GoĹÄ: franek IP: 188.33.66.* 08.01.10, 09:52 Jak wy to liczycie? Na symulatorze w internecie wychodzi mi że trzeba po 30 latach oddac prawie trzy razy tyle niż wziąłem kredytu. Wy zas twierdzicie że tylko 2 - 2,5 raza. Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
GoĹÄ: TT Re: Kredyty hipoteczne: Większość klientów nie wi IP: 212.33.86.* 08.01.10, 12:20 Po pierwsze Polacy w końcu powinni nauczyć się liczyć a po 2 nauczyć myśleć. Za ten owczy pęd za własnym "M" bez względu na koszty teraz wszyscy płacimy. Przy okazji dla tych co bezgranicznie słuchają nawoływań wszelakich maści developerów, naganiaczy i pseudo doradców przeczytajcie sobie: www.bankier.pl/wiadomosc/Wrozenie-z-fusow-rynek-mieszkaniowy-AD-2009-2073864.html Odpowiedz Link Zgłoś
rydzyk_fizyk Bo dla frajerów liczy się tylko wysokość raty 08.01.10, 12:25 Policzenie procenta składanego to już zbyt trudne zadanie. Stąd na przykład robienie w konia przy kredytach konsolidacyjnych. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Macho Re: Bo dla frajerów liczy się tylko wysokość raty IP: *.tktelekom.pl 08.01.10, 13:05 A który bank wyznacza ratę wg. procentu składanego? Żaden. We wszelkich wyliczeniach musi znaleźć się jakiś bułgarski współczynnik aby bank był zadowolony, a ty nic z tego nie rozumiał. Odpowiedz Link Zgłoś
monster_truck Lekcja 08.01.10, 13:13 Najpierw płacisz deweloperowi dwa razy więcej niż koszt wybudowania. Później rzez 30 lat oddajesz bankowi dwa razy więcej niż zapłaciłeś deweloperowi. Ostatecznie płacisz 4 razy więcej niż koszt wybudowania mieszkania. To do osób, dla których koronnym argumentem jest to że wynajmując płaci się obcym :) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: moe Ba,i to robią ludzie których stać IP: 82.139.156.* 08.01.10, 13:18 Na takie kredyty ,czyli są COOL :) Odpowiedz Link Zgłoś
manhu Re: Ba,i to robią ludzie których stać 09.01.10, 13:59 Głupoty! Wartość pieniądza spada! Inflacja! Dlatego lewaki policzcie ile te np.400 tys jest warte, a nie jest tyle co 20 lat temu. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: kixx Re: Ba,i to robią ludzie których stać IP: *.acn.waw.pl 09.01.10, 16:15 ciekawe spostrzeznie oczywiscie masz racje Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Yobe Re: Lekcja IP: *.bielanski.med.pl 08.01.10, 14:08 ....bardzo rozsądna kalkulacja, szczególnie biorąc pod uwagę, że po 30-stu latach wydacie tyle samo za mieszkanie, tylko że Ty g...no będziesz z tego miał :P Odpowiedz Link Zgłoś
monster_truck Masz tu przykład jeleniu 08.01.10, 14:11 PRZYKŁAD: Wynajem kosztuje 1400. W tym jest czynsz. Przez 3 lata wynajem kosztuje cię 50.400. Kredyt na 300.000 na 7% na 30 lat daje ratę 2000 (kalkulator kredytowy). Do tego płacisz 400 czynszu. Po 3 latach oddajesz bankowi i spółdzielni 86.400. Wynajmując zaoszczędzasz 36.000. Mając tą kwotę jako wkład własny idę do banku i biorę mniejszy kredyt na 264.000 (300.000-36.000) na 27 lat (minęło 3 lata). Procent mam niższy bo mam wkład własny i nie muszę płacić ubezpieczenia od braku wkładu własnego. Powiedzmy że bank zejdzie z 7% na 6%. Teraz rata przez kolejne lata to 1650 a łączny koszt kredytu to 535.000. Przy poprzednim kredycie na 300.000 łączny koszt kredytu to było 720.000. Koszt nowego kredytu jest mniejszy o 185.000 (720.000-535.000). Za wynajem zapłciłeś 50.400. Zaoszczędziłeś przez 3 lata 134.600 (185.000-50.400) i dzięki temu masz dużo niższą ratę. Niestety w Polsce pokutuje głupia gadka że wynajmując płaci się obcemu. Szkoda tylko że nikt nie powie że biorąc kredyt na 30 lat oddajesz bankowi drugie tyle. To tak jakbyś kupił mieszkanie sobie i drugie takie samo zasponsorował bankowi. Odpowiedz Link Zgłoś
monster_truck Widzisz jeleniu 08.01.10, 14:14 Mam mieszkanie na własność i mniejszą ratę. Oczywiście przygotowanie realnej projekcji na 30 lat to fikcja ale czyż nie tym samym karmia nas "analitycy" z Open Finanace i podobnych. Odpowiedz Link Zgłoś
znajomy_jennifer_lopez "Szokujące"??? 08.01.10, 16:28 Jakie szokujące. Chyba tylko dla tych głąbów naganiających teraz w drugą stronę. Pisałem rok temu podając wyliczenia i powtarzając i demitologizując to "spłacam swoje": zamiast pakować w kosmos włascicielowi mieszkania wielu kredytodawcow to samo w kosmos pakuje włascicielowi pieniedzy (odsetki). Zakup mieszkania ma sens jesli gołe odsetki (rata odsetkowa = rata - rata kapitałowa) jest znacząco niższa od alternatywnego kosztu wynajmu. Wyjątek stanowi jedynie sytuacja znacznego wzrostu cen ale na ten sie - póki co - zdecydowanie nie zanosi. Odpowiedz Link Zgłoś
znajomy_jennifer_lopez Nadpłata 17% kredytu skraca go o 10 lat! 08.01.10, 18:01 Zamiast tych prawd oczywistych (spłata 250% wartosci kredytu) zapodam Wam coś ciekawego: Jak łatwo skrócić spłatę o 10 lat (!) Przykład 300 000 kredyt złotowy x 30 lat x 6% = rata równa 1800zł Po roku mamy 295 000zł (spłaciliśmy kapitału 400x12 = ok 5000zł) RATA 1800zł I teraz WYSTARCZY nadpłacić zaledwie 50 000zł (!) aby (przy zachowaniu wysokosci raty) skrócić okres kredytowania o... 10 lat!!! 245 000 x 6% x 19 lat = rata 1800zł Dlatego kredyt może być korzystny ale jako wsparcie a nie na 100% wartosci. Tym bardziej że nawet w przypadku nadpłaty kredytu rata odsetkowa (KOSMOS) nadal pozostaje na wysokim poziomie - "gołe" odsetki w nastepnych 4 latach na poziomie 1100-1200zł Przed zaciągnięciem kredytu polecam policzyc to i owo: kalkulator.kredyt-hipoteczny.biz.pl/ Odpowiedz Link Zgłoś
dzon_dzon A ryzyko i wygoda? 09.01.10, 09:22 Wynajmując nie ponosimy ryzyka, że w przypadku utraty źródła dochodu [co na przestrzeni 30 lat jest niemal pewne] bank zabierze nam mieszkanie. Wówczas możemy wynająć mniejsze mieszkanie/pokój do puki nie zdobędziemy pracy. Kolejną istotną rzeczą przemawiającą za wynajmem jest mobilność. Chyba nikt nie zakłada, że przez następne 30 lat będzie pracował w tym samym zakładzie pracy. Wynajmując możemy mieszkać tuż przy miejscu pracy. Wówczas oszczędzamy czas i pieniądze na dojazdy. Moim zdaniem ceny polecą jeszcze przynajmniej o 20%-30%, jeśli nie nominalnie to razem z inflacją. Dlatego warto wynajmować, odkładać i w dołku kupić razem z wkładem własnym. Ps. przy Waszych wyliczeniach oszczędności na wynajmowaniu w stosunku do raty kredytu nie uwzględniliście odsetek od zgromadzonego kapitału np. z lokaty bankowej. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ajmax Parametrów podejmowania decyzji jest więcej. IP: *.acn.waw.pl 09.01.10, 11:03 W 95% procentach wypowiedzi, tak za jak i przeciw, głównym argumentem jest kasa. Kto i ile traci lub zyskuje. Tymczasem ważne mogą być inne kwestie. Ja przez kilka lat tułałem się po wynajmowanych. Nie wiem, czy ja miałem takie szczęście, czy tak jest ogólnie, ale jak bumerang co kilka miesięcy przyłaził właściciel i zawracał doopę. A to chciał podnieść opłatę, a to wynająć komuś z rodziny, a to mu się nie podobało, że powiesiłem obrazek, itp. itd. Dopiero jak wziąłem kredyt, kupiłem mieszkanie, to mogłem skupić się na pracy. Mając spokojną głowę szybko zarobiłem więcej niż te zawyżone koszty banków i developerów. Ponieważ akcja działa się w latach 90-tych, więc był i skutek uboczny. Zupełnie niechcąco zarobiłem na tej inwestycji. Właściwie powinienem nie pisać 'inwestycji' tylko 'rozwiązaniu życiowego problemu', ponieważ to było powodem transakcji zakupu. W tamtym czasie kredyt był przerażający, ale z czasem zmieniły się relacje w sensie makro. Na szczęście jest to już historia. Warto pamiętać w tej dyskusji, że większość kupujących, myślę, że 98%, kupuje dla siebie. Może 2%, a może jeszcze mniej kupuje mieszkanie jako inwestycję. Tymczasem na tym forum jest to argument większości postów. Żeby było jasne. Ja nie wiem, czy mieszkanie opłaca się kupować teraz, czy nie. Nie wiem nawet, czy na tej przysłowionej 'górce' ci, co kupili są przegrani. Zależy, co jest dla nich ważne oraz na co ich stać. Kretynofil na przykład do Londynu pewnie jeździ autobusem lub rowerem. Sorry, kretynofil, ale nie każdy myśli o oszczędnościach. Istnieje gdzieś granica oszczędzania. Dla wszystkich, mam nadzieję, jest jasne, że nie warto prostować zszywek do ponownego użytku. Inni patrzą na 200 zł przy zakupie telewizora. Dla niewielu nie ma znaczenia oszczędzanie w nieruchomościach, jeśli kupują dla siebie. Nie twierdzę jednak, że nie należy brać tego pod uwagę. Zresztą, postrzeganie tej granicy zmienia się w czasie, albo wraz ze zmianą zamożności. Można kupić H7 za 20 zł i samemu męczyć się 1-2 godz, albo wypić kawę, a w tym czasie załatwią to w warsztacie za 50 zł. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Kaczus (Tomek) Re: Parametrów podejmowania decyzji jest więcej. IP: 78.8.192.* 09.01.10, 11:30 > Nie wiem, czy ja miałem takie szczęście, czy tak jest > ogólnie, ale jak bumerang co kilka miesięcy przyłaził właściciel i > zawracał doopę. Miałeś takie szczęscie. Wśród wynajmujących znajomych, sytuacja o której piszesz spotkała może jedną osobę i to raz... Wiem, że to statystycznie niewłaściwe porównywanie do znajomych, ale sam porównujesz do przypadku jednostkowego. > Dla niewielu nie ma znaczenia > oszczędzanie w nieruchomościach, jeśli kupują dla siebie. Tak, tylko istotne, by robili to swiadomie, wiedząc jakie wyrzeczenia i przez jaki czas będą ponosili. Inaczej są naprawdę przypadki przykre, gdzie rodzina oszczędza na wszystkim, byleby starczyło na ratę kredytu i tak przez cały okres kredytowania. Tracą na tym oni, ich dzieci oraz społeczeństwo... Odpowiedz Link Zgłoś
znajomy_jennifer_lopez XXI wiek - Wiek Spekulacji. 09.01.10, 12:02 Brawo za ten post. W świecie spekulacji (zwanym też XXI wiek) wszyscy ględzimy już jak spekulanci ("inwestycja" "stopa zwrotu" "procent składany"). Ja to wszystko wiem. Niestety to problem naszych czasów, zresztą zawsze wielu mówi "kiedyś to było dobrze". A prawda jest taka że zawsze jest tak samo (może poza wojnami). Wciąż cżłowiek z czymś walczy. Nas czeka walka ze spekulacją. Obecny pojedynek przegraliśmy z kretesem (biliony $$$ na ratowanie spekulantów). I niestety następny też pewnie przegramy bo Citigroup Goldmany i spółka są jak hydra i wsza - prędzej zdechnie pacjent (gospodarka realna) niż spekulant (wsza). Na dodatek jak odetniesz jej głowe to wyrosną jej dwie. Niestety powoli przychodzi czas na polowanie miedzyspekulacyjne: mieszkanie kupujesz gdy spekulanci odpuszczają, przegrzani itp. surowce, żarcie też? Bo co może szarak? Kupi zbiornik z 10 000l benzyny? Gospodarka realna traci na spekulacji kilka(naście) % - na dodatek jest tym niebezpieczniejsza że wojną jej nie zwalczysz. Przepisy? Jak? Gdy w rządzie są spekulanci Henry Paulson - minister skarbu w czasie narastania bańki (pilnował pewnie (VII 2006 - I 2009) żeby nikt w porę nie zareagował i nie popsuł interesu jego pracodawcy a na koniec "wpadł na pomysł" jeszcze by Amerykanie domnkeli bańkę ze budżetu państwa: wcześniej prezes Goldman Sachsa en.wikipedia.org/wiki/Henry_Paulson Dopóki masy nie załapią o co chodzi i się nie zbuntują (a mając pieniadze można manipulować masami perfekcyjnie) i nie stworzą przepisów antyspekulacyjnych (ciężka sprawa) dopóty co pare lat "szaracy" bedą dopłacać i domykać bańki spekulacyjne. Dlatego nie byłbym pewny czy nie czeka nas kolejna bańka nieruchomościowa. Tylko zmiany cen bowiem (wszystko jedno w jedną czy w drugą stronę) przynoszą duże zyski. Nieruchomości są o tyle dobre że da sie w nie wprząc masy (przecież na zakup jedzenia bank nie da 500 000 kredytu?) Gdyby nie "głupie" prawo w USA zyski byłyby jeszcze wieksze. Zresztą, może ono nie takie "głupie". Dzieki instytycji bankructwa konsumenckiego mamy za kilka lat delikwenta do nastepnego golenia. Jak to sie robi: Delikwent kupuje dom za pierdyliard $. Obligacje zabezpieczone jego kredytem sprzedajemy jakimś Norwegom Delikwent bankrutuje (Za kilka lat) Mamy "czystego" Delikwenta do nastepnego golenia. Gdyby nie bankructwo byłby do końca życia niewolnikiem Norwegów. Ot i to jest biznes. Odpowiedz Link Zgłoś
kretynofil Mylisz sie, znajomy... 09.01.10, 12:16 > Dlatego nie byłbym pewny czy nie czeka nas kolejna bańka nieruchomościowa. Nie. Tak samo jak nie mielismy kolejnej banki dotcomowej, a powtorka spekulacji na surowcach nastapila po jakichs dwudziestu latach. Generalnie - spekula nie jest na tyle glupia zeby dwa razy probowac odwalic ten sam numer, raz po razie. Za duze ryzyko. Pamietaj ze duzo jest rzeczy na ktorych spekulowac mozna i "rekiny" naprawde sa zbyt sprytne zeby podazac ta sama sciezka dwa razy. Natomiast wiesz co mi to przypomina? Biadolenie leszczy na forach gieldowych, przekonanych ze "rekiny" je uratuja ;) Odpowiedz Link Zgłoś
znajomy_jennifer_lopez Re: Mylisz sie, znajomy... 09.01.10, 12:45 Chciałbym sie mylić. Zresztą, ja wcale nie mówie że "zaraz" bedzie następna bańka nieruchomosciowa. Jednak - zauważ - mamy ledwie 10 lat XXI wieku a już ze 3 bańki! Zresztą niektóre z nich narastają równolegle (dlatego że niektóre potrzebują czasu a przecież panowie bankierzy żyć wiecznie nie będą i czekac 20 lat na kolejną okazje to zarobku). W tym tempie (rotacji) nastepna bańki surowcowe czy nieruchomościowe grożą nam co lat 10 a nie 20. Świat przyspiesza a XXI to - wg mnie i mam nadzieje się mylę - Wiek Spekulacji. Naprawdę dobrze by było gdybym sie mylił. Pisałem prace mgr o kryzysach ich przyczynach i konsekwencjach a pośrednio o bańkach i średnio mi to wygląda. Dobra spekuła to taka w której masy JAK NAJPÓZNIEJ sie o niej dowiadują -której niczym Hiszpańskiej Inkwizycji - nikt sie nie spodziewa ;-) Odpowiedz Link Zgłoś
znajomy_jennifer_lopez Re: XXI wiek - Wiek Spekulacji. 09.01.10, 12:17 Zresztą, czy on jeden. Jak myślicie dlaczego Goldman Sachs "zainwestował" w Marcinkiewicza? Bo była szansa że wróci do rzadu, jako premier, minister albo prezydent. Stara taktyka firmy "W 1974 Paulson podjął pracę w banku inwestycyjnym Goldman Sachs. Przechodził w tym banku kolejne szczeble kariery, zarówno w oddziałach lokalnych jak i centrali, by w czerwcu 1998 zastąpić Jona Corzine na stanowisku prezydenta i dyrektora wykonawczego. Podobnie jak kilku jego poprzedników na czele Goldman Sachs, m.in. Jon Corzine i Robert Rubin, przeszedł następnie do administracji państwowej" "W obliczu narastającego kryzysu finansowego w USA, Paulson wprowadził program ratunkowy m.in. przekazując miliardowe dotacje państwowe na ratowanie zagrożonych instytucji finansowych (banku Bear Stearns, gigantów rynku kredytów hipotecznych Fannie Mae i Freddie Mac oraz potentata ubezpieczeniowego AIG" pl.wikipedia.org/wiki/Henry_Paulson Odpowiedz Link Zgłoś
mara571 Z Marcinkiwieczem to sie mylisz 09.01.10, 13:03 zainwestowano w jego ksiazke telefoniczna,w mozliwosc dodzwonienia sie do ludzi, ktorzy w Polsce podejmuja decyzje. Ale Marcikiewicz to tylko plotka wazna tylko dla Polski. Najwieksza ryba na tym rynku byl Martin Bangemann, swego czasu komisarz unijny, czlowiek obdarzony fenomenalna pamiecia i znajacy wszystkie projekty UE w zakresie komunikacji. Odpowiedz Link Zgłoś
znajomy_jennifer_lopez Re: Z Marcinkiwieczem to sie mylisz 09.01.10, 19:35 Dlatego Marionetkiewicz jest tylko doradcą i na funkcję prezesa GS ma raczej marne szanse. A teraz gdy wydaje się przegrany politycznie tym bardziej ma marne szanse na awanse. Odpowiedz Link Zgłoś
kretynofil Co Ty bredzisz?! 09.01.10, 12:10 > Ja przez kilka lat tułałem się po wynajmowanych. Nie wiem, czy ja miałem takie szczęście, czy tak jest ogólnie, ale jak bumerang co kilka miesięcy przyłaził właściciel i zawracał doopę. Wiesz, jest takie przyslowie ze swoj do swego ciagnie ;) Ja wynajmuje juz od 10 lat. Przeprowadzalem sie w tym czasie okolo 10 razy (na studiach czesciej niz raz na rok, teraz rzadziej). Wlasnie jestem w trakcie ogranizowania kolejnej przeprowadzki. I powiem Ci jedno: zawsze tak dobieram sobie mieszkanie zeby mi potem wlasciciel nie marudzil. Po prostu - jesli w trakcie rozmowy z nim mam chociaz cien watpliwosci (nie podoba mi sie ton glosu, nie podobaja mi sie pytania ktore zadaje) - odchodze, bo nie chce miec glupich numerow potem. > Dopiero jak wziąłem kredyt, kupiłem mieszkanie, to mogłem skupić się na pracy. To mnie rozbawilo ;) Chcesz mi powiedziec, ze codziennie rano przychodzil do Ciebie wlasciciel i zawracal tylek? Ze przez to sie spozniales do pracy? To jest jakies... niedorzeczne ;) Ktos inny mi tutaj zarzucil, ze funduje dzieciom "zycie na walizkach" - ja naprawde mam dosyc takich durnych argumentow... Jakie "zycie na walizkach"? Przeprowadzasz sie raz na dwa lata (przypuscmy) - i ile to zajmuje? Trzy dni pakowania? Bez przesady. Tak samo moglbym odpowiedziec: a Ty fundujesz swoim dzieciom zycie w oparach farby - bo mieszkanie raz na dwa lata warto odmalowac ;) > Kretynofil na przykład do Londynu pewnie jeździ autobusem lub rowerem. Sorry, kretynofil, ale nie każdy myśli o oszczędnościach. Do Londynu akurat nie jezdze, ale jakbym jechal, to bym pojechal Eurostarem :) Nie wiem skad ten pomysl. Ja nie mowie zeby na kazdym kroku oszczedzac - bo i nie o to chodzi. > W 95% procentach wypowiedzi, tak za jak i przeciw, głównym argumentem jest kasa. Z prostego powodu. Podstawowym argumentem "jelonkow kredytowych" jest to, ze na wynajmie sie "traci kase" a na zakupie to sie "oszczedza kase" - i ten argument, jako bledny, mozna obalic tylko pewnymi wyliczeniami. A druga sprawa, rowniez bardzo istotna: to nie chodzi tylko o rate / czynsz. To chodzi o cos znacznie bardziej istotnego: rate w mniej wiecej takiej samej wysokosci (pomijam forex / WIBOR / LIBOR) trzeba bedzie placic przez jakies 30 lat. Tak samo - w kupionym mieszkaniu bedzie sie mieszkalo 10-20 przynajmniej (w dzisiejszych realiach). Natomiast czynszem mozna dowolnie manipulowac. Czynsz nie jest zobowiazaniem opartym na zalozeniu "dobrego zdrowia i dobrej pracy" przez 30 lat. Przyklad: kupilem mieszkanie. Jako ze kupilem je na poltora roku przed oddaniem budynku (dziura w ziemi), wiedzialem ze przez ten czas bede musial placic niewielkie, ale jednak odczuwalne, raty odsetkowe. Zeby nie odbilo sie to na moim budzecie - przeprowadzilem sie do tanszego mieszkania, troche dalej od biura. Byl to pewien rodzaj inwestycji. Moglem zalozyc firme, to nie ma znaczenia. I teraz zobacz: w takiej sytuacji wazne jest to zeby moc elastycznie reagowac na powodzenie takiej inwestycji. Osoba, ktora wie ze przez X lat bedzie musiala co miesiac dostarczyc bankowi rate w okreslonej wysokosci jest znacznie mniej sklonna do poniesienia ryzyka. I w tym problem. Mieszkajac w mieszkaniu wynajetym mozesz sobie to ryzyko jakos zamortyzowac. Mieszkajac w kupionym na kredyt - nie bardzo. I kolejna sprawa: praca. Sorry, ale wiekszosc mieszkan kupowali mlodzi ludzie, ktorzy jeszcze nie mieli stabilnej pozycji na rynku pracy. Co bedzie jak beda MUSIELI sie przeniesc do innego miasta? Ja sie zgadzam, w pewnym wieku warto pomyslec o zakupie swojego mieszkania/domu - rzecz w tym, ze nie w wieku lat 25-30. To po prostu nie ma sensu... > Dla wszystkich, mam nadzieję, jest jasne, że nie warto prostować zszywek do ponownego użytku. Zapewniam Cie, ze szybciej "prostowac zszywki" beda jelonki kredytowe niz ci, ktorzy dzisiaj wynajmuja... Ogolnie - kupiles dawno i jak sam z pokora przyznajesz "przypadkiem" na tym zarobiles. Fajnie i ciesze sie z tego. Rzecz w tym ze takie szczescie jakie Cie spotkalo - nie powtorzy sie w ciagu 20 lat. Wiekszosc tutaj piszacych mysli ze przemiany jakie mialy miejsce w Polsce to staly proces, ktorego dynamika nie spadnie - ale to jest bzdura. Doszlismy do granic mozliwosci szybkiego wzrostu i teraz bedzie okres placenia za zaniedbania ostatnich 20 lat. Wiec sorry, ale planowanie przyszlosci na podstawie sukcesow z przeszlosci jest cholernie naiwne... Odpowiedz Link Zgłoś
znajomy_jennifer_lopez Re: Co Ty bredzisz?! 09.01.10, 12:35 Dwie uwagi 30 lat to już raczej czas na zakup mieszkania. Zakładając że ktoś myśli o rodzinie dziecko ma w wieku 20-28 lat i gdy dobiega 30stki dzieciak ma 3-10 lat: czas najwyższy na pewną stabilizację dla niego. Gdy(by) w Polsce był rozpowszechniony najem długoterminowy a i własciciele mieli klasę i byli trcohę hmm bogatsi (są tacy ale mała mniejszość) to może byłaby jakaś inna alternatywa. W przypadku jednak jw kupno mieszkania ma sens. Tyle że - powtarzam - trzeba troche miec na to mieszkanie (wkład własny) no i mieć możliwość spłacenia go w 5-10 lat. W przeciwnym razie mamy już tylko wybór między rozwiązaniami złymi i gorszymi. Przez bańkę poniekąd. Szkoda tylko że ludzie tego nie rozumieją. A może rozumieją ale gdy masz rozwiązanie "złe" i "gorsze" to to złe wydaje się... niezłe? ;-) I druga sprawa: Twoje postrzeganie Polski jest TYPOWE dla osoby pracującej/mieszkającej za granicą. A Polska dalej sie bedzie rozwijac. Inaczej zamiast do Hiszpanii zmierzałaby do Białorusi a takie teksty to - sorry - ale godne byłyby Leppera albo cynicznego manipulanta a nie człowieka wykształconego. Zresztą, może to po prostu wrodzony pesymizm jednak moja wizja przyszłosci Polski jest zgoła odmienna od Twojej - wg mnie Polska bedzie gonić (przegoni?) Grecje Hiszpanie. Nie bedzie zmierzać do Białorusi. Bo za dużo Polaków wyjechało na Zachód a nie Wschód ;-) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: oko Re: Co Ty bredzisz?! IP: *.home.aster.pl 09.01.10, 15:01 to w twoim modelu albo kobieta nie ma wyksztalcenia (czyli ma slaba prace) albo ma wyksztalcenie ale nie ma pracy, bo nie da sie w wieku 28 lat miec kilkuletniego dziecka, wyzszego wyksztalcenia i dobrej pracy bedac kobieta, nie w tym kraju naprawde nie wiem znajomy co stoi za ta twoja magiczna przemiana ale smierdzi to na kilometr Odpowiedz Link Zgłoś
znajomy_jennifer_lopez Re: Co Ty bredzisz?! 09.01.10, 19:43 Najlepszy okres na ciąże to 4-5ty rok studiów. Póżniej jeszcze ewentualnie 1-2 lata po studiach. No i pamiętaj że nie wszyscy studiują - więc moga rodzić mając 21-22 lata. Im póżniej tym masz wiekszą szansę na lepszą pracę (wypracowane stanowisko, kariera) i tym mniejsze na dobre (zdrowe itp, lub w ogóle) dziecko. To dlatego teraz 1/3 czy 1/4 par "leczy się" na bezpłodność - pewnie w większości mieliby dzieci bez problemu gdyby zamiast 10 lat żreć tabletki antykoncepcyjne troche szybciej narobili bachorów. Ale życie to sztuka wyboru. Zawsze możesz robić kariere, pieniądze a potem w wieku 40 lat "leczyć sie" na bezpłodność wydając cały zarobiony szmal na kliniki, badania, lekarzy, zabiegi i inne pierdoły. Niestety ale jeśli para chce stworzyć rodzinę to obie strony muszą założyć że kobieta zacznie tę karierę póżniej - z bardzo prostego faktu dziecino - facet NIE MOŻE donieść ciąży i w tym zastąpić kobiety. Zresztą, chyba dotknąłem Twojej wrażliwej nuty...? Odpowiedz Link Zgłoś
kretynofil Znajomy, przeginasz... 10.01.10, 13:07 > Najlepszy okres na ciąże to 4-5ty rok studiów. Póżniej jeszcze ewentualnie 1-2 lata po studiach. No i pamiętaj że nie wszyscy studiują - więc moga rodzić mając 21-22 lata. Ponownie, znajomy - nie zbudujesz nowoczesnej gospodarki na fundamentach wczesnego macierzynstwa. Dynamike wzrostu musisz napedzac jakakolwiek sklonnoscia do ryzyka - a co jak co, ale macierzynstwo do tego nie sklania. > Im póżniej tym masz wiekszą szansę na lepszą pracę (wypracowane stanowisko, kariera) i tym mniejsze na dobre (zdrowe itp, lub w ogóle) dziecko. No wlasnie - to co? Demografie bedziemy mieli doskonala, bo wszyscy beda rezygnowali z kariery na rzecz potomstwa i jednoczesnie bedziemy mieli wrost gospodarczy, bo ludzie beda rezygnowali z dzieci na rzecz kariery? Musisz sie zdecydowac, znajomy... > gdyby zamiast 10 lat żreć tabletki antykoncepcyjne troche szybciej narobili bachorów Sorry, ale to juz kaliber, ktorego kretynofil by sie powstydzil. To nie ta liga w ktorej nazywasz kogos idiota - to juz jest wymadrzanie sie na temat osobistych dramatow, czesto wywolanych nie pigulkami, tylko niezdrowym, nerwowym trybem zycia - ktorego ludzie sobie wcale nie wybieraja. Nie kazdy jest w sytuacji gdzie moze zrobic kariere (czyli dojsc do etapu normalnej egzystencji bez liczenia do pierwszego) bez stresu, bez walki... Przeginasz, wasc. > Niestety ale jeśli para chce stworzyć rodzinę to obie strony muszą założyć że kobieta zacznie tę karierę póżniej Ponownie - wyjasnij to byyyyznesmenom w bialych skarpetkach... Odpowiedz Link Zgłoś
aramco1 Re: Co Ty bredzisz?! 09.01.10, 16:37 Znajomy JLo, w wielu punktach masz rację, tj. nie mając oszczędności nie ma co pchać się w kupno mieszkania, ale... jeśli ktoś zaczyna rodzić dzieci w wieku 20 lat lub ciut potem, to na te oszczędności naprawdę realnych szans nie ma... to raz. Dwa, że "gonienie Hiszpanii" jakoś nie wydaje mi się najszczęśliwszym pomysłem, w tym tygodniu FAZ pisał o ichniej bańce budowlanej oraz aferach z łamaniem przepisów budowlanych. A co do Białorusi - pod jednym względem mamy podobny problem: dziura demograficzna. We Wrocławiu pełnym studentów jej nie widać, ale problem jest... Co zaś do nadziei, że Polska będzie gonić Zachód, bo tam właśnie Polacy wyjechali: gdyby wrócili przywożąc dobre nawyki, to byśmy gonili. Ale skoro mało kto wraca, to tylko dokładają się do skutków recesji demograficznej, która pewnie Polsce uniemożliwi w ogóle w jakiejkolwiek dającej się pomyśleć przyszłości dogonienie powiedzmy Niemiec czy UK. Odpowiedz Link Zgłoś
znajomy_jennifer_lopez Re: Co Ty bredzisz?! 09.01.10, 19:53 aramco1 napisała: > Znajomy JLo, w wielu punktach masz rację, tj. nie mając oszczędności nie ma co> pchać się w kupno mieszkania, ale... jeśli ktoś zaczyna rodzić dzieci w wieku 2> 0 > lat lub ciut potem, to na te oszczędności naprawdę realnych szans nie ma... to > raz. Ciężko na pewno. Tyle że z megakredytem też cięzko sie zdecydowac na dziecko. Nieprzypadkowo napisałem kiedyś nieco fatalistycznie że kredyt hipoteczny to najlepszy środek antykoncepcyjny. "Czasy zawsze są parszywe" (by Narreturm) Dwa, że "gonienie Hiszpanii" jakoś nie wydaje mi się najszczęśliwszym > pomysłem, w tym tygodniu FAZ pisał o ichniej bańce budowlanej oraz aferach z> łamaniem przepisów budowlanych. Miałem na myśli ogólny rozwój gospodarczy a nie gonienie jakichs wycinkowych spraw. U nas też łamie się rózne przepisy, żadna nowość. A co do Białorusi - pod jednym względem mamy > podobny problem: dziura demograficzna. We Wrocławiu pełnym studentów jej nie > widać, ale problem jest... Ciężko stwierdzić. Danych nie mam więc nie wiem jak jest, za to zewsząd widzę problemy z dostaniem sie dzieciaków do przedszkoli i żłobków, komitety kolejkowe rodzicow itp. Więc jak jest w sumie to nie wiem ale z dziurą demogradiczną bym nie przesadzał. Myślę że mniejsza niż wielu krajów zachodnich. Co zaś do nadziei, że Polska będzie gonić Zachód, bo > tam właśnie Polacy wyjechali: gdyby wrócili przywożąc dobre nawyki, to byśmy > gonili. Ale skoro mało kto wraca, to tylko dokładają się do skutków recesji > demograficznej, która pewnie Polsce uniemożliwi w ogóle w jakiejkolwiek dającej > się pomyśleć przyszłości dogonienie powiedzmy Niemiec czy UK. Wyjechali ci dla których i tak pracy w PL nie było (nawet nie personalnie a generalnie: Polska ma o te 2-3 mln miejsc pracy mniej niż było chętnych. Wyjazd jednych zwolnił miejsce innym. Z kolei niektórzy mają takie kwalifikacje że trudno byłoby im znależć w PL pracę adekwatną do umiejętności np dobrzy biotechnolodzy, dobrzy informatycy (choć tu troche lepiej np Motorola w Krakowie). Nie wiem więc jak to że 2mln ludzi pracuje w UE zamiast siedzieć na zasiłku w PL miałoby mieć negatywny wpływ dla Polski? Pamiętaj że mieliśmy do czynienia z megawyżem demografiznym którego w żaden sposób nie byli w stanie szybko zagospodarować pracodawcy ani developerzy. Gdyby te 2mln zostały mielibyśmy to samo co na rynku nieruchomości tylko w drugą stronę - licytowanie się o pracę, co zresztą było do 2004r - ludzie pracowali wtedy za nędzne grosze. Jak ktoś mówi ze teraz w Polsce pracuje się za nędzne grosze to niech sobie to podzieli przez 2 albo 3 to zobaczy Polske sprzed 2004r. Odpowiedz Link Zgłoś
mara571 wczoraj widzialam na Phenixie 09.01.10, 21:07 dokumentacje niemiecko-hiszpanska pt: Betonfalle,wie Spanien sich die Zukunft verbaut, zrobiona jeszcze w roku 2007/2008. Ten film powinni obowiazkowo obejrzec polscy politycy. Motywem przewodnim byly problemy mlodych Hiszpanow ze znalezieniem jakiegokolwiek mieszkania do wynajecia lub kupna w sytuacji, kiedy setki tysiecy gotowych mieszkan stoja puste. Jako lokata kapitalu. Odpowiedz Link Zgłoś
znajomy_jennifer_lopez Re: wczoraj widzialam na Phenixie 09.01.10, 21:38 A jakie były recepty na walkę z tą spekulacją? Odpowiedz Link Zgłoś
mara571 nie 10.01.10, 08:36 5 losow mlodych ludzi, problem splaty dlugow z zarobkow po 1000 euro, dojazdu z calkiem nowego miasta-saltelity 70 km od Madrytu, gdzie mieszka ok setki ludzi i jest dworzec, na ktorym pociagi sie nie zatrzymuja, bezrobotny 30-latek, ktory zyje w nielegalnie zajetej ruinie klasztoru wraz z innymi jemu podobnymi. Niemiecka specjalnocia sa filmy realzowane na zasadzie Zeitaufnahme. Wnioski pozostawia sie widzom.Interesujace byloby sie dowiedziec co sie zmienilo od jesieni 2008. W sumie mozna film interpretowac jako protest przeciwko oddaniu w rece developerow calego budownictwa mieszkaniowego. Odpowiedz Link Zgłoś
znajomy_jennifer_lopez Nie przesadzajmy 10.01.10, 12:18 Znaczy się populistyczne pitolenie ala Jaworowicz-Lepper i Fuckt-SE, szukanie taniej sensacji, a to zziebniętej babci a to kulawego psa bez (zwykle) jakiegoś zaangażowania w rozwiązanie problemu. A przecież taki dziennikarz powinien spróbowac również pomóc tym ludziom skoro robi na nich kasę (ckliwe reportaże). A te "5 losów". Może dla nich to "dramat" ale wielu Afrynanerów a nawet Europejczyków chciałoby dojezdzac po 70km żeby zarobić 1000euro więc "straszny los" to tak sobie. Widziałem kiedyś reportaż z Kanadyjczykiem (rdzennym, Indianinem) który dojezdzał do pracy CODZIENNIE 250km. Podał jako ciekawostkę niż użalanie się. Jeden ma szczęscie i pracuje 500m od domu drugi drałuje 70km, a trzeci "goli się wieczorem, wstaje za pietnaście trzecia..." i też zdanża ;-) Wszyscy bogaci nie będą. ps. Nie wiem czy 70km to dramat. Codziennie tysiące gnieźnian dojezdza do pracy w Poznaniu (50km). Tak samo ciechanowian, włocławian, płocczan jedzie do Wawy. I pewnie gorszą kolejką niż Hiszpanie. Ale czy to aby temat dla Jaworowicz? Odpowiedz Link Zgłoś
mara571 nie ma mowy o populistycznym pitoleniu 10.01.10, 13:10 raczej opowiesc o braku szans mlodego pokolenia. W domysle stalo,"widzicie mlodzi Niemcy, ze u nas jest lepiej" A jesli chodzi o to miasto satelite, to ta para dala sie nabrac na animowana wizje, dokladnie tak jak kupujacy dziure w ziemi w Polsce, np w Wilanowie. Oni kupowali mieszkanie, bo ich na takowe w Madrycie nie byloby stac. i jak sami mowili nie oczekiwali, ze prawie nikt tam nie bedzie mieszkal. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: thom Re: nie IP: *.dip0.t-ipconnect.de 10.01.10, 14:08 Mara, proszę: tłumacz niemieckie słowa na polskie. Odpowiedz Link Zgłoś
mara571 w porzadku, bede tlumaczyc, lepiej uzywac tylko 10.01.10, 14:51 jezyka polskiego. Musze przyznac, ze dla tego terminu polskiego odpowiednika mi brak. Wlasciwie Zeitaufnahme oznacza zdjecie na czas, natomiast w jezyku mediow ozacza rodzaj reportazy opisujacych rzeczywistosc w danym miejscu i punkcie czasu, bez proby analizy przyczyn, ktore ten stan wywolaly. Odpowiedz Link Zgłoś
kretynofil To ja sie jeszcze wtrace: 10.01.10, 12:48 > Ciężko na pewno. Tyle że z megakredytem też cięzko sie zdecydowac na dziecko. Ano. I Ty chcesz prognozowac nasz przyszly wzrost gospodarczy wiedzac ze demografia temu przeczy? > Miałem na myśli ogólny rozwój gospodarczy I znowu kula w plot. Najwiecej tego wzrostu gospodarczego Hiszpanii tworzylo dmuchane spekulacja budownictwo. W szczytowym okresie 20% ich PKB to wlasnie stawianie byle jakich klockow dla niemieckich/angielskich emerytow. Widzisz cos takiego w PL, z naszym klimatem, z nasza zasciankowoscia, z nasza niechecia do obcych? > Ciężko stwierdzić. Danych nie mam więc nie wiem jak jest, za to zewsząd widzę problemy z dostaniem sie dzieciaków do przedszkoli i żłobków, komitety kolejkowe rodzicow itp. Więc jak jest w sumie to nie wiem ale z dziurą demogradiczną bym nie przesadzał. Myślę że mniejsza niż wielu krajów zachodnich. Nastepny co widzi "bum" demograficzny, bo kilka wozkow na spacerze zobaczyl... Tak, sa problemy z przedszkolami - ale to wlasnie kwestia mentalnosci chlopa malorolnego o ktorej pisalem ajmaxowi. Skoro ludzie wola kupic kwadrat w betonowej szuflandii bez infrastruktury - to sa problemy z przedszkolami. Bo kazdy chce miec blisko - a blisko nie ma. I, na marginesie, nie bedzie. > Wyjechali ci dla których i tak pracy w PL nie było Wlasnie. Szklany sufit. W mojej branzy stanowiska wyzszego managementu z reguly byly obsadzone przez obcokrajowcow. Dodawalo to firmie "prestizu" ;) I dlatego wielu wyksztalconych, ambitnych ludzi wyjechalo - bo po co kopac sie z koniem, skoro kilkaset kilometrow dalej mozna zyc normalnie? > Pamiętaj że mieliśmy do czynienia z megawyżem demografiznym którego w żaden sposób nie byli w stanie szybko zagospodarować pracodawcy ani developerzy I dlatego ten duzy wyz sobie pojechal. Myslisz ze wroci? Sa dwie mozliwosci: albo mieszkania i inne koszty zycia stanieja, albo nie. Jesli tak sie stanie - to juz nie masz racji, bo twierdzisz ze tak nie bedzie. Jesli jednak mieszkania nie stanieja, czynsze nie spadna - to po co emigranci maja wracac? W Brukseli place jakies 10EUR/m2 czynszu. Taki sam bede mial w Warszawie. Czy w Warszawie dostane taka stawke jak w Brukseli przy takich samych warunkach zatrudnienia? Nie. Wiele osob dziwi sie ze ja tyle pisze na forum, stad tez teorie ze jestem bezrobotnym mieszkajacym z mamusia nieudacznikiem - a to wynika z tego, ze klient nie traktuje mnie jak swoja wlasnosc. Poki robota jest zrobiona, poki nie ma problemow - nikogo nie interesuje co robie ze swoim czasem. Brzmi znajomo? Nie sadze ;) > Jak ktoś mówi ze teraz w Polsce pracuje się za nędzne grosze to niech sobie to podzieli przez 2 albo 3 to zobaczy Polske sprzed 2004r. Ponownie, znajomy, masz skrzywiona optyke. Nie pamietam co robisz, ale to o czym mowisz - dotyczy malego wycinka spoleczenstwa. Pamietam jak poszedlem do pierwszej "prawdziwej" pracy - miedzynarodowe korpo - i wiesz, tam nie bylo takiej opcji zeby szef podniosl na mnie glos, a jesli juz tak sie stalo, to pyskowalem bez obaw. W tym samym czasie moja dziewczyna pracowala w typowej, dobrze funkcjonujacej firmie doradztwa podatkowego - i tam realia byly zupelnie inne. Teraz moja ksiegowa jest jej kolezanka, nadal w tym samym biurze. Pensje wzrosly "nieco" ale mentalnosc szefa pozostala. I tak jest nadal w wielu miejscach. Ciekawe spostrzezenie: jesli sadzisz ze w PL zmieni sie mentalnosc szefow a nie zmieni sie mentalnosc landlordow - to pomysl jeszcze raz :) To sa czesto ci sami ludzie. Tak wiec znowu: dwie mozliwosci. Albo mentalnosc sie zmieni albo nie. Jesli sie zmieni to nie bedzie problemu z dlugoterminowym, bezproblemowym wynajmem. Jesli jednak mentalnosc sie nie zmieni, to ambitni ludzie z perspektywami nadal beda wyjezdzac z PL... Wybacz, znajomy, piszesz jak ci od inflacji - co to inflacja im zezre kredyt ale nie podniesie kosztow zycia. Chcesz cos zobaczyc, dzielisz rzeczywistosc na "wygodna" i "niewygodna" - i to co Ci pasuje, podkreslasz, to co nie - przemilczasz... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Kaczus (Tomek) Re: To ja sie jeszcze wtrace: IP: 78.8.192.* 10.01.10, 14:04 > > Ciężko stwierdzić. Danych nie mam więc nie wiem jak jest, za to > zewsząd widzę problemy z dostaniem sie dzieciaków do przedszkoli i > żłobków, komitety kolejkowe rodzicow itp. Więc jak jest w sumie to > nie wiem ale z dziurą demogradiczną bym nie przesadzał. Myślę że > mniejsza niż wielu krajów zachodnich. > > Nastepny co widzi "bum" demograficzny, bo kilka wozkow na spacerze > zobaczyl... > > Tak, sa problemy z przedszkolami - ale to wlasnie kwestia mentalnosci > chlopa malorolnego o ktorej pisalem ajmaxowi. Skoro ludzie wola kupic > kwadrat w betonowej szuflandii bez infrastruktury - to sa problemy z > przedszkolami. Bo kazdy chce miec blisko - a blisko nie ma. Problem z przedszkolami jest, bo w na przełomie wieków zaczęto likwidować (tak jak żłobki). Przykład podawałem - miasteczko obok (łatwiej to policzyć, w większych jest podobnie) w połowie lat 90-tych ok 9 przedszkoli - obecnie (mimo, że ludnosci przybyło - przeprowadzili sie z przylegajacego dużego miasta) działaja 2 znich + jedno nowe (prywatne). Wcześniej 4 żłobki, teraz żadnego. Stąd problemy ze znalezieniem miejsca. W duzych miastach jest to samo, tylko inne liczby - stosunek bedzie podobny. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ajmax Sam sobie zaprzeczasz. IP: *.acn.waw.pl 09.01.10, 15:02 > Ja wynajmuje juz od 10 lat. Ja zostałem jelonkiem kredytowym, kupiłem dla siebie, co miesiąc nosiłem bankowi ratę, podobną do Twojego czynszu (przez 8 lat). Ty przez 10 lat też komuś płaciłeś. 10 lat temu 1 m2 kosztował w Wwie ca. 2500 zl/m2. Teraz ca. 9000. Obaj wydaliśmy mniej więcej tyle samo pieniędzy. Ja mam mury warte kilkaset tys, Ty nie masz. Przyznaję, jestem prosty człowiek. Wytłumacz, na czym polega ten Twój interes, bo za nic nie mogę go zrozumieć. > To chodzi o cos znacznie bardziej istotnego: rate w mniej > wiecej takiej samej wysokosci (pomijam forex / WIBOR / LIBOR) trzeba > bedzie placic przez jakies 30 lat. Odnoszę wrażenie, że mimo wszystko inflacja jest większa niż wszelkiej maści WIBORy, a na pewno co jakiś czas jest ostra jazda w górę niektórych cen, podczas których WIBORy pełzają. > Natomiast czynszem mozna dowolnie manipulowac. Czynsz nie jest > zobowiazaniem opartym na zalozeniu "dobrego zdrowia i dobrej pracy" > przez 30 lat. Ty przez te 10 lat namanipulowałeś sie jak nie wiem co. > Ja sie zgadzam, w pewnym wieku warto pomyslec o zakupie swojego > mieszkania/domu - rzecz w tym, ze nie w wieku lat 25-30. To po prostu > nie ma sensu... To nie zależy od wieku, tylko od sytuacji. Oprócz tego ... warto być na swoim. Ja na przykład bardzo lubię i jestem skłonny za to zapłacic. Dzieci, walizki, lokaty też mają jakiś wpływ na tę zachciankę. > Ogolnie - kupiles dawno i jak sam z pokora przyznajesz "przypadkiem" > na tym zarobiles. Fajnie i ciesze sie z tego. Rzecz w tym ze takie > szczescie jakie Cie spotkalo - nie powtorzy sie w ciagu 20 lat. Zapewniam Cię, że wtedy wyglądało to w jeszcze ciemniejszych barwach. > Wiekszosc tutaj piszacych mysli ze przemiany jakie mialy miejsce w > Polsce to staly proces, ktorego dynamika nie spadnie - ale to jest > bzdura. Doszlismy do granic mozliwosci szybkiego wzrostu i teraz > bedzie okres placenia za zaniedbania ostatnich 20 lat. Teraz już przesadziłeś. Jakim prawem autorytatywnie wypowiadasz się, co będzie w przyszłości? Czy Ty jesteś jasnowidzem? W Polsce jest jakoś tak, że jak ludzie poczują grosz, to rzucają się na zakupy i ceny rosną. Rezerwy są jeszcze w niskich pensjach, ulgach budowlanych, dopłatach, zmianach makro, które mogą iść w różne strony w sposób nieobliczalny. Na przykład za 5 lat rząd zadecyduje, że budżet dopłaci do kredytów, rat lub odsetek. Wtedy to wyjdziesz na frajera. Nie dość, że nie bedziesz mial swojego mieszkania, to jeszcze dopłacisz za czyjes. Przyznaj, nie pomyślałeś o tym. Taka sytuacja miała już miejsce dwa razy w ciągu ostatnich 20 lat. > Wiec sorry, ale planowanie przyszlosci na podstawie sukcesow z > przeszlosci jest cholernie naiwne... Mało osób tu wypowiadających się tak planuje. W zasadzie tylko Ty, cały czas pisząc, że skoro rośnie, jest napompowane, to musi spaść. Jak na tym wyszedłeś w ciągu ostatnich 10 lat sam wiesz najlepiej. Inni kupują, bo mają taką zachciankę być na swoim, mieć swoje, czy po prostu nie trzymać pieniędzy. Nikt nie wie, co przyniesie przyszłość. Odpowiedz Link Zgłoś
kretynofil Wcale sobie nie zaprzeczam... 10.01.10, 12:25 > 10 lat temu 1 m2 kosztował w Wwie ca. 2500 zl/m2. Teraz ca. 9000. Tu juz mi sie odechcialo czytac. Powtorze po raz kolejny: to co sie dzialo na rynku nieruchomosci przez ostatnich 10 lat sie juz nie powtorzy. No, chyba ze wierzysz ze za 10 lat cena jednego metra kwadratowego w Warszawie przekroczy 30KPLN/m2. Zabawny jestes ;) > Przyznaję, jestem prosty człowiek. Wytłumacz, na czym polega ten Twój interes, bo za nic nie mogę go zrozumieć. Skrocmy horyzont czasowy do szesciu lat - bo wczesniej to studiowalem, wyprowadzilem sie z domu wczesnie jak na polskie standardy - pierwsze cztery lata najmu to studia. Cofamy sie wiec o szesc lat, kiedy poszedlem do pierwszej pracy. Zalozmy ze jak jelonek kredytowy kupuje mieszkanie. Zarabiam wtedy (jeszcze jako student) jakies 1100 na reke w Lodzi. Pensje przez te szesc lat wzrosly o jakies 50% + dodatkowe 50% "premii akcesyjnej". Mialbym 2200 na reke. Tyle tylko ze wolalem wynajac - placilem wtedy za mieszkanie 32m2 jakies 600 PLN (ze wszystkimi oplatami). Posiedzialem w pierwszej pracy jakies trzy miesiace, znalazlem cos lepszego. Dostalem 2500 na reke w Krakowie. Znowu nie kupilem mieszkania. Po trzech dniach pracy (doslownie!), zostalem przeniesiony do Warszawy. Dostalem od firmy mieszkanie 100m2 - ale tylko pod warunkiem ze wynajmuje w Krakowie. Placilem wtedy 400 za pokoj w Krk. Po szesciu miesiacach zostalem przeniesiony do Warszawy. Stracilem mieszkanie firmowe, musialem sam cos wynajac. Dostalem podwyzke, do jakichs 4000 na reke. Za wynajem placilem 1500. Przeprowadzila sie do mnie dziewczyna, tez dostala wiecej niz miala w Lodzi. W ciagu mniej wiecej roku z 2500 na reke (ja + dziewczyna) z kosztem wynajmu 600 poprawilismy sobie na 6000 na reke (razem) z 1500 wynajmu. Widzisz roznice, prawda? Po kolejnych dwoch latach dostalem kupilem mieszkanie (wlasnie: ile razy mam to powtarzac: ja mam mieszkanie!!!), przeprowadzilem sie do tanszego - 1000 miesiecznie. Dodatkowo rozpoczalem wlasna dzialalnosc, mialem juz jakies 8000 na reke - ale klienta mialem w Darmstadt w Niemczech. Klient pokrywal hotel/przeloty/utrzymanie. Po kolejnych szesciu miesiacach znalazlem kolejnego klienta, tym razem w Brukseli. Fakt, skonczyly sie "expensy" - ale dostalem juz 10000. Tylko ze euro. W ciagu szesciu lat moj koszt wynajmu wzrosl z 600 PLN to 900 EUR. Pensja (czy jak to nazwiesz) z 1100 PLN do 10000 EUR. I teraz mam pytanie: gdzie na tej drodze, drogie dziecko, mialem kupowac mieszkanie? W Lodzi? Krakowie? Warszawie (tu akurat kupilem, nie wiem po co)? A moze w Darmstadt? W Brukseli? Zrozum, dzieki temu ze jestem mobilny, w ciagu zaledwie czterech lat moja pensja wzrosla prawie czterdziestokrotnie. Tylko i wylacznie dlatego ze nigdzie nie osiadlem na stale. I teraz (wlasnie skonczylem 30 lat) moge sobie wybrac miejsce na ziemi gdzie chce mieszkac. I wiesz co jest najlepsze? Do pulapu 8000 PLN juz po prostu nie zejde - nie dlatego ze jestem taki "dobry", tylko dlatego ze to jest samospelniajaca sie przepowiednia. Osiagasz pewien pulap zarobkow, poznajesz ludzi - funkcjonujesz na innym poziomie. I tu, drogie dziecko, jest ten interes, ktory zrobilem na niekupowaniu mieszkania... > Ty przez te 10 lat namanipulowałeś sie jak nie wiem co. I jak widzisz: oplacalo sie. > To nie zależy od wieku, tylko od sytuacji. Oprócz tego ... warto być na swoim. Coz, dlatego wlasnie Polska nie osiagnie poziomu krajow rozwinietych. Z mentalnoscia chlopa malorolnego - nie zbudujesz nowoczesnej gospodarki... > Teraz już przesadziłeś. Jakim prawem autorytatywnie wypowiadasz się, co będzie w przyszłości? Bo widze Polske z pewnej perspektywy. I widze czego w PL brakuje, co bedzie powstrzymywalo jej rozwoj. > W Polsce jest jakoś tak, że jak ludzie poczują grosz, to rzucają się na zakupy i ceny rosną. Rezerwy są jeszcze w niskich pensjach, ulgach budowlanych, dopłatach, zmianach makro, które mogą iść w różne strony w sposób nieobliczalny. Tak. Kupuja telewizory, samochody, mieszkania. Ile z tego rozwija POLSKA gospodarke? Nic. A pensje zostana niskie, bo jestesmy centrum montowni. Tanich montowni, ktore mozna przeprowadzic w miesiac. Jesli montownie zazycza sobie podwyzek - zostana bez pracy. A to ze jestesmy centrum montowni to wlasnie nasz narodowy brak ambicji - skoro czlowieka mozna uszczesliwic zakladajac mu na szyje sznur kredytu i dajac mu "ciasne ale wlasne" - to raczej nie licz na zmiany. Zrozum: ten caly ped do "swojego", kosztem niewolnictwa na rzecz banku, pokazuje ja bardzo ten "Polak XXI w." jest podobny do swojego pra-pra-pra-pra-pra-dziadka, feudalnego chlopa malorolnego, ktory nie mysli o tym, zeby cos naprawde zmienic - on po prostu chce miec o te kilka metrow wiecej niz jego sasiad, troche wiecej blyskotek i troche lepszego pana... > Na przykład za 5 lat rząd zadecyduje, że budżet dopłaci do kredytów, rat lub odsetek. Wtedy to wyjdziesz na frajera. Nie dość, że nie bedziesz mial swojego mieszkania, to jeszcze dopłacisz za czyjes. Aaaa, zapomnialem. Koniecznym elementem "feudalnego chlopa malorolnego" jest tkwienie w gnoju, a podstawowa rozrywka - dowalenie komus innemu. > Mało osób tu wypowiadających się tak planuje. W zasadzie tylko Ty, cały czas pisząc, że skoro rośnie, jest napompowane, to musi spaść. Po pierwsze, nie rosnie, tylko juz spada. Dwa lata. Po drugie - to ze tak planuja to ja widze, tylko ze nie rozumiem czemu... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ajmax Re: Wcale sobie nie zaprzeczam... IP: *.aster.pl 17.01.10, 11:39 Ciekawa i błyskotliwa kariera. Jak jesteś taki koleś hop do przodu, to czemu nie sprzedałeś swojego mieszkania na górce, które masz nie wiadomo po co? Małorolne korzenie nie pozwalają? Zastanów się jeszcze nad dziewczyną. Za kilka lat straci na wartości. Może lepiej, taniej i ciekawiej wynajmować ją lokalnie? A może to też małorolne korzenie każą trzymać się tej samej baby? Jedź do Londynu. Wtedy spojrzysz na Polskę i te wzorce z na prawdę nowoczesnej perspektywy. Wymienisz dziewczynę na czarnego chłopaka, wynajmiesz kilka m2 i będziesz taki trendy-europejczyk. Z kasą bedzie jeszcze lepiej, bo tam nie zwalniają takich postępowych myślicieli, żeby nie być posądzonym o dyskryminację. Odpowiedz Link Zgłoś
exist Re: A ryzyko i wygoda? 09.01.10, 11:37 Ty.... ja nie wiem.... idąc pierwszy raz do pracy myślałem przede wszystkim o tym, jak odłożyć pieniądze na wypadek przerw między kolejnymi okresami zatrudnienia. Na początek było to niewiele, bo jakieś 5tyś zł. Ludzie natomiast nie mają żadnego zabezpieczenia swej płynności finansowej. O czym Wy myślicie ?? Już nie mówiąc, że mając kilkadziesiąt tysięcy oszczędności można dużo efektywniej zarządzać swoim kredytem hipotecznym na przestrzeni 30lat. pozdrawiam wgpw.blox.pl Odpowiedz Link Zgłoś
adaml78 Re: Masz tu przykład jeleniu 08.01.10, 14:46 Bardzo dobre wyliczenie. Ja dodam tylko, ze przez te 3 lata pieniądze składać można na lokacie/funduszu i zarobic jeszcze parę procent rocznie. Wtedy zgromadzona kwota jest większa niż wyliczone 36tys. Co więcej ceny nieruchomości w najbliższych latach będą spadać (przynajmniej realnie) więc kupując za 3 lata a nie teraz wychodzimy na plus. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: czytelnik Re: Nie rozumiem waszych wyliczen!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 08.01.10, 15:43 No pojac nie moge tych glupich zasciankowych wyliczen. znajomy kupil dom za $185.000, kredyt na 30 lat, miesieczna rata $984.00 przy 20% wplaty(tzw. down) czyli pozyczka ok.$140.00. Pomieszkal 4 lata i sprzedal dom za $398.000, splacil reszte pozyczki a koncowke (bagatela ok.200.000 zainkasowal do portfela. Pytam zasciankowa Polske? Stracil czy zarobil? Jak mozna stracic na czyms takim jak nieruchomosc, ziemia itp?Traci sie tylko w krotkim terminie nigdy w perspektywie dlugich lat. Odpowiedz Link Zgłoś
kretynofil Witamy dziecie hossy ;) 08.01.10, 15:46 To ja mam pytanie: a ten co od niego kupil za 400.000 to dzisiaj moze sprzedac za 600.000, tak? Czy moze raczej tylko za 200.000? I dlatego sprzedac juz NIE MOZE? > ak mozna stracic na czyms takim jak nieruchomosc, ziemia itp?Traci sie tylko w krotkim terminie nigdy w perspektywie dlugich lat. Traci sie, traci. Jesli sie kupuje na lokalnej gorce to traci sie bardzo duzo - i czesto nie wychodzi na swoje przez 30 lat. Odpowiedz Link Zgłoś
