Dodaj do ulubionych

Dysplazja stawów biodrowych a masaże i ćwiczenia

16.01.08, 15:50
Witam wszystkie mamy- ja dopiero dzisiaj znalazłam to forum i mam
nadzieję że mi ktoś pomoże....u mojej Julci lekarz stwioerdził
dysplazję własnie- od piątku lezy w rozwórce koszli- mała ma dwa
miesiące i bardzo ciężko to znosi- mój problem polega na tym, że
cała rodzina ( mama, teściowa, babcia) i większośc znajomych (
szczególnie Panie po 40-tce) namawia mnie na tzw. masaże u tzw.baby-
podobno to przynosi znakomite rezultaty...mi zdrowy rozsądek
podpowiada, że to nie pomoże, a wręcz może zaszkodzić...ale presja
rodziny jest ogromna...boję się, że jak dziecku ta rozwórka nie
pomoże to wszyscy będa mnie obwiniac że "nic" nie zrobiłam...
Jestem załamana, sama przeciw wszystkim...a może oni mają rację...:-
((
POMÓŻCIE BO JA SAMA NIE DAM RADY
Obserwuj wątek
    • adzia_p Re: Dysplazja stawów biodrowych a masaże i ćwicze 16.01.08, 18:16
      hmmm... gdyby to były masaze u specjalisty-rehabilitanta,to moze jeszcze bym sie
      zastanowiła.
      natomiast ortopeda nie była zadowolona,gdy chodizlismy na masaze z nasza cora
      (asymetryczne ukladanie głowki) bo rozworke trzeba nosic non stop wtedy
      przyniesie rezultat (jesli to schorzenie wyleczalne ortezą). musisz byc
      konsekwentna, wspolczuję Ci-bądż dzielna dobro córki najwazniejsze!
      z tego co się orientuję to nigdy nikt dysplazji nie wyleczył masazami... a jak
      ta kobieta sie nie zna (a tylko wydaje jej sie,ze sie zna)to naprawde moze
      zaszkodzic!).
      moze mow,ze "skoro lekarz zlecił,to wie co robi" ?!
      jesli cora bardzo żle znosi rozwórkę to albo się przywyczai albo moze trzeba
      bedzie zmienic ortezę ? ale o tym zdecydowanie powinnas porozmawiac z lekarzem!!!
      bądż dzielna-biodra najwazniejsze!
    • exylia Re: Dysplazja stawów biodrowych a masaże i ćwicze 16.01.08, 18:16
      Żadnych bab!!! Matko, moja teściowa też wyskoczyła kiedyś z jakimś znachorem.
      Wyśmiałam ją i tyle. Dysplazja to poważna sprawa. Na tym się trzeba znać.
      Kontrolować na USG, czasami na RTG. Czy jakaś baba to potrafi????

      Jedynie co możesz więcej zrobić, to skonsultować z dziecko z naprawdę dobrym
      ortopedą. W porozumieniu z nim możesz też spróbować rehabilitacji, ale tylko i
      wyłącznie u doświadczonego z "biodrami" rehabilitanta.

      Rodzinę olej. To Twoje dziecko i to Ty wybierasz sposób leczenia.

      A jaką dysplazję ma Twoja córeczka?
      • exylia Re: Dysplazja stawów biodrowych a masaże i ćwicze 16.01.08, 18:19
        A i jeszcze jedno. Napisałaś, że córka "leży w rozwórce". Czy to znaczy, że jej
        nie nosicie? Moja córa, jak była w rozwórce, to kiedy nie spała (a spała bardzo
        mało) siedziała u nas na rękach albo w foteliku samochodowym.
        • kasienka1981-s Re: Dysplazja stawów biodrowych a masaże i ćwicze 16.01.08, 19:08
          Dzięki dziewczyny- czytając komentarze na tym forum tylko
          utwierdziłam się w przekonaniu, że te masaże to głupi pomysł...
          Głupio mi strasznie, ale z tego wszystkiego, jak usłyszałam że Julka
          ma taki problem to nie zapamietałam, jaki to stopień tej dysplazji-
          zresztą to było dla mnie wszystko nowe, nawet nie wiedziałam o co
          pytać- wydaje mi się że lekarz mówił że trzeci. Chciałam pojechać do
          przychodni i zobaczyć w karcie, ale babka z rejestracji powiedziała
          że mi nie wolno- tylko muszę się umawiać do lekarza i tylko on mi
          może to powiedzieć- a propo- czy mam prawo żądać karty córki do
          wglądu- wydaje mi się że jak najbardziej tak!
          Co do tego leżenia- nosimy ją oczywiście, ale odkąd ma tą rozwórkę
          to wyraźnie tego nie lubi- wcześniej uwielbiała być na rękach, a
          teraz zaraz płacze- za to bardzo lubi leżeć w leżaczku- podkładam
          jej pod pupę poduszkę i to jej sie najbardziej podoba- dzisiaj
          pierwszy raz odkąd ma Koszlę przespała parę godzin w dzień, więc
          myślę że powoli sie przyzwyczaja- a czy zdejmowałyście dzieciom te
          rozwórki do przewijania? Ja nie umiem jej w tym przewijać sad
          • exylia Re: Dysplazja stawów biodrowych a masaże i ćwicze 16.01.08, 19:18
            Ja przewijałam i kąpałam Małą w rozwórce. Wszystko to kwestia wprawy. Doszło do
            tego, że po pożegnaniu z rozwórką nie umiałam jej przewijać, bo Mała mi zwiewała
            z gołą pupąsmile. Nie martw się, szybko opanujesz sztukę przewijania w szynie. Masz
            wszystko na miejscu, doskonały dostęp do pupy, dziecko nie wierzga nogami.
            Spróbuj zobaczyć w tym trochę plusów. Wiem, że łatwo się pisze, ale uwierz mi ja
            przeszłam nie tylko przez rozwórkę. Zaliczyliśmy chyba wszystko co możliwe,
            szelki Pawlika, poduszkę Frejki, szynę Koszli, wyciąg ortopedyczny, gips i znowu
            koszla- później było trochę wytchnienia i znów nawrót dysplazji, aż w końcu
            Nataszka była operowana w październiku i miała znów założony gips. W tej chwili
            uczy się znów chodzić. Z takim doświadczeniem mogę powiedzieć jedno - da się żyć
            z rozwórkami.

