kolter_hugh1
01.12.08, 09:52
W 1998 roku 3 września w wypadku zginął 5 letni chłopiec , był to początek szkoły jego 7 letniej siostry która pod wpływem tego wydarzenia nie chciała chodzić do szkoły(1 klasa),wiec sytuacja mocno skomplikowana ::(((. Ale od czego są instytucje państwowe mające na celu pomagać w takich kryzysowych chwilach ? Ojciec dziewczynki poszedł więc do takiej instytucji w celu ustaleniu terminu . W wyznaczonym dniu w czasie spotkania z panią psycholog ojciec usłyszał standartowe pytanie ;czy rodzina jest religijna ? na odpowiedż ze nie a zmarłe dziecko nie było ochrzczone ,ojciec usłyszał w odpowiedzi ze ,,szkoda bo dziecko nie będzie w niebie "!!!!!
Ręce po prostu opadają nad ciemnotą ludzi którzy z założenia mają pomagać w problemach duchowych ludzi , a do tego przypominam że był to ośrodek gminny gdzie pensję wypłaca państwo nie kościół !!