rydzyk_fizyk Re: Witamy dziecie hossy ;) 08.01.10, 15:58 Jeśli nabywca jest z USA to wypada mu polecić ten serwis: www.payorgo.com/ Jego polski odpowiednik nie będzie miał wyboru i kredyt i tak będzie musiał spłacić - niezależnie czy odda nieruchomość bankowi. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: przelotem Re: Witamy dziecie hossy ;) IP: *.dip.t-dialin.net 09.01.10, 18:00 W Niemczech banka mieszkaniowa byla przerabiana w pierwszej polowie lat 90-tych (na fali pozjednoczeniowej). Ceny dochodzily do 6000 DM/m2 (ca 3000 euro). Po 15 latach ceny nominalne sa nizsze niz wtedy, a przeciez jakas inflacja w tym czasie tez byla. W latach 90-tych bankierzy i handlarze mieszkan w Niemczech tez mowili o nieruchomosciach jako superinwestycji, ktorej wartosc moze tylko wzrastac. Obecnie mowia jedynie o zabezpieczeniu na stare lata. Odpowiedz Link Zgłoś
mara571 a za ile moze sprzedac teraz 08.01.10, 15:50 ten sam dom frajer, ktory odkupil ta chalupke od twojego znajomego? Odpowiedz Link Zgłoś
monster_truck Re: Nie rozumiem waszych wyliczen!!! 08.01.10, 15:51 Przeczytaj to. gospodarka.gazeta.pl/Gielda/1,85951,7355508,_Polska_norma___czyli_mieszkaniowy_dobrobyt_na_wstecznym.html W dalszej części artykułu masz cała prawdę o micie wiecznie rosnących cen nieruchomości. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: takisobie Re: Nie rozumiem waszych wyliczen!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 08.01.10, 19:26 > W dalszej części artykułu masz cała prawdę o micie wiecznie rosnących cen nieru > chomości. jaka prawda? w Polsce nie ma rynku nieruchomosci. Nie mozna nazywac rynkiem nieruchomosci sprzedanych pare mieszkan a wlasciwie "dziupli". Nie ma rynku, gminy i miasta sprzedaja swoja ziemie pod supermarkiety za wysokie kwoty (w oczach krajan) i to wszystko. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: oko Re: Nie rozumiem waszych wyliczen!!! IP: 167.236.248.* 08.01.10, 15:58 a opowiadales ta bajke japonczykom gdzie nieruchy spadaja od 20 lat, oni by napewno chetnie posluchali rad takiego mundrego doradcy rozumiem tez ze podobny biznes zrobia ci co to kupowali w 2008 w wawie po 10k PLN wielka plyte, oni tez dzis moga sprzedac z zyskiem? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: czytelnik Re: Nie rozumiem waszych wyliczen!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 08.01.10, 19:30 Gość portalu: oko napisał(a): > a opowiadales ta bajke japonczykom gdzie nieruchy spadaja od 20 lat, oni by > napewno chetnie posluchali rad takiego mundrego doradcy > > rozumiem tez ze podobny biznes zrobia ci co to kupowali w 2008 w wawie po 10k > PLN wielka plyte, oni tez dzis moga sprzedac z zyskiem? a ty chcialbys kupic w lipcu po 10000zl/m2 a w grudniu juz sprzedac za 25000/m2 czyz nie tak? W nieruchomosci sie nie inwestuje z takim pojeciem zarobku. Odnosnie Japonii to nie przytaczaj przykladow. Tam niema nieruchomosci do sprzedania. To sa skrawki ziemi i domki wielkosci 30m2, dokladnie jak w Hongkongu. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: king-a Re: Nie rozumiem waszych wyliczen!!! IP: 188.33.102.* 08.01.10, 20:45 pokrętna logika wybiórcza :) jeśli wg Ciebie W JAPONII nie ma nieruchomości do sprzedania ("skrawki ziemi i domki wielkości 30mkw"), więc jest wielki GŁÓD nieruchomościowy - to ceny nieruchomości powinny tylko ROSNĄĆ, prawda? :) Bo jest przerażająco mała podaż, a duży popyt. Wytłumacz mi proszę - czemu ceny tam spadają od 20 lat?????? I jak to się w ogóle ma do tych argumentów o wzroście cen mieszkań w Polsce: - centra miast zabudowane, więc będzie tylko drożeć, - brak co najmniej miliona mieszkań (co z tego że socjalnych?) więc będzie tylko drożeć. Złota zasada inwestowania jest taka, że kupuje się wtedy gdy jest TANIO, a nie wtedy gdy jelenie podbijają cenę do granic absurdu. Jeśli uważasz, że teraz jest właściwy moment inwestowania w nieruchomości (w Polsce) - to lepiej gruntownie to przemyśl. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: oko Re: Nie rozumiem waszych wyliczen!!! IP: *.home.aster.pl 09.01.10, 15:05 no to podaj nam horyznt inwestycyjny po ktorym szacujesz ze jelenia kupujacy wielka plyte za 10k PLN beda w stanie wyjsc z inwestycji z zyskiem moze byc z dokladnoscia do 2 lat Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Sucho & Kaczo Re: Stracic mozna i w "perspektywie dlugich lat"! IP: *.natpool3.outside.ucf.edu 08.01.10, 16:02 Wzrost ceny domu o ponad 100% w ciagu czterech lat? Czy szanowny "czytelnik" moze udzielic prostej dosyc informacji, tzn. w jakim czasie, stanie/miescie az tak "dobrze" bylo? Odpowiedz Link Zgłoś
swoboda_t Altered States of Mind 08.01.10, 18:05 Gość portalu: Sucho & Kaczo napisał(a): > Wzrost ceny domu o ponad 100% w ciagu czterech lat? Czy > szanowny "czytelnik" moze udzielic prostej dosyc > informacji, tzn. w jakim czasie, stanie/miescie > az tak "dobrze" bylo? W 51-ym stanie. Odmiennym Stanie Świadomości. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: czytelnik Re: Stracic mozna i w "perspektywie dlugich lat"! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 08.01.10, 19:34 Gość portalu: Sucho & Kaczo napisał(a): > Wzrost ceny domu o ponad 100% w ciagu czterech lat? Czy > szanowny "czytelnik" moze udzielic prostej dosyc > informacji, tzn. w jakim czasie, stanie/miescie > az tak "dobrze" bylo? Tak dobrze bylo w wielu stanach i bedzie dalej. Problem z nieruchomosciami a zwlaszcza w Stanach to wiedziec kiedy, gdzie kupic i kiedy sprzedac. Sa miejscowosci, ze pomimo krachu na rynku nieruchomosci w tych miejscowosciach ceny spadly o kilka %, tylko o kilka i dalej tam nie ugrziesz. Sa takie miejscowosci, ze bylo tanio i jest jeszcze taniej.zakup w takim miejscu nie wrozy zadnego zysku a mozna nawet stracic zycie. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: lolo11 Re: Nie rozumiem waszych wyliczen!!! IP: *.cpe.net.cable.rogers.com 08.01.10, 21:00 Zapomniales napisac ze Twoj znajomy wylozyl 150000 na renowacje rudery za 185 tys. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: czytelnik Re: Rudery??? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 09.01.10, 11:09 Gość portalu: lolo11 napisał(a): > Zapomniales napisac ze Twoj znajomy wylozyl 150000 na renowacje > rudery za 185 tys. spiesze wyjasnic. Byl to dom do zamieszkania i wymagal tylko kosmetycznych zabiegow jak malowania scian, cyklinowania parkietow i zagospodarowania ogrodu. wykonal to we wlasnym zakresie placac za farbe, wypozyczenie cykliniarki i krzaki do posadzenia. Nie sadze ze to wszystko kosztowalo 150.000 i na tym polega umiejetnosc kupowania i sprzedawania a wogle dzialalnosci na rynku nieruchomosci. Ponadto tam jest rynek nieruchomosci a nie tak jak w Polsce i na tym polega ta roznica. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: R Re: Nie rozumiem waszych wyliczen!!! IP: *.icpnet.pl 09.01.10, 12:20 Wszyscy się czepiają tego co napisałeś a przecież masz rację. Kup dzisiaj apartament 45 m2 za 400tys. Ja zajmę się tym żebyś w myśl zasady: Jak mozna stracic na czyms takim jak > nieruchomosc, ziemia itp?Traci sie tylko w krotkim terminie nigdy w > perspektywie dlugich lat. odkupię go od ciebie za 650 tysia za 5 - 10 lat. Może za 15 lat ale wtedy pewnie zawołałbyś 800 tys, może milion. Przecież nieruchomości są jak wino - im starsze tym lepsze (droższe) Przestań chłopie pisać teksty typu: mój kumpel to a mój znajomy tamto. Może tak się stało bo miał szczęście. Takie rzeczy miały miejsce u nas jak rozpoczął się boom mieszkaniowy, który tak napompował tą bańkę. Teraz takie rzeczy to tylko w Erze. A MÓJ znajomy to taki gość, że wogóle nie słucha muzyki. To muzyka słucha JEGO. Wiesz jak się nazywa? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: gr Re: Masz tu przykład jeleniu IP: *.chello.pl 08.01.10, 20:11 ale wystartuj od zera i od czasu rozpoczęcia wynajmu 8i od wzięcia kredytu a nie po "księgowych" wyliczeniach oszczędności płacenia za kredyt i oszczędnościach na wynajem. Oblicz - Styczeń 2010 - zaczynam wynajmować lub biorę kredyt Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: zjadaczkartofli Re: Masz tu przykład jeleniu IP: *.chello.pl 09.01.10, 19:45 No to siadaj i licz: poteflon.pl/kredyt Odpowiedz Link Zgłoś
mara571 a co ty bedziesz mial 08.01.10, 14:21 po 30 latach, jesli twoje mieszkanie ma 50 kw znajduje sie w bloku z 50 i wiecej lokatorami w kraju, ktorym ludnosc spadla do 28 mln. W dodatku w 30-letnim budynku potrzebny bedzie generalny remont wszystkich instalacji, ktory musza oplacic wspolnie wlasciciele mieszkan. Odpowiedz Link Zgłoś
rydzyk_fizyk Re: a co ty bedziesz mial 08.01.10, 14:31 ...a miasto właśnie kolejny raz podnosi opłaty za użytkowanie wieczyste - taki polski odpowiednik podatku katastralnego. Jeśli go zresztą po drodze nie wprowadzą ze względu na dziurę w budżecie. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: repoleved Re: Lekcja IP: *.internetdsl.tpnet.pl 08.01.10, 14:16 Brawo, trafna uwaga:) Podoba mi się. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: tooz Re: Lekcja IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 09.01.10, 17:34 Super...Chyba,że ceny nieruchomości rosną a ty w międzyczasie sprzedajesz mieszkanie. Jednym słowem jeśli odsetki+czynsz - zysk ze sprzedaży mieszkania (chociaż z tym zyskiem to dyskusyjna sprawa uwzględniając inflację) są mniejsze niż koszt wynajmu to kredyt się opłaca. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: MR M Re: Kredyty hipoteczne: Większość klientów nie wi IP: 212.160.104.* 08.01.10, 12:26 Nie zgodze sie ze stwierdzeniem ze jak bede wiedzial od razu ze mam dwa razy tyle do splacenia to nei wezme pozyczki. Bzdura. J awiedzialem i wziołem. Wiekszosc wzieła. M Odpowiedz Link Zgłoś
steady_at_najx Re: Kredyty hipoteczne: Większość klientów nie wi 08.01.10, 12:43 >J awiedzialem i wziołem. Wzioles mowisz ? Odpowiedz Link Zgłoś
rydzyk_fizyk Re: Kredyty hipoteczne: Większość klientów nie wi 08.01.10, 13:19 No co? Kredycik i wio ;) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: licznik Re: Kredyty hipoteczne: Większość klientów nie wi IP: *.ghnet.pl 08.01.10, 13:26 Musisz "wzionsc" jeszcze jeden kredyt, na kolejna nieruchomosc i zarobic, na zlosc tym innym krytykujacym nieudacznikom :) Odpowiedz Link Zgłoś
lava71 Re: Kredyty hipoteczne: Większość klientów nie wi 08.01.10, 12:30 Niestety większość "lemingów" nie zna matematyki i nie rozumie jaki jest wpływ wirtualnego popytu (na kredyt) na realną podaż. W Polsce dzięki takim nieukom właśnie załamuje się struktura społeczna bo młodych nie stać na "wystarczającej" wielkości lokum do założenia rodziny i posiadania dzieci. Tu nawet nie chodzi już o sam klincz na rynku nieruchomości tylko generalny wpływ na finanse państwa i przyszłość państwa polskiego. A jeżeli ktoś myśli, że młodzi na zakredytowanym kwadracie 30mkw będą płodzić więcej niż jedno dziecko to się mylą. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: areq Re: Kredyty hipoteczne: Większość klientów nie wi IP: *.171.65.147.static.crowley.pl 08.01.10, 14:14 Pewien znany POLITYK z początków przemiany ustrojowej powiedział do zagranicznych słuchaczy: "Przyjeżdżajcie do Polski, bo w zacofanym umysłowo jak i gospodarczo kraju prowadzi się najlepsze interesy" Jak patrzę na dzieci z pokolenia wiecznej hossy to słowa nie straciły na aktualności. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: reformator Re: Kredyty hipoteczne: Większość klientów nie wi IP: *.258.popsite.net 09.01.10, 09:27 tu sie zgodze. jak to widze z zagranicy. jak ciezko jest zrobic jakikolwiek interes w ameryce np. konkurencja i wszystko idzie w dol. obserwojac co sie dzieje w polsce w biznesie to wyglada jak pestka. no jest brak kapitalu ale to chyba tylko jedna przeszkoda. i inna sprawa. polska jest krajem zamknietym dla obcych przez bariere jezykowa i dosyc skomplikowane przepisy. czy wiec nie jest to eldorado dzis dla biznesu ludzi z emigracji czy polonii ktorzy znaja jezyk. niech mnie ktos przekona przeciwnie bo przymiezam sie zainwestowac troche kapitalu w polsce. co o tym myslicie ? Odpowiedz Link Zgłoś
senseiek Zainwestuj w fabryke wodki ;) 09.01.10, 10:03 > tu sie zgodze. jak to widze z zagranicy. jak ciezko jest zrobic > jakikolwiek interes w ameryce np. konkurencja i wszystko idzie w dol. > obserwojac co sie dzieje w polsce w biznesie to wyglada jak pestka. > no jest brak kapitalu ale to chyba tylko jedna przeszkoda. i inna > sprawa. polska jest krajem zamknietym dla obcych przez bariere > jezykowa i dosyc skomplikowane przepisy. czy wiec nie jest to > eldorado dzis dla biznesu ludzi z emigracji czy polonii ktorzy znaja > jezyk. niech mnie ktos przekona przeciwnie bo przymiezam sie > zainwestowac troche kapitalu w polsce. co o tym myslicie ? Zainwestuj w fabryke wodki- na to zawsze jest popyt.. :)) Zreszta w USA tez- niedawno Bruce Willis wszedl do zarzadu Belvedere'a, kupujac pakiecik akcji i bedzie promowac wodke w ameryce polnocnej swoja twarza. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Kaczus (Tomek) Re:NIe będzie tak źle IP: 78.8.192.* 08.01.10, 18:03 Za wszelką cenę będą splacać ten kredyt, mimo wyrzeczeń przestaje starczać, bo zarobki juz nie te, a zdolność była naciągana, więc nie płacą rachunków za prąd, wyłączają im elektryczność za długi i... znów wzrasta dzietność (to tak na weekendowe odprężenie :) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: nieruchomostka Re:NIe będzie tak źle IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 09.01.10, 09:35 Jak czytam takie pierdoły to nie wiem czy się śmiać czy płakać. Na tym forum siedzą sami malkontenci, pesymiści i chyba... nieudacznicy? Z Waszych rozważań wynika, że najlepiej siedzieć w wynajętych 30m i narzekać jak to jest źle. Wybaczcie, ale mdli mnie od takich filozofii :/ Odpowiedz Link Zgłoś
mara571 jak cie mdli to nie czytaj 09.01.10, 10:18 bo i tak nic nie rozumiesz. Tak sie dziwnie sklada, ze wiekszosc tych nieudacznikow ma mieszkania, domy (kupione, wybudowane przed cenowym boomem) splaca lub juz splacila kredyty hipoteczne. Jedno rozni ich o ciebie: patrza troche dalej anizeli koniec wlasnego nosa i widza spoleczny problem, jaki powstal przez wycofanie sie panstwa z polityki mieszkaniowej. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Ada¤ Re:NIe będzie tak źle IP: *.retsat1.com.pl 09.01.10, 10:20 Nieudacznicy to osobz, które kupiły na 30letni kredyt mieszkanko, którego wartość po zakupie w ciągu kliku lat drastycznie spadła. Pewnie należysz to tej grupy i dlatego na forum chcesz przekonać innych (i siebie), że Twoja decyzja była słuszna. Nic w takim zachowaniu dziwnego - psychologia zna to zachowanie pod nazwą dzsonans podeczyzjnz. Pisanie o osobach, które choć trochę analizują sytuację na rynku nieruchomości jako malkontentach, pesymistach i nieudacznikach z pewnością poprawia Ci humor ale nie zmienia faktu, że przegrałaś wiele lat swojego przyszłego życia (a może i wszystkie lata). Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: angrusz1 Przegrać IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 09.01.10, 10:43 wiele lat życia można i w ten sposób , ze mieszka się z żoną - bez dzieci - wiele lat w jednym wynajętym pokoju albo u teściów . Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Kaczus (Tomek) Re: Przegrać IP: 78.8.192.* 09.01.10, 10:53 Widzisz, ja mieszkam na swoim, więc to mnie ie dotyczy i uważam, że to co mam jest duzo za małe na 2 osoby (tak jak mieszkamy z żoną). Tak więc to o czym piszesz nas nie dotyczy. Mieszkanie jest spłacone i szukam czegoś większego (mam na wkład własny gotówkę, mieszkania zamierzam pozbyć się dopiero po ewentualnej przeprowadzce), bo nam ciasno, więc jak czytam, że kogoś uszczęśliwi apartament 30mkw to mnie pusty śmiech ogarnia, jeśli chcą mieszkać tam całą rodziną. takie mieszkanie nadaje się co najwyżej dla osoby samotnej, albo jako dodatkowe na wypady w daną okolicę, ale nie podstawowe mieszkanie dla rodziny na 30 lat. Odpowiedz Link Zgłoś
exist Re: Przegrać 09.01.10, 12:00 widzisz... nawet czujesz podskórnie, w czym jest problem. Prawie nikt nie kupuje od razu tylu m2, ile by chciał. w Polsce banki nie sprzyjają jeszcze za bardzo zwiększaniu płynności na rynku mieszkaniowym. zbyt drogo i za dużo biurokracji przy zmianie lokum. banki są w trakcie zmieniania swej polityki, bo zdaje się, że jest to może nie jedyne, ale bardzo dobre wyjście [ucieczka do przodu]. jeszcze tylko brakuje samozorganizowania się społeczeństwa i przejścia na platformę internetową omijając pośredników, którym się w głowach poprzewracało [wysokość prowizji]. gospodarka poradzi sobie z zanikiem do postaci szczątkowej jednej profesji. tego wymaga ewolucja ;) pozdrawiam www.wgpw.blox.pl Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Kaczus (Tomek) Re: Przegrać IP: 78.8.192.* 09.01.10, 12:06 > widzisz... nawet czujesz podskórnie, w czym jest problem. Prawie nikt > nie kupuje od razu tylu m2, ile by chciał. To się zgadza, tylko, warto pomyśleć jak w pzrewidywalnej przyszłości zmieni się sytuacja i czy będzie stać nas na zamianę na wieksze - tej kalkulacji niektórzy nie robią, wierząc w wieczne wzrosty... Niestety dla większości problememjest tylko wysokość raty na dzień dzisiejszy, ogólnie nie liczą i nie biorą pod uwagę innych parametrów, a zdolność kredytową mają naciąganą. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: b Re: Kredyty hipoteczne: Większość klientów nie wi IP: *.xdsl.centertel.pl 08.01.10, 23:51 Własnie, właśnie, jak mówi Monika z przemiennika. W 2001 za 130 kupiwszy 50 m żałowałem tych 40 tysięcy na 80 metrów 4 pokoje. Błąd! Odpowiedz Link Zgłoś
senseiek Bo lepiej wydawac pieniadze na rate kredytu bankow 09.01.10, 09:44 > Po pierwsze Polacy w końcu powinni nauczyć się liczyć a po 2 nauczyć myśleć. > Za ten owczy pęd za własnym "M" bez względu na koszty Bo lepiej wydawac pieniadze na rate kredytu bankowego i miec mieszkanie, anizeli wyrzucac te pieniadze na wynajem i nic nie miec na wlasnosc.. > teraz wszyscy płacimy. Niby za co "placicie"?? Odpowiedz Link Zgłoś
mara571 Rodzina na naszym albo deweloper na naszym 09.01.10, 10:06 to za czyje pieniadze? Przeciez to prgram gwarantujacy deweloperom najnizsza cene za dziadostwo, ktore wybudowali. Odpowiedz Link Zgłoś
xp17 Re: Bo lepiej wydawac pieniadze na rate kredytu b 09.01.10, 14:20 Np. ja place wiecej za ubezpieczenie, bo wartosc mojego mieszkania dzieki jelonkom wzrosla parokrotnie. Placimy mniejszym rozwojem gospodarczym, bo miliony polakow oddaja duza czesc swojego dochodu do banku zamiast przeznaczyc ja na konsumpcje.itd Odpowiedz Link Zgłoś
hollowcat to chyba trzeba być debilem... 08.01.10, 12:22 To chyba trzeba być debilem żeby przy kredycie na pół życia nie wiedzieć jaki jest koszt kredytu. W podstawówce jeszcze chyba uczą procentów i ułamków? Jeśli nie to czarno widzę los tego kraju. Nie wiem co za sztuka przeliczyć na podstawie oprocentowania (średnio wliczając wszystko 7% w PLN) ile sie odda bankowi w postaci odsetek. Sam ostatnio wziąłem kredyt na 30 lat i doskonale wiem ile oddam bankowi przez najblizsze kilka lat. Tak do końca to nie wiadomo ile oddam bo wszystko zalezy od WIBORu a potem od EURIBORu. Ale to że oddam conajmniej drugie tyle co pożyczyłem to pewne... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Macho Re: to chyba trzeba być debilem... IP: *.tktelekom.pl 08.01.10, 13:07 Powiedzmy, że wiesz w przybliżeniu co cię czeka, i znasz zasadę wg. której bank podstawia cyferki do wzoru. Nie masz jednak na nie żadnego wpływu, bo pochodzą z systemu bankowego, który jest poza twoją kontrolą. Odpowiedz Link Zgłoś
lava71 kilka lat bez Matury ... 08.01.10, 12:26 ... i już są skutki. Za to religia pomogła ... umieją dziatki do 10 zliczyć. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: maxi Kredyty hipoteczne: Większość klientów nie wie,... IP: 195.182.52.* 08.01.10, 12:41 Ludzie, czym wy sie podniecacie? To chyba normalne, ze zwraca sie 2-3 razy wiecej niz sie pozyczylo. Przeciez istnieje cos takiego jak inflacja, wartosc pieniadza w czasie spada, wiec oddajesz duzo wiecej, ale mniej warty jest to pieniadz niz 30 lat wczesniej. Analogicznie, gyby teraz zalozyc lokate na 30 lat, to za 30 lat tez by sie dostalo ze 2-3 razy wiecej niz sie wplacilo. No wiec moze zaczniecie sie tym podniecac? Tez mam kredyt na 30 lat, wiem ile i za co place, wiadomo, ze sa jakies koszty, ale bez przesady. Odpowiedz Link Zgłoś
steady_at_najx Re: Kredyty hipoteczne: Większość klientów nie wi 08.01.10, 12:45 Serio ? Czyli to ze oddajesz 2-3 razy wiecej wynika z inflacji ? Czyli splacasz sama inflacje ? A bank nic nie zarabia ? Jak to bylo z tymi ktorych nie sieja ? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: krav steady_at_najx a pożyczysz komus kasę na 30 lat? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 08.01.10, 13:10 Nie pożyczysz, bo po 30 latach pożyczkodawca może umrzeć, firma ubezpieczeniowa zbankrutować, Polskę nawiedzi trzęsienie ziemi, a PiS z Samoobroną wyprowadzą nas UE i połączą z Białorusią. 30 lat to szmat czasu i ogromne ryzyko i dlatego koszty są tak duże. Jeśli mam kasę oddawać bankowi i mieć swoje to wolę swoje niż płacić za wynajem. Spłacam mniejszy kredyt miesięcznie niż bym płacił za wynajem i to za mniejsze mieszkanie. To wolny rynek, każdy kalkuluje co się komu opłaca. Odpowiedz Link Zgłoś
steady_at_najx Re: steady_at_najx a pożyczysz komus kasę na 30 l 08.01.10, 13:13 > Nie pożyczysz, bo po 30 latach pożyczkodawca może umrzeć, firma ubezpieczeniowa > zbankrutować, Polskę nawiedzi trzęsienie ziemi, a PiS z Samoobroną wyprowadzą > nas UE i połączą z Białorusią. 30 lat to szmat czasu i ogromne ryzyko i dlatego > koszty są tak duże. W sumie sie naprodukowales ale nie wiem czemu to mialo sluzyc bo ja nie o tym mowilem. O rzeczach oczywistych zwyczajnie nie dyskutuje. Spłacam mniejszy kredyt miesięcznie niż bym płacił za > wynajem i to za mniejsze mieszkanie Jesli kupowales przed 2005 to tez nie widze podstaw do jakiejkolwiek dyskusji. Odpowiedz Link Zgłoś
mara571 poczytaj sobie o warunkach dzialalnosci 08.01.10, 13:22 w branzy ubezpieczeniowej i nie pisz bzdur o ryzykach wynikajacych z bankructwa takowych. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Sucho & Kaczo Re: steady_at_najx a pożyczysz komus kasę na 30? IP: *.natpool3.outside.ucf.edu 08.01.10, 15:53 Ryzyko nie jest AZ tak duze albowiem bank zawsze moze przejac (niesplacone) mieszkanie... p.S. Bank nie musi czekac 30 lat na osiagniecie zysku z pozyczki - bank bedzie "do przodu" duzo wczesniej! Odpowiedz Link Zgłoś
kretynofil Mylisz sie... 08.01.10, 16:03 > Ryzyko nie jest AZ tak duze albowiem bank zawsze moze przejac (niesplacone) mieszkanie... Nie do konca - tylko jesli wartosc mieszkania przekracza wartosc niesplaconego kredytu. Ja w ciagu 3,5 roku splacilem 4% wartosci kredytu; gdybym kupil na gorce, ceny by spadly o jakies 30% w tym czasie. I wtedy jest klops - bo bank ma dlug na ktory nie ma zabezpieczenia. Nawet jesli zabierze Ci mieszkanie, to zostaniez z dlugiem. W podanym przykladzie - bylbym w plecy jakies 26% wartosci mieszkania, czyli okolo 60KPLN. Calkiem niefajnie, co? Nie masz mieszkania i nie stac Cie na wynajem, bo komornik sciaga Ci z pensji do minimum socjalnego. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Macho Re: Kredyty hipoteczne: Większość klientów nie wi IP: *.tktelekom.pl 08.01.10, 13:11 Tak, to wynika z inflacji. 100000PLN*(1+0.03)^30 = 242726PLN. Jak widzisz samo przeciwdziałanie 3% inflacji przez 30 lat wymaga oddania oprócz kapitału 142kPLN odsetek. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Macho Re: mozna wiedziec cos ty obliczyl? IP: *.tktelekom.pl 08.01.10, 13:36 Fakt, dojebałem... Odpowiedz Link Zgłoś
dyzio_marudziciel Re: mozna wiedziec cos ty obliczyl? 08.01.10, 13:37 Hehehe, rządzisz. Brawo za szczerość i jaja, serio! Odpowiedz Link Zgłoś
mara571 niekoniecznie 08.01.10, 13:52 twoje obliczenie jest prawdziwe dla lokaty oprocentowanej na 3% rocznie i zezwalajacej na coroczna wyplate oprocentowania. Kiedys byly takie. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Macho Re: niekoniecznie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 08.01.10, 19:48 To co napisałem kompletnie nie ma sensu w tym przypadku a przypominam, że chodzi o ustalenie jaki procent (część) odsetek płaconych od kredytu jest ochroną przeciwko inflacji kapitału. Wzór powinien iść w drugą stronę i obrazować ile muszę zapłacić za rewaloryzację kapitału. Oczywiście problem zostaje utrudniony przez fakt, że kapitał też jest spłacany z czasem a więc coraz mniej trzeba chronić przed inflacją. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: HHHHHHHHH brawo, ALE IP: 217.153.153.* 08.01.10, 15:10 brawo za niebywałą umiejętność zwrócenia uwagi na inflację w obliczeniach kosztu kredytu, ALE, nie zapominaj że takie obliczenie miałby by sens tylko wtedy gdybyś dzisiaj pożyczył 100tyś i oddał je dopiero za 30lat, płacisz co miesiąc co oznacza że koszt wynikający z inflacji trzeba podzielić mniej więcej przez 2. tak samo jest z kredytami gotówkowymi, powiedzmy bank pożyczył w różnych odstępach czasu wielu ludziom kasę w sumie 1mlnPLN, realnie może być tak że wyłożył na to 500tyśPLN, jak głupiś to nie zajarzysz o co chodzi a to prawda Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: maxi Re: Kredyty hipoteczne: Większość klientów nie wi IP: 195.182.52.* 08.01.10, 13:13 Serio. Nie wynika to tylko z inflacji, ale jak ją uwzględnisz, to się nie ma czym tak podniecać. Wiadomo, że bank zarabia, ale jak pożyczasz 100 tysięcy, a oddajesz 300, to bank nie zarabia 200 tysięcy, tylko pewną część tego. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Mav2007 Re: Kredyty hipoteczne: Większość klientów nie wi IP: *.acn.waw.pl 08.01.10, 22:54 Odsetki (kredyt hip. w PLN) skladaja sie z dwoch czesci - WIBOR + marza. WIBOR jest to koszt pieniadza na rynku miedzybankowym - zazwyczaj podobnej wielkosci sa rowniez lokaty oraz inflacja. A wiec zarobkiem banku jest glownie marza i ew elementy dodatkowe (ubezpieczenie, pozyskanie klienta, oplaty za konto itp.). Co z tego ze np zamiast 300k po 30 latach oddalo sie 720k - jesli wiekszosc tego wynika z inflacji - a za owe 720k kupi sie podobne mieszkanie, albo i nie :) Pomyslcie - co 10 lat temu mozna bylo kupic za 1 pln. Pewnie to samo, co za 10 lat za 9 pln :) (a obecnie warto 3 pln) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: oskar 90% kredytobiorców biorąc kredyt jest przekonanych IP: 77.255.61.* 08.01.10, 12:45 że zapłacą tylko 6÷10% więcej niż pożyczają. Gdyby znali prawdę , liczba udzielanych kredytów spadłaby co najmniej o połowę. Smutne ale prawdziwe. Odpowiedz Link Zgłoś
steady_at_najx Re: 90% kredytobiorców biorąc kredyt jest przekon 08.01.10, 12:57 liczba udzielanych kredytów spadłaby co najmniej o połowę. Smutne ale prawdziwe Nic by nie spadlo. 90% Jelonkow widzi kredyt wylacznie przez pryzmat dzisiejszej raty. Nie wie i nie chce wiedziec ze przez pierwsze lata splaca prawie wylacznie odsetki banku (czyli zarobek banku) a z raty kapitalowej (czyli faktycznego splacania tego co kosztowala nieruchomosc) splaca bardzo niewiele. A nawet jesli wie to chetnie sie zgadza bo jak to mawiaja "przynajmniej placi za swoje". Z jednej strony mozna to zrozumiec ale z drugiej strony taka nieostrozna polityka rozdawania "kto chce ten ma" to krotka droga do wzrostu cen, zadluzania obywateli ponad miare i utrwalania kryzysu. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Macho Re: 90% kredytobiorców biorąc kredyt jest przekon IP: *.tktelekom.pl 08.01.10, 13:14 To jest stwierdzenie, ale należy dodać do tego interpretację. Pierwszeństwo odsetek w spłacie kapitału oznacza, że w przypadku problemów ze spłatą oznacza, że de facto nic nie zostało oddane. Wielu ludzi nie rozumie, że przez długie lata praktycznie nie spłaca kredytu tylko w pierwszej kolejności wpłaca zarobek banku. Odpowiedz Link Zgłoś
steady_at_najx Re: 90% kredytobiorców biorąc kredyt jest przekon 08.01.10, 13:20 Oczywiscie, ale nie dodaje interpretacji bo IMO kto chce zrozumie, jelonek nie zrozumie nawet po tlumaczeniach. On odpowie "bo splacam swoje" :D Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Tom Re: 90% kredytobiorców biorąc kredyt jest przekon IP: 80.87.38.* 08.01.10, 13:49 Kurcze..., skąd wy macie te dane?! Jak sądzę nie macie pojęcia o kredytach, prawda? Po pierwsze: wszystko zależy od kredytu jaki się bierze. W chwili obecnej jestem na początku spłaty i część odsetkowa w racie to ok. 30-32% Oczywiście wszystko zależy od stóp procentowych... Po drugie: pod uwagę należy brać inflację. Równie dobrze można powiedzieć, że wzięte obecnie 200000 zł za 25 lat będzie tyle samo znaczyło co 400000 zł. Oczywiście przedsawiam przejaskrawiony przykład, ale inflacja swoje robi. Po trzecie: Ktoś, kto ma do wyboru wynajem mieszkania za 1500 zł/m-c z opłatami a kupno z opłatami za 1500 zł/m-c chyba nie będzie miał problemu z wyborem... zwłaszcza, że na rynku polskim jest spory niedobór mieszkań, tereny blisko miast w końcu się skończą... czywiście, wzięcie kredytu złotowego na 6-7% nie jest zbyt rozsądnym podejściem, ale jak się ma 1,34% to mimo wahań walut da się żyć. Odpowiedz Link Zgłoś
kretynofil Fajnie, fajnie ;) 08.01.10, 14:25 > Kurcze..., skąd wy macie te dane?! Jak sądzę nie macie pojęcia o kredytach, prawda? Oczywiscie ze nie. Zadnego ;) > Po pierwsze: wszystko zależy od kredytu jaki się bierze. W chwili obecnej jestem na początku spłaty i część odsetkowa w racie to ok. 30-32% Oczywiście wszystko zależy od stóp procentowych... A jaki jest okres kredytowania? I co to znaczy "na poczatku"? > Po drugie: pod uwagę należy brać inflację. Równie dobrze można powiedzieć, że wzięte obecnie 200000 zł za 25 lat będzie tyle samo znaczyło co 400000 zł. Oczywiście przedsawiam przejaskrawiony przykład, ale inflacja swoje robi. Pod pewnymi warunkami: - pensja rosnie o inflacje, - koszty zycia stoja w miejscu. A niestety - jest dokladnie odwrotnie ;) > Po trzecie: Ktoś, kto ma do wyboru wynajem mieszkania za 1500 zł/m- c z opłatami a kupno z opłatami za 1500 zł/m-c chyba nie będzie miał problemu z wyborem... A mozesz podac taki przyklad? Bo wiesz - dzisiaj ten "latwy wybor" to 3000 + oplaty (kupno) lub 1500 (w to wliczone oplaty) - wynajem. > zwłaszcza, że na rynku polskim jest spory niedobór mieszkań, tereny blisko miast w końcu się skończą... O to, to, to wlasnie - pewnie ze ziemi zabraknie. A niedobor, panie, to jest taki ze hej! I, jak rozumiem, nie psuje Ci humoru to, ze srednio w miastach jest 2,63 osoby/mieszkanie? I ze deweloperzy maja w bankach ziemi dosc, zeby postawic 245000 mieszkan - a grunty maja jeszcze miasta, PKP, wojsko itd.? I ze mieszkan nie brakuje? Nie, to Ci humoru nie psuje, bo przeciez zrobiles "yyyyynwestycyje zycia", na ktorej "stracic nie mozesz" ;) Coz, oklamuj sie dalej... Odpowiedz Link Zgłoś
megasceptyk to mi przypomina przykład pewnej idiotki 08.01.10, 18:08 którą poznałem pod koniec roku. Chciała ona sprzedać kawałek ziemii i ubzdurała sobie jakąś absurdalną kwotę. Chętnych brak, ceny spadają a ta jak automat zaklina "Trzeba czekać, trzeba czekać". A przykłady innych państw, które ten scenariusz już przerabiały pokazuje, że się nie doczeka. No aż mi się jej żal zrobiło. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: PEWU Re: to mi przypomina przykład pewnej idiotki IP: *.internetdsl.tpnet.pl 09.01.10, 08:51 Bo musisz zrozumieć Polską mentalność. Naogląda się jeden z drugim ofert na internecie i kombinuje: Sprzedam kawalerkę o powierzchni 30m2 lub kawałek ziemi za 200 tysięcy, uzbieram jeszcze trochę i wybuduje dom. Tak niestety myśli większość sprzedających, którzy są czytelnikami takich pseudointeligentów jak Wielgo. Odpowiedz Link Zgłoś
kretynofil To rzucim konkretem ;) 08.01.10, 13:50 Wzialem kredyt na mieszkanie 42 miesiace temu (dokladnie 3,5 roku temu). Poniewaz bralem w CHF, mam oprocentowanie nizsze niz w przypadku kredytow zlotowych (ergo: co miesiac place mniejsza rate odsetkowa a wieksza kapitalowa). Calkowita wartosc kredytu: 117 010,41 CHF Pozostala kwota do splaty: 112 540,77 CHF Wniosek: Wedle dzisiejszego kursu CHF, po 3,5 roku splacilem "na swoje" 12380,90 PLN, placac srednia miesieczna rate okolo 1500 PLN. Czyli, zeby idioci zrozumieli: Zaplacilem juz 63000 PLN. Z tego na splate "mojego" mieszkania poszlo 12500 PLN. Pozostale 55000 PLN to wpakowany do kieszeni banku "podatek od wlasnosci" ;) Dodatkowo, od jakichs dwoch lat place do wspolnoty po 500 PLN miesiecznie. To kolejne 12000 PLN "wpakowane kotu w dupe". Tak wiec, jelonku kredytowy, jesli chcesz sie bawic w kupowanie "swojego" mieszkania, moze policz ile to naprawde kosztuje... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Tom Re: To rzucim konkretem ;) IP: 80.87.38.* 08.01.10, 14:07 Cóż, czy z kredytem czy bez lepiej nie być idiotą... 500 zł do wspólnoty - gratuluję 117 tys. CHF to jakieś 2-3 pokoje w normalnej okolicy, ile w tej okolicy płaciłbys za wynajem podobnego mieszkania? Taniej? Odpowiedz Link Zgłoś
kretynofil Na tym osiedlu... 08.01.10, 14:29 ...wynajecie mieszkania to okolo 1500 PLN (ale oplaty juz sa wliczone). No i wez jeszcze pod uwage to, ze ja kupilem mieszkanie za 5KPLN/m2 - a byli tacy, ktorzy kupowali w kolejnym etapie po 10KPLN/m2. I najzabawniejsze jest to, ze to wlasnie oni probuja wynajac po 1500PLN ;) Odpowiedz Link Zgłoś
eustachy.s Re: To rzucim konkretem ;) 08.01.10, 15:27 Powiedzmy sobie szczerze, jeszcze w pierwszej połowie 2006 roku bardziej opłacało się kupić niż wynajmować. Niestety nie załapałem się na ten etap. Później wzrost cen mieszkań spowodował że wynajem jest tańszy niż zakup. Gdyby tak nie było już dawno bym siedział we własnym kwadracie, nawet uwzględniając to że w ciągu ostatnich 3 lat tylko 1.5 roku spędziłem na projektach w Polsce. Obecnie wynajmuję ponieważ płacę tylko 1800 + media, zamiast 2100-2200 + opłaty do wspólnoty + media + przejście ze stanu deweloperskiego do mieszkalnego. Plusem jest też to że jeśli zmieni się miejsce w którym pracuję np inna część Warszawy mogę znaleźć mieszkanie bliżej pracy zamiast dojeżdżać do niej godzinę. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: oj,oj. Re: To rzucim bzdura, bzdurw w niego;) IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 08.01.10, 19:45 eustachy.s napisał: > Powiedzmy sobie szczerze, jeszcze w pierwszej połowie 2006 roku bardziej > opłacało się kupić niż wynajmować. Niestety nie załapałem się na ten etap. > Później wzrost cen mieszkań spowodował że wynajem jest tańszy niż zakup. Gdyby > tak nie było już dawno bym siedział we własnym kwadracie, nawet uwzględniając t > o > że w ciągu ostatnich 3 lat tylko 1.5 roku spędziłem na projektach w Polsce. > Obecnie wynajmuję ponieważ płacę tylko 1800 + media, zamiast 2100- 2200 + opłaty > do wspólnoty + media + przejście ze stanu deweloperskiego do mieszkalnego. > Plusem jest też to że jeśli zmieni się miejsce w którym pracuję np inna część > Warszawy mogę znaleźć mieszkanie bliżej pracy zamiast dojeżdżać do niej godzinę > . taki mundry, liczy i liczy i nie mogl wyliczyc, ze musi mieszkac i placic i placic co miesiac przez kilka lat i co mu zostanie jak sie wyprowadzi? g........ a ten co splaca wlasne mieszkanie to za kilka lat moze sprzedac i dostac pieniazki. Zwrot a moze nawet zarobi. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Macho Re: To rzucim bzdura, bzdurw w niego;) IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 08.01.10, 20:07 Mało prawdopodobne. Po pierwsze musi znaleźć się frajer który przejmie mieszkanie z kredytem. Musi na to zgodzić się bank. I w końcu kupuje używane a to nie jest to samo co nowe i może mu to kompletnie nie pasować. Odpowiedz Link Zgłoś
xp17 Re: To rzucim bzdura, bzdurw w niego;) 08.01.10, 20:11 Jezus Maria. Zaczynam sie bac. "a ten co splaca wlasne mieszkanie to za kilka > lat moze sprzedac i dostac pieniazki. Zwrot a moze nawet zarobi." Tzn . kupujesz teraz mieszkanie za 500 tys bierzesz kredyt, za kilka lat sprzedajesz za... 500 tys(opcja optymistyczna), splacasz kredyt (prowizje + koszty+ubezpieczenia +ksiega+notariusz), oplacasz posrednika ... Super interes. Odpowiedz Link Zgłoś
przechlapany_czas Re: To rzucim konkretem ;) 08.01.10, 16:38 > 117 tys. CHF to jakieś 2-3 pokoje w normalnej okolicy, ??????? też coś koło tego co kretynofil bo 3,75 roku temu, 160 tys. CHF... 200 m2 + 1000m2 działka .. 8km od starówki gdańskiej... i w przeciwieństwie do kretynofila spłaciłem już 20 tys CHF ... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: A ja liczę inaczej Re: To rzucim konkretem ;) IP: 77.255.49.* 08.01.10, 19:44 w 3,5 roku spłacił 4% mieszkania. Za ile spłaci 100%"? Odp. Za 84 lata. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: nikt Re: To rzucim konkretem ;) IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 08.01.10, 21:22 Potwierdzam: "Myślisz inaczej" (ale ten wątek jest właśnie o "myślących inaczej", więc miło że się zaprezentowałeś na forum. Dzięki temu mamy namacalne potwierdzenie, że takie osobniki istnieją w przyrodzie). Odpowiedz Link Zgłoś
