dociek
04.01.21, 09:51
Zadziwiające, jak wobec dotychczasowych, zmasowanych obstrukcji w kwestii przyjmowania szczepionek, zarówno ze strony tzw. władz, choćby i samego pełniącego obowiązki prezydenta, jak również Kościoła (pokrętna "zachęta" Episkopatu), a zwłaszcza rosnącego lawinowo oporu ludu ciemnego i nawiedzonego, straszonego zagładą ludzkości przez antyszczepionkowców z Internetu i podważającymi opiniami tzw. specjalistów z dziedzin niemal pokrewnych, jak też "sensacyjnymi" doniesieniami mediów o jakichś kilku przypadkach alergii, raptem wybuchł zmasowany atak na ludzi ze świata sztuki, którym tę szczepionkę podano z tygodniowym lub dwu, wyprzedzeniem.
Sami się nie zaszczepili, tylko ich zaszczepiono. To zostało przez kogoś zaplanowane i wykonane. Dla mnie to paskudnie śmierdzi świadomą prowokacją wobec ludzi określanych przez PiS jako elity, czyli jako wrogów. Zwłaszcza, że dotyczy to postaci znanych z negatywnej postawy wobec aktualnej władzy. Znaleziono sposób aby ich ukazać w najgorszym świetle i urządzić nagonkę. Standardowa metoda znana już w PZPR i powielana w Zjednoczonej Prawicy.
A najbardziej znamienne jest to, kto ich atakuje? Uważam, że w wielkiej liczbie są to przeciwnicy szczepień i wątpiący w samą szczepionkę. Znów wyłazi obłuda i zakłamanie ludu polskiego, który musi mieć wroga, bo inaczej nie potrafi funkcjonować. Drugą stroną tej propagandowej akcji jest niewątpliwie zamaskowanie kolejnych szwindli i grabieży ze strony władzy i najjaśniejszej, jedynej, słusznej partii.
Afera wokół szczepień wzburzyła opinię publiczną. Głos w sprawie zabrał Krzysztof Skiba. Podkreśla, że należy spojrzeć na nią z dystansu i różnych perspektyw. Tak nie powinno być. Ale tylko ślepy nie widzi, że to zasłona dymna do kolejnych afer rządu - pisze na Facebooku.
Nie milkną echa afery wokół szczepień przedstawicieli kultury na WUM-ie. Obecnie jest to tematem numer jeden w mediach. W sieci zdążyło się pojawić mnóstwo komentarzy zarówno z lewej, jak i prawej strony. Sami zainteresowani tłumaczą, że byli przekonani, iż działają na rzecz propagowania szczepionki na COVID-19. Choć ich intencje były dobre, efekt jest odwrotny do zamierzonego.
Nie do końca wiadomo, czyją inicjatywą było przekazanie partii szczepień znanym osobom – rządu, władz uczelni czy centrum medycznego. Wiadomo jednak, że to studenci Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego ujawnili mocno niejasną sprawę. Teraz w mediach toczy się dyskusja, a gwiazdy gęsto tłumaczą się i muszą odpierać kolejne fale ostrej krytyki.