesc. W koncu ja jestem niezastapiona :o)
      • Gość: Bobik Re: Kogo byście uratowali? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 07.12.05, 08:21
        tez bym kota zabral
        • Gość: waluś Re: Kogo byście uratowali? IP: *.aster.pl / *.aster.pl 07.12.05, 22:02
          w pośpiechu rozłożyłbym kota na części pierwsze i porwał z sobą jego embriona
      • elfhelm kota i tyle 07.12.05, 23:08
        • tymon99 Re: kota i tyle 12.07.07, 09:59
          jeśli kot taki jak mój, to raczej bym go nie uratował.. nie ze złośliwości,
          tylko że się drań na ręce nie da wziąć.
        • tymon99 Re: kota i tyle 12.07.07, 10:11
          kot, jeśli do mojego podobny, toby się uratować nie dał.. odgryza nos przy
          próbie wzięcia na ręce..
          toporek bym uratował, albo inne narzędzie do torowania drogi :D
      • kali301 Re: Kogo byście uratowali? 11.12.05, 21:57
        Nelsonku, jak ci nie wstyd. Nosisz imię NELSONA, więc winieneś ratować swój OKRĘT, FLOTĘ, GREAT BRITAIN - w tym przypadku laboratorium a nie kota.
        _____________________________________________________________________________
        [color=red]Armia baranów, której przewodzi lew, jest silniejsza od armii lwów prowadzonej przez barana.
        /Napoleon Bonaparte/[color]
    • anaiss Re: Kogo byście uratowali? 06.12.05, 01:28
      kota
      • Gość: pink.fish [...] IP: *.internetdsl.tpnet.pl 06.12.05, 01:55
        Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.
        • anna-dark Ratowałabym kota a nie jakieś półprodukty biologii 07.12.05, 10:49
          Ratowałabym kota a nie jakieś półprodukty biologii...
      • Gość: Nikiiii! Re: Kogo byście uratowali? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 22.09.06, 18:59
        Ja we własnej osobie urtowałabym pieska!
    • crax kota oczywiście n/t 06.12.05, 07:57

    • redykolek Re: Kogo byście uratowali? 06.12.05, 08:07
      Oczywiście wybieram kota. Cierpienie żywego stworzenia nigdy nie było dla mnie
      czymś obojętnym.
    • tasma_izolacyjna Re: Kogo byście uratowali? 06.12.05, 08:42
      Jasne, że kota.
      • Gość: h Re: Kogo byście uratowali? IP: *.olsznet.ec.pl 09.12.05, 15:55
        poszukałbym najdroższego laptopa, zabrałbym troche sprzętu i na odchodnym
        pociagnął pchlarzowi z buta :-)
    • camel_3d zdecydowanie kota... 06.12.05, 09:04
      ostatecznie skoro embriony sa zamrozone to juz i tak najpewniej nie zyja.
      a kota szkoda, bo pewnie jego cieprienie w plomieniach byloby niewyobrazalne.
      • crax Na razie kot wygrywa 6:2 :)) 06.12.05, 09:06

        • Gość: lemur_78 Re: Na razie kot wygrywa 6:2 :)) IP: 195.42.249.* 06.12.05, 17:02
          to dolicz jeszcze mnie - oczywiście, że kota pod pachę i w nogi ;)
          • Gość: wredna mnie też dolicz IP: *.internetdsl.tpnet.pl 31.07.06, 07:42
            zdecydowanie kot - bo lżejszy do niesienia :P
            Pojemnik z embrionami jest nieporęczny :P
    • capitalissimus Re: Kogo byście uratowali? 06.12.05, 09:47
      odpowiedź dla każdego myślącego człowieka jest jasna i oczywista. nawet
      katoliccy doktrynerzy wzięliby pod pachę kota (odruchowo) bo przekonanie, że
      zygota jest człowiekiem służy im tylko i wyłącznie do pryncypialnego narzucania
      swej woli innym.
      • crax Re: Kogo byście uratowali? 06.12.05, 10:08
        capitalissimus napisał:
        "nawet katoliccy doktrynerzy wzięliby pod pachę kota (odruchowo)..."