            Co do stopnia dysplazji, to jeżeli rzeczywiście Twoja córeczka ma III stopień,
            to jest to już poważna wada, bo podwichnięcie. Tak więc tym bardziej nie
            ryzykowałabym z żadnymi masażami u baby. Tutaj pomoże tylko unieruchomienie
            nóżek i jak najrzadsze zdejmowanie szyny.

            Pozdrawiam i służę pomocą w razie wątpliwości.
            • kasienka1981-s Re: Dysplazja stawów biodrowych a masaże i ćwicze 16.01.08, 20:40
              dziękuję- cieszę się, że jest to forum - na początku byłam
              strasznie "ciemna" w tym temacie, a teraz chociaż wiem na co zwracać
              uwagę podczas wizyty u lekarza itp.
              życzę miłego wieczoru i do następnego...
              smile))
              • gabi_10 Re: Dysplazja stawów biodrowych a masaże i ćwicze 17.01.08, 11:48
                Współczuję atmosfery w domu-i na pocieszenie dodam, że świetnie cię
                rozumiem...U mnie było to samo...tez mamy w okolicy "znachorkę" i
                też cała rodzinka naciskała na mnie- bo rzekomo owa baba "nastawia"
                zwichnięte bioderka-bez szyn, wyciągó i podobnych niepotzrebnych
                naciągactw...Oczywiście się n żadne wizyty nie zgodziłam, bo może
                gdyby chodziło o moją złamaną ręke to jeszcze bym o tym
                pomyślała...ale nie o biodra niemowlaka...Do dzisiaj-kiedy to już
                właściwie mogę chyba powiedzieć że leczenie zakończyło się sukcesem,
                słyszę od niektórych członków mojej i męza rodziny cudowne historie
                o medycznych sukcesach tej pani w nastawianiu bioder...ech..szkoda
                gadać...
                Cierpliwości! I sukcesów w leczeniu Julci!
                • kasienka1981-s Re: Dysplazja stawów biodrowych a masaże i ćwicze 17.01.08, 14:07
                  Dzięki Wam jstem pewna że dobrze robię- wcześniej sama nie
                  wiedziałam co jest dla Juli dobre- byłam tak skołowana że chodziłam
                  tylko i ryczałam- masz rację Gabi- gdyby to chodziło o moje zdrowie
                  szybciej podjęłabym ryzyko- ale jeżeli chodzi o moje Maleństwo to
                  jestem bardzo ostrożna- ale wyobraź sobie, że dziś byłam w pracy i
                  wszyscy jak jeden mąż namawiają mnie na masaże- czy to nie dziwne??
                  Pisałam już chyba, że zadzwoniłam do takiej kobity, a ona nie
                  pytając o nic ( czyli nie wiedząc czy to dysplazja czy coś innego)
                  kazała od razu zdjąć aparat- dodam że ona za masaż bierze grube
                  pieniądze- takie jak lekarz a wizytę...i ja mam takiej kobiecie
                  zaufać? Sorki- ale musiałam się wyżalić, kto mnie zrozumie jak nie
                  mamy z takim samym problemem??? smile))
                  Dzięki za słowa otuchy- buziaki dla Was i Waszych Maleństw
                  w sumie to... co Cię nie zabije to Cię wzmocni....
                  • iniemamocna rzeczywiście dziwne! 17.01.08, 20:58
                    widać baba od masaży ma wszędzie "wtyczki" smile
                    A tak na poważnie, to się nie daj i nie słuchaj takich mądrych rad,
                    bo zwariujesz.
                    Ja owszem rehabilituję (nie masuję) moją córcię pod okiem
                    doświadczonego rehabilitanta, który działa pod dyktando i we
                    współpracy z naszą ortopedą a wszystko to w ośrodku, który zajmuje
                    się tylko i wyłącznie schorzeniami związanymi z i wpływającymi na
                    narząd ruchu. Ale to jest tylko dodatek do leczenia wybraną i
                    dopasowaną przez lekarza ortezą a nie jego podstawa.
                    Pozdrawiam i życzę wytrwałości.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka