melena2
02.01.06, 15:14
Ciekawam, zy jest ktoś na tym forum z mojej szkoły. Od razu przyznam -
nienawidziłam jej z całego serca. Większość nauczycieli to byli straszni
frustraci, wyładowujący swoje kompleksy na uczniach. Dobrych można było
policzyć na palcach jednej ręki. Chłopcy ciepło wspominali p. Ladę od ZPT i
PO, oraz p. Andrzeja (boję się, że przekręcam nazwisko) Koseckiego od WF.
Wszyscy lubili pana od muzyki, Wojciecha (nie pamiętam już nazwiska, miał
żonę-nauczycielkę, uczącą w tej samej szkole chemii), który rzeczywiście
próbował nas muzyki nauczyć. Natomiast szczerą nienawiścią darzyło się panią
od matematyki (Muszyńska, przeszła potem do liceum Chrobrego), która syczała
gniewnie do uczniów "ty człowieczku gumowy", "ty tępa głowo", "ośle
dardanelski" itp; nielubiana była Turowska od geografii... Kocko od historii
nie była zła, przynajmniej na nikogo się nie darła, ale przekazać wiedzy nie
potrafiła. Fizyki uczyła jakaś dama, która kazała nam przepisywać całe
rozdziały z książki i robrajająco wyjaśniała, że ona fizyki nie umie, bo nie
jest nauczycielem od tego przedmiotu, tylko jej tak przydzielili.
I długo by jeszcze wyliczać...
Swoich dzieci na pewno tam nie poślę i innym odradzam - w tramwaju spotkałam
Turowską - jeszcze uczy, niestety!