Dodaj do ulubionych

Producenci nie chcą dopuścić, aby w internecie ...

IP: *.vide-sat.pl 29.12.09, 01:22
Co mają zrobic wlasciciele tradycyjnych sklepow? prawdopodobnie tez zalozyc sklepy internetowe, a typowy salon zachować i pogodzic sie z faktem, ze wychodzi na zero lub na lekkim plusie. czesc ludzi nigdy nie kupi na necie.

natomiast zagrywka tego dyrektorka jest zalosna i godzi w interes firmy. zwolnilbym go natychmiast. proponuje ludziom z branzy skladac do tej firmy CV.
Obserwuj wątek
    • Gość: average customer Zmowy cenowe sa tez w internecie. IP: *.adsl.inetia.pl 29.12.09, 01:36
      Np. keyboardy Yamahy z niskiej i sredniej-niskiej polki (seria PSR)
      sa zadziwiajaco wyceniane na tym samym poziomie przez kilkanascie
      sklepow. Roznice sa max 3-5 PLN. Uokik do pracy.!
      • Gość: marek Re: Zmowy cenowe sa tez w internecie. IP: *.olsztyn.vectranet.pl 29.12.09, 13:46
        Dobrze, ze ten artykol ukazal sie teraz. Akurat po nowym roku zaczynam remont lazienki. Na 100% nie kupie zadnego produktu marki Tres, od dzisiaj bede ja omijal szerokim lukiem.
        • Gość: eryk Re: Zmowy cenowe sa tez w internecie. IP: *.chello.pl 29.12.09, 21:54
          Zastanów się co ty opowiadasz, "będę omijał" a przyjdziesz do salonu dotkniesz
          pobrudzisz brudnymi paluchami i pojdziesz kupić towar w necie. A właściciel
          przyjdzie wynajmie ekipę sprzątającą, opłaci rachunki i wyjdzie na zero.
          Ponieważ "uczciwy" czytaj nieuczciwy klient przyszedł pooglądać i cześć. Jestem
          rękoma i nogami za firmą Tres za uczciwe podejście do uczciwej konkurencji. Bo
          gdy wszystko w internecie bedzie tak jak przedmówca sobie wzioł do serca, to nie
          długo nie będzie miał gdzie przyjść i pooglądać.
          • Gość: terwoz Re: Zmowy cenowe sa tez w internecie. IP: *.acn.waw.pl 30.12.09, 21:22
            Nie zgodzę się z tobą! Zawsze będą istnieć sklepy (nazwijmy je stacjonarne),
            gdyż nie każdy ma dostęp do netu. Ponadto nie każdy jeszcze jest na tyle
            otwarty, żeby im zaufać. Ja osobiście wolę kupować przez internet, gdyż
            dostarczają mi wszystko do domku-wygoda, jest dużo taniej, no i gwarancja jest
            dokładnie taka sama jak w sklepach stacjonarnych, więc kupując online nic nie
            tracę a wprost przeciwnie zyskuję. Natomiast w kwestii tej praktyki narzucania
            cen przez producenta uważam, że jest to przegięcie.
    • marek.lipski Producenci nie chcą dopuścić, aby w internecie 29.12.09, 01:51
      w Polsce bylo tanio?A producenci w Chinach sie smieja i ciesza z
      dochodow?Juz nie wspominam o innych krajach.Czy te fakty z artykulu
      sa autentyczne czy tez to jest wielkie nieporozumienie?Podaje link
      zaprzeczajacy reakcjom "producentow".
      forsal.pl/artykuly/373786,eksportujemy_mniej_lekow_ale_producenci_zarabiaja_na_kursie_zlotego.html

      www.ekademia.pl/blog/kad48
      www.komputer.cuprum.pl/historia/292-historia-firmy-netsprintpl-jak-tworcy-wyszukiwarki-internetowej-znaleli-sposob-by-
      zarabia.html

      O gieldach w internecie nie wspominam.
      Internet jest źródłem dochodów, które napędzają amerykańską
      gospodarkę już od początku lat 90-tych (tzw. dotcomy).
      Bardzo maly i skromny przyklad ktory znalazlem:
      allegro.pl/item823182453_tylko_marketingowa_strona_zarabia_strony_www.html

      www.badzpierwszy.pl/news.php?topic=Jak-zarobic-w-Internecie-&news=520

      A tutaj artykul z meble.pl za rp.pl z roku 2007!!Optymistyczny.
      www.meble.pl/aktualnosci,firmy-sprzedaja-wiecej-mebli-ale-zarabiaja-mniej,2483.html
      • Gość: kmk Re: Producenci nie chcą dopuścić, aby w interneci IP: *.chello.pl 29.12.09, 13:38
        sorry, ale jeśli piszesz że dotcomy napędzały gospodarkę w latach 90tych to nic
        nie wiesz o gospodarce i internecie.
    • Gość: Jaźwa fajna tekst dotyczący tego tematu IP: 81.210.105.* 29.12.09, 02:18
      www.e-
      komers.pl/index.php/2009/12/dlaczego-producenci-maja-w-powazaniu-
      internet/
      • Gość: klient i autor cenzuruje krytyke ROTFL IP: 82.160.224.* 29.12.09, 11:43
        tylko nie da sie dodac komentarza negatywnego do tekstu
        krytyki sie autor boi

        rotfl
        • Gość: xnxx Cenzuruje wszystko, nie tylko krytykę IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 29.12.09, 12:30
          Mój post nie krytykował artykułu, a i tak go wycięto.
          Gratulacje, Gazeto!
      • Gość: lolek tekst głupawy mocno i filtrowane komentarze IP: *.chello.pl 29.12.09, 17:06
        wypieprzaj spamerze zasrany
    • prawdziwy_dobrze_poinformowany Prawo kantorów !!! 29.12.09, 06:03
      b/k
    • Gość: Mokado Producenci nie chcą dopuścić, aby w internecie ... IP: *.lze.lodz.pl 29.12.09, 08:19
      Widocznie producenci są szantażowani przez hurtowych odbiorców,
      którzy dostarczają towar do sklepów. Tak niestety wygląda w Polsce
      pseudo"wolny rynek", który jest opanowany przez różne mafie, co w
      konsekwencji prowadzi do zawyżenia cen(producenta) nawet o ponad 100
      procent. Przecież właściciele e-sklepów również mają duży zysk na
      sprzedaży, pomimo że sprzedają towary po cenach "zaniżonych" o
      kilkadziesiąt procent. Dlatego też niemcy czy francuzi przy swoich
      wielokrotnie wyższych pensjach, kupują towary po cenach zbliżonych
      do polskich. W Polsce natomiast rząd zamiast walczyć z tą mafią
      zawyżającą ceny, jeszcze obniża im podatki.
      • Gość: voyzik Re: Producenci nie chcą dopuścić, aby w interneci IP: *.dynamic.gprs.plus.pl 29.12.09, 11:07
        A skąd wiesz, jakie marże są na meblach?
        Ja się na codzień spotykam z takimi opiniami klientów, że mam 200% marży na
        meblu. To kpina, rozsiewana przez takich jak Ty. Jakbym narzucił taką marżę na
        polskie wyroby, to szybko by trzeba manatki zbierać.
        Średnia marża w meblach to ok. 30% z tego jeszcze oczekujecie rabatów,
        bezpłatnych transportów. A za to wszystko trzeba zapłacić.
        Oczywiście, jak ktoś handluje tandetą z Chin, którą oferuje jako lux towar, to
        ma marżę wysoką (ok. 60%).

        Każdy widzi tylko zysk sklepu. Nie widzi natomiast kosztów. Nie widzicie, że
        sprzedaż mebli, jest to tzw. sprzedaż sezonowa. Są miesiące tłuste, które muszą
        zarobić na miesiące bardzo chude. To nie bułki.

        Jeszcze jeden taki fakt, który zauważyłem też jako klient. Przychodzę do sklepu
        meblowego i oczekuję rabatu, ale kupując telewizor nawet mi do głowy nie
        przychodzi negocjować cenę. Sam się ostatnio na tym złapałem heheheh....
        • Gość: Borec Re: Producenci nie chcą dopuścić, aby w interneci IP: *.dynamic.gprs.plus.pl 29.12.09, 11:30
          Gość portalu: voyzik napisał(a):
          > A skąd wiesz, jakie marże są na meblach?
          > Średnia marża w meblach to ok. 30% z tego jeszcze oczekujecie
          rabatów,
          > bezpłatnych transportów. A za to wszystko trzeba zapłacić.

          Nie krec. Za to wszystko placi klient. Niewazne jak to ubierzesz w
          slowa: darmowy transport, rabat itp. Mozesz sie klocic, ze to twoja
          kasa bo przeciez mniej zarobisz.. ale zarabiasz i tak z kasy klienta
          wiec nie marudz.

          > Każdy widzi tylko zysk sklepu. Nie widzi natomiast kosztów.

          Koszty sa pokrywane z marzy ktora dostajesz od klienta w cenie wiec
          znoow nie marudz. Nie pracujesz na 3% tylko 30% jak sam powiedziales.

          > Jeszcze jeden taki fakt, który zauważyłem też jako klient.
          Przychodzę do sklepu
          > meblowego i oczekuję rabatu, ale kupując telewizor nawet mi do
          głowy nie
          > przychodzi negocjować cenę.