eustachy.s Re: 90% kredytobiorców biorąc kredyt jest przekon 08.01.10, 15:14 To jest właśnie problem jednego z moich znajomych, kupił mieszkanie w 2007 roku, oczywiście w stanie deweloperskim, doprowadzenie mieszkania do stanu używalności kosztowało go blisko 40 tyś PLN. W ciągu 2 lat spłacił około 6 tyś zł kapitału początkowego mając miesięczną ratę od 1900 do 2200 (w zależności od WIBOR). Obecnie jego rodzina ma dochód prawie 2x większy niż w momencie brania kredytu ale nie jest wstanie zmienić mieszkania na większe bo musiałby sprzedać obecne mieszkanie za kwotę którą nie spłacił by reszty kredytu, nie wspominając o 40 tyś wydanych na urządzenie mieszkania. Odpowiedz Link Zgłoś
kretynofil I dlatego wlasnie mowie... 08.01.10, 15:44 ...ze wmawiane tu ludziom "property ladder" sie wzielo i zawalilo ;) I tez dlatego smiesza mnie ludzie, ktorzy sa przekonani ze swoj "lapartament" 30m2 sprzedadza za piec lat i przeprowadza sie do wiekszego - bo nic bardziej blednego. Ich nastoletnie dzieci beda spaly na dmuchanym materacu w kuchni... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: areq Re: I dlatego wlasnie mowie... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 08.01.10, 18:57 Kurde.Ty nofilu:) Powiedz mi jedno.W jakimś innym wątku piszesz,że kupiłeś w połowie 2006r mieszkanie w Wa-wie "na raty":):)To już nie jest "przed rokiem 2005" a więc ceny nie były najniższe,chyba że się mylę... Do czego zmierzam.Ja sam wyśmiewam dzieci z pokolenia wiecznej hossy,ale jednocześnie staram się panować nad epitetami /nie zawsze się udaje:)/.Natomiast Ty w wypowiedziach często wyzywasz od idio*ów,deb*li czy innych podobnych.Nie bardzo mi się to podoba powiem szczerze,jeśli używane jest czasem do bogu ducha winnych /o Zbylutach czy ziomalach nie wspomne bo się czasem im należy:)/... Wartość merytoryczna samych postów natomiast jak najbardziej mi się podoba i jestem zdecydowanie za....Co tu jest grane??:) Odpowiedz Link Zgłoś
kretynofil Juz tlumacze... 08.01.10, 20:04 > Powiedz mi jedno.W jakimś innym wątku piszesz,że kupiłeś w połowie 2006r mieszkanie w Wa-wie "na raty":):)To już nie jest "przed rokiem 2005" a więc ceny nie były najniższe,chyba że się mylę... Nie, nie byly najnizsze. Ciesze sie chociaz z tego, ze nie zrobilem tego pozniej... > Natomiast Ty w wypowiedziach często wyzywasz od idio*ów,deb*li czy innych podobnych.Nie bardzo mi się to podoba Jak widze idiote, to nazywam go idiota - juz tak mam. I przy calym szacunku, niezbyt dbam o to czy komukolwiek sie to podoba... > powiem szczerze,jeśli używane jest czasem do bogu ducha winnych Wiesz, nie do konca. Jesli taki debil bierze kredyt na styk, mimo ze wszystkie przeslanki na rynku (a nie tylko ujadanie na forum, jak dwa-trzy lata temu) wskazuja na to ze nie nalezy tego teraz robic, to cholera mnie bierze. Zwlaszcza jesli, jak moj adwersarz, motywuje to tym, ze przeciez "jakos tak bedzie" bo mu anuluja dlugi - bo nikt mu niczego nie anuluje, nie za darmo. Zaplace za to ja i Ty. A jemu sie wydaje ze wszystko w porzadku... > Wartość merytoryczna samych postów natomiast jak najbardziej mi się podoba i jestem zdecydowanie za....Co tu jest grane??:) Nie bardzo rozumiem pytanie. Jesli chodzi o impulsywne wypowiedzi to taki mix mojego charakteru i (jakby nie bylo) kreacji kretynofila. Od samego poczatku chcialem szokowac i prowokowac - bo uznalem to za najlepsze narzedzie do walki. Ludzie, nawet jesli sie nie zgadzaja, to pamietaja takiego ch*ja co im od ostatnich nawrzucal. A ja chcialem zeby pamietali. Zeby nie mogli powiedziec samym sobie ze nikt ich nie ostrzegal. Moze nastepnym razem beda madrzejsi. Zreszta, tez chodzi o to, ze ja generalnie unikam "gladkich" ludzi, bez wyrazu, bez pogladow, skupionych na formie wypowiedzi, nie jej tresci - i staram sie to manifestowac na forum. A co do faktow na temat mojego zakupu mieszkania - nie mam pojecia o co chodzi. Mam wrazenie ze dla wielu osob jest to wazniejsze od tego co mowie. Zbylut tez o to pytal, jak wielu naganiaczy - tak jakby to mialo cokolwiek do rzeczy ;) Nawet jakbym kupil na gorce, utopil na forexie i w ogole dal sie wydymac, to nie zmienia to slusznosci tego co mowie :) Ogolnie - iles razy czytalem na forum "tak fajnie piszesz o nieruchomosciach, ale na temat (...) to zupelnie od rzeczy gadasz" - zupelnie jakby czytajac moje posty, zgodne z ich opinia, oczekiwali ze w ogole sie z nimi zgadzam w kazdym calu. Ostatnio nawet Bogulo2 nazwal mnie "lewakiem" ;) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: areq Re: Juz tlumacze... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 08.01.10, 22:11 Jak widze idiote, to nazywam go idiota - juz tak mam. No niby też tak mam,ale się czasem waham:).Łatwo z pozycji anonimowej walic prosto z mostu.Co innego w realu..i nie o market mi chodzi....:)Ja staram się w życiu tak postępowac,dzięki czemu nie wszyscy mnie kochają...co odbija się często w przypadku awansów w robocie..na szczęście,dzięki umiejętnościom,mam to głęboko w d... <Jesli taki debil bierze kredyt na styk, mimo ze wszystkie przeslanki na rynku> Zgadzam się w 100%.Merytorycznie:)Natomiast słowo "debil" niekoniecznie musi być używane.W końcu każdy jest debilem swojego losu:):) > A co do faktow na temat mojego zakupu mieszkania - nie mam pojecia o co chodzi < Chodzi o to,że nie kupiłeś przed górką...:):) Podejrzewam że Ciebie na to stać więc problemu nie ma ,w przeciwieństwie do lemingów ze średnią krajową i 500zł lewizny co miesiąc na kładzeniu paneli u wujka mietka:) <Jesli chodzi o impulsywne wypowiedzi to taki mix mojego charakteru> Nosz ku*wa charakterek to Ty musisz mieć :):):)Wredniacha w ch*j.:)A przy tym i frustrat jak to co niektórzy piszą...:) > Nawet jakbym kupil na gorce, utopil na forexie i w ogole dal sie wydymac> Jakbyś kupił na górce,z polską przeciętną pensją... to byś teraz miał ksywę Ziubrysław Paliglanc i rozwodził się na temat potencjalnego wzrostu na rynku funduszy w których masz ulokowane 15 tys z myślą o wcześniejszej spłacie kredytu. <Ostatnio nawet Bogulo2 nazwal mnie "lewakiem" ;)> W takim przypadku,po takich wyjaśnieniach mogę tylko przyznać rację Bogul'owi...Z tym,że lewak teraz a 20 lat temu to postacie nie z tej samej bajki...:) > Co tu jest grane??:) oraz odpowiedź Nie bardzo rozumiem pytanie < O.K. Już wiem co tu jest grane...Tak mnie tylko to zaciekawiło w nawiązaniu do artu z innego forum pozdr. Odpowiedz Link Zgłoś
dzon_dzon Re: Juz tlumacze... 09.01.10, 10:12 A ja uważam, że każdy idiota [to nie do Ciebie kretynofil] potrafi wyzywać i obrażać tym bardziej anonimowo na forach internetowych. Sztuką jest zrobienie z kogoś przysłowiowego idioty w oczach innych obalając jego argumenty używając do tego zabawnej gry słownej. Ty nie musisz pisać, że to idiota, to czytelnicy muszą tak o nim zacząć myśleć. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: TT Re: 90% kredytobiorców biorąc kredyt jest przekon IP: 212.33.86.* 08.01.10, 12:58 Przykład wyliczeń użytkownika Stormina dla tych co nie znając podstaw matematyki usilnie siebie okłamują, że lepiej spłacac bankowi ale SWOJE a nie dać zarobić "obcemu" za wynajem. " PRZYKŁAD: Wynajem kosztuje 1400. W tym jest czynsz. Przez 3 lata wynajem kosztuje cię 50.400. Kredyt na 300.000 na 7% na 30 lat daje ratę 2000 (kalkulator kredytowy). Do tego płacisz 400 czynszu. Po 3 latach oddajesz bankowi i spółdzielni 86.400. Wynajmując zaoszczędzasz 36.000. Mając tą kwotę jako wkład własny idę do banku i biorę mniejszy kredyt na 264.000 (300.000-36.000) na 27 lat (minęło 3 lata). Procent mam niższy bo mam wkład własny i nie muszę płacić ubezpieczenia od braku wkładu własnego. Powiedzmy że bank zejdzie z 7% na 6%. Teraz rata przez kolejne lata to 1650 a łączny koszt kredytu to 535.000. Przy poprzednim kredycie na 300.000 łączny koszt kredytu to było 720.000. Koszt nowego kredytu jest mniejszy o 185.000 (720.000-535.000). Za wynajem zapłciłeś 50.400. Zaoszczędziłeś przez 3 lata 134.600 (185.000-50.400) i dzięki temu masz dużo niższą ratę. Niestety w Polsce pokutuje głupia gadka że wynajmując płaci się obcemu. Szkoda tylko że nikt nie powie że biorąc kredyt na 30 lat oddajesz bankowi drugie tyle. To tak jakbyś kupił mieszkanie sobie i drugie takie samo zasponsorował bankowi." Prawda boli? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: y3k Re: 90% kredytobiorców biorąc kredyt jest przekon IP: *.exorigo.pl 08.01.10, 13:41 Idąc dalej tym tropem, wynajmuje 30 lat i mam na mieszkanie bez kredytu ;) Przez 3 lata ceny mieszkań pójdą dalej w górę, marże w górę i d... Takie wyliczenia to takie wróżenie z fusów. Też mnie smuci, że biorąc kredyt na 30 lat spłacam 2 albo 3 razy tyle, ale: - do końca życia mojego, lub mamusi, nie będę u niej mieszkać - część kredytu zeżre inflacja - mam nadzieję, że za 30 lat będę więcej zarabiał - jak pojawią się kredyty z lepszymi marżami, procentami to może spłacę stary kredyt nowym i będę płacił mniejsze raty (nie chodzi tu o wydłużenie okresu kredytowania) - inaczej mnie po prostu NIE STAĆ na mieszkanie, żyje w takich a nie innych czasach, bocian tak mnie podrzucił, że nie dostanę miliona albo mieszkania w prezencie ślubnym - tak jak ktoś już napisał po to zarabiam pieniądze, żeby je wydawać, jeden woli kupować gadżety inny płacić ratę za swoje M - bank nie jest instytucją charytatywną, mamy wolny rynek, nie podoba się to nikt nie każe brać kredytu Odpowiedz Link Zgłoś
monster_truck Ameryka została odkryta 08.01.10, 13:51 Wiesz co jest najfajniejsze w tym wszystkim że większość jeleni szło do pośrednika z Open Fajans i dało się mamić takim wróżeniom z fusów. To prawda że w długim okresie ciężko jest cokolwiek zaprognozować a jednak analitycy co chwilę prezentują takie wyliczenia. Teraz sobie pomyśl co sobie myślały takie jelonki zadłużajać się na 30 lat i nie mając jednocześnie pojęcia co je czeka w przyszłości. W końcu to wróżenie z fusów. Ciekawe czy Ty też jesteś takim jeleniem. Odpowiedz Link Zgłoś
embriao Re: Ameryka została odkryta 08.01.10, 20:44 ej to jak to jest? Wynajmowałem za 1400 + opłaty a teraz spłacam ratę 1400 + opłatę - to jak mam odłożyć na to mieszkanie? Odpowiedz Link Zgłoś
kretynofil Mialbys racje, gdyby Ci sie nie popieprzylo... 08.01.10, 13:57 > Idąc dalej tym tropem, wynajmuje 30 lat i mam na mieszkanie bez kredytu ;) Nooo - i tak wlasnie jest. > Przez 3 lata ceny mieszkań pójdą dalej w górę, marże w górę i d... Co Ci pojdzie w gore? > - do końca życia mojego, lub mamusi, nie będę u niej mieszkać On, w jego wyliczeniach, nie zakladal mieszkania u mamusi, tylko w wynajetym mieszkaniu. > - mam nadzieję, że za 30 lat będę więcej zarabiał Hehehehehe. Oczywiscie. Bedac niemobilnym pracownikiem, ktory nie moze sobie pozwolic na jakiekolwiek ryzyko - rzeczywiscie masz szanse na wieksze podwyzki ;))))) Tak sobie tlumacz, dziecie hossy... > - jak pojawią się kredyty z lepszymi marżami, procentami to może spłacę stary kredyt nowym i będę płacił mniejsze raty (nie chodzi tu o wydłużenie okresu kredytowania) To znaczy z jakimi marzami? Ujemnymi? > - inaczej mnie po prostu NIE STAĆ na mieszkanie Jak Cie nie stac, to Cie nie stac. Kredyt to taki podatek od wybujalego ego ;) > - tak jak ktoś już napisał po to zarabiam pieniądze, żeby je wydawać, jeden woli kupować gadżety inny płacić ratę za swoje M A jeszcze inny woli wynajac i moc sie przeniesc z miejsca na miejsce kiedy pojawi sie lepsza oferta pracy / ciekawszy projekt. No, ale jak wiadomo: kupowac mozna tylko cegly albo gadzety ;) > - bank nie jest instytucją charytatywną, mamy wolny rynek, nie podoba się to nikt nie każe brać kredytu Oczywiscie. Media tez mamy wolne - podobno - i dlatego nikt nikomu nie zakazuje pisac o rzeczach, ktore nie dla kazdego sa oczywiste, nawet jesli niektorym, ktorzy w branzy zarabiaja, sie to nie podoba. Odpowiedz Link Zgłoś