        Oj oj oj, a czy pewny tego jesteś? Bo ja nie bardzo.
        • capitalissimus Re: Kogo byście uratowali? 06.12.05, 10:27
          widzisz, katolicy (a zwłaszcza ci doktrynalni a nie nominalni) pozbawieni są
          umiejętności samodzielnego myślenia - robi to za nich pasterz. dlatego też
          wspomniałem o odruchu. w sytuacji ekstremalnej, gdy brak czasu na podjęcie
          decyzji bierze się pod pachę miauczącego rozpaczliwie kota a nie zamrożone
          komórki. po fakcie katolik przeżywałby katusze (co prawda spowiedź wybawiłaby
          go z problemu) gdyby sobie uświadomił jaką zbrodnię popełnił nie ratując, w
          jego mniemaniu, człowieka.
          • crax No tak, to też prawda :) n/t 06.12.05, 10:42

      • nick.kertiz Mylisz się 10.12.05, 22:53
        capitalissimus napisał:

        > odpowiedź dla każdego myślącego człowieka jest jasna i oczywista. nawet
        > katoliccy doktrynerzy wzięliby pod pachę kota (odruchowo) bo przekonanie, że
        > zygota jest człowiekiem służy im tylko i wyłącznie do pryncypialnego
        narzucania
        >
        > swej woli innym.


        Sprawa jest głęboko niejasna. Wielu ludzi świadomie wybiera zło (złem jest
        oczywiście w tym wypadku katowanie pożarem kota, w porównaniu z losem kota los
        zygot jest zupełnie obojętny). Jeszcze więcej ludzi czyni zło szybko i
        odruchowo (czy to wbrew własnym, w miarę dobrym intencjom, czy to całkowicie
        zgodnie z własnymi ZŁYMI intencjami).

        Przeto męczeństwo kota zdaje mi się prawdopodobnym scenariuszem.

        Przyjmijmy z kolei, że milczącym założeniem eksperymentu myślowego
        zaproponowanego przez założyciela wątku jest to, że bierzemy pod uwagę tylko
        ludzi SKŁONNYCH w ogóle ratować coś, co nie jest z nimi spokrewnione i
        emocjonalnie związane, zatem ludzi bardziej dobrych niż złych. Ta interpretacja
        rzeczywiście radykalnie zwiększyłaby szanse kota, jednak czy godzi się zaliczac
        do zbioru ludzi bardziej dobrych niż złych osoby, ktore określamy jako
        doktrynerów, którym pewne przekonanie służy tylko i wyłącznie do pryncypialnego
        narzucania swej woli innym?

        Co najmniej odpowiedź na to ostatnie pytanie jest niejasna, nieoczywista. Ja
        zresztą (dodam tak na marginesie) osób, które różnią się ode mnie w sprawie
        statusu ludzkiego zarodka, nie uważam za przygłupów, po prostu mylą sie oni,
        niekiedy nie bedąc ani "doktrynerami", ani "katolickimi". Choc faktem jest, że
        fani "dziecka poczętego" to najczęściej zwykłe religijne ciemniaki.
    • triss_merigold6 Jasne, że kota. n/t 06.12.05, 10:02
    • kamajkore kot wygrywa... 06.12.05, 10:12
      z laboratorium biorę kota, ale najważniejszy chyba byłby ostatni backup z danymi ;)
      • marysia75 Re: kot wygrywa... 06.12.05, 10:35
        kamajkore napisała:

        > z laboratorium biorę kota, ale najważniejszy chyba byłby ostatni backup z
        danym
        > i ;)

        Kot najczesciej w poblizu danych, jak prusak w ekspresie do kawy:)
    • Gość: wij bez wahania kota n.txt IP: *.aster.pl / *.aster.pl 06.12.05, 10:40
      • crax Poczekajcie, zaraz się Echo pojawi... 06.12.05, 10:43
        ... to wtedy dopiero da nam popalić :)))
        • marysia75 Re: Poczekajcie, zaraz się Echo pojawi... 06.12.05, 10:47
          crax napisał:

