Kto chodzil do I L.O na Felinskiego ?

[Gość: Emigrant]

Czyli popularna jedynka!!! Chodzilem tam od 90 do 94 i raczej mile to
wspominam. Fajni ludzie tam chodzili i rozne mity o tej szkole krazyly. jak
jest teraz???

[Gość: ona]

ja chodziłam w latach 1998 - 2002 , super szkoła :) pozytywnie zakręcona ;)

[Gość: ja]

chodziłam tam w tych samych latach. wychowawczyni prof weber. bardzo miłe
wspomnienia...

[Gość: EmigraNT]

hej ja! to chyba chodzilismy do tej samej klasy!! tu Malus a ty kto?

[Gość: ja]

to chyba niemożliwe. napisałeś, że chodziłeś do jedynki w lata 90-94 a ja
chodziłam od 88 do 92, weberowa nie mogła być wychowawczynią w dwóch klasach :)

[Gość: agni]

Ja też chodziłam w latach 88-92. I moją wychowawczynią też była Weberowa:-P
No ciekawe, kogo z klasy spotkałam;-P

[dzida133]

Agni ? Z tego co pamiętam, to u nas w klasie były trzy dziewczęta, które mogą
się zalogować Agni...

[Gość: ja]

ja-czyli anka zielińska :)
straszny chaos na tym forum...
agni niech się przyzna do nazwiska a dzida133 chodźby do imienia :)
pozdrawiam i liczę na rozwój wątku.

[Gość: lampa2]

Ha, teraz w naszej ukochanej jedynce - stawiaja salę gimnastyczną na "boisku
szkolnym" - odnowiono elewacje - tak czy inaczej nadal jest tam pięknie

[a.g.n.i]

Agni sie pokazuje w wizytówce:-) cześć Anka - jak się zalogujesz to w wizytówce
zdjecie zobaczysz:-P
Napisz do mnie maila, może się zobaczymy. Ja teraz niedaleko szkoły pracuję,
też na Felińskiego:-)

[dzida133]

No oczywiście, że 4 !!! Pomyślałam i się doliczyłam.
pozdrowionka MK

[a.g.n.i]

hehe, więcej:-) teraz ja uczciwie policzyłam. Agnieszka D, trzy Agnieszki M
(jestem jedną z nich), Agnieszka O i w czwartej klasie doszła Agnieszka B. MaM
nadzieję, że nie opuściłam żadnej imienniczki...

Ale zrozumiałamz dalszych wpisów, że ty Dzida jednak nie nasz rocznik:-) a
inicjały MK to chyba miała tylko jedna osoba, która w pierwszej klasie od nas
odeszła:-)

[dzida133]

No właśnie, za dużo tych Agnieszek, Monik też było u nas od groma i dlatego
swojej córce dałam mało popularne imię :) żeby można się było później doliczyć.
Chyba chodziłyśmy jednek do innej klasy, bo ja kończyłam w 94, i moją
wychowawczynią była Weber , w-ce Lenart ale nie pamiętam,czy do końca. W każdym
razie ja chodziłam do klasy z założycielem tego wątku - Emigrantem czyli
Malusem.

[a.g.n.i]

to do innej chodziłyśmy. Ale ja się z tym rocznikiem dwa lata młodszym bardzo
lubiłam, z dziewczynami z klasy humanistycznej zwłaszcza:-)

[a.g.n.i]

Trzy? Oj czekaj, a nie więcej nas było przypadkiem? Więcej, na pewno. Co
najmniej cztery:-)))

[caldwell]

emigrant, ja z toba chodziłam do jednej klasy...fajnie było, naprawdę też mile
wspominam...

[Gość: emigrant]

fajnie w takim razi epozdrawiam i zastanawiam sie kto to?

[dzida133]

Część Condziu !!! Pamiętasz Kawkę ?

[Gość: emigrant]

Czesc Kawka, no jase ze cie pamietam! Masz z kims kontakt? Fraczak, Krzyzewski,
Maly a moze Klimas ;-) napisz na [e-mail]

[j46]

Ja tam bywałem w latach 60-64. A w klasie miałem Krzysia Malusa z Czarneckiego,
niestety już nie żyje. Fajny był kolega.

[krystynaer]

Wtedy dyrektorką była Jankowska, j.polskiego uczyła Paszczyńska i Pawłowska,
łaciny Liberowa a matematyki Zawadzka i chyba już Teresa Tomaszewska. Zgadza się? Może kogoś jeszcze z klasy pamiętasz?

[jkdino49]

No, wreszcie natrafiłem na wpis dotyczący moich czasów (1962-66)! Poza
wymienionymi nauczycielami, matematyki uczyła pani Maria Zapasiewicz (matka
aktora Zbigniewa, dzięki niej bez problemów dostałem się na Polibudę),
niemieckiego (a w innych klasach angielskiego) Zdzisława Kordyś, która również
była naszą wychowawczynią; poza tym był zwariowany fizyk Różański (dziś
powiedzielibyśmy "zakręcony"), geograf Stanisław Barański (Baran oczywiście) -
stary kawaler, który razem z drugim starym kawalerem, polonistą - miał na
nazwisko bodajże Dąbrowski - podkochiwali się w Teresce Tomaszewskiej, młodszej
od nich o dobrych 20 lat. A pani Irena Postlerowa od rosyjskiego? Żona
dyplomaty mniejszego kalibru (bo przed przyjściem do naszej budy była z nim na
placówce w enerdowie). Dzisiaj powiedzielibyśmy o niej "feministka". No i
niezapomniany nauczyciel od wuefu i pewu, Jerzy Biegański, ze swoją czerwoną
Jawą (luksusowym wtedy motocyklem, na którym woził dziewczyny ze starszych
klas, jak wieść niosła niektóre zawiózł prosto do łóżka) - może dlatego był
przez jakiś czas wychowawcą klasy złożonej z samych chłopaków?
Nasza klasa (niemiecka, "c") odnalazła się po latach, w roku 2000. Spotykamy
się od tej pory w kilkanaście osób raz albo dwa razy w roku i jest to niezwykle
sympatyczne. Niestety, z kilkoma osobami spośród nas już nigdy się nie
zobaczymy...

[Gość: magda]

Ja maturę robiłam w 67 r, w klasie XIE. Pamietam wszystkich tych
nauczycieli,których wspominasz, niektórzy dali popalić. Na zjeździe 22.06.br
była prof. Pawłowska, prof.Barański i prof.Tomaszewska. Było fantastycznie.

[Gość: emigrant]

pozdrawiam serdecznie J46, chodziles do klasy z moim ojcem!

[travis83]

Hej. ja tez chodzilem w tych latach (98-02) do tej szkoly. Do ktorej klasy
chodzilas?

[Gość: zonk]

no ja tam chodziłam w latach 1999-2003 i było ttotalnie beznadziejnie,
szczególnie beznadziejna vice dyrektorka, i historycy - bo nic prawie nie uczą
tylko przychodza odwalają lekcję wychodzą i na następnej laski stawiają.A za
to ludzie tam są/byli całkiem spox. A i pozdrowienia dla pana Marka!!!!!!!!!
super człowiek

[Gość: bunbury]

ja z kolei byłem tam w latach 93-95, potem zmieniłem szkołę. wychowawcą był
niejaki Wiesław Kita, który obecnie dyrektoruje. wspominam pobyt w tej szkole
jako jedną wielką traumę. pani Kuźma od biologii, Janowska od polskiego, no i
demoniczny Szyszko od wf-u:-)

[Gość: alma]

A gdzie pani Załęska?

[wiktor777]

1984-1987. Wychowawczyni rusycystka p. Bołtromiuk (do 2. klasy), potem biolog
p. Gorzelski ("Kondon"). Lata totalnej partyzantki i romantyzmu.

[Gość: RenataR]

Chodzilam do jedynki w latach 78-82, do klasy humanistycznej czyli "c". Moja
wychowawczynia byla prof. Szewczyk (polski-przez 4 lata bardzo nas pilowala,ale
na maturze okazala sie nieoceniona;patrzac z perspektywy wspominam ja z duzym
sentymentem).Dyrektorem byl Kaminski.Z ciekawszych nauczycieli pamietam
prof.Samborska(fizyka-z jej slynnym powiedzeniem :"To wy sobie przepisujcie z
tablicy, a ja pojde sie wysikac"),prof.Liberowa (lacina-prawdziwy przedwojenny
nauczyciel i kobieta z klasa;szczegolnie wryla mi sie w pamiec,tym bardziej,ze
zdawalam z laciny mature). Przez niestety dosc krotki czas uczyl mnie prof.Otto
(angielski-zastapila go pozniej prof.Dus-to juz nie byl ten sam angielski).
Chemii uczyla mnie prof. Zalecka, matematyki prof. Starnawska (traktowala nas,
humanistow jako lekko mowiac "malo zainteresowanych matematyka"; widzialam ja
niedawno i nic sie nie zmienila), historii prof. Widawska (dla niej takze jakby
czas sie zatrzymal).

[kalinosia]

hej, ja tez jestem absolwentką jedynki :-) Chodzilam w latach 91-95 do klasy E.
Wychowawczynia byla Pani Kozikowska od angielskiego i mile ja wspominam. Chemii
uczyla mnie slynna Pani Załęska wlasnie :-)! Fajna szkola :-) A moze ktos ze
mna do klasy chodzil? ;-)-aga-

Oważni jesteście! Przyznawać się

[Gość: ruda 91]

do takiego badziewia.

[Gość: awa]

to już nie jest taka słaba szkoła jak kiedyś!! w latach 90 - tych zmieniły się
rządy, zaostrzyły się i z roku na rok stawała się ona coraz lepsza.. coraz lepsi
uczniowie zaczeli do niej przychodzić a ja nigdy w życiu się jej nie wstydziłam
, nie wstydzę i nie będę wstydzić

PS to pani od chemii to Załęcka nie Załęska ;)

[isiaczek23]

Ja w ubiegłym roku skończyłam ta szkołę.Jest spoko!Ps.Załęcka to uczyła mnie
fizyki a nie chemii.Pozdrówka.

[Gość: kiki]

Jedna pani Załęska czy Załęcka nie świadczy o szkole jako całości, ale jak
narazie by ła to, na szczęście, jedyna taka agresywna reakcja na nauczyciela w
Warszawie. Nie oceniam całej szkoły, ale tacy nauczyciele jak ta pani powinni
mieć zakazany kontakt z uczniami. Zajmuję się szkolnictwem i tak cwanej i
skorumpowanej pani nie spotkałam. Szkoła sama w sobie jest w normie.

[Gość: ommen]

ehhhhh jak to mawiala pani prof. Bryk : "Boze spusc noge i kopnij"

[Gość: Ona]

Oj tak, Bryk była super. Mówiła u nas poza Boże ... Trzeba założyć ze ogórek to
nie pomidor. i coś z Huseinem.

[Gość: jarek]

Cześć, pozdrawiam Cię serdecznie.Matura 1981 klasa humanistyczna prof.Derlicka,
cieszę się,że dotarłem do tego forum, tak ! podpisuję się pod Twoja
relacją ,choć wtedy inaczej się to odczuwało.Jedynka w tych latach była
super.Piękne wspomnienia.Pozdrawiam Jarek K.

[Gość: Ewka Szy....]

No nie wierzę! Jarek! Pamięam, to chyba pierwsze męskie wydanie pasemek w tej
budzie, No i było jeszcze awangardowe ucho z kolczykiem, ale tu pionierem był
Mirek K. ożenił się potem z Dorotą D. A dlaczego nie było cie kilka lat wstecz
na zjeździe absolwentów szkoły? Z barzdiej barwnych osób z naszej klasy warto
wspomnieć "Psychiczną", "Dżinę", "Pawiana" no ibyła jeszcze obecna supergwiazda
scen warszawskich niejaka Katarzyna K. (hi hi hi!) Ludzie, jak byliście w
klasie o której piszę dajcie znać na maila "[e-mail]". Może uda się
zorganizować spotkanko po 24 latach od matury? Mam kontakt z paroma osobami. A
swoją drogą to był to jedyny rocznik, ktry zdawał maturę za I Sekretarza PZPR
to. Edzia Babiucha, ale tego facia na ewentualny zlocik zapraszać nie
będziemy.Pozdro! Ewka Sz. mail: [e-mail]

[Gość: grarza]

Gość portalu: RenataR napisał(a):

