e-marita
24.04.05, 10:53
1) ORTOGRAFIA - ja wiem, może się czepiam, samej też może mi się zdarzyć
jakiś ort czy literówka, ale do jasnej cholery, jeżeli wystawiam coś na
aukcję, to mam wcześniej możliwości sprawdzenia poprawności pisanego tekstu.
Jeżeli widzę nawet fajną aukcje i błędy ortograficzne, gramatyczne czy
stylistyczne, to odechciewa mi się zakupu. Jeżeli sprzedającemu nie chciało
się popracować nad formą przekazu, to traci w moich oczach wiarygodność. Jaką
mam gwarację że będzie mu się chciało np. prawidłowo zabezpieczyć przesyłkę?
2)GŁUPOTA - widziałam kiedyś taki komentarz negatywny od kupującego: że
wystawia negatywa, bo zalicytował, wygrał licytację, ale mu się potem
odwidziało, a sprzedający nie chciał się wycofać. Brak słów, czasem odnoszę
wrażenie, że najpierw trzeba licencjować przychodzące osoby na allegro, może
jakiś kurs i zaliczenie "podstaw allegro" u psychiatry?
3)CHCIWOŚĆ - nie wiem, czemu ludzie dostają amoku i owczego pędu, kiedy widzą
telefon komórkowy za połowę ceny, przecież to na kilometr pachnie oszustwem!
Nawet nie zajrzą na komentarze i nie zastanowią się, dlaczego sprzedający
wcześniej sprzedawał tylko silikonowe ochraniacze na komórki za 2,00 PLN...
Nie żałuję tych oszukanych w ten sposób.