          > ... to wtedy dopiero da nam popalić :)))

          W nocy nastapila metamorfoza, Echo przeobrazilo sie w HiHi a potem w HaHa,
          wykluje sie w koncu, czy wroci do formy Echa? Oto jest pytanie!:) To
          metamorfoza niepelna, pelna jest czterofazowa:)
          • crax Re: Poczekajcie, zaraz się Echo pojawi... 06.12.05, 10:52
            Wiem o tej cudownej przemianie, czytałem waszą dyskusję :)))
            • yoma Re: Poczekajcie, zaraz się Echo pojawi... 06.12.05, 21:03
              Nie poznajecie? Przecież to sky.
    • silvya Re: Kogo byście uratowali? 06.12.05, 11:25
      Gadasz. Embriony tak po prostu w słoiku? Tak się ich nie przechowuje.
      • Gość: wij Re: Kogo byście uratowali? IP: *.aster.pl / *.aster.pl 06.12.05, 11:31
        A gdzie masz ten "słoik"? W wątku jest mowa o POJEMNIKU.
        • ateistazwyboru 1,2,3, moje szczęście, STOP! 06.12.05, 11:32
          W tej samej chwili zwróciliśmy uwagę na brak słoika :))
          • Gość: silvya Re: 1,2,3, moje szczęście, STOP! IP: *.internetdsl.tpnet.pl 06.12.05, 14:12
            A faktycznie, nie wiem gdzie ja przeczytalam o sloiku. Pewnie Ogolone_Jajka
            telepatycznie mi ten sloik przekazal.
            • ateistazwyboru Re: 1,2,3, moje szczęście, STOP! 06.12.05, 14:15
              Uważaj żeby cię telepatycznie nie zapłodnił bo będzie kolejne niepokalane poczęcie :)
              • silvya Re: 1,2,3, moje szczęście, STOP! 07.12.05, 07:20
                To się zdarza tylko panną czystym. ja do nich nie należę.
      • ateistazwyboru Re: Kogo byście uratowali? 06.12.05, 11:31
        A gdzie tam było słowo "słoik" bo chyba mi umknęło?
    • Gość: brak_pomysłu Re: Kogo byście uratowali? IP: *.devs.futuro.pl 06.12.05, 11:29
      Jeśli w ogóle pomyślałabym o ratowaniu kogokolwiek to najpewniej byłby to kot.
      Oczywiście jeśli bylby w pobliżu.
    • uasiczka Re: Kogo byście uratowali? 06.12.05, 11:30
      od razu kota - bez zastanawiania
    • Gość: Mikado Re: Kogo byście uratowali? IP: *.aster.pl / *.aster.pl 06.12.05, 11:59
      Błyskawicznie nakarmiłabym kota embrionami i wyniosła go z nimi w brzuchu! Tuż
      po wyjściu oznajmiłabym lekarzom, jaka jest sprawa: Jeśli zmuszą kota do
      wymiotów - ocalą szereg ludzi! Kotu palec w gardło - i trwa życie poczęte!