> Chodzilam do jedynki w latach 78-82, do klasy humanistycznej czyli "c". Moja
> wychowawczynia byla prof. Szewczyk (polski-przez 4 lata bardzo nas
pilowala,ale
>
> na maturze okazala sie nieoceniona;patrzac z perspektywy wspominam ja z duzym
> sentymentem).Dyrektorem byl Kaminski.Z ciekawszych nauczycieli pamietam
> prof.Samborska(fizyka-z jej slynnym powiedzeniem :"To wy sobie przepisujcie z
> tablicy, a ja pojde sie wysikac"),prof.Liberowa (lacina-prawdziwy
przedwojenny
> nauczyciel i kobieta z klasa;szczegolnie wryla mi sie w pamiec,tym
bardziej,ze
> zdawalam z laciny mature). Przez niestety dosc krotki czas uczyl mnie
prof.Otto
>
> (angielski-zastapila go pozniej prof.Dus-to juz nie byl ten sam angielski).
> Chemii uczyla mnie prof. Zalecka, matematyki prof. Starnawska (traktowala
nas,
> humanistow jako lekko mowiac "malo zainteresowanych matematyka"; widzialam ja
> niedawno i nic sie nie zmienila), historii prof. Widawska (dla niej takze
jakby
>
> czas sie zatrzymal).

ojeje! co za watek, az sie cos w czlowieku robi, bo z jednej strony mile
wspomnienia z tej szkoly wynioslam, a z drugiej... hm, szkoda wspominac!
p. widawska, to byla moja wychowawczyni, ja do ogolnej chodzilam...
straszna dla mnie byla, nie lubila mnie chyba...
ale prof. Samborska, to taaaak, super byla - ja najbardziej pamietam ja z tego,
ze wchodzac do klasy mowila "no to teraz wyjmijcie karteczki, imie nazwisko
i .... (i tu dyktowala dwa pytania, ktore malo kto mial szanse sobie zapisac,
trzeba sie bylo bardzo starac, zeby dac rade, a ja buntowniczo wpisywalam tylko
imie i nazwisko, w zwiazku z czym z fizy mialam raczej ocene slaba...) oraz z
tego, ze zawsze na lekcji stawala przy mojej lawce (druga, rzad od drzwi) i
duzo mowila (jak to na lekcji), a wymowe miala soczysta!... opluta przewaznie
wychodzilam z tych lekcji..
milo bardzo wspominam prof. od biologi, slynnego Kondona (wbrew wczesniejszej
pisowni u nas sie tak mowilo...) oraz prof. od chemii, zapomnialam niestety
nazwisko, ale to nie byla ta zolza Zaleska....
oj, jeszcze paru by sie cieplo wspomnialo...
pozdrawiam wszystkich!

[Gość: Aśka]

Matko ja też w tych latach chodziłam do jedynki, do klasy mat-fiz.
Wychowawczynią była "prof" Banasiak - w późniejszych latach dyrektor tej szkoły
wybrana w drodze konkursu, nie wiem kto wył w komisji konkursowej, bo ona
organizatorką była żadną, nawet na wycieczkę zorganizowaną przez nas nie mogła
się zdecydować, więc jaki był z niej dyrektor. Matematyki uczyła mnie
nieoceniona prof. Zawadzka tzw górna, bo była jeszcze Zawadzka dolna, czyli od
zajęć technicznych - koszmarna osoba. Gorzelski zmarł niewiele po tym jak
opuściliśmy mury szkoły - mam nadzieję, że nie przez nas. Prof. Duś pociszny
maluszek - uczyła mnie chyba tylko jeden semestr. Szkoła totalny luz, ale nie
nauczyła mnie wiele

[Gość: Aga]

Ja robilam maturę w 1986. Banasiak równieź uczyła mnie fizyki. Obrzydliwa baba.
Czy jest ktoś kto w 1986 zdawał maturę?

[Gość: Gacek1986]

matura 1986 Zawadzka-matematyka, Załęcka-Chemia (wychowawczyni), Duś-angielski,
pamiętam Biegańskiego i szyszkę pozdrowienia

[Gość: Aga]

To razem byliśmy w klasie!!!

[ktosiek13]

cześć wszystkim
rocznik 86
klasa mat-fiz, z wychowawcą Guzowskim od fizyki (zero fizyki przez 4 lata)
matamatyka z niezastąpioną Kidawską, historia z Widawską , polski ze śp. Cichocką
wf oczywiście Szyszko, chemia taka przeraźliwie chuda nie pamiętam nazwiska,
angielski Duś ( trzeba było daleko siadać ),biologia Lenart, rosyjski
Buniewicz,pnos Biegański.
Może ktoś chodził do klasy ze mną?

[Gość: lolek]

....to chodziliśmy w tych samych latach... pamiętam jakiegoś wiktora; nosiłeś
okulary?

[Gość: Kamil]

Trzeba było tam chodzić w latach 60-tych, to była super buda.

[Gość: Jula]

To se ne wraci

[Gość: 1988]

Oj nie ;( - matura 1988

[Gość: gość]

No właśnie, ja maturę robiłam w 67,w klasie IVE, miłe wspomnienia.Magda

[Gość: Ditta]

Kotański, Religa, Głowacki, Abramow, Zapasiewicz. No i mój ojciec:-)
Stary Żoliborz, WSM itp.
Potem podobno było gorzej z poziomem, ale jak ktoś napisał pani Liberowa...
Niesamowita postać. Oczywiście już nie pracuje.
Ma dziś koło dziewięćdziesiątki, a cały czas wpędzam się w kompleksy myśląc, że
ja nigdy nie będę tak na bieżąco z literaturą współczesną. I do tego mądrze,
rozsądnie, odpowiednio krytycznie...!!!

[Gość: wiemwszystko]

Ja też chodziłem dwa lata do jedynki w połowie lat 90-tych. Potem musiałem
odejść bo matematyczka (jak ona się nazywała, chodziła cały czas w jednym
swetrze, takim fioletowym, fuj!) uwzieła się na mnie, nie zdałem a i tak nie
miał bym życie z nią. Jako szkoła to była strasza rudera. Nauczyciele też tacy
sobie. Jakoś nie mam miłych wspomnień (oprócz paru kumpli i koleżanek - Kasia,
Gaja buziaki!)
Ale miałem przynajmniej blisko.

