sloggi 20.06.02, 12:21 Niegdyś oranżadowo-lemoniadowym potentatem po praskiej stronie Warszawy był zakład Norina. Niestety, to co antenanci zbudowali, to ich potomek roztrwonił. I nie ma już w Warszawie butelek z ceramicznym kapslem na "wieszaku". Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
glory Re: Oranżada od Norina, to była oranżada 20.06.02, 12:46 Meniu ucznia starej szkoly podstawowej 67 -orenzada od Norina -cwiartka cieplego chlepka z piekarni na Zeraniu -kapusta kiszona od pani Szostakowej -koszt takiego lunczu - cos okolo 3 zlociszy. Dodam ze konsumcja odbywala sie na lonie przyrody .Zazwyczaj w parku przy kinie Swit. Wizyta w toalecie po czyms takim nie nalezala do milych chwil dnia! Odpowiedz Link Zgłoś
sloggi Re: Oranżada od Norina, to była oranżada 20.06.02, 12:50 Glory - a gdzie kiedyś mieszkałeś ? ( i jeśli to nie tajemnica - który rocznik jesteś ? ) Odpowiedz Link Zgłoś
kuleczka Re: Oranżada od Norina, to była oranżada 20.06.02, 13:30 A na rogu u Flejszmanowej - oranżada z torebki co trudno było w nią wbić słomkę i do tego jeszcze galaretka taka baaaardzo słodka. Odpowiedz Link Zgłoś
glory Re: Oranżada od Norina, to była oranżada 21.06.02, 03:21 Sorry ,mialem mala awarie w domu. Jestem z 64go.A mieszkalem w kwadracie starego Broodna- Nadwislanska,Oginskiego,Syrokomli,Boleslawicka. Odpowiedz Link Zgłoś
sloggi Re: Oranżada od Norina, to była oranżada 21.06.02, 09:36 O, to moje i kulki okolice :)))) Moi rodzice mieszkali na Julianowskiej ( w tym miejscu stoi blok Rembielińska 5 ). A kulka od zawsze mieszka tam, gdzie mieszka. Odpowiedz Link Zgłoś
glory Re: Oranżada od Norina, to była oranżada 21.06.02, 12:21 No to bylismy prawie sasiadami. Swiat jest maly! Odpowiedz Link Zgłoś
sloggi Re: Oranżada od Norina, to była oranżada 21.06.02, 13:06 Sąsiadami raczej trudno, dom Nalewajków przy Julianowskiej 46 wyburzono jak miałem 4 miesiące. Jestem rocznik 73. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Pak Re: Oranżada od Norina, to była oranżada IP: *.acn.waw.pl 21.06.02, 06:41 Heh, myśmy ją kradli podczas przerw w szkole w zieleniaku na Skrajnej :-)))) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: kunce ech, pamiętam 'norinówkę' IP: *.chello.pl 21.06.02, 08:42 jeszcze 10 lat temu nie tylko budki warzywniaki, ale i znane lokale gastronomiczne (jak Kacperek czy Gieniuchna) serwowały ją swoim klientom. Pamiętam zaskoczenie moich gości-polonusów... mieliśmy już dżinsy, mieliśmi coca cole, a norinówka nadal trzymała się dobrze. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Mariusz Re: Oranżada od Norina, to była oranżada IP: *.centertel.pl 06.02.21, 09:09 Sytuacja, była trochę inna. Kiedyś wytwórnie założyła moja Babcia. Następnie prowadził, to syn mój wujek Janusz. Później, wytwarzano jako Janusz i Artur Norin. Faktycznie, nastąpiły zawirowania i produkcja stanęła. Wujek Janusz, miał brata Ryszarda, czyli mojego Tatę. Pamiętam, że bracia często rozmawiali na temat sytuacji z wytwórnią. Wujek chciał nadal produkować oranżadę, tradycyjną metodą, bez środków konserwujących. Twierdził, że to trucie ludzi. Tym czasem, różni inni producenci poszli inną drogą i używali konserwantów. Oranżada od Norina, miała przydatność kilka dni od daty produkcji. Finalny efekt, był taki że konkurencja się rozrastała, a Nasza wytwórnia traciła rynek. Nastapiło zatrzymanie produkcji i tak skończyło się dbanie o zdrowie konsumentów. Więc, przepraszam ale musiałem wyjaśnić faktyczny powód zniknięcia z rynku pysznej oranżady. Pozdrawiam-Mariusz Norin Odpowiedz Link Zgłoś