e-mka
05.01.06, 10:29
ZO CORA, Terespolska 4. Metka z takim napisem była obiektem marzeń każdej
kobiety w PRL-u! Największe zakłady odzieżowe w Polsce, uruchomione w 1949
roku "na zamówienie" Ministerstwa Przemysłu Lekkiego, szyły ubiory dla
kobiet. Tyle że częściej dla kobiet z d. ZSSR, niż Polski Ludowej.
Obywatelkom PRL-u dawały natomiast pracę. I nie tylko. Na terenie zakładów
działał żłobek, stołówka. Oraz prężny Ośrodek Kultury ZPO CORA. Z tarasem!
Ośrodek Kultury zapewniał projekcje filmowe (mój kolega osobiście
projektował), zapewne występy artystyczne, może nawet spotkania z literatami?
Podobno w latach 50-tych był nawet gościnną siedzibą Warszawskiej Operetki,
której budynek remontowano.Przy Ośrodku działał też teatr Akademia Ruchu
Wojciecha Krukowskiego (może ktoś przypomni dokonania?).
W 1985 roku ZO CORA odwiedziła para bohaterów pierwszej telenoweli emitowanej
w Polsce, czyli Isaura i Leoncio (Lucelia Santos i Rubens de Falco - któż nie
znał tych nazwisk!?). Brazylijski serial "Niewolnica Isaura" był fenomenem
socjologicznym. We wtorkowe wieczory (pora emisji) ulice kraju pustoszały
(sama przyklejałam się do ekranu telewizora). Panie czesały się "na Isaurę".
Na cześć bohaterki swoje pociechy płci żeńskiej nazywały "Izaurami".
Wizyta w Corze była wielkim wydarzeniem. Musiano dociągać dodatkowe
zasilanie, żeby wystarczyło prądu dla kamer telewizyjnych i reflektorów.
Może ktoś wizytę i tamtą ekscytację pamięta?
Dołączam linki do zdjęć z modą Cory. Prezentuje m.in Małgorzata Niemen:
www.fotoinfo.pl/sobstr197.htm
www.fotoinfo.pl/sobstr085.htm
www.fotoinfo.pl/sobstr081.htm
Prawda, że piękne? Jakie macie wspomnienia związane z grochowskimi zakładami
Cora? A może jakieś "ubiory" z Cory macie w szafie?