demo0
02.04.10, 14:34
Sprawa dotyczy zakupu znaczków na listy zagraniczne. Proceder wygląda
tak: pani z okienka sprzedaje znaczek, po czym proponuje, że sama go na list
naklei. Klient zadowolony odchodzi od okienka. Jakież jest jego zdziwienie,
gdy po dwóch dniach znajduje w skrzynce swój list z
pieczątka: "Zwrot do nadawcy celem uzupełnienia opłaty".
Nie wspominam sytuacji, kiedy się okazuje, że koszty przesyłki musi
pokryć odbiorca (jesli na kopercie brak jest adresu nadawcy).