gintaras2
30.04.07, 16:14
Witam,
Naszla mnie taka refleksja, po tym jak Międzynarodowa Komisja Teologiczna
doszła do wnisku że jest "Nadzieja zbawienia dla dzieci, które umierają bez
chrztu", że ostatecznie pozbawiono chrzest dzieci w KRK argumentu, dla
ktorego uznawano go za celowy.
Czy chrzest nie zacząl byc praktykowany w wieku niemowlęcym wlasnie z powodu
tzw. grzechu pierworodnego?
Swoją drogą, zawsze mnie intrygował grzech pierworodny. Zupełnie nie mogę
tego pojąć. Skoro karą za grzech pierwszych ludzi jest śmierć cielesna i
każdy z nas doświadczy jej osobiście, zatem i tak poniesie konsekwencje, to
po co chrzcić na okoliczność grzechu pierworodnego?
I jakie ma dla nas znaczenie ze Biblia mówi ze syn nie odpowiada za grzechy
ojca, a każdy przed Panem stanie sam i rozliczy sie z wlasnych grzechow.
Nie mam wątpliwosci ze dzieci, ktore sa bez grzechu idą prosto do Pana.
Dopoki ktos we wlasnym sumieniu nie wie ze grzeszy przeciwko Panu, nie ma
mowy o grzechu.
Dlatego decyzja o chrzecie i ofiarowaniu sie Jezusowi musi towarzyszyć
zrozumieniu czym jest grzech i ocenie wlasnej grzesznosci. Nie ma tez chrztu
bez zalu za grzechy, dlatego bardzo sie ciesze ze odchhodzi sie w KRK od tej
wielkiej pomylki. Powoli, ale "jest nadzieja".