[Gość: wiemwszystko]

To jeszcze raz ja. A czy ktoś pamięta faceta od niemieckiego. MIał farbowane
czarne włosy, był budowlańcem w niemczech i starał się nas czegoś nauczyć a i
jeszcze jeździł niebieską sierrą.

[Gość: awa]

tak pamiętam go, uczył mnie niemieckiego, ale niestety zmarł jakiś czas temu

[smoq]

Gość portalu: wiemwszystko napisał(a):

(jak ona się nazywała, chodziła cały czas w jednym swetrze, takim fioletowym,
fuj!) uwzieła się na mnie, nie zdałem a i tak nie miał bym życie z nią.

Bryk?

[Gość: wiemwszystko]

Oj to smutne że On już nie żyje. W sumie gość nie był taki zły.
Teraz mi się przypomniało że to była Bryk...fuj! do dziś mi się robi niedobrze
jak o niej myśle. Dzięki za odpowiedz.

[smoq]

Był dobrym człowiekiem. :[

A Pania Bryk to tak samo pamietac bede jeszcze dlugo. Mnie tez bardzo lubila ;-)

[Gość: wiemwszystko]

A ciekawe czy ona jeszcze żyje...Jedno jest pewne, było to zła kobieta. A kiedy
uczeszczałeś do jedynki?

[smoq]

Gość portalu: wiemwszystko napisał(a):

> A ciekawe czy ona jeszcze żyje...Jedno jest pewne, było to zła kobieta. A kiedy
>
> uczeszczałeś do jedynki?

Czy jeszcze to nie wiem, ale w czerwcu zyla jeszcze :->>>>>>>>>>
czyli z tego wniosek ze uczeszczalem teraz, ten rocznik '04

[Gość: ommen]

zyje zyje - widzialem ja wczoraj na zakupach w H.T.Wola

4 lata sie meczylem - wtedy nie powiedzialem na nia dobrego slowa - kazdy sie
jej bal :) ehhh ale wiecie co - tak po kilku latach odpoczynku od pani prof.
moge przyznac ze byla naprawe dobra nauczycielka - kazdego lenia(np.mnie)
czegos nauczyla i tak naprawde ciekawiej w tej szkole bylo :)

[Gość: ann]

ja chodziłam - i myśle że chcodziliśmy do jednej klasy bo ja też miałam
koleżankę Gaję (krótkie ciemne własy)i Kasię (blondynka z mocno pomalowanymi
rzęsami). A TY to pewnie Adam? Ja jestem Ania. Kojarzysz? ps: A głupia brykowa
dalej posuwa w tym fioletowym swetrze hihihihi

[Gość: wiemwszystko]

No ładnie...:)Nie Adam ale Łukasz - kumpel Adama z jednej ławki...na bank
chodziliśmy do jednej klasy, tylko przez brykową nie zdałem i później chodziłem
do innej szkoły. Ania, Ania...kurcze nie mogę sobię przypomnieć to tak dawno
było. Napisz coś więcej o sobie to może przypomni mi się coś.
Pozdro

[Gość: Kamil.]

[Gość: Kamil]

Pamiętam p. Liberową - uczyła mnie, tak jak i Zapasiewicz od matematyki (matka
aktora też absolwenta tej szkoły) ale to stare dzieje. W którym roku robił matu
Twój tata - moze go znam?

[donkej]

Mnie pytasz, tak? w jakimś 56 chyba - dawno - mieszkał wtedy na 12 kolonii WSM.
Pozdrowienia

[Gość: wiemwszystko]

Nie donkej, pytałem Smoqa...:)

[Gość: v]

up
Tak nie wielu chodziło ?

[Gość: piotrek]

Ja też kończyłem 1. Dla mnie to był piękny okres. Poznałem wspaniałych ludzi.
Działo się na każdej przerwie, a czasem i na lekcjach.
Jedna z fajniejszych anegdotek dotyczyła moich kolegów, którzy postanowili pod
nieobecność p. wicedyrektor Szewczyk (postrachu szkoły) przepiłować ruską piłką
(taką zwijaną) krzesło. Usiedli w ten sposób że Diabeł siedział przodem do
drzwii, zaś Zając tyłem. Piłują...piłują...piłują..w klasie panuje nastrój
święta, wszyscy uśmiechnięci. Nagle bezszelestnie otwierają się drzwii w
których staje spóźniona Szewczyk. Diabeł przestaje ruszać ręką i rozszerzonymi
oczami patrzy nieco ponad Zającem. Zając, któremu nagle piła zaczyna się
zwijać, nieświadomy obecności dyry krzyczy na Diabła : Diabeł!! no piłuj k***
piłuj!! Fajna była poruta z tego.
A szkoła może i nienajlepsza, ale kto miał zrobić swoje to zrobił, albo jest na
dobrej drodze. Ja ją wspominam wesoło i ciepło.

[Gość: jacek]

a kto pamieta Karoline Grabowiecka od fizyki to bylo w latach 60 miala chyba ze
sto lat swietlnych,mozna bybylo tomy o niej pisac, a chemika o nazwisku
Salwin,Zawadzka z d. Tyndzik

[grarza]

no ja tez!!! ale jakas dyche wczesniej! :)))

wspominalam ostantnio te szkole z dawno niewidzianym kolega z klasy! ah,
wspomnien czar!... :)))

pozdrawiam wszystkich!

[Gość: magda]

ja kończyłam ją w 82 albo 83- musiałabym sprawdzic- klasa humanistyczna z
szewcowa jako wychiowawczynią. Śnila mi się po nocach jeszcze po maturze i do
tej pory uwazam, ze rzucanie zeszytami na lekcji do smietnika wcale nie
soprzyjały uczeniu sie polskiego. Poza profesor Liberową - jednym z ważnych
Ludzi, których spotkałam w swoim zyciu nie było tam nikogo naprawde wielkiego.
Ale statystycznie to i tak duzo.Pamietam , gdy ZOMO wyladowało w 81 na dachu
SWSP (strazy)i spacyfikowało studentów to woźna wpadła na lekcje i krzykneła co
sie stało, a mysmy polecieli pod straż, ale było juz po wszystkim. Prof.
Liberowa bardzo się wtedy martwiła o nas i mówiła, żeby znowu nie było
powstania, bo wszyscy najlepsi znów zginą - wtedy brzmiało to jak najwiekszy
komplement - tymi nastepnymi najlepszymi mielismy byc my...
PS a z łaciny do dziś pamietam kilka sentencji, których Prof. Liberowa nas
uczyła i czasem sie przydają, żeby "błysnąc" wykształceniem klasycznym np w
technokratycznym towarzystwie.

[na4]

Tak ta szkoła miała swój klimacik. Muszę przyznać, że wspominam te 4 l jako
najfajniejszy czas w swoim życiu. Z nauczycieli miałam zajęcia między innymi z
p. Mielniczuk, Pruszczyk, Kondonem.

[Gość: supeł]

mnie one (i Kondon)też uczyli, a wychowczynią była Starnawska, możliwe, że
chodziliśmy do tej samej klasy, pozdrawiam

[Gość: Justyna]

Konrad chodziliśmy razem do klasy:)))!!!!
odezwij się na gazetowy mail [e-mail]

[dzida133]

No to ja z Wami też chodziłam !!! Tylko nie wiem, o którą Justynę chodzi - nie
chcę tu wymieniać nazwisk, ale czy cioś Ci mówi imię Staś ?
ps. tu Kawka

[Gość: anka]

Hej! szukam osób które zaczynały tą szkołę w roku 95 a konkretnie z klasy mat-fiz
->P. Putowska.
Jeżeli chodzi o dyr. Banasiak to była jedną z niewielu osób którym nie zależało
na usadzeniu ucznia, pamiętam ciągłe poprawy kartkówek u niej w gabinecie!
Babka w porządku.
A chemi uczyła Załęcka a później Zachwieja i stanowczo ta pierwsza była dużo
lepszą nauczycielką.
A Pan Marek rzeczywiście był dobrym ,, duchem" tej szkoły.

[Gość: czarna]

A pamiętacie Olgę,Bożenę i Kmitę???

[svolo]

A czy ktos z Was chodzil do 1-ki w 2-giej polowie lat 70-tych.
Mnie utkwil w pamieci Prof Bieganski od PO i Prof Jurzynski od fizyki .Byl
uosobieniem spokoju starszy siwy pan .Pieknie gral na skrzypcach.
Prof od matematyki jak ja ktos wczesniej nazwal Zawadzka gorna,nazywana byla
przez nas wsciekla pomarancza bo chodzila w takich golfach o zarombiastych
kolorkach.
Zawadzka dolna kojarze z kilkudziesiecioma branzoletkami na rekach i wtedy
nazywano ja krolowa podziemi.Pamietam tez takie wydarzenie .Dotychczasowy
dyrektor pan Rzysko[cudny czlowiek] przeniesiony zostal do bodaj eze
Zmichowskiej albo Sepolowskiej a na jego miejsce przyszla jakas nieznana blizej
nauczycielka polskiego z prowincji. Mocno partyjna .Panika .Co sie bedzie
dzialo.Ale pokazala klase juz na rozpoczeciu roku.Pierwszego bardzo wietrznego
jak pamietam dnia nowego roku szkolnego zgonila wszystkich do ogromniastej
szkolnej auli,i wymachujac rekoma plotla jakiego to nowego silnego ducha
socializmu bedzie w mury tej szkoly wprowadzac.W tym momencie ostro powialo i
otworzyly sie z trzaskiem wielkie okna .Nic innego jak duch socializmu Wszyscy
rykneli smiechem.Ta kobicina niewiele sie tym przejmujac zakrzyknela gromkim
glosem: To ,ze sie okno otwarlo to nie jest powod do smiejania.Pani od
polskiego.Byla juz nasza.Dluga tam miejsca nie zagrzala. Pamietam tez Prof od
polskiego[moge sie mylic] ktory byl jak to sie dzis mowi gejem chodzil na zmiane
w dwoch zestawach- garnitur szary koszula ,krawat skarpetki ,buty do polrocza
garnitur bezowy itd do konca roku.Zachodzilismy wszyscy w glowe czy majtek tez
przez pol roku nie zmienia.
Ale najbardziej w pamieci utkwila mi pani od histori taka zaciagajaca ,mowiaca z
ruskim akcentem,dzieki ktorej wylecialem z tej szkoly.Od poczatku pomylila mnie
z jakims znienawidzonym uczniem i nazywala mnie jego nazwiskiem.Z historii rylem
chyba najbardziej ale to kompletnie nic nie dalo.Moje odpowiedzi wygladaly mniej
wiecej tak:[zmieniam nazwiska]No powiedz ty mnie Wisnieskie jak to po co i
dlaczego bylo z ta bitwa pod Grunwaldem .Pani profesor nie nazywam sie
Wisnieskie tylko Malinoskie.Moze ty sie i nazywasz Malinoskie ale dla mnie to ty
sie nazywasz Wisnieskie .Mow.No wiec sie pocilem przez 20 minut Rylem wtedy z
podrecznikow akademickich zeby nie miala sie do czego czepic.I po takiej co
najmniej kilkunasto minutowej odpowiedzi kwitowala ja krotko.Moze ty Wisnieskie
cos umiesz ale dla mnie to ty nic nie umiesz.Siadaj dwa [to wtedy najnizsza ocena]
Taka to byla zla kobieta.
Pozdrawiam Kolegow a w szczegolnosci kolezanki[pamieta moze ktora schody za
zakretem na poddasze?]Buzka

[Gość: ekrysz]

Chyba wiem SVOLO o kogo Ci chodzi, bo lata uczęszczania do szkoły pokrywaja sie
z moimi. Musielismy się spotkać. Ta wściekła historyczka to na pewno
Mielniczuk. W każdej klasie miała kogoś kogo gnębiła. Pamiętam też schody na
poddasze. Można tam było spokojnie papieroska wypalić albo browarka wypić.
Potem belfry się zorientowały, że tam chodzimy i jakimś cudem zrobili w miarę
legalną palarnię, ale tylko dla maturzystów. Małolatów goniono. Fajna była też
taka woźna przy tuszy. Miała dyżurne papieroski jak komu brakło i można było u
niej też popalić. Ludzie jak wtedy było fajnie... A dyskoyeki w auli ozdobionej
siatką maskującą prowadzone przez Trojanowskiego wymachującego marakasami...
Można byłoby czas cofnąć ....

[marslaur]

cos mi tu pachnie moimi czasami... ekrysz, który rocznik/matura?

[Gość: ekrysz]

Witam Cię Marslaur! Maturę zdawałam w 1981 r. Wspólne czasy?

[misia007]

Miło tak powspominać , kończyłam jedynkę wiele lat temu i dziek iwaszym postom
przypomnialam sobie fizyczkę Samborską, Historyczkę Mielniczuk i p. zawadzka od
matmy, która mnie na szczęscie nie uczyła.No i jeszcze jakiś czas pani
Zapasiewicz,a reszta nazwisk brzmi nieznajomo.Pozdrawiam

[marslaur]

no jednak nie, ja '87 - ale mielniczukową pamietam b. dobrze, uczyla mnie przez
cala szkole. oprocz tego "guma" gorzelski, zawadzka od matmy, cichocka od
polskiego, duś od anglii, zawadzka od plastyki i religii :-), boltromiuk od
rosyjskiego etc. etc. kochane czasy - szkola zycia - slodycz wspomnien.

[svolo]

Dokładnie ,dokładnie .Się ta Pani prof -Mielniczuk nazywała.
Była strasznie zawzięta.Oj strasznie.
A na schodach za zakrętem to nie tylko papieroski i piwko.Pełna "awangarda " tam
odchodziła.Jak na tamte czasy oczywiście.
Uściski dla ówczesnych koleżanek.

[jusewa]

Ja chodziłam do Jedynki. Matura 1981, klasa humanistyczna, IV c.Wychowawczyni -
p.Derlicka. Ktoś kojarzy tę klasę?

[yasmine_yasmine]

A ja Matura rocznik 96

Moją wychowawczynią była polonistka, p. Teresa (no i nie pamiętam nazwiska) :(

pozdr,
yy

[Gość: anka]

Zapewne P. Teresa Trzcińska,

[yasmine_yasmine]

dokładnie, dokładnie Ona :)

Kobieta, która miała ochote zasiać w naszych sercach odrobinę romantyzmu.

Dopiero po kilku latach doszło do mnie dlaczego tak a nie inaczej prowadziła z
nami zajęcia i szkoda, że troche się spóźniłam :(

[Gość: jarek]

odświeżamy pamięć Jedynka !

[Gość: peggy-sue]

Ja chodziłam. Najbardziej wspominam zacną panią Załęcką, którą notabene kiedyś
pobiły następne roczniki. Rura jedna. Wchodziła do klasy i sepleniła
zaraz "kartecki prose". A potem cała klasa lufy i epitety na dokładkę.
Niewyżyty babsztyl.

[Gość: Stefan]

Waciak, Rudy, Żyrafa

[Gość: danusia]

matura rocznik 83. Szkołę wspominam z ogromnym sentymentem. Nauczycieli, zwłaszcza prof. Liberową - ogromny autorytet.Szkoła miała swój klimacik, nie była może na tzw. wysokim poziomie, ale kto chciał się uczyć, nikt mu nie przeszkadzał...Klasa IV d była super, było wesoło, chciało chodzić się do szkoły

[eherena]

Ja nie kończyłam kultowej Jedynki, ale wiem, że to była (jest?) szkoła z
klimatem. Chodziło tam trochę moich znajomych.Ostatnio słyszałam jednak, że nie
ma ona już numeru I tylko LXXV. Czy to prawda? Kiedy i dlaczego zmieniono
numerację??????????

[Gość: ni]

nie wiem czy zmieniła czy nie. W kazdym razie Batory walczył o numer I. Kiedyś
tam dawno dawno miał taką numerację i postanowił do niej wrócić.
Na stronie szkoły jedynka.x.pl/ramki2.php?pokaz=stronaglowna jest
jeszcze jedynką

[Gość: jarek]

Nie pozwólmy na to by nasza szkoła straciła swój Symbol

jedynka nadal jedynką

[Gość: mieszkam obok]

może pomyliło wam się z jedną ze szkół na felińskiego 13 (zespół szkół nr 31),
tam są o ile wiem dwa licea

[Gość: PUZON]

pocztek lat 90 to moje czasy w Jedynce - piękny czas. Trzcińska przez 4 lata
wychowawcą.
podr.

ps
niebawem 70-lecie

[Gość: ewka]

A już myślalam, że to PUZON z moich czasów wszedł na forum.... No nic, to.
Pozdrawiam i tego młodszego Puzona :)

[kalinosia]

heja Puzon, a czy ja mam u Ciebie AC OC NW :)? pozdrowionka - agnieszka
(klasa E Pani prof. Małgorzaty Kozikowskiej :)

[ozon2007]

tak to ja swiat jest mały.
pozdrawiam

[Gość: kalinosia]

oj mały mały :) Internet to wspaniały wynalazek :-)

[dzida133]

Pewnie, tym bardziej, że w tym tygodniu Puzon ubezpieczył mi samochód, hihihi

[yasmine_yasmine]

Ale to chyba MÓJ Puzon :)

Bartek, jeżeli to Ty to prosze napisz na priv.

pozdr,
yasmine vel Dorota

[Gość: .]

up

[Gość: zielu]

Witam wszystkich
Moje czasy w ILO to 92-96 wychowawczyni Tereska , klasa IVb , wspominam bardzo
ciepło cały ten beztroski okres mojego zycia, wszystkie imprezki, wycieczki,
wypady na cytadele, klasówki, odpowiedzi przy tablicy, nieprzygotowania(szkoda,
że tylko dwa na semestr:) ).
Dorota co u Ciebie słychać? Może jakas imprezka zamiast rekolekcji :-)
pozdrawiam
P.S. Puzon boli mnie głowa po wczorajszym browarku

[yasmine_yasmine]

Zielu :)))))))))))

imprezka zawsze, wszedzie :P
Puzon do mnie już napisał - może się umówimy na małe spotkanie :)

pozdr,
dorka

[veeto1]

up

[Gość: GOśCIU]

[Gość: ewa]

Klasa Załęckiej:)) Jest ktoś z tej klasy??
W sumie wspominam tamte czasy z sentymentem. Pamiętacie
Gałkową,Starnawska,Mielniczuk? Nie przmęczały nas nauką;) Chyba z największym
sentymentem wspominam panią od biologii i Jurzyńkiego od fizyki.
Pozdrowienia:))

matura w 1991:)

[Gość: Kasia]

Czy ktos moze pamieta, jak nazywala sie babka od fizyki..? Wygladala jak stara
indianka:) Byla dosc wysoka i miala czarne, geste, dlugie wlosy. Czasem
robila "wyklady" po "angielsku" hehe i mowila "Ajdija" (idea:)

[veeto1]

Pamiętacie, matura '81. Biologii uczył nas pan a nie pani. Ogólnie znany Kondon.
A Załecka do dziś gnębi wszystkich. Babsztyl nie do zdarcia.

[svolo]

O właśnie Kondon.

"A biologi to ty sie dziewczynko uczysz systematycznie?" :):):)

[krystynaer]

Jest ktoś z takiego rocznika?

[runner5]

Do I LO chodziłem w latach 79-83 klasa mat.-fiz. z angielskim.
Wychowawczynią była p. Bołtromiuk. Jako wychowawczyni była beznadziejna, a jako
rusycystka to nie wiem, bo nie bardzo mnie ten język interesował.
Ogólnie nauczycieli w szkole nie oceniałem zbyt dobrze, może z wyjątkiem prof.
Samborskiej od fizyki, którą darzyłem dużą sympatią, chyba z wzajemnością.
Z innych nauczycieli, których pamiętam to przede wszyskim Zawadzka od
matematyki. Jej "terrorystyczne" metody nauki trudno byłoby zapomnieć. Na
początku kazdej lekcji na wszystkich padał blady strach, kiedy dwie "ofiary"
były wybierane do rozwiązywania zadań przy tablicy. Pamietam też Biegańskiego
od PO i Szyszkę od WFu, który zorganizował szkolną druzynę siatkówki gdzie
grałem przez 2 lata.
Za to znajomości z innymi uczniami ze szkoły przetrwały potem wiele lat.

[Gość: marcin]

Cześć Wszystkim! Chodziłem do Jedyneczki w latach 84-88, moją wychowawczynią
była p. Mielniczuk, polonistką p. Pruszczyk, biologiem Kondon, od ZPT
p. Zawadzka dolna itd. Piękne czasy, łza się w oku kręci. Na dużej przerwie
łaziliśmy do barku Kurka na Pl. Inwalidów na frytki albo do baru Fawory na coś
mocniejszego albo na ciastka obok kina Światowid albo przesiadywaliśmy na ławce
w parku przy Wojska Polskiego na zielonym Żoliborku. Piękne, romantyczne,
beztroskie, młodzieńcze czasy. A teraz człowiek pogrążony w codziennej
szarości, pracy, kłopotach i nawet go nie stać, żeby tutaj powrócić na Żoliborz
bo ceny metra są tak kosmiczne...

[Gość: Kasia]

Pani Pruszczyk byla moja wychowawczynia :)
Mi sie udalo wrocic na Stary Zoliborz :))) Mieszkam sobie od 1,5 roku przy
pl.Wilsona :) Ale i tak jestem pograzona w szarej codziennosci i klopotach ;)

[Gość: AAAA]

Oj, alem się wzruszyła. Czy ty jesteś Marcin D czy Marcin K ? Pozdrawiam Anka

[Gość: johana]

cześć, ale która Anka, jeśli Cz. to proszę o odzew, Aśka L.

do johana

[ancz88]

Cześć Aśka. Stawiam się na rozkaz i odzywam się. Matko naraszcie ktoś swojski -
oczywiście oprócz Marcina D lub K (co coś nie chce się ujawnić). Aśka odezwij
się koniecznie do mnie: [e-mail]

[Gość: johana]

Cześć, Marcinie obojętnie K. czy D.pełne zaskoczenie, na forum jest moja szkoła
podstawowa i 'JEDYNKA' i jeszcze znajomi się odzywają.Ciekawe czy p.Mielniczuk
jeszcze żyje,a co z ukochaną Piotra M. słodką p.Pruszczyk. Tych knajpek już nie
ma, a my nadal zbieramy grosiki tylko na coś zupełnie innego,ale nie stresuj
się. Ja jestem obecnie 'BEMOWO' /fatalna dzielnica/,a Żoliborek też się
pogorszył, powoli będziemy musieli uciekać coraz dalej od centrum
miasta.Wspomnienia.....(: Aśka L.

[Gość: psmo]

pozdrawiam Marcina (stawiam na D.) pozdrawiam też Asię L i Anię Cz. Czy wiecie
coś o p. Mielniczuk. Zachowują ją we wdzięcznej pamieci, w końcu to jej
nadludzkiemu uporowi zawdzięczam maturę.

[veeto1]

Gość portalu: psmo napisał(a):

> Czy wiecie
> coś o p. Mielniczuk. Zachowują ją we wdzięcznej pamieci, w końcu
to jej nadludzkiemu uporowi zawdzięczam maturę.

Nie wiem nic i nie chcę wiedzieć. Dla mnie to był koszmarny
babsztyl, nie mający za grosz podejścia dydaktycznego, pedagog też
do bani. Znienawidziłam przez nią historię. A zdaną naturę
zawdzięczam samej sobie.

[Gość: psmo]

gratuluję, to naprawdę niezwykłe zdać maturę, w tamtych trudnych
czasach, przy tylu intelektualnych pytaniach (typu gdzie rzucili
piwo). Musiało być naprawdę ostro, skoro kurz bitewny jeszcze nie
opadł i tak żywo pamiętasz ten czas.

[ancz88]

Pięknie powiedziane.
Misiek buziaki.
A czy tu zaglądałeś nasza-klasa.pl/?

[Gość: Gość z daleka]

Matura 1972. :)

[Gość: Juri]

heh, matura 2000. mam nadzieje, ze kilka osob juz tam nie pracuje... chocby
szczuzewski. ktos go kojarzy? albo taki jeden babsztyl od niemieckiego. porazka
na calej linii.
z historia nie bylo zle - bez problemu dostalem sie na historie na uw.
dobrze, ze sie szkola rozbudowuje - porzadna hala sportowa zawsze sie przyda.

[Gość: tojam]

Naprawdę, niezmiernie miło wspominam Jedynkę, Świetna atmosfera, niektóre
kontakty przetrwały do dziś. Jednakże, niestety, po zmianie szkoły (po dwóch
latach edukacji w ‘85) musiałam włożyć baaaaardzo dużo pracy by wyrównać
zaległości do poziomu nowego liceum.
Zresztą, wśród absolwentów jedynki niewielu jest lekarzy, naukowców czy
prawników...

[Gość: czerwonykapturek]

Hello! Ja chodzilam w latach 91-95. Przez dwa pierwsze lata bylo super. Potem
jakis dziwny klimat sie wytworzyl. Dobrzy nauczyciele zaczeli odchodzic. Na ich
miejsce przyjmowali jakichs niedoukow, ktorzy prowadzili lekcje w oparciu o
notatki ze swoich szkolnych zeszytow... Dodam nieskromnie, ze kolega Malus byl
moja wielka, acz ukryta miloscia. Latalam za nim na przerwach, a on nic nie
wiedzial. Teraz sie z tego smieje, ale na tamten czas bylam okrutnie zakochana.
Zreszta, taki to byl urok licealnych czasow. Trzeba bylo miec jakas sympatie.
Ta adrenalina.
Z nauczycieli to bardzo lubilam pani Kuzme, co to biologii uczyla. Pan Masny,
doskonaly matematyk. Ni w zab nie wiedzialam o co mu chodzi. Nikt z klasy nie
wiedzial. Wszyscy mieli paly. Pani od fizyki byla..... dziwna. Czarne,
rozpuszczone wlosy do ramion. Troche demoniczna. Nie pamietam nazwiska....
Pani Pruszczyk. Ciepla osoba. Tylko czemu na lekcjach taka oschla. Polonistka.
Pani Mizeraczyk od niemieckiego. Lekcje przegadane. O wszystkim opowiadala.
Pani Dus tez wielkim szacunkiem darzylam. Ogolnie to poznalam tam swietnych
ludzi....

[Gość: Kasia]

Hihihi... Czerwony Kapturku spodobal Ci się wątek :)
Ja Kolegi Malusa nie pamietam, ale faktycznie, takie nazwisko w kontekscie
Twoich milosnych fascynacji sie przewijalo podówczas :)))
Tak w ogole, to powinnysmy sobie zrobic wieczor z pamietnikami w dloni. Chyba
bysmy umarly ze smiechu :)))
Ja jeszcze pamietam pania od historii, ktora na poczatku mnie lubila, a potem
juz nie (nie wiem czemu), tylko jak ona sie nazywala...? Przypomne sobie. No i
fajna byla pani Bryk, ktora nam (klasa humanistyczna) za friko dawala mierne
(bo my głaby matematyczne bylismy ;) Pamietam, ze napisalam o niej
wierszyk: "Pani Bryk sie rozbrykala i mi skuwke rozdeptala" :))) No bo mi
rozdeptala :)
No i pamietam slynna na cala Warszawa afere z pobita pania od chemii - chyba
Załęcką.
Ogolne wspomnienia mam nijakie prawde mowiac. Ani zle ani dobre. W sumie malo
sie tam dzialo i chyba jedyna ciekawa (dla mnie, do zapamietania) rzecza byla
gazetka, ktorej bylam red.nacz. :) Do dzisiaj mam pare numerow..

[Gość: czerwonykapturek]

Witaj Kasia!
Te gazetke to i ja pamietam. Pamietam tez pania Wilde od polskiego. Na moje
prace mowila: dziadostwo!!. Hehe, a ja sie taka humanistka czulam. W sumie tak
sie przejelam, ze zatracilam naturalny talent pisarski...

[Gość: Kasia]

Ta od historii to sie Kosinska nazywala. Nosila zegarek z logo Vichy i
dziewczyny twierdzily, ze sie chwali :))) No coz, na poczatku lat 90tych takie
rzeczy robily wrazenie na nastolatkach.. :)))

[Gość: ruda]

A w którym roku byłaś naczelną gazetki kochana? Boż to moje dziecię było
wychuchane:-)

[Gość: Ruda]

Hihi to ja w roczniku 91-95 i tez byłam naczelną „jedynki” :)

[Gość: kolega Malus]

...no to dowiedzialem sie po latach ...i to od czerwonegokapturka ze szalala za
mana na przerwach ! pozdrawiam serdecznie! napisz [e-mail]

[Gość: ruda]

O rany, też się w takim jednym kochałam. Też z Twojego rocznika. ale chyba mało
intensywnie bo za boga żywego nie pamiętam jak się chłopaczyna nazywał. Ale
piękny był. to fakt. I na siatkówce kiedyś tak cudownie zaserwował, że mojej
koleżance dwa miesiące przyszło w kołnierzu ortopedycznym chodzić. Takie miał
włosy blond i dlugie... oj się żem rozmarzyła

[Gość: Pawel K]

Witam wszystkich widze ze mozna znalesc starych znajomych. Ciekawe czy jakies
spotkanie sie szykuje. Pozdrawiam, Pawel K

[Gość: ruda]

Paweł K. A czy od Kozikowskiej z pierwszej klasy a później z biolchemu?

[Gość: Pawel K]

Witaj,
U kozikowskiej od 3 klasy.

[Gość: ruda]

acha, czyli od 3 w pedagogicznej? to mój rocznik, ale nie moja klasa. ja do
kozikowskiej też chodzilam ale do 3 klasy. a już myslałam że kogoś z klasy
spotkałam

[Gość: PawelK]

Witaj,
ja nie moglem przypomniec sobie kogos o pseudonimie ruda wiec z moja pamiecia
nie jest tak zle, uff :)

[Gość: ruda]

Ale roczik te sam, to mógłbyś wysilić pamięć :-) choć z drugiej strony
rzeczywiście pedagogiczej klasy też za dobrze nie pamiętam poza osobami, które
przez pierwsze dwa lata chodziły ze mą do klasy :-)

[Gość: czerwonykapturek]

Kolego Malus, napisalam do Ciebie maila :)
Pozdrawiam :)

[Gość: Kolega M]

Hej! Nie dostalem maila od Ciebie! Ogolnie nie dostaje maili od ludzi co maja
konta na o2.pl, nie wiem dlaczego! napisz koniecznie do mnie na
[e-mail]
pozdrawiam Czerwonego Kapturka!!

[Gość: Kolega M]

Czerwony Kapturku! odezwij sie do mnie na nowy email, bo jak juz pisalem
wczesniej nie dochodza do mnie wiadomosci z o2.pl Z niecierpliwoscia czekam na
wiadomosc ;-)
[e-mail]