      Jak myślicie, czy wielu brałoby się za czyszczenie kota? Czy ktokolwiek
      traktowałby serio embrion, który wyszedł z kota? I czy to by było po
      chrześcijańsku? I czy embriony zrodzone z kota mogłyby kiedyś stać się
      pełnoprawnymi członkami KK?
      A co, jeśli kot byłby czarny???
      • crax Re: Kogo byście uratowali? 06.12.05, 12:07
        Po co wywoływac wymioty? Ja bym poczekał, aż wydali je droga naturalną :)
    • siedemgrzechow Re: Kogo byście uratowali? 06.12.05, 12:05
      kota, to chyba oczywiste
    • redykolek Re: Kogo byście uratowali? 06.12.05, 12:52
      Powyższy przykład wymaga jednak głębszego omówienia. Zauważmy, że każdy wybór w
      tego rodzaju sytuacji byłby wyborem złym. Istnieje wiele tego rodzaju
      paradoksalnych historyjek (niektóre każą np. wybierać między własnym dzieckiem
      a kilkoma nieznanymi sobie wcześniej osobami), których rozwiązanie zawsze jest
      wyborem złym (oczywiście dla kogoś, kto ma stałe zasady moralne). I pewnie
      niejednokrotnie w swoim życiu sami znaleźliśmy się w sytuacji, gdy nie mieliśmy
      innej możliwości, jak tylko wybrać źle (klasycznym przypadkiem są tu wybory
      parlamentarne :)). Rozważając jednak tego rodzaju sytuacje zapominamy zwykle o
      czymś bardzo istotnym. Jesteśmy otóż istotami rozumnymi, które mogą choćby do
      pewnego stopnia przewidywać dalszy przebieg wydarzeń, a także uczyć się na
      wcześniejszych błędach, i odpowiednio do tego choćby tylko częściowo zapobiegać
      pojawieniu się różnych negatywnych sytuacji. W przedstawionym przykładzie z
      kotem i embrionami nikt nie byłby w stanie dokonać dobrego wyboru, jednak można
      starać się zapobiec tego rodzaju zdarzeniom, na przykład przez stosowanie
      odpowiednich zabezpieczeń przeciwpożarowych.

      Moralność to nie tylko reagowanie na bieżące problemy (w takim przypadku nie
      różnilibyśmy się od ameby). To także przewidywanie i uczenie się na błędach.
      • po_godzinach Re: Kogo byście uratowali? 06.12.05, 12:54
        Niemniej bywa, ze stajemy wobec wyborów pomiędzy złym a gorszym i musimy
        decyzję podjąć - i o to pytają się w tym wątku.
        • redykolek Re: Kogo byście uratowali? 06.12.05, 13:28
          po_godzinach napisała:

          >i o to pytają się w tym wątku.

          Wiem, o co pytają w tym wątku. I jeśli przeczytasz moją powyższą wypowiedź,
          sama to zauważysz.
          • Gość: po_godzinach Re: Kogo byście uratowali? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 06.12.05, 13:40
            Zauważyłam. Jednak myślę, że nie da się takich wyborów unikać i dobrze jest
            mieć świadomość, że każdy z nas przed trudnym wyborem będzie musiał kiedyś
            stanąć - trudnym, czyli takim, który zdarza się po raz pierwszy, kiedy wszelkie
            doświadczenia wcześniejsze nie mają zastosowania, takim, gdy stanie się oko w
            oko z własnym sumieniem.
      • Gość: Antychryst Ale odpowiedz na pytanie! IP: 194.29.144.* 06.12.05, 13:16
        Które zło jest większe/mniejsze?
        Czy odmawiasz odpowiedzi w imię wiary i wartości moralnych?
      • nelsonek Re: Kogo byście uratowali? 06.12.05, 13:35
        A kogo uratowalbys: niemowlaka czy kota?
        I odpowiedz jasno na pytanie.
        • sabbatha Re: Kogo byście uratowali? 27.01.06, 20:10
          jak to kogo. mam w koncu dwie rece i moge i jedno i drugie:D

          a poza tym ja to bym chyba jednak wziela gasnice i gasila pozar ;P
      • kamajkore ale tu jest 1 dobre rozwiązanie 06.12.05, 17:28
        taki przypadek w tej sytuacji nie zachodzi - kot to jedyna (oprócz Ciebie) ISTOTA w tym laboratorium - mozesz uratować jej życie i oszczędzić cierpienia.

        embrion czyli kawałek ludzkiej tkanki w słoiku byłby moze wart uratowania, gdybyś miał czas powynosić wszystko z tego laboratorium :)
        • Gość: myha Re: ale tu jest 1 dobre rozwiązanie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 15.12.05, 21:53
          słowa wręcz święte. gadzam się w 200%
      • Gość: maciek Re: Kogo byście uratowali? IP: *.elektrosat.pl 06.12.05, 22:34
        nie odpowiedziales na pytanie.