          Jak ide do restauracji to kelner domaga sie napiwku. A mnie w
          robocie nikt sie nie pyta czy chce napiwek czy nie! Takie zycie.
          Zacznij sprzedawac telewizory jak niechcesz dawac rabatow :)
        • Gość: cho Re: Producenci nie chcą dopuścić, aby w interneci IP: *.chello.pl 29.12.09, 14:20
          Twoja strata.
          Ja ostatnio kupiłam - w internecie - tv i kino domowe. Upomniałam się o rabat i
          dostałam 15%. Czemu nie?
          Natomiast w życiu nie dostałam rabatu na meble, o darmowym transporcie nie
          wspominając. Transport mebli - a nie daj Boże jeszcze z wniesieniem - to są
          takie pieniądze, że wolę sobie co dwa lata do ikea jechać i wymienić całe
          umeblowanie, niż kupować jakieś horrendalnie drogie komplety i jeszcze płacić
          krocie za przewóz.
        • Gość: kaziu Re: Producenci nie chcą dopuścić, aby w interneci IP: *.internetdsl.tpnet.pl 05.03.10, 16:37
          jesli chodzi o telewizorki niestety ta sama sytuacja ogólnie rynek
          Rtv iagd jest chory , jak moze przetrwac sklep który ma wyzsze ceny
          zakupu z hurtowni jak cena w necie, ceny powinny by regulowana przez
          producentów pewien zakres w jakich moga poruszac sie sprzedawcy
          detaliczni
      • olias Re: Producenci nie chcą dopuścić, aby w interneci 29.12.09, 11:11
        to oczywiste. przecież ten dyrektor normalnie to powinien właściciela sklepu
        internetowego obśliniać za zwiększanie sprzedaży.
      • Gość: Maniek Re: Producenci nie chcą dopuścić, aby w interneci IP: *.chello.pl 29.12.09, 22:22
        Producenci dbają o markę, dlaczego Mercedes jest drogim autem, już nie wnikając
        w szczegóły bo sam w sobie jest marką synonimem luksusu. I chcą za to pieniędzy
        panowie z Mercedesa. I Pan mercedes nie pozwoli na sprzedawanie aut za cenę
        fiata x choćby dlatego, że po prostu nie... myślę, że wielu się zgodzi a
        dlaczego firma zajmująca się branżą wykończeniową ma pozwolić na firmie x na
        zaniżanie ceny. Firma tres dba o swoie salony w których prezentuje towar i nie
        pozwala na sprzedawanie go po cenie bylejakiej bo ma do tego prawo. Ceni się jak
        mercedes i chce być odbierana w ten sposób. A to ze teraz konsument czuje się
        urażony bo ktoś mówi płać więcej to rónie dobrze może się obrazić na panią z
        piekarni bo każe sobie płacić za dobre bułeczki więcej bo są smaczne i nie
        pozwoli na to żeby kosztowały tyle co bułki firmy "Tylko-chemia". I co
        zabronicie jej tego powiecie to nie uczciwe podbijanie cen!!!
        Proponuję napisać do autora artykułu o obiektywne opisywanie sensacji.
        • Gość: ggg Re: Producenci nie chcą dopuścić, aby w interneci IP: *.vnet.pl 04.01.10, 11:06
          mercedes nie jest synonimem luksusu tylko taksówki
      • Gość: sowa Re: Producenci nie chcą dopuścić, aby w interneci IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 30.12.09, 20:48
        jednak głupota nie ma granic, a ty jesteś tego przykładem...
        bezmózgowcu
    • Gość: Po prostu:ja Producenci nie chcą, aby w internecie było za t... IP: 80.50.232.* 29.12.09, 08:21
      Żałosna postawa dyrektora z Tresu!!! Zamiast cieszyc się, iz towar
      sprzedaje sie w internecie, jak swieże bułeczki, to probuje
      nakazywać sprzedawcom, jak maja kształtowac ceny. Skandal!!! Nie
      kupie nic więcej z tej firmy!!!!!!!!
      • por1 Re: Producenci nie chcą, aby w internecie było za 29.12.09, 08:42
        No oczywiście, ten dyrektor to zapewne z wykopalisk(z tej
        wcześniejszej epoki...) Ale jest to typowa polska mentalnośc jak cos
        idzie, to nie zwiększam produkcji ,tylko winduję cenę. Jednak ten
        dyro ,nawet nie odnosi tego do siebie ,tylko narzuca innym,zmusza i
        straszy. Może jakis kartelik mu się marzy?
      • Gość: xxx Re: Producenci nie chcą, aby w internecie było za IP: *.toya.net.pl 29.12.09, 11:12
        firma nie jest łódzka a hiszpańska, w łodzi ma swoja filię, początkowo przez to
        miałem małe problemy z odnalezieniem tej firemki w internecie

        już napisałem do nich co o tym myślę, proponuję zrobić to samo:
        infopolska@tresgriferia.com
        • Gość: Ksawier Re: Producenci nie chcą, aby w internecie było za IP: *.chello.pl 29.12.09, 22:34
          Napisz..
          - tak drogi producencie nie zgadzam się na marżę 30% bo to za dużo chcę kupować
          na 10% tak jak to sprzedają sklepy internetowe. A to że nie będzie tego w
          sklepach tradycyjnych to, że nie dotknę tego i nie dopasuję do wanny która stoi
          obok to nic nie szkodzi... chce tanio to że później odbije mi się to czkawką to
          też nic później ja POLAK będę narzekał na to też tak jak teraz narzekam. Na
          polskie prawo nie będę bo się nie znam ale na to na co można bez większego
          wtajemniczenia będę ...
          Dodaj coś od siebie bo twoje argumenty to nie argumenty tyle.
      • Gość: Lukasz Re: Producenci nie chcą, aby w internecie było za IP: *.chello.pl 29.12.09, 22:28
        Żałosne są twoje osądy. Prawo w naszym kraju nie reguluje w dostateczny sposób
        handlu w internecie w związku z czym producenci muszą uciekać się do takich
        metod aby nie zbłaźnić marki bezpodstawnym obniżaniem cen przez pseudo znawców
        tematu typu e-sklep. Którzy są nastawieni na sprzedaż byle tanio byle jak i to
        motto pozostawiam tobie kolego do przemyślenia.
        bez uznania za bzdurne wypowiedzi.
        • unhappy Re: Producenci nie chcą, aby w internecie było za 29.12.09, 22:54
          Gość portalu: Lukasz napisał(a):

          > Żałosne są twoje osądy. Prawo w naszym kraju nie reguluje w dostateczny sposób
          > handlu w internecie w związku z czym producenci muszą uciekać się do takich
          > metod aby nie zbłaźnić marki bezpodstawnym obniżaniem cen przez pseudo znawców
          > tematu typu e-sklep.

          Najlepszy kawałek: bezpodstawne obniżanie cen :D

          Diagnoza: homo sovieticus
          Objawy: bankructwo i kuroniówka
          Leczenie: wymiana pokolenia ale uwaga, może przejść na potomków :D
          • Gość: Lukasz Re: Producenci nie chcą, aby w internecie było za IP: *.chello.pl 30.12.09, 15:55
            A jakie są podstawy do schodzenia z ceny z 30% na 10%, chęć sprzedaży nie ważne
            jak i czy zgodnie z zasadami grunt to szybko tanio. więc wypowiedź na teamt, a
            twoja jest żałosna co nic nie wnosi do tematu. Nie przedstawiasz zwojego punktu
            widzenia tyle że nabiłeś swoje konto następnym bzdurną wypowiedzią. Gratulacje
            dla spamu.
            • kamel_65 Re: Producenci nie chcą, aby w internecie było za 30.12.09, 19:17
              Jeżeli schodzą z ceny z 30% na 10%, to być może towar jest ciężko sprzedać i
              chcą się go pozbyć, gdyż zalega w magazynach.
              Taki jest przecież mechanizm "wyprzedaży" w marketach.
    • b52h To chyba zmowa? 29.12.09, 08:40
    • Gość: Zygul przypominam: ZMOWA CENOWA jest ścigana przez prawo IP: *.centertel.pl 29.12.09, 09:28
      • age.kruger ej no, nie rozumiem 29.12.09, 10:39
        czyli chodzi o to, ze sklepy internetowe dokladaja do interesu, tak?
        • Gość: a Re: ej no, nie rozumiem IP: *.rz.izeto.pl 29.12.09, 10:57
          Sklepy internetowe nie płacą czynszu za wynajem powierzchni handlowych (często w
          centrach miast - wyobraź sobie np. ile kosztuje wynajem powierzchni pod Saturna
          w Złotych Tarasach w Warszawie), nie muszą zatrudniać tak dużej ilości
          sprzedawców i kasjerów, ochrony itp.
          • Gość: producent a ja rozumiem IP: 82.160.23.* 29.12.09, 11:13
            podstwą prowadzenia biznesu jest optymalizacja kosztów--sklepy internetowe wykorzystują to i bardzo dobrze. Przecież TRES nei narzuca minimalnej dopuszczalnej marży--to salony i sklepy same je sobie ustalają, a że mają wysokie koszty (lokal, ekspozycja, załoga--tzw szyk) to musza to w jakiś sposób pokryć. Sprawa jest banalna i prosta---dzisiaj nie muszę wychodzić z domu na zakupy-mogę dokładnie obejrzeć towar w necie i tak robie--jak cena jest ok-kupuję. Jeżeli jakiemuś "biznesmenowi" wydaje się ,że zrobi dobry interes tylko dlatego ze otwiera ładny salon to jest w wielkim błędzie--chcę kupić ten sam towar szybko i tanio. a to co chciał zrobić TRES podpada pod ustawę o karaniu monopoli i zmów cenowych.
            • Gość: Kornik Re: a ja rozumiem, ale chyba nie do końca IP: *.acn.waw.pl 29.12.09, 19:16
              tres nie jest monopolistą, ma mały udział w rynku, i nie dogadał się
              z konkurencją, tylko wprowadza określone zasady w swoim kanale
              dystrybucji. I ma do tego prawo.
              • kamel_65 Re: a ja rozumiem, ale chyba nie do końca 29.12.09, 19:29
                A to proszę bardzo - e-sklep podpisze umowę z innym tradycyjnym, a np. takiemu
                Tresowi wypowie umowę.
                I ciekawe kto na tym biciu piany straci więcej?
                • Gość: Remek Re: a ja rozumiem, ale chyba nie do końca IP: *.chello.pl 29.12.09, 22:41
                  Sklepy internetowe robią to bez zezwolenia sprzedają towar firmy tres. Gdybyś
                  miał swoją markę rozdałbyś gdzie popadło za byle ile byle by poszło w ludzi. Czy
                  budował byś na uznaniu jakości i dbałości o ekspozycję o fachową obsługę inne
                  aspekty. Odpowiem wybrał byś to drugie i to robi Tres za to szacun wielki. A co
                  mam ukrywać, że skoro dba o swoje dobro to po części dba o przyszłość miejsc
                  pracy, jakość.
                  A takie bajki jak napisał autor to wołają o pomstę!!!
                  • unhappy Re: a ja rozumiem, ale chyba nie do końca 29.12.09, 22:52
                    Gość portalu: Remek napisał(a):

                    > Sklepy internetowe robią to bez zezwolenia sprzedają towar firmy tres.

                    Nie muszą mieć takiego zezwolenia. Mogą kupić towar od dowolnego pośrednika i
                    sprzedawać a Tres może sobie tupać nóżkami ze złości :)
                    • kamel_65 Re: a ja rozumiem, ale chyba nie do końca 30.12.09, 01:39
                      Dokładnie. Tres nie jest jedynym producentem na rynku...
                      • Gość: erycyt Re: a ja rozumiem, ale chyba nie do końca IP: *.acn.waw.pl 30.12.09, 21:25
                        Macie rację. Popieram postawę tego prezesa Lazienkaplus.pl, że otwarcie
                        powiedział, że mu się takie dyktowanie warunków nie podoba. Moim zdaniem
                        pokazała tym klasę i nie dał się zaszczuć producentowi.
              • unhappy Re: a ja rozumiem, ale chyba nie do końca 29.12.09, 20:02
                Gość portalu: Kornik napisał(a):

                > tres nie jest monopolistą, ma mały udział w rynku, i nie dogadał się
                > z konkurencją, tylko wprowadza określone zasady w swoim kanale
                > dystrybucji. I ma do tego prawo.

                Miałby gdybyśmy mieli wolny rynek i rzeczywistą wolność umów :)

                Różnicowanie cen ze względu na marże dystrybutorów wydaje mi się niezbyt legalne.
            • Gość: Olek Re: a ja rozumiem IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 29.12.09, 19:40
              Ustalanie widełek ceny detalicznej nie jest praktyką monopolistyczną.
              Wiele firm tak robi.Sprzedawanie poniżej cennika producenta -to
              dumping.Co ciekawe praktyką ściganą jest również zaniżanie w zmowie
              z producentem.Dobry przykład to MS i rabaty na Vistę.
              Jesli jakiś dystrybutor ma wyłączność na danym rynku to nie musi np.
              realizować gwarancji sprzęty zakupionego poniżej ceny dystrybucyjnej.
              (To praktykuje SONY i Samsung)
              A sklepy internetowe...Oby wszystkie zaczęły płacić podatki.
              • unhappy Re: a ja rozumiem 29.12.09, 19:59
                Gość portalu: Olek napisał(a):

                > Sprzedawanie poniżej cennika producenta -to
                > dumping.

                ROTFL

                Doucz się co to jest dumping :)
            • Gość: dzul Re: a ja rozumiem IP: *.clienti.tiscali.it 29.12.09, 22:23
              Oczywiscie, ze fajnie, ze wiele produktow mozna kupic w necie nie placac w cenie
              na utrzymanie "prawdziwego" sklepu. Rzecz w tym, ze o ile kupujac np. gre
              komputerowa nie musze wczesniej ogladac pudelka, to przy zakupie drogiego towaru
              takiego jak meble chcac dokonac dobrego wyboru trzeba ten towar zobaczyc na zywo
              (w necie nie sprawdzisz np. jak sie otwieraja szuflady i czy konstrukcja jest
              solidna). Trudno sie wiec dziwic rozgoryczeniu wlascicieli tradycyjnych sklepow,
              ktorzy funduja za darmo wystawe dla klientow, ktorzy potem kupuja w internecie
              bo taniej. Niewykluczone, ze w koncu doprowadzi to do sytuacji, w ktorej
              tradycyjne slepy zaczna padac i producent, zeby miec jak pokazac towar, bedzie
              musial zaczac sam placic za powierzchnie wystawowa a koszty wpusci w cene. I
              wtedy ceny w internecie i sklepach sie zrownaja bez potrzeby sztucznych interwencji.
          • age.kruger Re: ej no, nie rozumiem 29.12.09, 13:16
            Gość portalu: a napisał(a):

            > Sklepy internetowe nie płacą czynszu za wynajem powierzchni handlowych (często
            > w
            > centrach miast - wyobraź sobie np. ile kosztuje wynajem powierzchni pod Saturna
            > w Złotych Tarasach w Warszawie), nie muszą zatrudniać tak dużej ilości
            > sprzedawców i kasjerów, ochrony itp.

            No ale to jest problem tych tradycyjnych sklepow. Nie przynosza zyskow? Niech
            zbankrutuja i final.
        • Gość: voyzik Re: ej no, nie rozumiem IP: *.dynamic.gprs.plus.pl 29.12.09, 11:09
          nie dokładają, tylko prowadzenie sklepu internetowego jest tańsze niż
          stacjonarny salon.
          • age.kruger Re: ej no, nie rozumiem 29.12.09, 13:20
            Gość portalu: voyzik napisał(a):

            > nie dokładają, tylko prowadzenie sklepu internetowego jest tańsze niż
            > stacjonarny salon.

            a jakbym chcial zalozyc hurtownie na Ksiezycu (koszty bylyby naprawde wysokie),
            albo chociaz na Everest i sprzedawalbym te wszystkie pralki, lodowki i krany
            naprawde drogo. czy mam prawo domagac sie od sklepow tradycyjnych podwyzszenia cen?

            hej sklepy tradycyjne. nie macie dosc klientow? to bankrutujcie i juz! i tak za
            wiele osob w Polsce pracuje w handlu!
      • radocha1 Re: przypominam: ZMOWA CENOWA jest ścigana przez 29.12.09, 11:47
        A ja mam w nosie czy będzie ich ścigać prawo czy nie.
        Ale w styczniu będę kupował nowy kibelek.
        I JUŻ WIEM NA PEWNO jakiej firmy on nie będzie.
        Wystarczy głosować portfelem.
        • sapalka1 Re: przypominam: ZMOWA CENOWA jest ścigana przez 29.12.09, 14:14
          A tego najwyraźniej nie przewidział ten dyrektor Tresu.
          A wiele osób, które przeczytają o takich praktykach - w ten sposób właśnie postąpi.
          Udanych zakupów ;)
        • Gość: maciek Re: przypominam: ZMOWA CENOWA jest ścigana przez IP: *.chello.pl 29.12.09, 22:12
          Panie mundry, ta firma nie produkuje kibelków w związku. Z czym rada idź Pan do
          marketu i kup sobie za 100 i ciesz się. Tyle na wypowiedź nie w temacie.
          Pozdrawiam.
    • Gość: Jakub Re: Producenci nie chcą dopuścić, aby w interneci IP: *.xdsl.centertel.pl 29.12.09, 09:42
      To jest duży problem, związany z szarą strefą w Polsce. Jeśli 35%
      PKB pochodzi z nieewidencjonowanych usług i obrotu produktami, to
      nikt nie zagwarantuje odpowiednich poziomów cenowych. I producenci
      może nie będą tracić, ale ich zyski w tradycyjnych sieciach sklepów
      będą erodowały. Zresztą to widać na przykładzie sprzedaży w US w
      ostatnim miesiącu - część retailowa spadła 5% a część sprzedaży w
      Internecie wzrosła o 15%. Tak jest łatwiej dla klientów.

      Ale co to oznacza? Ano tyle, że sklepy retailowe będą konkurować nie
      tylko z sobą ale także ze sprzedażą w Internecie. I o ile w
      internecie klient dostanie wiarygodne informacje o produkcie to
      dokona tam zakupu. Czyli prędzej czy później duże sieci retailowe
      upadną. Chyba że dogadają się z producentami, by zaoszczędzić 1-10%
      procent marży którą bierze dystrybutor - to da im dodatkowe 1-2 lata
      od dziś. No i do czasu w którym producent nie będzie sprzedawął sam
      w Internecie - a niektórzy tak zaczynają robić.

      Inna rzecz to poziom usług w e-sklepach. Jeśli sklep zarabia mało -
      ma małą marżę - to nie dba o klienta. Dlatego powstają takie firmy
      jak www.peryskop.pl, które zaczynają w ramach umów outsource
      dostarczać sklepom parametry produktów, opisy, recenzje, gwiazdki,
      itp. - by sklep za małą kwotę np. 199 zl/miesiąc mógł zająć się
      swoim biznesem, a nie uczeniem się jak zaprezentować towar na e-
      półce. Przetrwają te e-sklepy, które to rozumieją. Reszta albo
      będzie wydawać więcej na własne działy (niesprzedażowe) albo
      polegnie w walce z dużymi.

      J.
      • Gość: xxx Re: Producenci nie chcą dopuścić, aby w interneci IP: *.toya.net.pl 29.12.09, 11:27
        Gość portalu: Jakub napisał(a):

        > Niekoniecznie. Mogą oddać sprzedaż do specjalizowanych portali, które
        > za nich zrobią wszystko.

        skończ już z tą nachalna reklamą, p. chce ją mieć to niech zaplaci, a tówj post
        nadaje się do usunięcia spamerze
      • Gość: kpt nemo Peryskop to kupa gnoju IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 29.12.09, 12:26
        Lachudry zdzieraja za towar trzeciej jakosci. Juz lepszy jest jakis
        gimnazjalista ze znajomosci php - w dzien, albo dwa trzasnie caly kod, ktory te
        barany zenia za gruba kasa. Jakosc bedzie taka sama o ile nie lepsza.
    • Gość: a Skrócona gwarancja? IP: *.disney.com 29.12.09, 10:14
      Wydaje mi się, że w UE obowiązuje ustawowa 24-mies. gwarancja
      niezależnie od miejsca zakupu. Producent może ją wydłużyć, ale
      skrócenie to złamanie prawa. A co zrobi serwis firmy Tres, kiedy
      zareklamuję towar zakupiony z 25% rabatem w tradycyjnym sklepie?
      Takie rabaty czasem 'na dzień dobry' oferują sklepy tradycyjne,
      aby 'wyrównać' ofertę znalezioną przez klienta w necie. Sam tak
      negocjowałem kilka mies. temu.
      • Gość: fa Re: Skrócona gwarancja? IP: *.acn.waw.pl 29.12.09, 10:37
        Nie ma obowiązku udzielania gwarancji. Obowiązkowa jest tylko rękojmia.
        • Gość: fenek Re: Skrócona gwarancja? IP: 78.151.193.* 29.12.09, 10:50
          co to jest rekojmia nie ma takiego pojecia teraz - chyba niezgodnosc
          towaru z umowa sprzedazy ?
        • Gość: xxx Re: Skrócona gwarancja? IP: *.toya.net.pl 29.12.09, 11:30
          Gość portalu: fa napisał(a):

          > Nie ma obowiązku udzielania gwarancji. Obowiązkowa jest tylko rękojmia.

          nie ma gwarancji, nie ma rękojmi, jest niezgodność towaru z umową, teoretycznie
          24-miesięczna, ale w praktyce 6-miesięczna

          jeśli producent daje dłuższą gwarancję najpierw przeczytajcie kartę gwarancyjna
          do czego się zobowiązuje bo może się okazać, że do niczego tak jak np.
          sony-ericsson, napisali że udzielają gwarancji ale już żadnych warunków tej
          gwarancji nie podają, w praktyce jakby jej nie było

          w PRL byla ustawowa gwarancja
          • holyfido Re: Skrócona gwarancja? 29.12.09, 12:17
            Co to znaczy w praktyce 6 miesieczna?
            Jest ustawowa dwuletnia.
            • Gość: MIchalM Re: Skrócona gwarancja? IP: *.rwd.prospect.pl 29.12.09, 12:30
              W praktyce oznacza to ze do 6-ciu miesiecy to sklep musi ci udowodnic ze z
              towarem bylo wszystko ok w dniu zakupu, natomiast powyzej 6-ciu to ty musisz
              udowodnic ze byl "niezgodny z umowa" czyli wadliwy w praktyce oznacza to
              wynajecie bieglego co nie zasze sie oplaci
    • Gość: R Producenci nie chcą, aby w internecie było za t... IP: *.centertel.pl 29.12.09, 10:18
      A ja kupuję w necie, na łazience zaoszczędziłem ponad 30%
      (wszystko_do_lazienek_pl) i tyle.
    • andy39 Producenci nie chcą, aby w internecie było za t... 29.12.09, 10:21
      Nie ma to jak "kuńkureńcja"
    • everettdasherbreed Kupowanie w internecie wcale nie jest tańsze: 29.12.09, 10:28
      1. Ponosisz koszty transportu i inkasa (np. płatności gotówką przy odbiorze).
      2. Ryzykujesz, że obejrzany na ekranie towar nie spełni twoich oczekiwań. Nie
      możesz zmierzyć czy przymierzyć.
      3. W razie reklamacji musisz odesłać na własny koszt.
      4. Od podjęcia decyzji o zakupie do faktycznego wejścia w posiadanie towaru
      mija sporo czasu.
      • Gość: lorl Re: Kupowanie w internecie wcale nie jest tańsze: IP: *.adsl.inetia.pl 29.12.09, 10:47
        Bredzisz człowieku.
        Koszty o jakich piszesz (p. 1&3) są śmiesznie małe w porównaniu do
        różnicy cenowej, a p.2 załatwia możliwość zwrotu towaru. Jedynie co
        jest prawda to p. 4 i to nie zawsze.
      • bunio34 Re: Kupowanie w internecie wcale nie jest tańsze: 29.12.09, 10:48
        Czyżby?

        > 1. Ponosisz koszty transportu i inkasa (np. płatności gotówką przy odbiorze).

        Nawet doliczając koszty transportu i tak zapłacisz sporo mniej niż w tradycyjnym sklepie. Poza tym jeśli mieszkasz w większym mieście możesz zawsze odebrać towar osobiście.

        > 2. Ryzykujesz, że obejrzany na ekranie towar nie spełni twoich oczekiwań. Nie możesz zmierzyć czy przymierzyć.

        Przymierzyć możesz w tradycyjnym sklepie, a później ten sam kupić w internetowym.

        > 3. W razie reklamacji musisz odesłać na własny koszt.

        To jedyny minus. Ale nie w przypadku odbioru osobistego.

        > 4. Od podjęcia decyzji o zakupie do faktycznego wejścia w posiadanie towaru mija sporo czasu.

