Dodaj do ulubionych

Ja w sprawie Marii - Matki Jezusa.

17.04.07, 23:01
"1 Trzeciego dnia odbywało się wesele w Kanie Galilejskiej i była tam Matka
Jezusa. 2 Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. 3 A kiedy
zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: «Nie mają już wina». 4 Jezus Jej
odpowiedział: «Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie
nadeszła godzina moja?» 5 Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: «Zróbcie
wszystko, cokolwiek wam powie»3. J 2,1-5
Czy możecie zinterpretować, co zrobiła tam Maryja? Czy była pośredniczką, czy
nie? Czy wstawiała się do swojego Syna, czy nie? Czy dla niej Jezus nie ugiął się?
Pozdrawiam was siostry i bracia.
vxy
PS. To zdanie: "Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja?"
jakoś dziwnie brzmi. W przekładzie ekumenicznym jest:
"Jeszcze nie nadeszła Moja godzina."
Obserwuj wątek
    • lolek94 Re: Ja w sprawie Marii - Matki Jezusa. 18.04.07, 08:59
      Jezus traktowal wszystkich na rowni, czy apostolow, czy Matke swoja, czy
      faryzeuszy czy nawet celnikow.
      A nawet nie wierzacych lepiej bo z nimi jadal mowiac czy zdrowy potrzebuje
      lekarza czy chory.
      Jezus powiedzial ze przyszedl sluzyc
    • wladi3 Re: Ja w sprawie Marii - Matki Jezusa. 18.04.07, 09:12
      Bardzo dobry przykład pośrednictwa Marii - Matki Jezusa i zgodnie ze słowami
      Jezusa z Krzyża - naszej Matki . Kto chce Wierzyć , ten będzie Wierzyć , lecz
      dla kierujących się słowami Biblii jest to wyrażna wskazówka . Władek .

      Kocham Cię Boże Ojcze . Władek .
      Jestem cząstką Boga !

      forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=29975
      • 3mama3 Re: Ja w sprawie Marii - Matki Jezusa. 18.04.07, 10:32
        Pomiędzy tym pośrednictwem Marii a pośrednictwem "współczesnym" jest dla mnie
        jedna różnica (dla mnie zasadnicza). W czasie wesela Maria była obecna w ciele,
        żywa, a współcześnie jest wśród wszystkich świętych i jak dla mnie nie jest w
        stanie (nawet jako człowiek który doszedł do pełnego poznania Prawdy)
        odpowiedzieć na wszystkie na świecie prośby wstawiennictwa. Po prostu ich nie
        słyszy.
        Ale to moja opinia
        K.
        • mala.mi74 Re: Ja w sprawie Marii - Matki Jezusa. 18.04.07, 11:03
          3mama3 napisała:

          > W czasie wesela Maria była obecna w ciele,
          > żywa, a współcześnie jest wśród wszystkich świętych i jak dla mnie nie jest w
          > stanie (nawet jako człowiek który doszedł do pełnego poznania Prawdy)
          > odpowiedzieć na wszystkie na świecie prośby wstawiennictwa. Po prostu ich nie
          > słyszy.
          A skad to załozenie?
          • lolek94 Re: Ja w sprawie Marii - Matki Jezusa. 18.04.07, 11:09
            Nie jest Bogiem smile

            Ale co nie zmienia faktu ze nalezy jej sie szacunek smile Wielki szacunek smile

            Z tego co pamietam Maria miala 16 lat kiedy Duch Swiety ją nawiedzil, musiala
            wziasc slub z Jozefem ktory chcial "dać nogę"(uciec) I naprawde teraz w
            obecnych czasach jest to prawie normalne ze 16-18 maja dzieci, ale wtedy
            grozilo za to ukamieniowanie. Jak wielka byla jej wiara, ogromna, ale tez
            troszke tu wynikalo to z tego ze miala pewnosc tego ze to bylo od Boga smile
            • mala.mi74 Re: Ja w sprawie Marii - Matki Jezusa. 18.04.07, 11:14
              lolek94 napisał:

              > Nie jest Bogiem smile

              Ty tez nie jestes Bogiem(choc zaczynam miec watpliwosciwink,ani mnie nie
              słyszysz ,a wiesz co mówie

              > Ale co nie zmienia faktu ze nalezy jej sie szacunek smile Wielki szacunek smile
              >
              > Z tego co pamietam Maria miala 16 lat kiedy Duch Swiety ją nawiedzil, musiala
              > wziasc slub z Jozefem ktory chcial "dać nogę"(uciec) I naprawde teraz w
              > obecnych czasach jest to prawie normalne ze 16-18 maja dzieci, ale wtedy
              > grozilo za to ukamieniowanie. Jak wielka byla jej wiara, ogromna, ale tez
              > troszke tu wynikalo to z tego ze miala pewnosc tego ze to bylo od Boga smile

              Lolku, my juz skonczylismy rozmowe- czy musze sie powtarzac?
              Nie mam czasu reagowac na Twoje posty nie na temat...
              • lolek94 Re: Ja w sprawie Marii - Matki Jezusa. 18.04.07, 11:23
                Czy napisalem cos obrazliwego Mala.mi? nie wiem czy to ze miala tak duzą wiare
                i podziw dla niej jest czyms zlym w Twoim oczczuciu, dziwna jestes tongue_outtongue_out smile
            • 3mama3 Re: Ja w sprawie Marii - Matki Jezusa. 18.04.07, 11:19
              lolek94 napisał:

              > Ale co nie zmienia faktu ze nalezy jej sie szacunek smile Wielki szacunek smile

              Jak dla mnie to szacunek nie większy jakim darzę Mojżesza, Abrahama, Izajasza,
              Pawła i innych wielkich Biblii.
              K.
              • mala.mi74 Re: Ja w sprawie Marii - Matki Jezusa. 18.04.07, 11:28
                No tak, mama
                Ale to o niej Biblia mówi "beda mnie blogosławic wszytskie pokolenia ziemi" a
                nie o Mojżeszu czy nawet Pawle.
                I to dzięki Niej mamy Zbawiciela, posrednio(!) dzieki Niej dokonalo się
                zbawienie.
                • lolek94 Re: Ja w sprawie Marii - Matki Jezusa. 18.04.07, 11:34
                  Nie ma sensu porownywac kto jest wazniejszy czy prorok czy Jan czy Pawel bo
                  kazdy z nich mial inna misje do wykonania, kazdemu z nich sie udalo wykonal to
                  co bylo zaplanowane przez Boga smile


                  Gdzie jest ten werset bo nie moge znalescsad
                • elam1 Re: Ja w sprawie Marii - Matki Jezusa. 18.04.07, 12:04
                  Tu się nie zgodzę. Nawet pośrednio, przez to, że Maria urodziła Pana Jezusa,
                  nie mamy dzięki Niej zbawienia, ale dzięki Panu Jezusowi. Tylko w Jego imieniu
                  i przez Jego ofiarę mamy zbawienie. Natomiast Maria okazała się „użytecznym
                  narzędziem w rękach Boga” – tu proszę o wyrozumiałość i właściwą interpretację
                  tego co w cudzysłowiu. Maria okazała posłuszeństwo i poddała się działaniu
                  Boga w swoim życiu, chociaż groziło jej za to ukamienowanie.

                  Odczytałam sobie te słowa w wydaniach:
                  Biblia Warszawska – „Brytyjka”
                  Biblia Gdańska
                  Tłumaczenie Biblii Tysiąclecia
                  I w dwóch pierwszych czytam – „błogosławioną zwać mnie będą”
                  Tylko BT – „błogosławić mnie będą”

                  • mala.mi74 Re: Ja w sprawie Marii - Matki Jezusa. 18.04.07, 12:12
                    elam1 napisała:

                    > Tu się nie zgodzę. Nawet pośrednio, przez to, że Maria urodziła Pana Jezusa,
                    > nie mamy dzięki Niej zbawienia, ale dzięki Panu Jezusowi.
                    Jak to nie? To Ty nie jestes na ziemi dzieki swojej mamie? Dzięki planom
                    Twojej mamy?Oczywiscie ,ze Twoim Stwórca jest Bóg,ale posluzyl sie Twoja mama i
                    jej zgodą. Mogłabym Ci przyznac racje gdyby czlowiek był bezwolnym narzedziem w
                    rekach Boga, ale czlowiek ma wolna wolę.

                    Tylko w Jego imieniu
                    > i przez Jego ofiarę mamy zbawienie.

                    Natomiast Maria okazała się „użyteczn
                    > ym
                    > narzędziem w rękach Boga” – tu proszę o wyrozumiałość i właściwą in
                    > terpretację
                    > tego co w cudzysłowiu. Maria okazała posłuszeństwo i poddała się działaniu
                    > Boga w swoim życiu, chociaż groziło jej za to ukamienowanie.

                    Inaczej rozumiemy słowo ofiara. Czy Bog nie potrzebuje Twojej ofiary, ofiary
                    Twojego zycia?
                    >
                    > Odczytałam sobie te słowa w wydaniach:
                    > Biblia Warszawska – „Brytyjka”
                    > Biblia Gdańska
                    > Tłumaczenie Biblii Tysiąclecia
                    > I w dwóch pierwszych czytam – „błogosławioną zwać mnie będą”
                    > Tylko BT – „błogosławić mnie będą”

                    raczej chodziło mi o "wszystkie pokolenia ziemi"
                    >
                    • elam1 Re: Ja w sprawie Marii - Matki Jezusa. 18.04.07, 12:44
                      „Dzieści” – lat temu, nie było takiej mody jak dziś na świadome macierzyństwo,
                      takie rzeczy po prostu się działy.
                      Moja mama jest moją mamą, mój tato jest moim tatą, i wiem że niezależnie od
                      tego jak przebiega ludzkie życie, Pan Bóg powiedział
                      2 Moj. 20:12
                      12. Czcij ojca swego i matkę swoją, aby długo trwały twoje dni w ziemi, którą
                      Pan, Bóg twój, da tobie.
                      (BW)
                      Powiedział też:
                      Izaj. 48:11
                      11.......; a przecież mojej chwały nie oddam innemu.
                      (BW)
                      Mat. 10:37
                      37. Kto miłuje ojca albo matkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien; i kto
                      miłuje syna albo córkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien.
                      (BW)
                      Mat. 19:5
                      5. I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i połączy się z żoną swoją, i
                      będą ci dwoje jednym ciałem.
                      (BW)


                      A wracając do Marii, niczego z jej życia nie chcę ująć, ale czytając Pismo
                      Święte nie widziałam, żeby Ona sama sygnalizowała chęć dominacji, w Kanie
                      Galilejskiej wskazała na Pana Jezusa, sama usunęła się w cień. Czy umiem wziąć
                      z tego lekcję pokory, nauczyć się nie stawiania na swoim ?

