iryska2604
01.11.20, 19:21
Ostrożnie z tym "wypierdalaniem". To hasło wyraża nie tylko słuszny gniew. lecz także unieważnia jakąś grupę ludzi i pozbawia ich praw. Pochwała "wypierdalania" prowadzi też do odrzucania nie dość zgodnych sojuszników.
wyborcza.pl/7,75968,26467956,nie-wypierdalac-warszawskiego-zdanie-odrebne.html#S.main_topic-K.C-B.5-L.1.glowka
Czy coś może być dobre i złe zarazem? Oczywiście: wszystko. Każde dobro może mieć też złe konsekwencje: miłość zaślepia, pomoc uzależnia, mądrość znieczula. Ale czy coś może być dobre i złe równocześnie i nieuchronnie, niezależnie od okoliczności? Tak: przemoc. Na osiedlowego czy szkolnego łobuza, bijącego słabszych dla przyjemności, często nie ma innego sposobu niż spuszczenie mu manta. Ale pobity łobuz nie wyciągnie wniosku, że przemoc jest zła, a jedynie - że należy być silniejszym. Co gorsza, istnieje groźba, że podobny wniosek wyciągnie ten, który go wychowawczo pobił. Ocena przemocy, także słusznej, także jedynie werbalnej, musi uwzględniać również jej konsekwencje.
To hasło jest formą obrony, nie agresji
Hasło „Wypierdalać!” jest, oczywiście, wulgarne i obraźliwe. Nie jest natomiast, wbrew oskarżeniom, agresywne, przeciwnie – jest obronne. Wykrzykują je kobiety, którym PiS się wpierdolił do łóżka i do życia. Nie jest agresją krzyczeć: „Wypierdalać!”, gdy napastnik wdarł ci się do domu. Ataki partii rządzącej na obywateli mnożą się, odkąd objęła władzę. Dlatego też: „Wypierdalać!” krzyczą nie tylko młode kobiety, ale też starzy mężczyźni, nie jedynie z solidarności z nimi, ale dlatego, że rządy PiS wpierdoliły się w życie nam wszystkim. Nie zmienia to faktu, że to młode kobiety są organizatorkami i siłą napędową protestów, że to one zostały przez władze napadnięte najdotkliwiej i one na ulicach ryzykują najwięcej. W tej sytuacji oburzanie się na ich obraźliwy język samo jest obraźliwe. Niewybaczalnie.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Całość pod linkiem. Jeśli ktoś nie ma Wyborczej a chce przeczytać,proszę dać znać