        Przeważnie kilka dni roboczych. A jak często potrzebujesz towaru "na już" ?
        • Gość: gość Re: Kupowanie w internecie wcale nie jest tańsze: IP: *.access.telenet.be 29.12.09, 11:59
          >> 2. Ryzykujesz, że obejrzany na ekranie towar nie spełni twoich oczekiwań. Nie
          możesz zmierzyć czy przymierzyć.

          >Przymierzyć możesz w tradycyjnym sklepie, a później ten sam kupić w internetowym.

          A jak nie będzie tradycyjnych ? bo będą droższe, pojedziesz do producenta.
          A może tradycyjne powinny mieć 5% extra za ekspozycje, możliwość pooglądania
          produktu...
          Bo oglądanie i możliwość sprawdzenia w sklepie tradycyjnym to 'usługa' i powinna
          dla takich cwaniaków być płatna !!!
      • kristoff26 Re: Kupowanie w internecie wcale nie jest tańsze: 29.12.09, 10:51
        Cały sprzęt AGD kupowałem przez internet i wyszło duuuużo taniej. Oczywiście
        szukałem takich sklepów gdzie mogę pojechać, obejrzeć i sam odebrać towar albo
        mają punkt odbioru w moim mieście. Oczywiście że trzeba zapłacić za transport,
        czy odbiór, ale podam prosty przykład. Kupiłem lodówkę w sklepie internetowym
        (nie najtańszym ale z punktem odbioru blisko mojego miasta) za niecałe 1400zł. W
        tym samym sklepie kupiłem dwie inne drogie rzeczy. Sumaryczny koszt transportu
        wyniósł 100zł. Kilka dni później byłem zobaczyć z ciekawości ile ta lodówka
        kosztuje w sklepie nie dla idiotów - 2600zł. Nawet doliczając wszystkie
        dodatkowe koszty zaoszczędziłem na samej lodówce kilkaset złotych. Dobrze że są
        sklepy internetowe bo przynajmniej nie muszę płacić złodziejskich marży sklepom.
        Pozdrawiam
        • everettdasherbreed Re: Kupowanie w internecie wcale nie jest tańsze: 29.12.09, 13:01
          To oczywiste, że sklepy "stacjonarne" a zwłaszcza z wypasioną reklamą, całymi
          "Staffeln" ochroniarzy (100 x 5 zł na godzinę to jednak jest 500 zł na godzinę),
          muzyczką, neonami, gazetkami i ogłoszeniami prasowymi, mają większe koszty i
          większą marżę.
          • kamel_65 Re: Kupowanie w internecie wcale nie jest tańsze: 29.12.09, 19:27
            I o to właśnie chodzi.
            Dlaczego e-sklepy mają mieć towar powiedzmy za 450 zł - cena taka sama jak w
            tradycyjnym - bo normalne sklepy zatrudniają setki pracowników, a e-sklep nie?
            Wolne żarty. Dyrektorek z miodem w uszach ocknął się po 10 latach, że e-sklepy
            są tańsze - takie miały być w założeniu...
          • Gość: wuil Re: Kupowanie w internecie wcale nie jest tańsze: IP: *.acn.waw.pl 30.12.09, 21:46
            Nie zwalaj tu wszystkiego na tak zwany czynnik ludzki. Relatywnie patrząc to
            e-sklepy też ponoszą koszta i też zatrudniają ludzi (od pana który odbiera twoje
            zmówienie po pana ochroniarza, który pilnuje towaru w magazynie, a po drodze
            napotkasz jeszcze kilka innych osób). Ponadto reklama dźwignią handlu to, że
            sklep jest "wirtualny" to co myślisz że nie wydaje kasy na reklamę, a bannery na
            stronach ulotki itp. za free nic na świecie nie jest. Twoje uzasadnienia w ogóle
            do mnie nie trafiają. Ja jestem całkowicie za e-sklepami i nadal będę w nich
            robił zakupy i cieszę się, że proponują niższe ceny :)
      • Gość: fenek Re: Kupowanie w internecie wcale nie jest tańsze: IP: 78.151.193.* 29.12.09, 10:58
        smieszna sprawa ja ponosze koszty inkasa ? transportu to oczywiste w
        tradycyjnych sklepach teaz coraz glosnmiej slychac iz trzeba placic
        za dowoz do domu i sa to kwoty podobne do uslug kurirerskich tj 20-
        30 zl.
        tradycyjny sklep zawsze ponosi duzo wyzsze kosztaniz e-sklep
        chociazby nie ma tylu pracownikow co w tradycyjycm sklepie, nie ma
        magazynow, nie ma powierzchni handlowej. wiex e sklem moze pozwolic
        sobie sprzedac taniej. W ten sposob wykanczaja siebie i tradysjne
        sklepy, ale polak nigdy nie umial dobrze handlowc. spojzcie na
        brytyjczykow, zaden sklep nie przywiezie nam nic do domu za
        darmoche, nie placisz nie masz, druga sprawa ceny nie kupisz taniej
        w necie niz na polce w sklepie. Dlatego esklepy maja tu duzo lepsza
        kodycje finansowa niz w PL
        • Gość: lary Re: Kupowanie w internecie wcale nie jest tańsze: IP: *.217.146.194.generacja.pl 29.12.09, 13:50
          Gdzie ty zyjesz chlopie????? W UK praktycznie wszystkie sklepy maja
          free delivery. U nas sie placi. I to sporo. Dla przykladu - jeden z
          najlepszych sklepow: currys.co.uk
      • furry Re: Kupowanie w internecie wcale nie jest tańsze: 29.12.09, 11:02
        ???

        Większość wyposażenia mieszkania (łazienka, agd) kupiłem w necie, dzięki czemu
        jestem do przodu lekko licząc 3tys. Kupiłem też np. umywalkę lepszej klasy niż
        początkowo chciałem.

        Towar można obejrzeć w salonie i kupić w sieci sporo taniej. Spokojnie, salony
        się nie pozamykają, moja babcia raczej nie kupi lodówki na allegro.

        Przykładowy film dvd:
        - w empiku 39,99 (już miałem kupić, ale była przedświąteczna kolejka przy kasach)
        - w merlin.pl 34,99 (odbiór osobisty, też trzeba postać, ale krócej)
        - na allegro 24,90 (dochodzi 10 zł za przesyłkę, ale jak się kupi 3 filmy, to
        się robi 3,33 /szt. czyli ~29zł)

        Zgadnij gdzie kupiłem?
        • Gość: voyzik Re: Kupowanie w internecie wcale nie jest tańsze: IP: *.dynamic.gprs.plus.pl 29.12.09, 11:15
          No właśnie - najpierw poszedłeś oglądnąć towar w stacjonarnym sklepie, gdzie
          drożej, bo czynsz płacą.
          A teraz mi odpowiedz, czy jakbyś nie dotknął tego, co kupiłeś, nie widziałbyś
          tego, to kupiłbyś?
          Jak każdy prawdziwy Polak myślisz swoim brzuchem na dziś, ale za parę lat, okaże
          się, że nie ma czego dotknąć i obejrzeć. No chyba, że na zdjęciu (oby
          odzwierciedlało stan faktyczny...)
          • kretynofil Bredzisz i tyle... 29.12.09, 11:40
            Przyklad: mam VoD (wypozyczenie filmu 2-5 EUR, moge go natychmiast
            obejrzec) i mam konto na Amazon.co.uk (kupno filmu 5-15 EUR, musze
            poczekac jakies trzy dni).

            I wiecej wydaje na amazonie - z prostego powodu: system rekomendacji
            (usluga dodana, praktycznie bezkosztowa, oparta na preferencjach
            uzytkownikow) na amazonie pozwala mi poznac cos nowego, dobrac
            kolejne zakupy na podstawie poprzednich. W moim VoD wszystko jest na
            zasadzie "widac co jest, chcesz to bierz, nie to spadaj"...

            Dlatego zapewniam Cie, ze upadek handlu stacjonarnego nie bedzie
            niczym zlym, rynek nie znosi prozni, niektorzy wola tradycyjne sklepy
            w ktorych sprzedawca doradzi, pomoze wybrac towar itd. Rzecz w tym,
            ze w niektorych e-sklepach poziom obslugi jest wyzszy niz w empiku -
            wiec o czym Ty bredzisz?

            Sklepy stacjonarne sa oparte na osobistej relacji pomiedzy klientem a
            sprzedawca - i jesli dobrze to wykorzystac, mozna spokojnie
            zarobic...
          • furry Re: Kupowanie w internecie wcale nie jest tańsze: 29.12.09, 11:41
            Gość portalu: voyzik napisał(a):

            > No właśnie - najpierw poszedłeś oglądnąć towar w stacjonarnym sklepie, gdzie
            > drożej, bo czynsz płacą.

            Oczywiście, zawsze tak robię.

            > A teraz mi odpowiedz, czy jakbyś nie dotknął tego, co kupiłeś, nie widziałbyś
            > tego, to kupiłbyś?

            Zależy co. DVD nie, książkę nie. Buty tak, sedes tak, lodówkę tak.


            > Jak każdy prawdziwy Polak myślisz swoim brzuchem na dziś, ale za parę lat, okaż
            > e

            Hm, zakładam że nazywając mnie "prawdziwym Polakiem", chciałeś mnie obrazić. Ale
            widzisz, to są MOJE, ciężko zarobione pieniądze i JA decyduję, na co je chcę wydać.

            Myślę że za parę lat VR rozwinie się na tyle, że można nie tylko dotknąć mebli,
            pomacać tkaninę i przetestować działanie bidetu przez przeglądarkę Firefox 9 :-)

            A ty dalej siedź na forum i płacz, że kradną.
            • furry Re: Kupowanie w internecie wcale nie jest tańsze: 29.12.09, 11:57

              >
              > Zależy co. DVD nie, książkę nie. Buty tak, sedes tak, lodówkę tak.

              Oczywiście odpowiedziałem na opak.
              "Nie" w sensie "nie potrzebuję oglądać" a nie w sensie "nie kupiłbym".
            • kamel_65 Re: Kupowanie w internecie wcale nie jest tańsze: 29.12.09, 19:35
              furry napisał:

              > Jak każdy prawdziwy Polak myślisz swoim brzuchem na dziś, ale za parę lat
              > , okaże
              >
              > Hm, zakładam że nazywając mnie "prawdziwym Polakiem", chciałeś mnie obrazić.
              Ale widzisz, to są MOJE, ciężko zarobione pieniądze i JA decyduję, na co je chcę
              wydać.

              Otóż to. Nie po to ciężko pracuję, żeby przepłacać za jakiś produkt.
              Nie jest winą e-sklepów, że tradycyjne sklepy mają problem z dostosowaniem się
              do realiów 21 w.
          • Gość: asdf Re: Kupowanie w internecie wcale nie jest tańsze: IP: *.isinfo.pl 29.12.09, 11:51
            Czyli poniewaz Empik placi czynsz a koles z allegro nie, to gosciu
            powinien pojsc do empiku i kupic drozej? Ty tak robisz?
          • Gość: cho Re: Kupowanie w internecie wcale nie jest tańsze: IP: *.chello.pl 29.12.09, 14:42
            Ja nie chodzę, nie oglądam i nie macam, bo mi to do niczego niepotrzebne. W
            ciągu ostatnich kilku lat nacięłam się raz, i zwrot towaru poszedł bezboleśnie i
            w życzliwej atmosferze.
          • Gość: Łoś Re: Kupowanie w internecie wcale nie jest tańsze: IP: *.wroclaw.dialog.net.pl 29.12.09, 18:47
            A kto mi zabroni ogladac towar w stacjonarnym i czy przestępstwem jest korzystac
            z tanszej oferty? Rozwiązanie jest proste jesli jakas firma chce cos narzucic
            wystarczy ją zbojkotowac i nie kupowac jej produktów w zadnym sklepie.
            Konkurencja obecnie jest na tyle duza, ze praktycznie zawsze mozna znalezc towar
            innej firmy! W biznesie (a takze zakupu sa tym) nie nalezy sie kierowac zadnymi
            współczuciem dla "biednej" firmy tylko czystą ekonomią, kupować tam gdzie sie
            opłaca a innych olać.
      • Gość: cho Re: Kupowanie w internecie wcale nie jest tańsze: IP: *.chello.pl 29.12.09, 14:35
        > 1. Ponosisz koszty transportu i inkasa (np. płatności gotówką przy odbiorze).

        Koszt kuriera w przypadku zakupu tv i kina domowego wyniósł 40 zł. Różnica
        pomiędzy ceną w necie a ceną w stacjonarnym to 840 zł. Nie licząc udzielonego mi
        rabatu.
        A do sklepu stacjonarnego muszę jakoś dojechać, prawda? Przecież nie pofrunę...

        > 2. Ryzykujesz, że obejrzany na ekranie towar nie spełni twoich oczekiwań. Nie
        możesz zmierzyć czy przymierzyć.

        Ciuchów nie kupuję. A sprzęt niewiele może się różnić. Jeśli się różni aż tak,
        że mi to przeszkadza, odsyłam w ciągu 10 dni.

        > 3. W razie reklamacji musisz odesłać na własny koszt.

        I znów - koszt steppera z przesyłką - 149 zł. W sklepie stacjonarnym - 219 zł.
        Odesłanie steppera z powrotem kurierem - 19,90. RAZEM Z PODWÓJNYM KOSZTEM
        TRANSPORTU jestem do przodu o 50,10 zł.

        > 4. Od podjęcia decyzji o zakupie do faktycznego wejścia w posiadanie towaru
        mija sporo czasu.

        Czyżby? Zamówiłam w poniedziałek wieczorem, dostałam w środę wieczorem. Gdybym
        chciała kupić w stacjonarnym, jechałabym dopiero w weekend, bo w tygodniu nie
        mam na to czasu. I znowu jestem do przodu, tym razem o czas.
      • Gość: cho Re: Kupowanie w internecie wcale nie jest tańsze: IP: *.chello.pl 29.12.09, 15:21
        To jak wyjaśnisz to, że zegarek znanej firmy, który w salonie w Katowicach
        kosztuje 1150 zł, kupiłam w sklepie internetowym za 550? Ja rozumiem, 200 zł
        różnicy, ale 600?? Mój zegarek ma certyfikat, paragon, trzyletnią gwarancję -
        czego mi jeszcze trzeba?
      • qrde_balans Re: Kupowanie w internecie wcale nie jest tańsze: 29.12.09, 16:40
        1. Bez względu na to jakie to koszty, oszczędności przy zakupach w sieci są tak
        duże, że to o czym piszesz staje się bez znaczenia.
        2. ... Jeżeli nie interesuje cię co otrzymujesz - to owszem. Wszystko możesz 20
        razy obejżeć na zdjęciach. Przy odbiorze dokładnie sprawdzasz zawartość - jak
        coś jest nie tak, to nie przyjmujesz paczki. To chyba dosyć naturalne, jeżeli
        zamawiasz coś droższego.
        3. W razie reklamacji musisz samodzielnie odnieść wszystko do cholernego sklepu,
        na jakieś cholerne behind-ass niejednokrotnie, po czym użerać się na miejscu.
        4. Dlatego zakupy robisz z wyprzedzeniem i wszystko jest wtedy kiedy trzeba.
        Poza tym, w samym salonie często może nie być towaru i muszą dowieźć.

        Generalnie, gdybyśmy z twoim podejściem chcieli wyremontować z żoną mieszkanie,
        to do tej pory zamiast prysznica mielibyśmy wiadro. Nie ma szans łazić gdzieś,
        jeżeli wszystko można mieć pod drzwi. Mogę też potwierdzić skalę oszczędności
        podaną w artykule w przypadku wyposażania łazienki.

        Tak jak część ludzi wie, że jak kupujesz pralkę, to paragon kserujesz bo
        blaknie, tak po prostu przychodzący towar sprawdzasz. W necie masz ten bonus, że
        bez powodu możesz odesłać.
        • Gość: Lewand Re: Kupowanie w internecie wcale nie jest tańsze: IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 29.12.09, 23:21
          3. W razie reklamacji musisz samodzielnie odnieść wszystko do cholernego sklepu
          > ,
          > na jakieś cholerne behind-ass niejednokrotnie, po czym użerać się na miejscu.
          Od kiedy zgłoszenie reklamacji musi odbyć się w miejscu zakupu? nie musi reklamacje możesz zgłosić sam. Pracuje w tym i wiem, że tak jest. Różnica jest tylko taka, że jak przyniesiesz uszkodzony towar do sklepu to całym tym procesorem czyli wykonaniem dwóch maksymalnie trzech telefonów zajmuje się sprzedawca. Druga rzecz - jeśli sam wyślesz produkt na reklamacje (wszystkie koszty ponosi gwarant) reklamacja trwa krócej o całe 2 tygodnie. Także z tym, że trzeba iść do miejsca zakupu jest całkiem bzdurne.
          • unhappy Re: Kupowanie w internecie wcale nie jest tańsze: 30.12.09, 00:46
            Gość portalu: Lewand napisał(a):

            > 3. W razie reklamacji musisz samodzielnie odnieść wszystko do cholernego sklepu
            > > ,
            > > na jakieś cholerne behind-ass niejednokrotnie, po czym użerać się na miej
            > scu.
            > Od kiedy zgłoszenie reklamacji musi odbyć się w miejscu zakupu? nie musi reklam
            > acje możesz zgłosić sam. Pracuje w tym i wiem, że tak jest. Różnica jest tylko
            > taka, że jak przyniesiesz uszkodzony towar do sklepu to całym tym procesorem cz
            > yli wykonaniem dwóch maksymalnie trzech telefonów zajmuje się sprzedawca. Druga
            > rzecz - jeśli sam wyślesz produkt na reklamacje (wszystkie koszty ponosi gwara
            > nt) reklamacja trwa krócej o całe 2 tygodnie. Także z tym, że trzeba iść do mie
            > jsca zakupu jest całkiem bzdurne.

            Nie trzeba ale jeśli upłynęło mniej niż 6 m-cy od zakupu to zazwyczaj najlepiej
            jest zanieść towar do sprzedawcy (najlepiej ze świadkiem) i z pismem powołującym
            się na niezgodność towaru z umową. W piśmie należy koniecznie napisać, że żądamy
            zwrotu gotówki. Sprzedawca musi przyjąć pismo i podpisać się na kopii. Jeśli nie
            będzie chciał tego zrobić (duże sieci celują w wymyślaniu własnych formularzy
            które należy olać) to wtedy właśnie przydaje się świadek - odpowiednio użyty
            powoduje, że nawet największy stworek oporek mięknie choć często woła kierownika
            na pomoc :)

            Po przyjęciu pisma sprzedawca ma 2 tygodnie na ustosunkowanie się do żądań z
            pisma, przy czym za pierwszym razem może sprzęt naprawić żeby nie zwracać gotówki.

            Acha - w piśmie nie należy podawać żadnych innych danych kontaktowych poza
            adresem. Także w rozmowie z przyjmującym pismo też nie wolno tego robić. Myślę,
            że dobrze reklamacje złożyć w zwyczajowych godzinach pracy placówek handlowych
            czyli dzień powszedni, godziny do 19 nawet jeśli sklep pracuje w niedzielę :)
      • kasiamat00 Re: Kupowanie w internecie wcale nie jest tańsze: 29.12.09, 19:50
        > 2. Ryzykujesz, że obejrzany na ekranie towar nie spełni twoich
        > oczekiwań. Nie możesz zmierzyć czy przymierzyć.

        Mam co najmniej 10 dni (gwarantowane przez polskie prawo, niektóre sklepy dają
        dużo więcej) na odesłanie przesyłki bez podania przyczyn. Mogę rozpakować, w
        przypadku ubrań mogę przymierzyć, oczywiście nie mogę usunąć żadnych metek itp.
        i odsyłane rzeczy nie mogą nosić śladu używania, ale to oczywiste.

        Aha, nie dotyczy to towarów na specjalne zamówienie (np. wyhaftowane moje imię
        na koszulce), ale jak najbardziej dotyczy promocji, wyprzedaży itp., niezależnie
        od tego, co próbują wciskać sklepy.
      • chaysey Re: Kupowanie w internecie wcale nie jest tańsze: 29.12.09, 22:26
        Nie zgodzę się, jeśli chodzi o czas dostawy towaru, ostatnio kupowaliśmy
        wyposażenie do łazienki i nie było połowy rzeczy nawet na stanie sklepu,
        musieliśmy czekać na dostawę z magazynu.
        A jeśli chodzi o przesyłki kurierskie, to jak z każdą inną rzeczą można
        sprawdzić czy wszystko jest ok. Tak samo w sklepie jak pakują na zapleczu nie
        masz pewności, czy jest dokładnie tak jak sobie tego życzysz.
        • Gość: terwoz Re: Kupowanie w internecie wcale nie jest tańsze: IP: *.acn.waw.pl 29.12.09, 23:34
          Ja osobiście też preferuje zakupy przez internet. Początkowo kupowałem książki i
          części do komputera, ale z czasem zacząłem kupować i inne rzeczy jak TV,
          kuchenkę i lodówkę, a nawet baterie do łazianki, a dlaczego!? Dlatego, że po
          pierwsze w necie jest dużo większy wybór niż w sklepie/salonie. Po drugie,
          szybciej i z dostawą do domu. Po trzecie, taniej...więc dlaczego miałbym na tym
          nie skorzystać!? Ok ktoś może zarzucić, że w ten sposób mniej ludzi znajdzie
          pracę, bo nie będzie sklepów, Bzdura! Przecież ktoś to musi spakować, dopilnować
          i do mnie dostarczyć, więc o co come on!? Dla mnie i dla wielu sklepy
          internetowe to najlepsze rozwiązanie!
      • Gość: wuil Re: Kupowanie w internecie wcale nie jest tańsze: IP: *.acn.waw.pl 30.12.09, 21:40
        Z choinki się urwałeś czy jak!? Jak sobie podliczysz to i tak nawet jak dodasz
        jak to ująłeś koszty transportu i inkasa to i tak często wyjdzie Ci dużo niższe
        koszta niż jakbyś kupował w normalnym sklepie. Ponadto jak chcesz być taki
        czepliwy to zauważ, że w jakiś sposób do sklepu też musisz się dostać, a potem
        wrócić to też masz koszty transportu...!?

        Co do ryzyka o którym piszesz to ja jestem gotów je podjąć jeżeli w necie mogę
        znaleźć 50 rożnych wersji produktu, który mnie interesuje z dokładnymi opisami i
        zdjęciami, a w sklepie marne 5, które nie koniecznie spełniają moje oczekiwania.
        5:50 mówi samo za siebie :)
    • Gość: zenek Re: Producenci nie chcą dopuścić, aby w interneci IP: *.fr.schneider-electric.com 29.12.09, 10:29
      A coz to za problem... niech ten Tres wypier...ala

      Nie jeden on produkuje prysznice
    • Gość: Klient Producenci nie chcą, aby w internecie było za t... IP: 82.160.128.* 29.12.09, 10:37
      Teraz Polska ...
      Poza sklepami, wyszukiwarkami, porównywarkami mamy jeszcze wiele innych miejsc do porównanie produktów.

      Ja od wielu lat kupuję w internecie - często odbierając towar z tradycyjnych salonów sprzedaży w mniejszych miastach ... niektórym to też się opłaca.

      --------------------
      Kupuj tanio
    • Gość: rozrząd Producenci nie chcą, aby w internecie było za t... IP: *.poznan.uw.gov.pl 29.12.09, 10:37
      Rozwiązanie tego problemu powinno być proste i natychmiastowe. E-sklep niech
      wyśle skargę do UOKiK a ten niech nałoży na producenta karę, np. 50% rocznych
      dochodów ze sprzedaży.
    • Gość: cato a wolność działalności gospodarczej IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 29.12.09, 10:39
      jestem producentem i mam prawo dyktować warunki inaczej z producenta
      zmienię się w bankruta. są branże które sobie poradzą ale są takie
      których nie da się sprowadzić do internetu tylko i wyłącznie.
      klienci odwiedzają salony a kupują w necie z tego powodu kolejne
      salony w mojej branży upadają lub zmieniają profil a bez ekspozycji
      moje produkty przestają się sprzedawać i co wtedy... trzeba narzucać
      pewne zasady aby nie zarżnąć całej branży a takich jest wiele...
      • nomina Re: a wolność działalności gospodarczej 29.12.09, 11:06
        A to już przesada, szanowny producencie. Nikomu nie sprzedajesz poniżej ceny
        produkcji (ze wszystkim kosztami) + Twoja marża. Czyli od ceny detalicznej nie
        dasz rabatu większego niż taki, żeby cena końcowa objęła Twoją marżę. Nie
        zbankrutujesz więc, nie wciskaj, proszę, kitu Twoim potencjalnym klientom. A że
        sklep nie chce zarobić? Mnie bardziej martwi druga rzecz: zawyżanie rzekomej
        ceny detalicznej po drodze tak, że w sklepie wynosi ona 20% niż cena detaliczna
        ustalona przez producenta. W ten sposób producent dostaje 50% ceny detalicznej,
        resztę biorą pośrednicy, a w końcu klient do ceny detalicznej dopłaca dodatkowe
        20%. I potem klienci się denerwują, że producent to zdzierca, a naprawdę płacą
        np. 60 zł za coś, z czego producent dostaje tylko 25 zł.
        • Gość: voyzik Re: a wolność działalności gospodarczej IP: *.dynamic.gprs.plus.pl 29.12.09, 11:18
          tu raczej chodzi o to, że producent w dłuższym okresie czasu straci
          kontrahentów, u których oglądacie towar. Po raz kolejny proszę, aby przed
          napisaniem takich bzdur, najpierw zadać sobie pytanie - czy kupię towar ze
          zdjęcia, nie oglądając go wcześniej?
          • Gość: Borec wolność dział. gosp. a wolnosc wyboru konsumenta IP: *.dynamic.gprs.plus.pl 29.12.09, 12:26
            Gość portalu: voyzik napisał(a):
            > tu raczej chodzi o to, że producent w dłuższym okresie czasu straci
            > kontrahentów, u których oglądacie towar.

            Ale w zamian zyska wiecej internetowych bo "tarycyjni" w koncu sie
            tam przeniosa. Gdzie tu strata producenta?

            > napisaniem takich bzdur, najpierw zadać sobie pytanie - czy kupię
            towar ze
            > zdjęcia, nie oglądając go wcześniej?

            Kupowalem wiele razy towar ze zdjecia nie ogladajac go wczesniej w
            realu. I co? Łyso Ci? Az takie to nieprawdopodobne dla Ciebie?
        • Gość: leslaw_m Re: a wolność działalności gospodarczej IP: *.lodz.msk.pl 29.12.09, 11:58
          tylko ze jak towar pana producenta widnieje w serwisie jakimstam z
          marża 5% to automatycznie reszta salonów a nawet internetowych
          sklepow przestaje go sprzedawać.
          i to jest działanie na szkode pana producenta(baardzo często
          celowe!), gdyz zaden sklep nie sprzeda więcej tego towaru, gdyż nie
          bedzie w stanie sie utrzymać, a kazdy jego sprzedawca bedzie wmawiał
          od tej pory ,ze towar pana producenta to g...o
          dlatego jesli pan producent nie chce zostać bankrutem, musi zadbac o
          to , zeby ktoś jego towar sprzedawał, a dalej juz wiecie z artykułu.

          nawet jesli zmuszanie do utrzymywania cen jest nielegalne, to juz
          upust jaki pan producent da hurtownikowi na towar jest jego prywatna
          sprawą.

          kto tego nie rozumie naprawde jest łosiem.
          • Gość: not-me Re: a wolność działalności gospodarczej IP: *.acn.waw.pl 29.12.09, 18:47
            To niech szanowny producent postara się o własne kanały dystrybucji.
            Kiedyś to się nazywało "sklep firmowy". Będzie dodatkowo zarabiał na marży detalicznej. Poza tym, bez przesady, nie trzeba oglądać pralki w realu, wystarczy porównanie parametrów. Ja mam całe wyposażenie kuchni kupione na podstawie folderu producentów, czyli zupełnie jak w necie, zdjęcie i opis wystarczą.
            • Gość: leslaw_m Re: a wolność działalności gospodarczej IP: *.skomur.pl 29.12.09, 18:59
              sklepy firmowenawet jesli istniejąoferują zawsze towar po cenach
              katalogowych,ci którzy robili inaczej bardzo szybko rezygnowali
      • furry Re: a wolność działalności gospodarczej 29.12.09, 11:06
        Gość portalu: cato napisał(a):
        > jestem producentem i mam prawo dyktować warunki inaczej z producenta
        > zmienię się w bankruta. są branże które sobie poradzą ale są takie

        Ojej, a co z naczelnym hasłem kapitalizmu "klient nasz pan"?
      • Gość: Bleh Re: a wolność działalności gospodarczej IP: *.acn.waw.pl 29.12.09, 11:06
        tłumacz to łosiom, którzy patrzą na wszystko przez pryzmat swojego
        portfela...w końcu co ich obchodzi, że firma padnie. głodne oczy
        zawsze bedą szukać taniej i uważać, że masz złodziejskie marże. I
        nie przetłumaczysz, że po to sprzedajesz, żeby zarobić, że firma ma
        koszty, że zatrudniasz pracowników, że płacisz za nich ZUS i
        podatki, to wszystko jest nieważne. Jesteś pazerny i za dużo chcesz,
        bo skoro tu sprzedajesz za 500 coś co na allegro kosztuje 359 znaczy
        jesteś złodziej i krwiopijca. A to że w tych 500 zł 80 to vat, 350
        cena zakupu to już nieważne, bo masz za drogo, bo ten dobry człowiek
        w necie zarobi 9 złotych a ty na złodziejskiej marży 50zł, żeby
        rozbijać się nowym mercedesem. Takie myślenie i taka mentalność, nie
        poradzisz.
        • bnch Re: a wolność działalności gospodarczej 29.12.09, 11:22
          Wybacz, ale co mnie obchodzą Twoje koszty? Jaką mentalność ma mieć
          konsument i o czyj ma dbać interes, bo mam wrażenie, że chyba wolny
          rynek zbudowany jest o egoizm (nie traktowany, jako wyrażenie
          pejoratywne). A więc Ty martw się o swój interes, a konsument będzie
          się marwił o swój. Przecież nie tylko cena się liczy, a styk
          cena/jakość.
        • holyfido Łosiom? 29.12.09, 11:36
          Masz zadziwiający stosunek do swoich chlebodawców, czyli klientów. Oczywiście w
          oczy im tego nie powiesz.
          Nie obchodzi mnie to jakie Ty masz koszty. Nie obchodzi mnie Twoja marża.
          Interesuje mnie tylko i wyłącznie kupienie produktu, który sobie upatrzyłem po
          jak najniższej cenie. Tzw. gwarancja producenta i tak jest zwykle mniej
          korzystna niż niezgodność towaru z umową. A ta ostatnia działa przez 2 lata. Do
          tego w sklepie internetowym mogę towar zwrócić w ciągu 10 dni bez podania
          przyczyny. W zwykłym sklepie zależy to od woli sprzedawcy. Dziękuję. Wolę Internet.
          • Gość: Bleh Re: Łosiom? łosiom IP: *.acn.waw.pl 29.12.09, 14:28
            Łosiom, bo patrzycie krótkowzrocznie. Poczytaj komentarze na
            allegro, jak tam działają reklamacje i jak są traktowane prawa
            konsumenta skoro 90% sprzedawców nie wystawia paragonów.
            A to, że klienta nie obchodzi moja marża rozumiem doskonale. Totez i
            mnie nie obchodzą klienci, którzy zaczynaja rozmowę od tego, że w
            internecie jest taniej. Wolność wyboru, sprzedaż w takich cenach
            jakie są w necie jest po prostu nieopłacalna. Nie tylko się na niej
            nie zarabia, ale wręcz traci. To co mnie obchodzi taki klient?
            Spuszczam na drzewo. A że się czuje obrażony i zignorowany? Co mnie
            to obchodzi? w internecie nikt go nie obrazi.
            • Gość: cho Re: Łosiom? łosiom IP: *.chello.pl 29.12.09, 14:50
              Paragonów nie wystawiają osoby prywatne, które sprzedają swoje używane rzeczy.
              Trudno od nich tego paragonu wymagać. Ale jeśli kupujesz w sklepie internetowym,
              który ma konto na allegro, to dostaniesz paragon albo fakturę, wedle życzenia.
              "Łosie" to ludzie tacy jak ty, którzy nie potrafią tego zrozumieć i domagają się
              nie wiadomo czego, nie sprawdziwszy uprzednio, od kogo kupują i jakie są warunki
              aukcji. A co do twoich kosztów - jak masz za wysokie, to zwolnij połowę rodziny
              i znajomych, która siedzi przy biurkach i pierdzi w stołki, i od razu będą
              oszczędności. Jak cię słucham, to widzę ZUS - pani Basia i pani Kasia siedzą
              razem przy biureczkach, za rączki się trzymają i pączki jedzą. A zwolnić ich nie
              można, bo one przecież tez muszą za co żyć... Koszmar.
              • Gość: Bleh Re: Łosiom? łosiom IP: *.acn.waw.pl 29.12.09, 15:30
                Kupuję tylko od firm i tylko nowy towar. I bardzo dokładnie czytam
                co kupuję i na jakich warunkach. Na marginesie, nie kupuję od
                najtańszych. A paragonu, łosiu, nie wystawia się na życzenie klienta
                tylko OBOWIĄZKOWO.
                I jak ciebie czytam to widzę matołka z klapkami na oczach, któremu
                się wydaje, że wszystko wie, bo jest konsumentem wyuczonym życia na
                forum.
                • kretynofil A mozesz, synu, podac jeden przyklad... 29.12.09, 15:54
                  ...gdzie kupiles cos nowego od firmy na allegro i nie dostales
                  paragonu? Wystarczy nick sprzedawcy.

                  Moim zdaniem to bredzisz od rzeczy, allegro widziales jak Ci
                  madrzejszy syn sasiada pokazal i prawie sie zesrales z wscieklosci ;)
                  • Gość: Bleh Re: A mozesz, synu, podac jeden przyklad... IP: *.acn.waw.pl 29.12.09, 18:16
                    Jesteś beznadziejny. Nie chce mi się już odpisywać na twoje posty
                    trolu.
                    • Gość: cho Re: A mozesz, synu, podac jeden przyklad... IP: *.chello.pl 29.12.09, 18:18
                      Bluzgać w przestrzeń, nie podając nazw ani faktów, potrafią już dzieciaki pod
                      trzepakiem. To ty jesteś beznadziejny.
                      • kamel_65 Re: A mozesz, synu, podac jeden przyklad... 29.12.09, 19:51
                        Bo to zdziecinniały błazen - skończyły się sensowne argumenty i od razu pluje
                        się... :)
                  • Gość: prawdziwy Polak Re: A mozesz, synu, podac jeden przyklad... IP: *.metrolink.pl 29.12.09, 21:37
                    ja Ci mogę podać ze 100 takich nicków. kupuję dziesiątki rzeczy na śmietniku, o
                    przepraszam, na Allegro i zawsze u osób, które podają się za firmy i piszą, że
                    zawsze dokładają paragony. Na 100 transakcji dotarł 1 paragon, SŁOWNIE JEDEN.
                    oczywiście, wy tu wszyscy znawcy specyfiki prowadzenia własnego biznesu, już
                    byście donieśli na sprzedawców do US, ZUS, CBA, ABW i kurii, mnie szkoda życia
                    na takie bzdury.
                    ale nie wciskajcie tutaj, że można porównać niby-firemki allegrowe z tym, z czym
                    borykają się właściciele sklepów stacjonarnych. przeciętny sprzedawca na allegro
                    sprzedaje z marżą taką, że w zasadzie nie może zarabiać, po odjęciu bardzo
                    wysokich kosztów, jakie płaci się Allegro. dlatego nie wystawiają paragonów. bo
                    nie mogliby wtedy Wam, prawdziwym polakom, goniącym każdego zeta, sprzedawać
                    tych cudeniek. się nie opłaca i trzeba liczyć, że nie trafi się na donosiciela,
                    czyli na pewno nikogo z tego forum.
                    a tak z ciekawości, ile już maili wysłaliście do tresa? pewnie z pińcet, co za
                    oszołomy... na spacer z dzieciakiem pójść, albo z psem, a nie donosić. aż żal,
                    że nie ma już SB, wszyscy jak jeden mąż byście się nadali.
                    • kamel_65 Re: A mozesz, synu, podac jeden przyklad... 30.12.09, 01:44
                      Ale ja nie mówię o Allegro, bo to cfaniaki (kiedyś chcieli ode mnie jakiejś
                      kasy, za to, że od dawna nic nie licytuję - podobno zgodne z regulaminem -
                      ciekawe, w którym miejscu). Zresztą na Allegro 3/4 handlujących to osoby fizyczne.
                      Mówię o normalnych e-sklepach.
                  • Gość: ala Re: A mozesz, synu, podac jeden przyklad... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 02.05.10, 20:59
                    a ja kupiłam kominek w sklepie szalonymax.pl i doszedł na następny
                    dzień na palecie.
                • Gość: cho Re: Łosiom? łosiom IP: *.chello.pl 29.12.09, 18:17
                  "paragon albo fakturę, wedle życzenia" oznacza, łosiu (i może byś wreszcie
                  przestał obrażać te znacznie rozumniejsze od ciebie zwierzęta) że masz do wyboru
                  - i wedle życzenia - ALBO paragon, ALBO fakturę, tylko trzeba przy zakupie
                  określić, co chcesz. Ja wybieram paragon, bo mi faktura jest na chusteczkę.
                  Ale jak ja ciebie czytam, to widzę buraka, który nie rozumie, co ludzie do niego
                  mówią/piszą, ale uważa się za wielkiego eksperta od wszystkiego, bo "moja jest
                  racja, bo jest najmojsza".
                  Jesteś jednym z tych, co to uważają, że klient to zło konieczne. Takim jak ty
                  zbyt długiej kariery nie wróżę. Ostatnio na moim osiedlu zbankrutował sklep z
                  artykułami agd - mieli tam ceny z kosmosu, panią wiecznie obrażoną na życie i
                  ludzi i często zamknięte. Ale teraz pani chodzi po osiedlu i rozpowiada, że
                  markety ich wykończyły, nieuczciwa konkurencja. To wy macie klapki na oczach.
                • kamel_65 Re: Łosiom? łosiom 29.12.09, 19:50
                  Ale przecież w e-sklepach wystawiają paragony/faktury (do wyboru) - więc o czym
                  ty pleciesz?
              • Gość: Lewand Re: Łosiom? łosiom IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 29.12.09, 23:48
                > Paragonów nie wystawiają osoby prywatne, które sprzedają swoje używane rzeczy.
                > Trudno od nich tego paragonu wymagać. Ale jeśli kupujesz w sklepie internetowym
                > ,
                > który ma konto na allegro, to dostaniesz paragon albo fakturę, wedle życzenia.
                > "Łosie" to ludzie tacy jak ty, którzy nie potrafią tego zrozumieć i domagają si
                > ę
                > nie wiadomo czego, nie sprawdziwszy uprzednio, od kogo kupują i jakie są warunk
                > i
                > aukcji. A co do twoich kosztów - jak masz za wysokie, to zwolnij połowę rodziny
                > i znajomych, która siedzi przy biurkach i pierdzi w stołki, i od razu będą
                > oszczędności. Jak cię słucham, to widzę ZUS - pani Basia i pani Kasia siedzą
                > razem przy biureczkach, za rączki się trzymają i pączki jedzą. A zwolnić ich ni
                > e
                > można, bo one przecież tez muszą za co żyć... Koszmar.
                Tak czytam Wasze wypowiedzi o coraz to bardziej mnie one zdumiewają. Rzeczą jasną jest to, że każdy dba o swoje. Sklepy stacjonarne dbają o to żeby zarobić jak najwięcej, a klient o to żeby zapłacić jak najmniej? dziwne no nie. Im dalej w dół tego wątku tym coraz bardziej popadacie w skrajności.

                Zgodzić się można z obiema stronami. Jedna z nich twierdzi, że wysokie koszty, że ma pracowników, którym daje prace itd. druga strona mówi, że co mnie obchodzą koszty firmy i zatrudnieni pracownicy. Każdy ma racje. Tylko teraz diabeł tkwi w szczegółach jak zwykle. Powinniśmy sobie zadać pytanie. Czy chciałbyś być w sytuacji, której stracisz tą prace bo ktoś wybrał sklep internetowy? no właśnie lub pytanie czy lekko było by Ci zwolnić 1000 osób bo interes się nie kręci? chyba też nie.

                Najłatwiej jest to wszystko oceniać ze strony pracownika najemnego. Chce mieć prace i chce najtaniej kupować. I to jest normalne, że tak jest.

                Sklepy stacjonarne będą i tak może w innej skali, ale będą. Przecież nie kupisz kominka czy samochodu oglądając go w necie.
            • qrde_balans Re: Łosiom? łosiom 29.12.09, 16:42
              I dobrze. W salonie kupią ci, którym internet nie pasuje, w necie ci, którzy nie
              mają jak wybrać się do sklepu.

              Nie przegonicie jednych do drugich, to jakaś bzdura. Jeżeli wszystko ma zagarnąć
              sieć - niech tak będzie. Sklepy ocaleją wybrane i już.
            • kamel_65 Re: Łosiom? łosiom 29.12.09, 19:47
              Jeżeli masz w nosie klientów, to jak ty chcesz prowadzić biznes? :)
            • Gość: obserwator Re: Łosiom? łosiom IP: *.ssp.dialog.net.pl 30.12.09, 12:21
              Ja Cię popieram, dodam jeszcze, że prowadzić sklepu internetowego z niską marzą też nie jest łatwo :) Sporo sklepów padło w 2008 pomimo "niskich kosztów".
          • Gość: hahaha Re: Łosiom? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 29.12.09, 15:13
            Tylko zapomniałeś biedaku czego dotyczył artykuł...
            Jeśli cie producent nie obchodzi - to się go nie czepiaj.
            Tres moze dawać upusty i może je odbierać.
            Ty możesz nie kupować Tresa i tyle możesz sobie kupić znacznie droższego
            hansagrohe lub tani chinski badziew
            Chce się Tres wykończyć ( według ciebie ) niech się wykonczy...
            przynajmniej zrobi to na własne życzenie

          • Gość: Indo Re: Łosiom? IP: *.chello.pl 29.12.09, 23:06
            Jesteś łosiem i nik tego nie zmieni. Więc szkoda czasu na czytanie twoich
            wypocin dlatego nie czytałem tego .... Lecz nie omieszkam dodać że filmy muzykę
            możesz kupować w necie.. ale nie baterie wanny kabiny płytki, okna itp. Dlaczego
            bo to zawsze chcesz dotknąć zobaczyć a takie biadolenie ze jestes konsumentem
            itp chcesz taniej to normalka. Tylko jak w koncu nie będzie gdzie zobaczyć tego
            to zaczniesz się zastawiać czy jechać do Krakowa zobaczyć coś bo w Warszawie
            wszyscy z tego zrezygnowali. Ot co za morał jak zawsze mundrego POLACZKA.
            • unhappy Re: Łosiom? 29.12.09, 23:26
              Gość portalu: Indo napisał(a):

              > Jesteś łosiem i nik tego nie zmieni. Więc szkoda czasu na czytanie twoich
              > wypocin dlatego nie czytałem tego .... Lecz nie omieszkam dodać że filmy muzykę
              > możesz kupować w necie.. ale nie baterie wanny kabiny płytki, okna itp. Dlaczeg
              > o
              > bo to zawsze chcesz dotknąć zobaczyć a takie biadolenie ze jestes konsumentem
              > itp chcesz taniej to normalka. Tylko jak w koncu nie będzie gdzie zobaczyć tego
              > to zaczniesz się zastawiać czy jechać do Krakowa zobaczyć coś bo w Warszawie
              > wszyscy z tego zrezygnowali. Ot co za morał jak zawsze mundrego POLACZKA.

              Będzie gdzie dotknąć i obejrzeć. Możliwości jest multum. Kiedyś nie
              wyobrażaliśmy sobie wolnego handlu bo nie wierzyliśmy, że komuś będzie się
              opłacało sprzedawać ziemniaki. Po prostu - łabędzi śpiew głupszych i mniej
              zaradnych, którym spadają zyski to klasyczne tło muzyczne jakichkolwiek zmian.

              A dorożką i dzisiaj można się przejechać no nie?
              • Gość: Indo Re: Łosiom? IP: *.chello.pl 29.12.09, 23:57
                unhappy napisał:
                > A dorożką i dzisiaj można się przejechać no nie?

                Będzie na wybiciu. To zapewne tak będzie wyglądać!! A co do kometu to pominąłeś
                istotną sprawę i zapewne nieumyślnie a z premedytacją. W związku z czym jak
                dochodzi konwersacji to kompletnej a nie po łebkach. Dokładnie jak z zakupami w
                internecie tu oglądam tam kupuję a dlaczego bo Pan/Pani z internetu nie wiedział
                bo miała to w nosie !!! bo ma tanio i nic wiecej jej nie obchodzi !! a to że
                woda z deszcownicy będzie wyciekać bokiem a to że jak sie zapchca odpływ to
                będzie wiercenie i kucie!!! co tam od tego jest handlowiec w drogim sklepie a od
                kupowania internet. Szkoda że tego oszustwa nikt tak nie piętnuje bo jak by to
                nazwać, tojakby wejść do meblowego i spisać dotknąć sprawdzić jak się zamyka i
                dowidzenia jestem uczciwym klientem z Polski. Cenię fachową poradę i mam Cię w
                nosie. Bo liczy się super uczciwy sprzedawca z netu który sprzedaje tanio i nic
                więcej !!!! pozdrawiam Polską mentalność i prostotę
                • Gość: Bleh Re: Łosiom? IP: *.acn.waw.pl 30.12.09, 00:04
                  Oddychaj głęboko i się nie denerwuj;) Łosiom nie przełumaczysz, bo
                  mają jeden zwój więcej niż kura, żeby nie sr... gdzie popadnie...
                • unhappy Re: Łosiom? 30.12.09, 00:26
                  Gość portalu: Indo napisał(a):

                  > unhappy napisał:
                  > > A dorożką i dzisiaj można się przejechać no nie?
                  >
                  > Będzie na wybiciu. To zapewne tak będzie wyglądać!!

                  Zapewne nie będzie tak wyglądać.

                  > A co do kometu to pominąłeś
                  > istotną sprawę i zapewne nieumyślnie a z premedytacją.

                  Sorry ale piszesz nieco bełkotliwie i nie chce mi się przegrzebywać przez cały
                  post. Zacytuj ową złotą myśl to chętnie się odniosę :D


                  > W związku z czym jak
                  > dochodzi konwersacji to kompletnej a nie po łebkach. Dokładnie jak z zakupami w
                  > internecie tu oglądam tam kupuję a dlaczego bo Pan/Pani z internetu nie wiedzia
                  > ł
                  > bo miała to w nosie !!! bo ma tanio i nic wiecej jej nie obchodzi !! a to że
                  > woda z deszcownicy będzie wyciekać bokiem a to że jak sie zapchca odpływ to
                  > będzie wiercenie i kucie!!! co tam od tego jest handlowiec w drogim sklepie a o
                  > d
                  > kupowania internet. Szkoda że tego oszustwa nikt tak nie piętnuje bo jak by to
                  > nazwać, tojakby wejść do meblowego i spisać dotknąć sprawdzić jak się zamyka i
                  > dowidzenia jestem uczciwym klientem z Polski.

                  Wprowadź opłaty od porady, załóż firmę konsultingową albo zbankrutuj. Uronię
                  łezkę w wolnej chwili człowieku który nawet nie wiesz co to jest oszustwo :D

                  > Cenię fachową poradę i mam Cię w
                  > nosie.

                  Wzruszające. Ja też cenię fachową poradę w związku z czym dyski do serwera
                  kupiłem przez Internet ale o tym czy będą pasowały dowiedziałem się od
                  producenta serwera :D

                  Kogo oszukałem?

                  > Bo liczy się super uczciwy sprzedawca z netu który sprzedaje tanio i nic
                  > więcej !!!! pozdrawiam Polską mentalność i prostotę

                  Właściwie to chyba pomyliłeś fora. Może zgłoś się do jakiejś organizacji
                  organizującej pomoc charytatywną. Kogo obchodzą twoje kłopoty? Kogo obchodzą
                  twoje obliczenia? Nie masz zysku? Bankrutuj.
        • Gość: jet Re: a wolność działalności gospodarczej IP: *.centertel.pl 29.12.09, 11:53
          drogi Przedsiebiorco / Producencie
          miej sobie taką marże jaka chcesz, Twoja sprawa. My klienci nie
          musimy kupować Twoich produktów - nasza sprawa.
          Nie obrażaj klientów, bo tak jak oni szukają taniej, tak Ty tniesz
          koszty ile wlezie (maksymalizując marżę). Twoje myslenie przywodzi
          na myśl gospodarkę socjalistyczną - tam także producent był panem i
          władcą, a kupujacy - petentami.
          No bo chyba nie płacisz kasjerowi zamiast np 2k brt 6k brt tak z
          dobrego serca? A może jednak bawisz się z dobrego Samarytanina i
          działasz non-profit?
        • kamel_65 Re: a wolność działalności gospodarczej 29.12.09, 19:45
          Ale jeżeli jakiś p...ny producent daje marżę powiedzmy 400%, a wystarczyłoby
          150% (wszelkie koszty + niezły zysk), to dla mnie jest to zdzierstwo i oszukaństwo.
        • f_crane Konsumenta obchodzi tylko jego portfel 29.12.09, 20:02
          To całkowicie naturalne. Jest oczywiście grupa, szczególnie ta zamożniejsza, która kieruje się innymi przesłankami niż ceną, np. ostatnio popularny marketingowy BS czy dana firma jest 'zielona', z jakiego kraju pochodzi dany produkt, czy lokalizacja fizyczna sklepu jest wygodan i takie tam. Jeżeli nie jesteś w stanie obniżyć kosztów - przykro mi, ktoś Ciebie zastąpi. Wielu sprzedawców woli narzekać, niż próbować nawiazać walkę ze sklapami obecnymi tylko w internecie. Przecież taka hybryda tradycyjno-internetowa ma znacznie większe szanse na sukces. Wproawdzenie nawyków ze e-sklepu do tradycyjnej działaności jest też możłiwe - jak choćby kwestia magazynowania towarów i logistyki - just in time się kłania.
      • Gość: bi Re: a wolność działalności gospodarczej IP: 83.1.16.* 29.12.09, 11:08
        I dlatego trzeba być elastycznym i odpowiednio reagować na tendencje
        pojawiające się na rynku. Próba zakładania kagańca e-sklepom jest
        skrajnym zaślepieniem. Zamiast hołubić sklepy stacjonarne,
        producenci powinni zadbać o stworzenie własnych show-roomów.
        Przynajmniej w większych miastach. To nie musi dużo kosztować. Można
        nawet wynająć kawałek powierzchni jakiegoś sklepu i tam zgromadzić
        swój asortyment, tak by klient, który chce kupić w internecie, mógł
        sobie spokojnie towar obejrzeć. Oczywiście, że show-room z meblami
        będzie kosztował więcej niż np. z kranami. Od producenta będzie
        zależało, czy zatrudni tam człowieka do ewentualnej sprzedaży
        bieżącej, czy tylko jakiegoś pilnowacza, czy wręcz ograniczy się
        tylko do rozłożenia ulotek. Sklepy stacjonarne zostaną tak długo,
        jak długo będą klienci, którzy kupują wyłącznie w realu, tyle że
        będą się kurczyć, a może nawet całkiem zwijać. Trudno, takie są
        prawa rynku. Kiedyś hipermarkety doprowadzały do upadku okoliczne
        małe sklepy. Teraz internet będzie wypierał hipermarkety. Taka kolej
        rzeczy. Walka z tanim kupowaniem w necie jest króktowzroczna i bez
        sensu. Producent lekceważący klientów-internautów to samobójca.
      • Gość: krm Re: a wolność działalności gospodarczej IP: *.toya.net.pl 29.12.09, 11:35
        Gość portalu: cato napisał(a):

        > jestem producentem i mam prawo dyktować warunki inaczej z producenta
        > zmienię się w bankruta.

        nie masz takiego prawa, może określić jedynie cenę za która wypuścisz towar z
        magazynu, potem nie masz już nic do powiedzenia

        co jakiś czas przypomina o tym UOKiK nakładając milionowe kary, jeśli tobie się
        nie zdarzyło mam nadzieję że zdarzy już niedługo
      • holyfido Re: a wolność działalności gospodarczej 29.12.09, 11:37
        Mylisz wolność działalności gospodarczej z dyskryminacją. Nie możesz
        dyskryminować klientów internetowych, tylko dlatego, że kupują przez Internet.
      • Gość: ZochaZb Re: a wolność działalności gospodarczej IP: *.unisoft.com.pl 29.12.09, 12:57
        Gość portalu: cato napisał(a):
        > jestem producentem i mam prawo dyktować warunki
        > inaczej z producenta zmienię się w bankruta

        Masz prawo dyktować swoje warunki.
        Natomiast ja na mam prawo zanieść swoje pieniądze do INNEGO producenta. :D
        I na Twoim miejscu przemyślałbym dobrze to zdanie.
        Bo inaczej naprawdę z producenta zamienisz się w bankruta.

        Miłego po-świętach

    • Gość: rocky Jacy producenci IP: *.tangram.com.pl 29.12.09, 10:39
      Jacy producenci? Oni już raz wzięli kasę to pewnie chodzi o pośredników.
    • Gość: Fenek Producenci nie chcą, aby w internecie było za t... IP: 78.151.193.* 29.12.09, 10:41
      Moim zdaniem zakupy przez interent to wygoda, nie musze wychodzic z
      domu aby dokonac zakupow, oszczedzam czas, jestem w stanie zaplacic
      wieksza kwote niz w sklepie tradycyjna, dlaczego e-sklepy tego nie
      wykorzystaja ? Dla mnie to doskonale bo kupuje teniej i nie trace
      czasu na chodzenie od sklepu do sklepu zeby kupic cos taniej.
      Mieszkam w anglii od 6 lat jeszcze sie tu nie spotkalem z tym zeby w
      sklepie internetowym bylo cos taniej, zawsze jest drozej. Tez
      rozgorzala tu awantura o E-sklepy i producenci sprzetu wrecz
      zagrozili zerwaniami kontraktow tym, ktorzy beda sprzedawac taniej
      niz w sklepach tradycyhnych - i nikt tu wojny z tego nie robi tylko
      sprzedaja z wiekszym zyskiem wychodzi to dobre e-sklepom ale
      niekoniecznie kupujacym, ale tu w Uk nikt kupujacymi sie nie
      przejmuje kiedys w sklepie mi powiedzieli ze jak cos mi sie nie
      podoba to zawsze moge wyjsc ze sklepu czy to nie fajne ?
      • black_halo Re: Producenci nie chcą, aby w internecie było za 29.12.09, 11:44
        Zauwaz, ze przecietynemu brtyjczykowi raczej mala roznice robi czy
        lodowka kosztuje 500 funtow czy tez 450. fakt, ze to 50 funtow roznicy
        ale to nie jest ku polakowi jednak robi, bo jesli lodowka kosztuje 2500
        a moze kosztowac 2250 to to jest spora roznica, dla wielu rodzin dwa
        tygodnie jedzenia.
    • jana51 Producenci nie chcą, aby w internecie było za t... 29.12.09, 10:43
      "Próba zatrzymania obniżek cen w internecie to ślepa uliczka. Rynek
      nie lubi tego typu zachowań, a mogą się one zemścić na producencie.
      Bo gdy klienci się zorientują, wybiorą takiego producenta, który
      restrykcji nie stosuje - twierdzi Jarosz."
      Pan Jarosz ordynarnie rżne głupa, bo dobrze wie, że samoregulujący
      się za sprawą konkurencji rynek, to totalna ściema dla ogłupionych
      liberalną mantrą maluczkich, bowiem wobec powszechnych zmów cenowych
      producentów i handlowców, klient ma taki wybór, jak między syfilisem
      a cholerą......
    • Gość: tobi No to dziękujemy firmie Tres :) IP: *.147.212.187.nat.umts.dynamic.eranet.pl 29.12.09, 10:46
      za 20% więcej to ja już raczej będę szukał Grohe :) Pazerni panowie z
      Tres mogą sobie swoje krany we własnej łazience zamontować.
      • Gość: Bleh Re: No to dziękujemy firmie Tres :)