                      • mala.mi74 Re: Ja w sprawie Marii - Matki Jezusa. 18.04.07, 14:20
                        elam1 napisała:

                        > „Dzieści” – lat temu, nie było takiej mody jak dziś na świado
                        > me macierzyństwo,
                        > takie rzeczy po prostu się działy.
                        > Moja mama jest moją mamą, mój tato jest moim tatą, i wiem że niezależnie od
                        > tego jak przebiega ludzkie życie, Pan Bóg powiedział
                        > 2 Moj. 20:12
                        > 12. Czcij ojca swego i matkę swoją, aby długo trwały twoje dni w ziemi, którą
                        > Pan, Bóg twój, da tobie.
                        > (BW)
                        > Powiedział też:
                        > Izaj. 48:11
                        > 11.......; a przecież mojej chwały nie oddam innemu.
                        > (BW)
                        > Mat. 10:37
                        > 37. Kto miłuje ojca albo matkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien; i
                        kto
                        > miłuje syna albo córkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien.
                        > (BW)
                        > Mat. 19:5
                        > 5. I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i połączy się z żoną swoją,
                        i
                        > będą ci dwoje jednym ciałem.
                        > (BW)
                        >
                        >
                        > A wracając do Marii, niczego z jej życia nie chcę ująć, ale czytając Pismo
                        > Święte nie widziałam, żeby Ona sama sygnalizowała chęć dominacji, w Kanie
                        > Galilejskiej wskazała na Pana Jezusa, sama usunęła się w cień. Czy umiem
                        wziąć
                        > z tego lekcję pokory, nauczyć się nie stawiania na swoim ?

                        Zgadzam się. Tez uczę się takiej pokory, przy czym lubie ten fragment ,iz
                        Bóg "nie wiedzie sporu do konca" . Mysle,ze to nie ludzie pokorni chca
                        dominowac,to Bóg wypycha tych pokornych do przodu pokazujac ich jako wzór.
                        Kilka lat temu uswidomiłam sobie,ze wszyskie moje wieksze nawrocenia, pewne
                        skoki ku wiekszej dojrzałosci w zyciu duchowym , poglebienie relacji z Bogiem
                        miały zwiazek z Maryją.Uswidomiłam sobie to po latach...co wlasnie pokazuje te
                        pokore i ukrycie się Maryi.
                  • lolek94 Re: Ja w sprawie Marii - Matki Jezusa. 18.04.07, 12:23
                    Znalazlem tlumaczenie w bibliach tych :
                    Lk 1:48 Bg „Iż wejrzał na uniżenie służebnicy swojej; albowiem oto odtąd
                    błogosławioną mię zwać będą wszystkie narody.”

                    --------------------------------------------------------------------------------

                    Lk 1:48 Br „bo wejrzał na małość sługi swojej. Oto teraz będą mnie nazywać
                    błogosławioną wszystkie narody.”

                    --------------------------------------------------------------------------------

                    Lk 1:48 BT „Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić
                    mnie będą odtąd wszystkie pokolenia,”

                    --------------------------------------------------------------------------------

                    Lk 1:48 Bw „bo wejrzał na uniżoność służebnicy swojej. Oto bowiem odtąd
                    błogosławioną zwać mnie będą wszystkie pokolenia.”

                    --------------------------------------------------------------------------------

                    Lk 1:48 Bb „Gdyż wejźrzał na pokorną służebnicę swą, bo oto od tego czasu
                    błogosławioną mię powiedać będą wszytki wieki”

                    --------------------------------------------------------------------------------

                    Lk 1:48 Bp „Bo spojrzał na swoją pokorną służebnicę. I odtąd nazywać mnie będą
                    szczęśliwą wszystkie narody.”

                    --------------------------------------------------------------------------------

                    Lk 1:48 NS „ponieważ spojrzał na uniżenie swej niewolnicy. Oto bowiem odtąd
                    wszystkie pokolenia będą mnie zwać szczęśliwą,”

                    --------------------------------------------------------------------------------

                    Lk 1:48 AKJV „For he has regarded the low estate of his handmaiden: for,
                    behold, from now on all generations shall call me blessed.”

                    --------------------------------------------------------------------------------

                    Lk 1:48 ASV „For he hath looked upon the low estate of his handmaid: For
                    behold, from henceforth all generations shall call me blessed.”

                    Skrotow chyba nie musze tlumaczyc.
                    I grecki :
                    Lk 1:48 Byz „οτι επεβλεψεν επι την ταπεινωσιν της δουλης αυτου ιδου γαρ απο
                    του νυν μακαριουσιν με πασαι αι γενεαι”

                    Inne tlumaczenia Greki sa identyczne.
                    • lolek94 Re: Ja w sprawie Marii - Matki Jezusa. 18.04.07, 12:35
                      Jeszcze tam zabraklo innych przekladow a nie tlumaczen smile
                • 3mama3 Re: Ja w sprawie Marii - Matki Jezusa. 18.04.07, 12:11
                  mala.mi74 napisała:

                  > No tak, mama
                  > Ale to o niej Biblia mówi "beda mnie blogosławic wszytskie pokolenia ziemi" a
                  > nie o Mojżeszu czy nawet Pawle.

                  Błogosławić znaczy czynić szczęśliwym, życzyć szczęścia

                  > I to dzięki Niej mamy Zbawiciela, posrednio(!) dzieki Niej dokonalo się
                  > zbawienie.

                  To tak jakbym powiedziała że dzięki mnie mój syn skończył studia i leczy ludzi.
                  Powiem tyle: tak Maria urodziła Jezusa Zbawiciela, ale zbawienie było Jego dziełem.
                  • mala.mi74 Re: Ja w sprawie Marii - Matki Jezusa. 18.04.07, 12:14
                    3mama3 napisała:

                    > mala.mi74 napisała:
                    >
                    > > No tak, mama
                    > > Ale to o niej Biblia mówi "beda mnie blogosławic wszytskie pokolenia ziem
                    > i" a
                    > > nie o Mojżeszu czy nawet Pawle.
                    >
                    > Błogosławić znaczy czynić szczęśliwym, życzyć szczęścia
                    >
                    > > I to dzięki Niej mamy Zbawiciela, posrednio(!) dzieki Niej dokonalo się
                    > > zbawienie.
                    >
                    > To tak jakbym powiedziała że dzięki mnie mój syn skończył studia i leczy
                    ludzi.

                    Oczywiscie ,ze bezposrednio dzieki sobie ,ale posrednio(dzieki urodzeniu go
                    przez Ciebie, wychowaniu, wykształceniu) tazke przez Ciebie.czyli bez Ciebie
                    nie tylko by tego nie zrobil,ale równiez by go wcale nie było.

                    > Powiem tyle: tak Maria urodziła Jezusa Zbawiciela, ale zbawienie było Jego
                    dzie
                    > łem.

                    Z tym sie nie kłóce.Jeden jest Zbawiciel.
            • monikaannaj Re: Ja w sprawie Marii - Matki Jezusa. 18.04.07, 11:21
              wtedy tym bardziej było normalne ze 16 latki miały dzieci. W ciepłym klimacie
              zwłaszcza. kamienowanie groziło za cudzołóstwo.
              A slub był wczesniej, tylko małżonkowie jeszcze nie zyli ze sobą.
              • lolek94 Re: Ja w sprawie Marii - Matki Jezusa. 18.04.07, 11:25
                Tak 16 latki mialy dzieci, tak jak piszesz po slubie smilesmile Nawet chyba z 13 cos
                bylo, ale mniejsza z tym.

                Cudzolostwo to dziecko (jako widoczne objawy) i brak męża smile

                Wlasnie kiedy Maria poslubila Jozefa, wiesz cos na ten temat??
          • 3mama3 Re: Ja w sprawie Marii - Matki Jezusa. 18.04.07, 11:17
            Jeśliby słyszała modlitwy z całego świata (a niekiedy, a może nawet często, jest
            tak, że wiele osób modli się do niej w tym samym czasie i też w różnych językach)
            to znaczyłoby że jest wszędzie w jednym czasie, a dla mnie tylko Bóg jest
            wszechobecny. No i ona znała tylko hebrajski. To moje wnioski.
            • mala.mi74 Re: Ja w sprawie Marii - Matki Jezusa. 18.04.07, 11:32
              tak, mam tylko teraz zakladasz,ze Maryja nadal jest na ziemi. Załozenie peka
              jesli Maryja zyje w niebie i jesli jest zjednoczona juz z Bogiem.
              Jezyk w niebie chyba tez nie bedzie stanowil przeszkody, róznorodnosc jezyków
              to sprawa ziemska , zwlaszcza,ze juz tu na ziemi charyzmatycy rozumieją inne
              jezyki dzieki Duchowi Sw.
              • 3mama3 Re: Ja w sprawie Marii - Matki Jezusa. 18.04.07, 11:57
                mala.mi74 napisała:

                > tak, mam tylko teraz zakladasz,ze Maryja nadal jest na ziemi. Załozenie peka
                > jesli Maryja zyje w niebie i jesli jest zjednoczona juz z Bogiem.

                Uznaję (o czym już wyżej pisałam) że Maria jest w niebie. Stąd też nie może
                słyszeć modlitw z ziemi. A przez zjednoczenie z Bogiem nie staje się samym
                Bogiem. Jak Ty Mala.mi pojmujesz to zjednoczenie?

                > Jezyk w niebie chyba tez nie bedzie stanowil przeszkody, róznorodnosc jezyków
                > to sprawa ziemska , zwlaszcza,ze juz tu na ziemi charyzmatycy rozumieją inne
                > jezyki dzieki Duchowi Sw.

                Co do języków to możesz mieć rację.
                • mala.mi74 Re: Ja w sprawie Marii - Matki Jezusa. 18.04.07, 12:15
                  3mama3 napisała:

                  > mala.mi74 napisała:
                  >
                  > > tak, mam tylko teraz zakladasz,ze Maryja nadal jest na ziemi. Załozenie
                  > peka
                  > > jesli Maryja zyje w niebie i jesli jest zjednoczona juz z Bogiem.
                  >
                  > Uznaję (o czym już wyżej pisałam) że Maria jest w niebie. Stąd też nie może
                  > słyszeć modlitw z ziemi.
                  Wlasnie się zastanawiam skad ta pewnosc ,ze "niebo" nie słyszy "ziemi"?
                  Zwłaszcza jesli łaczy nas Bóg.

                  A przez zjednoczenie z Bogiem nie staje się samym
                  > Bogiem. Jak Ty Mala.mi pojmujesz to zjednoczenie?

                  własnie chcialam napisac rozprawkewink ,ale z braku czasu podam dosc dobrego
                  linka.
                  www.teologia.pl/m_k/zag03-09.htm#b
                  >
                  > > Jezyk w niebie chyba tez nie bedzie stanowil przeszkody, róznorodnosc jez
                  > yków
                  > > to sprawa ziemska , zwlaszcza,ze juz tu na ziemi charyzmatycy rozumieją i
                  > nne
                  > > jezyki dzieki Duchowi Sw.
                  >
                  > Co do języków to możesz mieć rację.
                  • 3mama3 Maria w niebie na pewno wielbi Boga 18.04.07, 12:51
                    mala.mi74 napisała:


                    > Wlasnie się zastanawiam skad ta pewnosc ,ze "niebo" nie słyszy "ziemi"?
                    > Zwłaszcza jesli łaczy nas Bóg.

                    Nie mam pewności że słyszy jak i nie mam pewności że nie słyszy. Przyjmuję
                    założenie że nie słyszy, aby nie budować swojej wiary na niepewnym gruncie.

                    Wiem tyle że święci w niebie uwielbiają Boga. Tak przekazuje Apokalipsa.
                    • mala.mi74 Re: Maria w niebie na pewno wielbi Boga 18.04.07, 13:54
                      3mama3 napisała:

                      > mala.mi74 napisała:
                      >
                      >
                      > > Wlasnie się zastanawiam skad ta pewnosc ,ze "niebo" nie słyszy "ziemi"?
                      > > Zwłaszcza jesli łaczy nas Bóg.
                      >
                      > Nie mam pewności że słyszy jak i nie mam pewności że nie słyszy. Przyjmuję
                      > założenie że nie słyszy, aby nie budować swojej wiary na niepewnym gruncie.

                      No cóz..kto nie ryzykuje ten nie mawink
                      Mozesz( acz nie musiesz rzecz jasna) uwierzyc swiadkom-w tym przypadku
                      katolikom, bo doswiadczenie "świetych obcowania" jest własnie naszym
                      doswiadczeniem.Przeciez nie mowimy o wierze "papierkowej" ale jak najbardziej
                      realnej, doswiadczalnej, przynoszacej owoce (dobre)
                      >
                      > Wiem tyle że święci w niebie uwielbiają Boga. Tak przekazuje Apokalipsa.

                      Cały Kosciol chwali i uwielbia Boga. To tez realsmile
                      Pozdrawiam ciepło
                      • 3mama3 Re: Maria w niebie na pewno wielbi Boga 18.04.07, 15:52
                        mala.mi74 napisała:

                        > No cóz..kto nie ryzykuje ten nie mawink
                        > Mozesz( acz nie musiesz rzecz jasna) uwierzyc swiadkom-w tym przypadku
                        > katolikom, bo doswiadczenie "świetych obcowania" jest własnie naszym
                        > doswiadczeniem.Przeciez nie mowimy o wierze "papierkowej" ale jak najbardziej
                        > realnej, doswiadczalnej, przynoszacej owoce (dobre)

                        W tej kwestii wolę nie ryzykować. Doświadczenie za mało oparte na Biblii, a
                        czasami wg mnie przeczące jej.
                        Czy to dobrze że wszystko filtruję Biblią. Wydaje mi się że tak. Jest wiele
                        praktyk, doświadczeń duchowości w KZ (o których tu pisać nie będę) które w moim
                        rozumieniu Biblii są z nią niezgodne. Jak napisane: "Ducha nie gaście, proroctwa
                        nie lekceważcie, wszystko badajcie, a co szlachetne zachowujcie" (1Tes.5,19-21)
                        Pozdrawiam
                        K.
                    • elam1 Re: Maria w niebie na pewno wielbi Boga 18.04.07, 14:04
                      Wiele rzeczy nie jest napisane wprost, ale mocno wierzę w to, że jeśli Pan
                      Jezus powiedział , ze idzie do domu Ojca przygotować tam dla nas miejsce, i że
                      jest to miejsce w którym nie ma bólu, smutku, łez, to nie będę miała
                      świadomości tego co na ziemi, chyba, że Pan przemieni moje widzenie, słyszenie.

                      • mala.mi74 Re: Maria w niebie na pewno wielbi Boga 18.04.07, 14:08
                        elam1 napisała:

                        > Wiele rzeczy nie jest napisane wprost, ale mocno wierzę w to, że jeśli Pan
                        > Jezus powiedział , ze idzie do domu Ojca przygotować tam dla nas miejsce, i
                        że
                        > jest to miejsce w którym nie ma bólu, smutku, łez, to nie będę miała
                        > świadomości tego co na ziemi, chyba, że Pan przemieni moje widzenie,
                        słyszenie.

                        jak bedziemy się czuc w niebie kiedy nasi bracia beda jeszcze na ziemi i jak
                        bedziemy się czuc jak juz wszyscy bedziemy w niebie...hmm..nie podejmuje sie
                        tego tematu.Nawet nie wiem czy słowo "czuc" jest u tu na miejscuwink
                        Ale nie musimy tego wiedziec aby byc w kontakcie z naszymi bracmi ktorzy
                        juz "doszli do celu"- jak mówi Pismo.
                        • elam1 Re: Maria w niebie na pewno wielbi Boga 18.04.07, 14:19
                          Podaj werset, gdzie jest napisane, "aby być w kontakcie z naszymi braćmi,
                          którzy już doszli do celu - jak mówi Pismo?"

                          • mala.mi74 Re: Maria w niebie na pewno wielbi Boga 18.04.07, 14:21
                            elam1 napisała:

                            > Podaj werset, gdzie jest napisane, "aby być w kontakcie z naszymi braćmi,
                            > którzy już doszli do celu - jak mówi Pismo?"

                            cytat był tylko na "doszli do celu"-juz szukamsmile
                            >
                            • mala.mi74 Re: Maria w niebie na pewno wielbi Boga 18.04.07, 14:32
                              mala.mi74 napisała:

                              > elam1 napisała:
                              >
                              > > Podaj werset, gdzie jest napisane, "aby być w kontakcie z naszymi braćmi,
                              >
                              > > którzy już doszli do celu - jak mówi Pismo?"

                              Hbr 12,22-23
                              >
                              >
                              > >
                              • mala.mi74 Re: w sumie bez szalenstw;) 18.04.07, 14:52
                                W sumie to bez szalenstw z tymi świetymismile
                                Oni nie sa nam bezwzglednie potrzebni aby trafic do nieba i w KK jest tylko
                                mozliwosc prosby o modlitwe do nich jak i do kazdego innego czlowieka.a nie
                                nakaz.
                                Choc jesli nie z modlitwy to chyba warto korzystac a ich doswiadczenia zycia
                                duchowego i tego co po sobie zostawili na ziemi. Mnie to ogromnie pomoglo i
                                pomaga.
                                pozdr.
                                • elam1 Re: w sumie bez szalenstw;) 19.04.07, 09:10
                                  Pobudziłaś mnie do dłuższej lektury i dłuższego myślenia.
                                  Fajnie, że napisałaś to pod czym odpisuję. Ci którzy już doszli do celu,
                                  osiągnęli doskonałość nie są nam potrzebni aby być zbawionym, aczkolwiek mogą
                                  być pomocni w pojmowaniu świata, patrząc na ich wiarę i doświadczenia, ale
                                  Zbawicielem jest Jezus Chrystus, On jest Tym na którego bezwzględnie mamy
                                  patrzeć, czerpać z Jego mądrości, to On umarł za nasze grzechy, On jest Tym
                                  przez którego są usprawiedliwieni, uświęceni Jego świętością i oni i my, którzy
                                  w Niego wierzymy.
                                  Słowo „podeszliśmy” wcale nie kojarzy mi się z możliwością ich pośrednictwa,
                                  oraz tym, że w jakiś sposób są obecni w naszym życiu.
                                  Będę stała na stanowisku zgodnym z Pismem, że jednego mamy pośrednika – Jezusa
                                  Chrystusa, że to On jest naszym orędownikiem i że to On nieustannie wstawia
                                  się za nami.
                                  • mala.mi74 Re: w sumie bez szalenstw;) 19.04.07, 09:29
                                    elam1 napisała:

                                    > Pobudziłaś mnie do dłuższej lektury i dłuższego myślenia.
                                    > Fajnie, że napisałaś to pod czym odpisuję. Ci którzy już doszli do celu,
                                    > osiągnęli doskonałość nie są nam potrzebni aby być zbawionym, aczkolwiek
                                    mogą
                                    >
                                    > być pomocni w pojmowaniu świata, patrząc na ich wiarę i doświadczenia, ale
                                    > Zbawicielem jest Jezus Chrystus, On jest Tym na którego bezwzględnie mamy
                                    > patrzeć, czerpać z Jego mądrości, to On umarł za nasze grzechy, On jest Tym
                                    > przez którego są usprawiedliwieni, uświęceni Jego świętością i oni i my,
                                    którzy
                                    >
                                    > w Niego wierzymy.
                                    > Słowo „podeszliśmy” wcale nie kojarzy mi się z możliwością ich pośr
                                    > ednictwa,
                                    > oraz tym, że w jakiś sposób są obecni w naszym życiu.
                                    > Będę stała na stanowisku zgodnym z Pismem, że jednego mamy pośrednika – J
                                    > ezusa
                                    > Chrystusa, że to On jest naszym orędownikiem i że to On nieustannie wstawia
                                    > się za nami.


                                    Elam, rozumiem co piszesz i zgadzam sie z Tobą w 100%! To co napisałas jest tez
                                    zgodne z nauka katolicka.
                                    Wydaje mi się,ze jest jakis bład w zrozumieniu slowa "posrednictwo". Tu nie
                                    chodzi o posrednictwo w Zbawieniu-przeciez Jezus jest Zbawicielem i to Jego
                                    ofaira jestesmy zbawieni.
                                    Chodzi tu o zupłenie inny temat- o temat wstawiennictwa w modlitwie.jesli ja
                                    Cie prosze o modlitwe za nie do Boga to w taki sam sposób prosze o to swietych.
                                    Czy to,ze prosze Ciebie o modlitwe czyni Cie posrednikiem w Zbawieniu? W jaki
                                    niby sposób?
                                    Tak samo Bóg posługoiwał się ludźmi np. apostołami w uzdrawianiu ludzi.
                                    Apostołowie modlili sie za innych i ci uzyskiwali zdrowie. Wiecej!
                                    W Dz 19,... (nie pamietam dokładnie gdzie) napisane jest ,ze na ludzi kąłdziono
                                    chusty i ubrania Pawła a ludzie uzyskiwanli zdrowie. Czy modlitwa innych
                                    ludzi, wstawianie się za nami w modlitwie jest nam bezwzglednie potrzebne? czy
                                    nie moze Bog robic to bezposrednio? Moze!Ale widac najczesciej che poslugiwac
                                    sie ludźmi. Po co? Moze dlatego,zebysmy zobaczyli,ze jestesmy za siebie
                                    odpowiedzialni, zebysmy uczyli sie miłosci,zebysmy nie mysleli,ze do Boga
                                    pysznie mozemy isc sobie olawszy innych ludzi,ktorzy nie sa nam potrzebni (a
                                    czy reka moze powiedziec nodze"nie jestes mi potrzebna"? Troche boje sie
                                    takiego myslenia bardziej biblijnego niz sama Biblia....
                                    I to tyle o modlitwie świetych za nas. jakbys przysluchała sie modlitwom np. na
                                    mszy to pada tam "za wstawinnictwem św. XY prosimy Cie a Panie Jezu". jak
                                    widzisz modlitwa jest skierowana do Jezusa ,a nie do świetego ,ktory się tylko
                                    za nas modli. Oczywiscie mozan się kłócic czy swieci nas slysza,ale to juz inny
                                    temat....
                                    W poscie "O Maryi szczególowo" podałam linka, tam jest tez troche szerzej
                                    napisane o swietych- w ogole w skrócie tematycznie podane sa tam rozne tezy
                                    teologiczne KK.

                                    Mysle(jesli jestes w KZ) ,ze istnieje wiele (zbyt duzo) mitow głoszonych o KK
                                    głoszonych akurat w tym własnie KOściele jak np. msza jako nowa czy dodatkowa
                                    ofiara, swieci jako posrednicy w zbawieniu, Maryja jako pól-bóg i inne. Nie
                                    wiem kto ma interes w tym,zeby tak przeinaczac religie katolicką. Wydaje mi
                                    się uczciwiej powiedziec "nie rozumiemy" albo "nie znamy za dobrze" niz tworzyc
                                    mity i karmic tym ludzi...Co przeciez wcale nie znaczy,ze trzeba wierzyc,ze
                                    np. "Ciało i Krew" to nie symbol a rzeczywitosc, bo do wiary nie da sie (chyba)
                                    przekonac ,ale chodzi o zrozumienie innosci w interpretacji niektorych
                                    fragmentów Biblii. Innosci w interpretacji a nie nieznajomosci, bo wydaje mi
                                    sie bardzo naiwnym i ideologicznym myslenie,ze KK nie zna Biblii..
                                    pozdr słoneczne ( u nas słoncesmile
                                    • 3mama3 wstawiennictwo w modlitwie 19.04.07, 10:02
                                      mala.mi74 napisała:

                                      > Chodzi tu o zupłenie inny temat- o temat wstawiennictwa w modlitwie.jesli ja
                                      > Cie prosze o modlitwe za nie do Boga to w taki sam sposób prosze o to swietych.

                                      Wstawiennictwo w modlitwie jest biblijne. Nie ma problemu, jeśli potrzebuję
                                      poprosić kogoś o modlitwę za mnie. Idę i to robię. Natomiast proszenie o to samo
                                      zmarłych świętych kłóci się z moim sumieniem, bo Bóg zabrania kontaktowania się
                                      ze zmarłymi.

                                      Pozdrawiam słonecznie (u nas też słonko na niebie)
                                      K.
                                      • mala.mi74 Re: wstawiennictwo w modlitwie 19.04.07, 10:36
                                        3mama3 napisała:

                                        > mala.mi74 napisała:
                                        >
                                        > > Chodzi tu o zupłenie inny temat- o temat wstawiennictwa w modlitwie.jesli
                                        > ja
                                        > > Cie prosze o modlitwe za nie do Boga to w taki sam sposób prosze o to swi
                                        > etych.
                                        >
                                        > Wstawiennictwo w modlitwie jest biblijne. Nie ma problemu, jeśli potrzebuję
                                        > poprosić kogoś o modlitwę za mnie. Idę i to robię. Natomiast proszenie o to
                                        sam
                                        > o
                                        > zmarłych świętych kłóci się z moim sumieniem, bo Bóg zabrania kontaktowania
                                        się
                                        > ze zmarłymi.
                                        >
                                        > Pozdrawiam słonecznie (u nas też słonko na niebie)
                                        > K.

                                        Zgadzam sie.Dlatego tez KK zabrania modlic się do zmarłych (jest to
                                        okultyzm),ale odroznia zmarlych od świetych czyli tych ,ktorzy "doszli juz do
                                        celu" (ktorym przeciez nie jest smierc).
                                        Stad tez procesy kanonizacyjne i "sprawdzanie" czy swiety jest juz w niebie z
                                        Bogiem. Tylko przez wstawiennictwo uznanych przez Kosciól swietych mozna sie
                                        modlic. Oczywiscie tez tzreba tu obserwowac owoce takich modlitw,a tym mamy juz
                                        długowieczne, dobre doswiadczenie....
                                        • 3mama3 Re: wstawiennictwo w modlitwie 19.04.07, 10:48
                                          A czym się różnią zmarli "zwykli" od zmarłych "świętych"?
                                          • mala.mi74 Re: wstawiennictwo w modlitwie 19.04.07, 10:54
                                            3mama3 napisała:

                                            > A czym się różnią zmarli "zwykli" od zmarłych "świętych"?

                                            Swieci zyja zjednoczeni z Bogiem w niebie, zmarli jeszcze do nieba nie weszli,
                                            trudno wiec stwierdzic czy sa z Bogiem ,a jesli nie to jak moga Go prosic za
                                            nas?
                                            Poza tym zakaz modlitwy do zmarlych to zakaz starotestamentalny, nie mozna
                                            przenosic rzeczywistosci przed zbawieniem i zmartwychwstaniem Jezusa na
                                            rzeczywitsoc po zbawieniu.
                                            No i nie wiem czy fragment mówiacy o modlitwie do zmarlych odnosi się do
                                            wstawiennictwa w modlitwie czy modlitwy o laski do zmarlych co oczywscie się
                                            jest zakazane nawet w stsunku do swietych (bo tylko Bóg daje łaski)
                                            uff..nie jestem teologiem,wiec troche łopatotologicznie,sorrysmile
                                            • 3mama3 Re: wstawiennictwo w modlitwie 19.04.07, 11:02
                                              mala.mi74 napisała:

                                              > No i nie wiem czy fragment mówiacy o modlitwie do zmarlych odnosi się do
                                              > wstawiennictwa w modlitwie czy modlitwy o laski do zmarlych co oczywscie się
                                              > jest zakazane nawet w stsunku do swietych (bo tylko Bóg daje łaski)
                                              > uff..nie jestem teologiem,wiec troche łopatotologicznie,sorrysmile

                                              Śliski grunt. Podziwiam Twoją wiarę w tych tematach.
                                              • mala.mi74 Re: wstawiennictwo w modlitwie 19.04.07, 11:20
                                                3mama3 napisała:

                                                > mala.mi74 napisała:
                                                >
                                                > > No i nie wiem czy fragment mówiacy o modlitwie do zmarlych odnosi się do
                                                > > wstawiennictwa w modlitwie czy modlitwy o laski do zmarlych co oczywscie
                                                > się
                                                > > jest zakazane nawet w stsunku do swietych (bo tylko Bóg daje łaski)
                                                > > uff..nie jestem teologiem,wiec troche łopatotologicznie,sorrysmile
                                                >
                                                > Śliski grunt. Podziwiam Twoją wiarę w tych tematach.