        ja wybieram kota.
    • Gość: marzena Re: Kogo byście uratowali? IP: *.umk / *.um.krakow.pl 06.12.05, 13:27
      Panie Jezu Chryste, zmiłuj się nad tym człowiekiem. Oswieć go, bo błądzi w
      ciemnościach..
      • nelsonek Dlaczego bladzi? 06.12.05, 13:33
        Bo zadaje pytania niewygodne dla katolikow?
        Odpowiedz na zadane przez Jajo pytania.
        • Gość: marzena Nie umieszczałby takiego tematu na forum IP: *.umk / *.um.krakow.pl 06.12.05, 13:37
          Wejdź tu, odpowiedz na wszystko.

          www.tlig.org/pl.html
          www.voxdomini.com.pl/vass_tem/0-v-01.htm
          Niech cię Bóg błogosławi
          • ateistazwyboru Re: Nie umieszczałby takiego tematu na forum 06.12.05, 13:38
            Ty byś nie umieszczała, inni by umieścili. Skoro nie odpowiadasz na pytanie to po co głowę zawracasz?
            • herbatniczka Re: Nie umieszczałby takiego tematu na forum 06.12.05, 14:04
              Jasne że kota. Embriony mają kilka komórek - nie czują bólu. Kot owszem.
          • crax Re: Nie umieszczałby takiego tematu na forum 06.12.05, 14:12
            Marzenka, a na tych stronach jest odpowiedź, gdzie się możesz leczyć?
          • Gość: goscinna Re: Nie umieszczałby takiego tematu na forum IP: *.unil.ch 06.12.05, 17:50
            Proponujesz, zeby post o kocie i embrionach umiescic na stronach, ktore podalas?
          • nelsonek Re: Nie umieszczałby takiego tematu na forum 06.12.05, 23:38
            Na wszystko powiadasz? A odpowiedz na pytanie: "Jak sie czuje Zbigniew Boniek?" tez tam jest?
          • Gość: Kaja Re: Nie umieszczałby takiego tematu na forum IP: *.3s.pl 15.11.07, 18:40
            Zaglądałam na te strony, szukałam informacji, ale nie ma nic o ratowaniu kotów i
            zarodków. Do bani taka porada!
      • 3promile Re: Kogo byście uratowali? 06.12.05, 14:16
        Gość portalu: marzena napisał(a):

        > Panie Jezu Chryste, zmiłuj się nad tym człowiekiem. Oswieć go, bo błądzi w
        > ciemnościach..

        Amen
    • kosmitos Re: Kogo byście uratowali? 06.12.05, 14:15
      kota
    • yoma Re: Kogo byście uratowali? 06.12.05, 14:22
      Kretynizm, dlaczego mogę wziąć tylko jedno? Kota pod pachę, probówkę do
      kieszeni i w długą.
      • 0golone_jajka Re: Kogo byście uratowali? 06.12.05, 14:41
        > Kretynizm, dlaczego mogę wziąć tylko jedno? Kota pod pachę, probówkę do
        > kieszeni i w długą.

        Gdybyś mogła to nie byłoby problemu. Ale ZAKŁADAMY, że nie możesz. Co wtedy robisz?
        • yoma Re: Kogo byście uratowali? 06.12.05, 14:45
          Otwieram drzwi, kot daje w długą (kot biega szybciej niż człowiek), a ja za nim
          z probówkami.
          • 0golone_jajka Re: Kogo byście uratowali? 06.12.05, 14:54
            Hmm, cieżko do ciebie przemówić. ZAKŁADAMY, że tylko TY możesz uratować ALBO kota ALBO embriony. Czy tak trudno jest przyjąć takie, wydawałoby się, proste założenie?

            Kot nie dałby w długą, bo jest zaczadzony dymem i ledwie się rusza.
            • yoma Re: Kogo byście uratowali? 06.12.05, 14:56
              Biedny... No niech ci będzie, kota. Chrzanić pieniądze, rzecz nabyta.
              • 0golone_jajka Re: Kogo byście uratowali? 06.12.05, 15:16
                jakie pieniądze??
                • yoma Re: Kogo byście uratowali? 06.12.05, 15:17
                  Takie zamrożone embriony przedstawiają sobą kupę szmelcu, nie?
                  • silvya Re: Kogo byście uratowali? 07.12.05, 07:30
                    Ale czy zaczadzonego kota warto ratować? I tak by zdechl. Wolę kasę.
                  • silvya Re: Kogo byście uratowali? 07.12.05, 08:00
                    A pozatym jak się odmrożą i urosną to ile becikowego będzie.
        • Gość: maniek.27 Re: Kogo byście uratowali? IP: *.lublin.mm.pl 04.06.06, 23:11
          Kot sam spieprzy wiec embriony:)
          • mandaryna65 Re: Kogo byście uratowali? 04.06.06, 23:20
            po pierwsze to miejsce embriona nie jest w jakimś laboratorium . To samo w sobie
            jest nieludzkie.
    • dyskopata Re: Kogo byście uratowali? 06.12.05, 14:45
      a koty to niby do czego sa potrzebne bralbym embriony
      • 0golone_jajka Re: Kogo byście uratowali? 06.12.05, 14:55
        Jak to do czego? Jak przyłożysz sobie do kręgo słupa to ci zaraz dyskopatia przejdzie. A przyłóż sobie embriona! Nic nie pomoże!
        • dyskopata Re: Kogo byście uratowali? 06.12.05, 14:59
          ale za to jak koty sie fajnie pala raj dla oczu:)
    • Gość: zorba Re: Kogo byście uratowali? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 06.12.05, 15:20
      Kota, a co mi po rozmrożonych i nadgniłych embrionach, a i pojemnik z ciekłym
      azotem jest nie do udźwignięcia.
    • camel_3d kot wygral... 06.12.05, 15:22
      ostatczenie kota juz znamy:) a zarodek moglby okazac sie niewdzieczmy morderca:)
      • yoma Re: kot wygral... 06.12.05, 15:24
        Kot wygrał, bo kot biega szybciej od zarodka ;)
        • 0golone_jajka Re: kot wygral... 06.12.05, 15:40
          Jak wspomniałem kot leży niemal nieprzytomny zatruty dymem. Nie biega. Ślini się tylko. I sapie
          • yoma Re: kot wygral... 06.12.05, 15:44
            Oj marudzisz, przecież jest już uratowany i pół foruma właśnie mu robi sztuczne
            oddychanie :)
          • camel_3d klamiesz...ogolone jajka 07.12.05, 04:42
            > Jak wspomniałem kot leży niemal nieprzytomny zatruty dymem. Nie biega. Ślini
            się tylko. I sapie


            nic takiego w pierwszym poscie nie bylo...
        • kolejny_forumowicz Re: kot wygral... 09.11.07, 14:13
          No jasne, ze kota!

          Embriony nie placza z bolu, nie krwawia, nie blagja o pomoc nie mialabym zadnych
          skrupolow zeby je tam zostawic, a kota nigdy bym sobie nie wybaczyla! Z embriona
          MOZE kiedys powstac czlowiek, ale jak na razie to mala kupka niczego, a kot czuje!
      • Gość: Antek_2002 Re: kot wygral... IP: *.internetdsl.tpnet.pl 13.07.07, 11:39
        Durny post do kasacji.
        W tym laboratorium jedyną istotą do uratowania jest KOT. Resztę może trafić szlag.
    • b-beagle Re: Kogo byście uratowali? 06.12.05, 15:27
      Kota bo jakżeby inaczej
    • kropek_oxford Ja na 100% KOTA. Pies drapal embriony:)))) 06.12.05, 16:31
      Te niech sobie o. Rydzyk z Giertychem w ognia wyciaga...
      • Gość: lilimeye Re: Ja na 100% KOTA. Pies drapal embriony:)))) IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 28.08.06, 15:40
        Kota
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka