iryska2604
18.09.21, 15:56
Przeczytajcie całosć
Żeby opisać system finansowania Kościoła katolickiego w Polsce, trzeba by opasłej księgi, a raczej całej antologii. Skupmy się więc na kwestiach najistotniejszych.
Według ustaleń Dominiki Wielowiejskiej, która próbowała ustalić, jakimi kwotami dysponuje polski Kościół, wynika, że obraca on rocznie 17 miliardami złotych:
2–3 miliardy złotych to przychód z tacy,
3–4 miliardy złotych to opłaty za pogrzeby, śluby i inne usługi,
ok. 3 mld zł to dochody z rent, najmu i dzierżawy nieruchomości,
3–5 miliardy złotych to pozycja "różne dochody" (Kościół prowadzi wszechstronną działalność gospodarczą),
ponad 2 miliardy złotych dokłada budżet państwa.
Dane te wyciekły w związku z negocjacjami prowadzonymi przez spółki miliardera Zygmunta Solarza z Kościołem na temat aplikacji, która miała zostać zainstalowana na smartfonach wiernych. Miała służyć do informowania ich o wydarzeniach w parafii, ale również zapewnić bezgotówkowe wpłaty tytułem ofiar. Według Dominiki Wielowiejskiej ludzie Solorza zaproponowali prowizję wynoszącą 7 proc. od obrotów generowanych za pomocą aplikacji. Do dealu na razie nie doszło, chociaż biskupom ten pomysł ponoć się spodobał. Przy okazji jednak powstałby wreszcie mechanizm kontroli nad bilonem i banknotami, którymi obracają proboszczowie. Zamiast tego wyciekły na razie dane o potencjale finansowym Kościoła, o którym do tej pory nic tak naprawdę nie wiedzieliśmy.
weekend.gazeta.pl/weekend/7,177344,27494314,kosciol-w-polsce-nie-umie-nie-chce-i-nie-lubi-rozmawiac-o-pieniadzach.html