                                                Mysle,ze grunt ma głebokie podstawy biblijne , ja jako nie-teolog bardziej znam
                                                praktyke(zawsze mówie,ze wiara to zywe osobiste doswiadczenie ,a nie suche
                                                teorie,ktorym sie wierzy) niz teorie w tym temacie.
                                                Ja podziwiam Twoja otwartosc- to rzadkosc wsrod roznych religii.
                                    • elam1 Re: w sumie bez szalenstw;) 19.04.07, 10:11
                                      U nas też słońce. Wczoraj przez moment grad, potem deszcz.
                                      Jestem członkiem Kościoła Zborów Chrystusowych, przy czym ani z członkami
                                      Kościoła Baptystycznego ani Zielonoświątkowego nie różnimy się w doktrynie o
                                      zbawieniu. Miewamy też wspólne nabożeństwa.
                                      Nie jest tak, że w naszych kościołach tworzy się mity o Kościele Rzymsko
                                      Katolickim i walczy z nim.
                                      W większości wychodzimy właśnie z tego kościoła, i znamy naukę.
                                      Tak naprawdę nie chodzi o nagonkę, ale o głoszenie ewangelii o zbawieniu, o to
                                      aby jak najwięcej ludzi było uratowanych.
                                      Natomiast jeśli chodzi o modlitwę wstawienniczą, tak – jak najbardziej. Ale
                                      żywi za żywych tu na ziemi. Apostoł Paweł mówi – nieustannie się módlcie,
                                      wznoście za nas modlitwy.
                                      Pan Jezus mówił o cokolwiek prosić będziecie w imieniu moim...
                                      (oczywiście musimy znać Pana, wiedzieć czego by nie zakwestionował, bo nie będę
                                      się modliła np. o telewizor), nie zauważyłam sugestii wspierania się innymi
                                      pomocnikami w modlitwie.
                                      • mala.mi74 Re: w sumie bez szalenstw;) 19.04.07, 10:41
                                        elam1 napisała:

                                        > U nas też słońce. Wczoraj przez moment grad, potem deszcz.
                                        > Jestem członkiem Kościoła Zborów Chrystusowych, przy czym ani z członkami
                                        > Kościoła Baptystycznego ani Zielonoświątkowego nie różnimy się w doktrynie o
                                        > zbawieniu. Miewamy też wspólne nabożeństwa.
                                        > Nie jest tak, że w naszych kościołach tworzy się mity o Kościele Rzymsko
                                        > Katolickim i walczy z nim.
                                        > W większości wychodzimy właśnie z tego kościoła, i znamy naukę.

                                        Ale w jakim stopniu? Bo z tego co piszecie wydaje mi się ,ze w nikłym
                                        stopniu...czasem porzuca się to ,czego nie zdąrzyło się zrozumiec...

                                        > Tak naprawdę nie chodzi o nagonkę, ale o głoszenie ewangelii o zbawieniu, o
                                        to
                                        > aby jak najwięcej ludzi było uratowanych.

                                        To samo czyni KK

                                        > Natomiast jeśli chodzi o modlitwę wstawienniczą, tak – jak najbardziej. A
                                        > le
                                        > żywi za żywych tu na ziemi.

                                        W niebie tez sa "zywi" no przeciez nie umarli. Mojzesz i Eliasz ukazujacy sie
                                        na Górze Tabor przeciez nie byli umarli, trudno tez stwoierdzic,ze
                                        umarli ,ktorzy wyszli z grobów po zmartwychwstaniu Jezusa znow do tych grobow
                                        trafili po krotkim urlopiewink,ale poszli do nieba wraz z Jezusem..

                                        Apostoł Paweł mówi – nieustannie się módlcie,
                                        >
                                        > wznoście za nas modlitwy.
                                        > Pan Jezus mówił o cokolwiek prosić będziecie w imieniu moim...
                                        > (oczywiście musimy znać Pana, wiedzieć czego by nie zakwestionował, bo nie
                                        będę
                                        >
                                        > się modliła np. o telewizor)

                                        Dlaczego nie?

                                        , nie zauważyłam sugestii wspierania się innymi
                                        > pomocnikami w modlitwie.
                                        no wlasnie nie martwi takie myslenie "tylko ja i Jezus" inni mi sa zbedni...To
                                        nie jest myslenie ewngeliczne...
                                        • lolek94 Re: w sumie bez szalenstw;) 19.04.07, 11:03
                                          "no wlasnie nie martwi takie myslenie "tylko ja i Jezus" inni mi sa zbedni...To
                                          nie jest myslenie ewngeliczne... "

                                          A jesli ktos sie modli tylko do Jezusa nie uzyska zbawienia?
                                          • mala.mi74 Re: w sumie bez szalenstw;) 19.04.07, 11:24
                                            lolek94 napisał:

                                            > "no wlasnie nie martwi takie myslenie "tylko ja i Jezus" inni mi sa
                                            zbedni...To
                                            >
                                            > nie jest myslenie ewngeliczne... "
                                            >
                                            > A jesli ktos sie modli tylko do Jezusa nie uzyska zbawienia?

                                            Zalezy jakie sa tego podstawy.
                                            A poza tym "nie kazdy kto mowi Panie ,Panie" ,wiec modlitwa sama w sobie Ciebie
                                            nie zbawi...
                                            • elam1 Re: w sumie bez szalenstw;) 19.04.07, 11:55
                                              Czy chcesz tu wskazać na naukę o czyśćcu.
                                              Znowu ofiara Pana Jezusa jest niewystarczająca.
                                              Czyli Pan Jezus cierpiał niepotrzebnie, bo w czyśćcu można odpokutować, a Pan
                                              Jezus powiedział na krzyżu „Wykonało się”,
                                              A jeśli chodzi o poznanie, to powiem o sobie:
                                              Byłam wychowana , ochrzczona, przystąpiłam do komunii, bierzmowania, wstąpiłam
                                              w związek małżeński w Kościele Rzymsko Katolickim i co, nic. Ciągle nie miałam
                                              pewności czy jestem zbawiona, ciągle byłam obwarowana nakazami, zaleceniami i
                                              tradycją, która niewiele ma wspólnego z Bogiem.
                                              Czytanie ewangelii na mszach było cząstkowe, brak zachęcenia do czytania Pisma
                                              Świętego, ważniejsze były obrządki niż to co ja czuję środku. Wskazywanie na
                                              pośrednictwo „świętych”, no i Maryjność, która jest w niektórych osobach
                                              bardziej zakodowana niż oddawanie czci Panu Jezusowi.

                                              Podałaś przed chwilą cytat, nie każdy wejdzie do Królestwa,
                                              To tak jak panny mądre i głupie, obie grupy owych panien wiedziały, że
                                              nadejdzie oblubieniec, a jedne weszły drugie nie,
                                              Nie miały szansy na pokutę, drzwi zostały zamknięte.
                                              Mt 7:21
                                              21. Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego,
                                              lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie.
                                              (BT)

                                              no właśnie a co jest wolą Ojca ?
                                              • mala.mi74 Re: w sumie bez szalenstw;) 19.04.07, 12:12
                                                elam1 napisała:

                                                > Czy chcesz tu wskazać na naukę o czyśćcu.
                                                > Znowu ofiara Pana Jezusa jest niewystarczająca.
                                                > Czyli Pan Jezus cierpiał niepotrzebnie, bo w czyśćcu można odpokutować, a Pan
                                                > Jezus powiedział na krzyżu „Wykonało się”,

                                                W sumie nie chodzilo mi o to,ale temat czyscia jest niezle opisany tez na tej
                                                stronce: to ,ze Jezus dal nam zbawienie a, to czy je przyjmiemy to dwie sprawy..
                                                www.teologia.pl/m_k/spis08b.htm
                                                > A jeśli chodzi o poznanie, to powiem o sobie:
                                                > Byłam wychowana , ochrzczona, przystąpiłam do komunii, bierzmowania,
                                                wstąpiłam
                                                > w związek małżeński w Kościele Rzymsko Katolickim i co, nic. Ciągle nie
                                                miałam
                                                > pewności czy jestem zbawiona, ciągle byłam obwarowana nakazami, zaleceniami i
                                                > tradycją, która niewiele ma wspólnego z Bogiem.
                                                > Czytanie ewangelii na mszach było cząstkowe, brak zachęcenia do czytania
                                                Pisma
                                                > Świętego, ważniejsze były obrządki niż to co ja czuję środku. Wskazywanie na
                                                > pośrednictwo „świętych”, no i Maryjność, która jest w niektórych os
                                                > obach
                                                > bardziej zakodowana niż oddawanie czci Panu Jezusowi.
                                                >
                                                To co opisujesz to skutki grzechów jakichs czlonków Koscioła,moze duchownych,
                                                a moze rodziców,ktorzy sa odpowiedzilni za wychowanie dziecka w wierze,a nie
                                                nauka katolicka. Nie moge oskarzac matematyki o to,ze w liceum mialam
                                                kiepskiego matematyka i teraz szwankuje w mym zyciu ta dziedzina...
                                                O grzechach i zanidbaniach Kk nie musisz mnie przekonywac,przeciez sama chodze
                                                do spowiedzi...
                                                pozdrsmile
                                                • elam1 Re: w sumie bez szalenstw;) 19.04.07, 12:30
                                                  Moment, ja już się nie waham.
                                                  Ja już wiem komu wierzę, i na jakiej podstawie.
                                                  I nawet jeśli nazywasz to zaniedbaniem kogoś, to ja wiem że z wieloma
                                                  praktykami i naukami Kośioła Rzymsko Katolickiego się nie zgadzam, bo nie mają
                                                  poparcia w Piśmie Świętym, a nie wyszło to samo z siebie, tylko z łaski jaką
                                                  Bóg mi okazał i najpierw było nawrócenie, potem świadomy chrzest tak jak jest w
                                                  Pismie Świętym, kto uwierzy i ochrzci się zbawiony będzie, ale kto nie uwierzy
                                                  będzie potępiony. Masz dwie drogi, nie ma nic pośrodku.
                                                  • mala.mi74 Re: w sumie bez szalenstw;) 19.04.07, 12:49
                                                    elam1 napisała:

                                                    > Moment, ja już się nie waham.
                                                    > Ja już wiem komu wierzę, i na jakiej podstawie.
                                                    > I nawet jeśli nazywasz to zaniedbaniem kogoś, to ja wiem że z wieloma
                                                    > praktykami i naukami Kośioła Rzymsko Katolickiego się nie zgadzam, bo nie
                                                    mają
                                                    > poparcia w Piśmie Świętym, a nie wyszło to samo z siebie, tylko z łaski jaką
                                                    > Bóg mi okazał i najpierw było nawrócenie, potem świadomy chrzest tak jak jest
                                                    w
                                                    >
                                                    > Pismie Świętym, kto uwierzy i ochrzci się zbawiony będzie, ale kto nie
                                                    uwierzy
                                                    > będzie potępiony. Masz dwie drogi, nie ma nic pośrodku.

                                                    Ostatecznie masz racje ,tylko jak sama napisals sa to "drogi" a nie stany, do
                                                    których się wpada znienacka.
                                                    Biorac pod uwage sam jedne cytat ktory podalas mozna go rozumiec bardzo
                                                    fundamentalistycznie- wystarczy ,ze uwierzysz i przyjmiesz chrzest i juz!
                                                    Przyjecie chrztu to dopiero poczatek drogi ,a nie jej kres,a sama wiara
                                                    człowieka nie zbawia "złe duchy tez wierza i drżą". To samo Pismo mówi,,aby
                                                    zabigac o swoje zbawienie "z drzeniem" i ze mozna je utarcic nawet po pelnym
                                                    poznaniu prawdy (ci surowej beda sądzeni).
                                                    Nie wiem jak beda sadzeni ludzie: jak ci ,ktorzy trwali w niesmiawomosci, jak
                                                    ci ktorym nie przekazano wiary labo przekazano byle jak, jak ochrzszczeni i
                                                    wierzacy ,ale zyjący jakby Boga nie było, jak ci ,ktorzy mimo sakramentow
                                                    umierają w grzechu, jak ci wahajacy się i ci niezdecydowani....


                                                    Trzeba pamietac ,ze Pisma sw. nie mozna rozpatrywac na podstawie 1 fragmentu
                                                    ale calosci Pisma..
                                                  • lolek94 Re: w sumie bez szalenstw;) 19.04.07, 13:45
                                                    Mala.mi wg. bibli Żydzi Będa sadzeni przez zakon (stary testament),
                                                    Chrzescijanie wg slowa Bozego (cala biblia, wiara w Jezusa Chrystusa), trzeci
                                                    rodzaj sadu bedzie na Grekach (poganach, poprzez ich uczynki )
                                                    O tym mowi Ew. Mateusza, nie wprost , ale mozna z tego tak wywnioskowac smile

                                                    Chrzest to dopiero nawrocenie sie na wlasciwą droge masz racje smile Ale jesli
                                                    uwierzysz masz miec pewnosc zbawienia, poczytaj sobie to swiadectwo :

                                                    matthew.terramail.pl/Htm-y/Tremblay.html
                                                • lolek94 Re: w sumie bez szalenstw;) 19.04.07, 12:41
                                                  Mala.mi tam sa bledy na tej stronce i do tego z tych wersetow moze rownie
                                                  dobrze wynikac 10 innych rzeczy ktore mial Jezus na mysli.

                                                  Wiara w czysciec neguje wiare w pewnosc zbawienia jaka mamy w Jezusie
                                                  Chrystusie.


                                                  Jak bedziesz podawac stronki zobacz najpierw prosze czy dobitnie mowia o
                                                  temacie, bo czysciec naprawde nie jest tam wytlumaczony dobrze.
                                                  Chociaz znalazlem jednen artykul fajny smile
                                                  Pozdrowki smile
                                                  • monikaannaj Re: w sumie bez szalenstw;) 19.04.07, 12:52
                                                    Wiara w czysciec neguje wiare w pewnosc zbawienia jaka mamy w Jezusie
                                                    > Chrystusie.


                                                    No ciekawe. Pewnośc zbawienia. Wiec ty tak sobie chodzisz po ziemi przekonany o
                                                    tym że na bank, na 100%, bez względu na to co zrobisz - zostaniesz zbawiony?
                                                  • lolek94 Re: w sumie bez szalenstw;) 19.04.07, 13:24
                                                    Moniu nie do konca taką pewnosc zbawienia big_grin Tak to bym lezal do gory
                                                    brzuszkiem i nic nie robil big_grin

                                                    Mamy byc pewni zbawienia swojego, poprzez uwierzenie w Jezusa, jesli wierzysz w
                                                    Jezusa Chrystusa starasz sie nie popelniac grzechow, a jak juz jakis masz
                                                    spowiadasz sie (Bogu na przyklad tongue_out ) Dochdozi do tego upamietanie sie smile


                                                    Fajne swiadectwo mowiace o tym :
                                                    matthew.terramail.pl/Htm-y/Tremblay.html
                                                  • 3mama3 Re: w sumie bez szalenstw;) 19.04.07, 13:54
                                                    monikaannaj napisała:

                                                    > No ciekawe. Pewnośc zbawienia. Wiec ty tak sobie chodzisz po ziemi przekonany o
                                                    > tym że na bank, na 100%, bez względu na to co zrobisz - zostaniesz zbawiony?

                                                    Nie bez względu na to co robimy.
                                                    Pewność zbawienia wynika z wiary, a wiara "jest pewnością tego, czego się
                                                    spodziewamy, przeświadczeniem o tym czego nie widzimy" (Hbr.11,1)
                                                  • monikaannaj Re: w sumie bez szalenstw;) 19.04.07, 14:18
                                                    Jasne, jasne. Wiara nie jest jednak cudownym srodkiem na pokuse. Zdarza sie ze
                                                    ulegają jej naprawde wierzący ludzie. Zdarza sie ze luidzie naprawde dobrzy i
                                                    pełni wiary zbaczaja z drogi i zafałszowują swoje sumienia. Czasem zdąża przed
                                                    smiercia wrócic - czesto nie. Mówcie sobie o czśćcu co chcecie ale jescze
                                                    trudniej niz w czyściec jest mi uwierzyć ze ci co zbłądzili zostana
                                                    potarktowani wszyscy jednakowo.
                                                  • mala.mi74 Re: w sumie bez szalenstw;) 19.04.07, 14:32
                                                    monikaannaj napisała:

                                                    > Jasne, jasne. Wiara nie jest jednak cudownym srodkiem na pokuse. Zdarza sie
                                                    ze
                                                    > ulegają jej naprawde wierzący ludzie. Zdarza sie ze luidzie naprawde dobrzy i
                                                    > pełni wiary zbaczaja z drogi i zafałszowują swoje sumienia. Czasem zdąża
                                                    przed
                                                    > smiercia wrócic - czesto nie. Mówcie sobie o czśćcu co chcecie ale jescze
                                                    > trudniej niz w czyściec jest mi uwierzyć ze ci co zbłądzili zostana
                                                    > potarktowani wszyscy jednakowo.

                                                    W sumie czysciec nie tyczy sie wylacznie spraw po smierci.
                                                    "Czysciec" czyli oczyszczanie nas z grzechów wystepuje juz tu na ziemi.
                                                    Wszystkie nasze nawrócenia, wydarzenia ktore poglebiaja nasza wiare, cierpienia
                                                    dzieki ktorym jestesmy ksztaltowani na podobienstwo Boze, ksztaltowanie naszej
                                                    pokory i miłosci czasem w bólach- to wszystko nas oczyszcza w drodze do Boga. I
                                                    to jest juz ten czyściec tyle,ze wierzymy,ze z gzrechów ku doskonałosci
                                                    oczyszczamy się jeszcze po smierci jesli w tym zyciu nie chcielismy lub nie
                                                    zdarzylismy.
                                                    W sumie wiec w czysciec nie musze wierzyc,on jest obecny w moim zyciu juz tu na
                                                    ziemi.
                                                    Wierze,ze nie beda mogla stanc przed Bogiem "brudna" bo wspolnego ma świtlosc z
                                                    ciemnoscią? W sumie takie oczyszczenie w rytuałach mieli starotestamentalni,
                                                    ktorzy musieli się "oczyscic" zanim mieli kontakt z tym co świete.
                                                  • lolek94 Re: w sumie bez szalenstw;) 19.04.07, 14:42
                                                    Mala.mi super doszlas do tego ze nie nalezy pokladac wiary w nic co jest
                                                    niepewne smile Jezus mowil nam o pewnosci zbawienia, to oczyszczenie jest na ziemi
                                                    juz, jesli ktos idzie za Jezusem i ma go w sercu unika grzechu, a wszystkie
                                                    grzechy ktore wyznamy przed Bogiem są nam odpuszczone. Jezus nas oczyscil, po
                                                    co mamy sie spowiadac Bogu, zalowac za grzechy?

                                                    Co Jezus mial na mysli w tym wersecie ? :
                                                    Ap 3:16 Br „Ponieważ jednak jesteś letni, a nie zimny ani gorący, muszę cię
                                                    wyrzucić z ust moich.”

                                                    --------------------------------------------------------------------------------

                                                    Ap 3:16 BT „A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię
                                                    wyrzucić z mych ust.”

                                                    --------------------------------------------------------------------------------

                                                    Ap 3:16 Bw „A tak, żeś letni, a nie gorący ani zimny, wypluję cię z ust moich.”

                                                    Pytam z ciekawosci smile
                                                  • mala.mi74 Re: w sumie bez szalenstw;) 19.04.07, 14:57
                                                    lolek94 napisał:

                                                    > Mala.mi super doszlas do tego ze nie nalezy pokladac wiary w nic co jest
                                                    > niepewne smile Jezus mowil nam o pewnosci zbawienia, to oczyszczenie jest na
                                                    ziemi
                                                    >
                                                    > juz, jesli ktos idzie za Jezusem i ma go w sercu unika grzechu, a wszystkie
                                                    > grzechy ktore wyznamy przed Bogiem są nam odpuszczone. Jezus nas oczyscil, po
                                                    > co mamy sie spowiadac Bogu, zalowac za grzechy?
                                                    >
                                                    > Co Jezus mial na mysli w tym wersecie ? :
                                                    > Ap 3:16 Br „Ponieważ jednak jesteś letni, a nie zimny ani gorący, muszę
                                                    > cię
                                                    > wyrzucić z ust moich.”
                                                    >
                                                    > ------------------------------------------------------------------------------
                                                    -
                                                    > -
                                                    >
                                                    > Ap 3:16 BT „A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię
                                                    > wyrzucić z mych ust.”
                                                    >
                                                    > ------------------------------------------------------------------------------
                                                    -
                                                    > -
                                                    >
                                                    > Ap 3:16 Bw „A tak, żeś letni, a nie gorący ani zimny, wypluję cię z ust
                                                    > moich.”
                                                    >
                                                    > Pytam z ciekawosci smile

                                                    Odpowiedź daje Ci Pawel mówiac :za kazdy m razem jak chce dobro, narzuca mi się
                                                    zło" .
                                                    Ciekawe jak doszedles do tego,ze po uwierzeniu czlowiek staje sie bezgrzeszny.
                                                    To jakas hiper herezja-gratulacje.
                                                    szczerze boje sie ludzi,ktorzy mysla ,ze juz im nic nie brakuje-tacy nawet po
                                                    latach po nawróceniu pozostają niedojrzali.
                                                    Mam nadzieję,ze pozyjesz i zmienisz zdanie...
                                                  • lolek94 Re: w sumie bez szalenstw;) 19.04.07, 15:08
                                                    Gdzie napisalem bez grzeczny?

                                                    Czyli Ty nie masz pewnosci zbawienia? Ani nigdy jej nie osiagniesz?
                                                  • lolek94 Re: w sumie bez szalenstw;) 19.04.07, 14:34
                                                    Moniu juz pisalem kiedys o tym,
                                                    3 rodzaje sądu, jeden dla Żydow(lud bozy sadzeni wg zakonu)
                                                    dwa chrzescijanie (wg bibli , wiary w Jezusa Chrystusa)
                                                    trzy Grecy (tak byli nazywani poganie, wg uczynkow swoich)

                                                    Troszke wyssana z palca bo nie jest napisane dobitnie jak Jan 14,6 co i jak,
                                                    ale mozna sie tym sugerowac, bo czy Bog by byl inaczej sprawiedliwy?

                                                    Jednakowo wedlug slowa Bozego smile

                                                    Moniu ze mamy gratis zbawienie i jestesmy pewni tego to nie oznacza ze robimy
                                                    co chcemy, jesli wierzymy w Jezusa i nasladujemy go to unikamy popelniania
                                                    bledow. Znam mnustwo ludzi ktorzy sie ciesza Jezusem ktory zyje w nich, ktory
                                                    dziala w nich, nie ma tak ze ide na impreze i mowisz do Jezusa Ty poczekaj tu,
                                                    ja wroce big_grin Jezus pojdzie z nami <tup_tup> big_grin I to jest zalezne od nas czy
                                                    chcemy ukrzyzowac go ponownie i wrocic do swiata.
                                                    Te osoby ktore znam nie mozna powiedziec ze nie grzeszą (takie rzeczy tylko w
                                                    erze tongue_outtongue_out Poprostu nie ma kosciola bez grzechu i czlowieka bez grzechu, rodzimy
                                                    sie z grzeszna naturą wkoncu, mamy to do siebie ze zdaza nam sie upadac) Tylko
                                                    te osoby nie tyle co nie grzeszą ale unikają ze wszystkich sil grzechu,
                                                    poprostu mowią nie grzechą. Mamy autorytet Jezusa Chrystusa smile
                                                  • mala.mi74 Re: powodzenia 19.04.07, 15:02
                                                    Literatura duchowa i doswidczenie ludzkie pokazuje,ze droga duchowa przechodzi
                                                    etapy: etap oczyszczenia czyli uznania swojej grzesznosci i slabosci, etap
                                                    oswiecenia czyli poznania woli Bozej i etap zjednoczenia czyli zyacia z
                                                    Chrystusem.
                                                    Lolku Ty jeszcze nie wszedłes na ten pierwszy etap i boje się,ze Ci to jeszcze
                                                    dlugo nie grozi.
                                                    Dlatego uwazam ,ze tak wrecz niezbedna jest spowiedź i kierownictwo duchowe
                                                    (albo chociaz głeboka pokora)zwlaszcza na początku drogi- w innym wypadku
                                                    czlowiek ciagle pozostaje ślepy i niedojrzały, a czasem po prostu po czasie
                                                    odchodzi.
                                                    Powodzenia mimo wszystko.
                                                  • lolek94 Re: powodzenia 19.04.07, 15:14
                                                    Poczytaj, ten ksiadz wlasnie opisuje ten temat dosc konkretnie, co o tym
                                                    myslisz?

                                                    matthew.terramail.pl/Htm-y/Tremblay.html
                                                    Samo czytanie swiadectwa chyba nie jest zadną manipulacją.
                                                  • sunday Re: powodzenia 23.04.07, 17:38
                                                    > Literatura duchowa i doswidczenie ludzkie pokazuje,ze droga duchowa
                                                    > przechodzi etapy: etap oczyszczenia czyli uznania swojej grzesznosci
                                                    > i slabosci, etap oswiecenia czyli poznania woli Bozej i etap
                                                    > zjednoczenia czyli zyacia z Chrystusem.
                                                    > Lolku Ty jeszcze nie wszedłes na ten pierwszy etap
                                                    > i boje się,ze Ci to jeszcze dlugo nie grozi.

                                                    Mam wrażenie, że nie nam o tym sądzić.
                                                    Tak jak i nie Lolkowi nas sądzić.
                                                    Pozdrawiam.
                                              • lolek94 Re: w sumie bez szalenstw;) 19.04.07, 12:36
                                                Elam biblia jest pełna tego ze mamy byc pewni zbawienia, fajnie jest wyjasnione
                                                to na tej stronce :
                                                www.gotquestions.org/Polski/pewnosc-zbawienia.html
                                                Fajne wersety tam sa mowiace dobitnie o tym ze mamy miec pewnosc zbawienia smile
        • wladi3 Re: Ja w sprawie Marii - Matki Jezusa. 18.04.07, 11:17
          Droga Siostrzyczko niczego nie mam zamiaru Tobie i innym Siostrom i Braciom
          narzucać , a jedynie dzielić się Wiarą i swoim doświadczeniem poznania Boga i
          spraw Bożych w oparciu o Biblię i moje przemyślenia . Mówił Apostoł
          Paweł : " ...mówię to wam ja i Duch Święty , Który we mnie mieszka... "
          Czyż w nas dzisiejszych Chrześcijanach nie mieszka Duch Boga ?
          Ja Władek Syn Boga zrodzony z Ducha Świętego przez Wiarę i Chrzest Św. mówię
          Wam Ukochane Siostry i Bracia , że Bóg mieszka w Człowieku , mieszka i żyje we
          mnie i potwierdza ,że wszyscy wszczepieni w Chrystusa już teraz Jesteśmy
          dziećmi Boga a po śmierci ciała żyjąc w Bogu mamy możliwość interesowania się
          losami wedrującego Kościoła - Braci i Sióstr i Bóg Ojciec Udziela nam swojej
          Mocy i w NIM możemy nieść Pomoc , słyszeć i działać jak Jezus Uwielbiony .
          Władek .

          Kocham Cię Boże Ojcze . Władek .
          Jestem cząstką Boga !

          forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=29975
    • mala.mi74 Re: O Maryi szczegółowo. 18.04.07, 12:21
      A znalazłam takiego sympatycznego linka:
      www.teologia.pl/m_k/spis09.htm
      • lolek94 Re: O Maryi szczegółowo. 18.04.07, 12:35
        Moim zdaniem cos ala alberto tylko z drugiej strony, nie masz czegos
        posredniego ? smile
        • mala.mi74 Re: Teologia katolicka 18.04.07, 13:17
          lolek94 napisał:

          > Moim zdaniem cos ala alberto
          Kolory strony podobne?

          tylko z drugiej strony, nie masz czegos
          > posredniego ? smile


          Czasem się zastanawiam jak Ty to robisz ,ze nie interesujac sie teologia
          katolicką wciaz ja krytykujesz..ale to Twoja sprawa.

          ps. chyba nie bede wkrótce miec takiego dostepu do neta,wiec moze dobrze ,ze
          znalazlam te stronkę teologiczna -dosc skrotowo jest tam wytlumaczone ,no ale
          czego wymagac od internetu..
          Pozdrawiamsmile
          • lolek94 Re: Teologia katolicka 18.04.07, 13:32
            Chodzilas na polski wiesz co to jest interpunkcja, zdania rozdziela sie albo
            przecinkiem albo kropka (inaczej tez)

            Moim zdaniem cos ala alberto tylko z drugiej strony
            (nie, kolory nie podobne, zagadnienia )

            nie masz czegos posredniego ? smile Kolejne zdanie smile

            "Czasem się zastanawiam jak Ty to robisz ,ze nie interesujac sie teologia
            katolicką wciaz ja krytykujesz..ale to Twoja sprawa."

            Jak mozesz powiedziec ze ciagle, moze w 40% postach smile I jak mozesz powiedziec
            ze sie nie interesuje, interesuje sie i znajduje bledy w niej (nie o tym, nie
            rozpisujmy sie bo i tak nie dojdziemy do konsensusu) Jesli bys znalazla blad u
            pani na tablicy to tez byc przytakiwala czy zwrocila jej uwage smile
            Proboje sie ograniczyc z tą krytyką bo widze ze do niczego ona nie prowadzi,
            moze zachecac do sprawdzania co sie czyta (chociaz nie raz nie sprawdzam
            wszystkiego w 100%)


            "chyba nie bede wkrótce miec takiego dostepu do neta,wiec moze dobrze ,ze
            znalazlam te stronkę teologiczna -dosc skrotowo jest tam wytlumaczone ,no ale
            czego wymagac od internetu.."

            odnosnie tego odp na maila smile
            • mala.mi74 Re: Teologia katolicka 18.04.07, 13:45
              lolek94 napisał:

              > Chodzilas na polski wiesz co to jest interpunkcja, zdania rozdziela sie albo
              > przecinkiem albo kropka (inaczej tez)

              ja wiem, Ty chyba niekoniecznie.
              >
              > Moim zdaniem cos ala alberto tylko z drugiej strony
              > (nie, kolory nie podobne, zagadnienia )

              hehehehehehehe! ales mnie ubawiłsmile
              >
              > nie masz czegos posredniego ? smile Kolejne zdanie smile
              >
              > "Czasem się zastanawiam jak Ty to robisz ,ze nie interesujac sie teologia
              > katolicką wciaz ja krytykujesz..ale to Twoja sprawa."
              >
              > Jak mozesz powiedziec ze ciagle, moze w 40% postach smile I jak mozesz
              powiedziec
              > ze sie nie interesuje, interesuje sie i znajduje bledy w niej (nie o tym, nie
              > rozpisujmy sie bo i tak nie dojdziemy do konsensusu) Jesli bys znalazla blad
              u
              > pani na tablicy to tez byc przytakiwala czy zwrocila jej uwage smile


              A skad znasz nauke katolicka :z racjonalisty czy z alberta? Ty sie maly
              osmieszasz-no sorry..

              > Proboje sie ograniczyc z tą krytyką bo widze ze do niczego ona nie prowadzi,
              > moze zachecac do sprawdzania co sie czyta (chociaz nie raz nie sprawdzam
              > wszystkiego w 100%)
              >
              >
              > "chyba nie bede wkrótce miec takiego dostepu do neta,wiec moze dobrze ,ze
              > znalazlam te stronkę teologiczna -dosc skrotowo jest tam wytlumaczone ,no ale
              > czego wymagac od internetu.."
              >
              > odnosnie tego odp na maila smile

              Moja skrzynka maile od Ciebie przekierowuje tam gdzie ich miejsce- do smieci.
              Słowo "koniec rozmowy z Tobą" tez juz kilka razy padało.
              Ty chyba po polsku nie kapujesz.... teraz juz wszystko jasne.
              Całe szczescie ,ze sa tu inni przedstwiciele ZK bo czytajac Ciebie dziękuje
              Bogu,ze jestem katolikiem!
              • lolek94 Re: Teologia katolicka 18.04.07, 13:50
                Tak w skrocie bo juz mi tez nie chce sie dyskutowac wciaz o tym samym,
                Ty uzywasz 10 serwisow o tej samej tematyce i wierzysz nim, chociaz nie maja
                wersetow ktore pokazuja ze tak to jest to. Tylko znacza a to moze oznaczac to...

                Jak pisalem Ci wczesniej, chociaz z Mateusza, chyba ze jego tez negujesz.

                To juz wiem czemu nie jestes wstanie nic zarzucic wyznanią protestanckim -
                przykro mi smile


                Ty chyba nie czytasz tego co pisze/pisza ludzie tylko to co chcesz, nadal nie
                widzisz tego ze krytykujesz wszystkie inne poglady ktore w jakis sposob
                odbiegaja od KRK (od tych stronek) Nie podajac prawie zadnych zrodel, pozniej
                oskarzajac ludzi ze nie mogą skumac, przeciez to takie latwe (vice versa )

              • lolek94 Re: Teologia katolicka 18.04.07, 13:52
                Tak w skrocie bo juz mi tez nie chce sie dyskutowac wciaz o tym samym,
                Ty uzywasz 10 serwisow o tej samej tematyce i wierzysz nim, chociaz nie maja
                wersetow ktore pokazuja ze tak to jest to. Tylko znacza a to moze oznaczac to...

                Jak pisalem Ci wczesniej, chociaz z Mateusza, chyba ze jego tez negujesz.

                To juz wiem czemu nie jestes wstanie nic zarzucic wyznanią protestanckim -
                przykro mi smile


                Ty chyba nie czytasz tego co pisze/pisza ludzie tylko to co chcesz, nadal nie
                widzisz tego ze krytykujesz wszystkie inne poglady ktore w jakis sposob
                odbiegaja od KRK (od tych stronek) Nie podajac prawie zadnych zrodel, pozniej
                oskarzajac ludzi ze nie mogą skumac, przeciez to takie latwe (vice versa )
                Juz pisalem nie naleze do KZ smile Chodze tam, lecz nie zawsze juz pisalem duzo
                razy o tym. Przykro mi jest ze nie mozesz tego skumac.

                Obudz sie, i szukaj prawdy w bibli sprawdzajac wszystko z czym masz
                watpliwosci. Dobra rada na przyszlosc smile

                I nie opieraj wiary swojej na domyslach smile
        • monikaannaj Re: O Maryi szczegółowo. 18.04.07, 14:21
          jescze raz lolek, bo ciągle nie rozumiesz. Jesli ktoś chce się dowiedziec na
          czym tak naprawdę polega luteranizm ta jaki portal będzie lepszy? Taki na
          którym publikuja katolicy czy taki na ktorym piszą luteranie?

          Na portalach niekatolickich najczęsciej dowiadujesz sie co zielonswiątkowcom
          czy adwentystom czy racjonalistom WYDAJE na temat nauki KRK.
          • mala.mi74 Re: O Maryi szczegółowo. 18.04.07, 14:30
            monikaannaj napisała:

            > jescze raz lolek, bo ciągle nie rozumiesz. Jesli ktoś chce się dowiedziec na
            > czym tak naprawdę polega luteranizm ta jaki portal będzie lepszy? Taki na
            > którym publikuja katolicy czy taki na ktorym piszą luteranie?
            >
            > Na portalach niekatolickich najczęsciej dowiadujesz sie co zielonswiątkowcom
            > czy adwentystom czy racjonalistom WYDAJE na temat nauki KRK.

            Noo..moze niekoniecznie. Jest wielu teologów np. luteranskich ,ktorzy dobrze
            znaja teologie katolicką i z niej czerpią. Podobnie jak teolodzy katoliccy
            korzystją z wielu wybitnych teologów luteranskich i anglikanskich.
            Ale ci, ktorzy znaja katolicym nie beda go zwalczac i tworzyc mitów o nim-
            zresztą to jest tez podstawa ekumenizmu i przyblizania się religii np. poprzez
            wydanie dokumentu miedzy kościołem ewang-augs, ewng-metodystycznym,
            prawoslawnym , KRK(pewnie kogos pominełam) o wzajemnej waznosci chrztu.
            Ale to co mamy u lolak to czysta manipulacja i propaganda,która trudno powaznie
            traktowac. Co warty jest zbor, który wprowadza swoich członków w bład nawet w
            takiej dziedzinie jak nauka teologiczna innych chrzescijan.Co mozna zbudowac na
            kłamstwach?(no chyba,ze sa nieuswiadomione)
            • lolek94 Re: O Maryi szczegółowo. 18.04.07, 14:42
              "Noo..moze niekoniecznie. Jest wielu teologów np. luteranskich ,ktorzy dobrze
              znaja teologie katolicką i z niej czerpią. Podobnie jak teolodzy katoliccy
              korzystją z wielu wybitnych teologów luteranskich i anglikanskich.
              Ale ci, ktorzy znaja katolicym nie beda go zwalczac i tworzyc mitów o nim-
              zresztą to jest tez podstawa ekumenizmu i przyblizania się religii np. poprzez
              wydanie dokumentu miedzy kościołem ewang-augs, ewng-metodystycznym,
              prawoslawnym , KRK(pewnie kogos pominełam) o wzajemnej waznosci chrztu.
              Ale to co mamy u lolak to czysta manipulacja i propaganda,która trudno powaznie
              traktowac. Co warty jest zbor, który wprowadza swoich członków w bład nawet w
              takiej dziedzinie jak nauka teologiczna innych chrzescijan.Co mozna zbudowac na
              kłamstwach?(no chyba,ze sa nieuswiadomione)"

              Ci co go znaja nie bedą zwalczac? Uwazasz ze swiadectwa ok 100 ksiezy ktorzy
              odeszli od KRK (opisane swiadectwa)
              Chyba ze oni nie znaja nauk kosciola ? Tu trzeba by bylo zaglebic sie w tą
              ksiazke jest na daniel2005.pl
              Ekumenizm jest dobry, jesli nie traci sie wartowsci chrzescijanskich smile
              Proboje wlasnie dowiedziec sie prawdy, sa na tej stronie oskarzenia KRK i
              pytalem po co? Bo w taki sposob jak Ty dzialasz to jesli by w katechizmie bylo
              zapisane cos chorego (specjalnie nie przytaczam przykladow by nie wdawac sie w
              dyskucje z ktorej nic nie wyniknie) to bys tez tego nie zakwestionowala?

              Gdzie znalazlas klamstwo w tych stwierdzeniach? Wszystko jest podparte
              wersetami, chociaz niektore moga byc dwuznaczne.
          • lolek94 Re: O Maryi szczegółowo. 18.04.07, 14:35
            Monia ja wiem o tym ze szukajac wiedzy na temat Kosciola RK najlepiej kozystac
            z tych zrodel a jeszcze lepiej z katechizmu.


            W wiekszosc tych serwisow jest tworzona przez ludzi nie nalezących ani do KRK
            ani do ZK (jesli uwaznie poszukasz, znajdziesz kto pisze ją)


            Ale na tych stronach tez mozna znalesc takie domysly i brak rzeczywistej
            odpowiedzi na temat jak i na alberto czy innych.

            Wiec gdzie szukac informacji o Bogu, czy tylko na katolickich stronach?
            • monikaannaj Re: O Maryi szczegółowo. 18.04.07, 14:42
              Co innego lolek jest informcja o Bogu, a co innego informacja o tym jak słowo
              Boga rozumieja ludzie. Bo owszem - Biblia jest jedna i nieomylna, ale niestety
              wcale nie tak jednoznaczna jak niektórzy by chcieli.
              • lolek94 Re: O Maryi szczegółowo. 18.04.07, 14:45
                Wlasnie ja nie widze w bibli jakis dziwnych niedomowień, jak mam jakies to
                szukam szukam, jak nie znajde poprostu tym sie nie przejmuje.
                Dlatego tez jak pisalem z Mateusza kozystam, bo niektore artykuly, szczegolnie
                o Jezusie ma swietne. Ale niektore sa (nie mowie ze z Mateusza, z wszystkich
                stronek ) spekulacjami lub manipulacjami.
                Dlatego powinnismy sprawdzac wszystko czy tak jest (Amen)
    • lajkonix Re: Ja w sprawie Marii - Matki Jezusa. 18.04.07, 20:25
      vxy napisał:

      > [ciach]
      > Pozdrawiam was siostry i bracia.
      > vxy
      > PS. To zdanie: "Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja?"
      > jakoś dziwnie brzmi. W przekładzie ekumenicznym jest:
      > "Jeszcze nie nadeszła Moja godzina."

      Wiesz brat, też się nad tą dziwną składnią zastanawiałem. I jedno co mi
      przyszło do głowy, to zapytanie przeczeniem. No wiesz, czasem też pytamy" "Czyż
      nie jestem prawym człowiekiem?", zamiast "Czy jestem prawym człowiekiem?".

      Może pytanie Jezusa jest własnie stylistycznym zaprzeczeniem pytania: "Czy już
      nadeszła godzina moja?". Wtedy pytanie to całkiem nieźle leży w kontekście
      Wesela, nie?

      Zauważ, ze w tej interpretacji zwrot "jeszcze nie" jest zaprzeczeniem "już
      [tak]".

      Lajkonix
      panta rei - wszystko w płynie
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka