Gość: bigmac IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 21.03.10, 21:24 Prawda jest taka że Alma to jakość taka jak wszędzie, tylko ceny wyższe. Krakowski Kredens to tylko ładne opakowanie, w środku ta sama chemia co w Tesco. Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
leon1406 Alma Market miała 59,1 mln zł straty w 2009 r. 21.03.10, 21:32 Nie ma sie co dziwic ze Alma miala takie straty, skoro pan Mazgaj sprzedaje serek Gran Padano za 140 zl. a na zachodzie Europy taki serek kosztuje 10-12€uro. Polacy nareszcie doszli do wniosku .. koniec ze szpanowaniem.. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: zilog Żeby jeszcze ser wył w porządku... IP: *.ekspres.net.pl 21.03.10, 21:50 Ja kupiłem w Almie pakowany ser tarty który był nadpleśniały.... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: mania Re: Żeby jeszcze ser wył w porządku... IP: *.aster.pl 21.03.10, 22:11 a może to był wyjątkowy "pleśniowy ser tarty"? eksluzywny i za 200 zł? Odpowiedz Link Zgłoś
lucusia3 Re: Żeby jeszcze ser wył w porządku... 21.03.10, 23:02 Gran Padano kosztuje 10 Euro ale i 50 Euro, zależy jak marka. I one się różnią. Tak jak prawdziwa Gouda, ser typu Gouda, i coś co przypomina żółty ser a składa się z margaryny i barwnika z utwardzaczami z Biedronki. Różnią się też ceną. Ja, gdy sytuacja finansowa mi pozwala, kupuję prawdziwa Goudę, i taka jest w Almie. Są też takie tańsze erzace, ale mniej. Alma nie jest droga - te sam produkty w Almie czy Geantach kosztują tyle samo, a czasami są tu tańsze. Tyle, że że w Geancie czy Biedronce nie ma nic,lub prawie nic luksusowego - szynki parmeńskiej, autentycznych serów, doskonałej kawy, a ona naprawdę kosztują. Jeśli ktoś żre jak leci, nie rozróżniając smaku, to może rzeczywiście Alma to nie jest dla niego najlepszy wybór. Niech kupi sobie ten wyrób typu ser, czy wyrób typu szynka, i zaoszczędzi sporą ilość pieniędzy. Inni, kupią kilka plasterków luksusowego towaru, żeby mieć z niego przyjemność smakowania. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: lajkonik Re: Żeby jeszcze ser wył w porządku... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 21.03.10, 23:19 Naganiasz ? Kawę Illy czy Lavazza znajdziesz w Realu czy Marcpolu tylko 15% taniej. Serek wiejski z Piątnicy 1/8 drożej w Almie. Problemem Almy, ale i Bomi jest, że tak naprawdę nie mają wiele większego wyboru niż innych Supermarketach, a owa wspólna baza (95% wszystkich towarów) jest droższa. Jakość obsługi (poza torbami jednorazowymi) podobna, a kolejki do kas bywają w Almie dłuższe. Grana Padano we Włoszech za 10€ nie kupisz. Ale około 20-25 to dość normalna cena. Szynka parmeńska 20-30€. Tu drożej. Ale polacy wcale nie kochają tej szynki. Odpowiedz Link Zgłoś
everettdasherbreed A prawda wygląda tak, że wyroby "markowe" oraz 22.03.10, 09:27 wyroby "dla ludu" są produkowane na jednej i tej samej linii produkcyjnej. Inne opakowania, inna reklama a produkt ten sam. Odpowiedz Link Zgłoś
sharanchia Alma schodzi na psy 22.03.10, 14:28 Kiedyś to były porządne dobre towary, a po wielkim wybuchu... klęska. L jak Lucjan - Wojownik Szos Odpowiedz Link Zgłoś
leon1406 Re: Żeby jeszcze ser wył w porządku... 21.03.10, 23:19 Lucusia3 ! Nie badz smieszna ! Wierzysz ze Mazgaj kupuje Gran Padano po 50 €uro / czyli ca. 200 zl./ i sprzedaje po 140 zl.????? U siebie taki ser kupuje w kawalku 200-300gram za 2-3 €uro. Uzywam tego sera do Bolonese. Oczywiscie ze sa te same sery roznych firm np.Ementaler Bawarski za 5.90 €uro i E. szwajcarski za 12 €uro.Co do Goudy to u mnie najtanszy ser ktory klade na pizze on kosztuje 3.90 €uro kg..Ceny podaje z Tengelmanna czyli sklepu obok ktorego mieszkam. Litrowa woda Pelegrini kosztuje 89 centow ! A ile w Almie? Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Gosc987 Re: Żeby jeszcze ser wył w porządku... IP: *.pools.arcor-ip.net 21.03.10, 23:37 Cena Grana padano na zachodzie: www.twenga.de/dir-Essen-und-Trinken,Italienischer-Kaese,Grana-padano www.gustini.de/grana-padano-dop-350g-parmegiano-a78074r50134027.html 10 kg Parmaschinken = 269,00 - 298,00 EUR www.google.de/products?hl=de&q=parmaschinken+preis&gs_rfai=&um=1&ie=UTF-8&ei=7J6mS_DeMM6nsAb_opX-BQ&sa=X&oi=product_result_group&ct=title&resnum=3&ved=0CCQQrQQwAg Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Gosc987 Re: Żeby jeszcze ser wył w porządku... IP: *.pools.arcor-ip.net 21.03.10, 23:41 W Polsce zatracono granice przyzwoitości w cenach, dlatego skoro jestem w Polsce nic nie kupuje, jakość pod psem a przy tym drożyzna. Tu w Niemczech pojadę do włoskiego sklepu i mam oryginalne produkty dużo taniej jak w Polsce. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Gosc987 Re: Żeby jeszcze ser wył w porządku... IP: *.pools.arcor-ip.net 21.03.10, 23:46 Jeszcze raz bo zniknął mój post: Parmaschinken na zachodzie: 10kg = 268 do 298 € www.google.de/products?hl=de&q=parmaschinken+preis&gs_rfai=&um=1&ie=UTF-8&ei=7J6mS_DeMM6nsAb_opX-BQ&sa=X&oi=product_result_group&ct=title&resnum=3&ved=0CCQQrQQwAg Grana Padano www.google.de/products?q=gran+padano&hl=de&aq=f 200g = 2,99 € Odpowiedz Link Zgłoś
solarv Re: Żeby jeszcze ser wył w porządku... 22.03.10, 12:05 Gość portalu: zilog napisał(a): > Ja kupiłem w Almie pakowany ser tarty który był nadpleśniały.... dokladnie, te sklepy smierdza, obsluga jest na żenującym poziomie Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Wujko Re: Alma Market miała 59,1 mln zł straty w 2009 r IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 22.03.10, 10:47 Stare, lepiące się wędliny i nadpsute ryby - to wizytówka Almy w Piasecznie. Polak, choć uczy się wolniej od innych, też swój rozum ma. Koniec ze strzedawaniem szitu za ceny z kosmosu. Mam nadzieję, że ten rok będzie dla Almy ostatni. Odpowiedz Link Zgłoś
maruda.r Re: Alma Market miała 59,1 mln zł straty w 2009 r 22.03.10, 11:30 Gość portalu: Wujko napisał(a): > Stare, lepiące się wędliny i nadpsute ryby - to wizytówka Almy w > Piasecznie. *********************** Podobnie w Gdyni. Jeszcze kilka miesięcy temu można było coś ciekawego i świeżego znaleźć na stoisku z wędlinami. Dziś stoiska straszy równie skutecznie, jak tego typu stoiska w hipermarketach. Odpowiedz Link Zgłoś
monikaaleksandra Alma Market miała 59 mln zł straty w 2009 r. 21.03.10, 21:38 Jak to ma nie upaść, skoro szynka kosztuje tam 150 zł za kilogram? Kogo na to stać? Biedronki? Odpowiedz Link Zgłoś
maruda.r Re: Alma Market miała 59 mln zł straty w 2009 r. 22.03.10, 10:32 monikaaleksandra napisała: > Jak to ma nie upaść, skoro szynka kosztuje tam 150 zł za kilogram? > Kogo na to stać? Biedronki? ************************** Mącisz. Nie szukam w Almie szynki za 9,99 a właśnie za 150. I chcę, aby za cenę 150 zł kg nikt mi nie wciskał przeterminowanego towaru. Zasadą sklepów luksusowych jest unikanie wyprzedaży - towar, co do którego są wątpliwości musi zniknąć z półek, by nie straszyć wymagających klientów. Całkiem niedawno był wywiad z Mazgajem, który dowodził, że doskonale rozumie reguły polityki sklepów luksusowych. Odpowiedz Link Zgłoś
sokolasty Re: Alma Market miała 59 mln zł straty w 2009 r. 22.03.10, 12:10 Pamiętam też, że Mazgaj twierdził - zapewne w tym samym wywiadzie - że robienie zakupów w Almie nobilituje, a w dyskoncie upokarza. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: pawellk Re: Alma Market miała 59,1 mln zł straty w 2009 r IP: 212.180.165.* 21.03.10, 21:43 Że nieco drożej to fakt, ale co do reszty to bzdury piszesz, tyle. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: pawellk Re: Alma Market miała 59,1 mln zł straty w 2009 r IP: 212.180.165.* 21.03.10, 21:43 to do "bigmac" Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: wokulski niby biznesmen a nie wie IP: *.olsztyn.mm.pl 21.03.10, 21:46 że pieniądze robi się na obrocie a nie na marży. Jak będą mieli takie ceny to będziemy świadkami pięknej tragedii jak splajtują Odpowiedz Link Zgłoś
thegreatmongo Re: niby biznesmen a nie wie 21.03.10, 23:11 ale z ciebie spec od ekonomii. TO znaczy, ze np. Patek czy Rolex tez robia na obrocie pieniadze? Nie kazdy jest tesco czy Walmartem, potrzebne sa tez drogie sklepy dla tych najbogatszych 2-3% Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: oleg Ale widocznie tych sklepów jest za dużo albo IP: *.bialystok.vectranet.pl 21.03.10, 23:36 w POlsce tych bogatych jest za mało. Tak czy inaczej - kandydat do plajty w 2010 r. Odpowiedz Link Zgłoś
maruda.r Re: Ale widocznie tych sklepów jest za dużo albo 22.03.10, 10:25 Gość portalu: oleg napisał(a): > w POlsce tych bogatych jest za mało. Tak czy inaczej - kandydat do plajty w 201 > 0 r. ***************************** Jest ich jednak wystarczająco dużo, by utrzymać trzy duże sieci delikatesowe oraz sporo punktów niezależnych. Powstaje pytanie: dlaczego np. Bomi utrzymało poziom, a Almę dotknął poważny kryzys? Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Be Re: Ale widocznie tych sklepów jest za dużo albo IP: *.internetdsl.tpnet.pl 23.03.10, 19:10 > Jest ich jednak wystarczająco dużo, by utrzymać trzy duże sieci delikatesowe > oraz sporo punktów niezależnych. Powstaje pytanie: dlaczego np. Bomi utrzymało > poziom, a Almę dotknął poważny kryzys? > Na podstawie artykułu tego się wywnioskować nie da, dane są zbyt skąpe. Poza tym nikt nie powiedział, ze delikatesy Alma poniosły stratę, a jedynie grupa kapitałowa Alma Market. W skład grupy wchodzą różne spółki, m.in. Kredens Krakowski, czy Alma Development, które mogą generować straty "wyrównujące" zyski osiągane przez delikatesy. Warto także zwrócić uwagę, że grupa w poprzednim roku otwarła wiele sklepów, co z pewnością przełożyło się na wyższe koszty amortyzacji. Poza tym zysk obejmuje także rezerwy, które nie są kosztami poniesionymi. Konkludując, aby powiedziec coś więcej trzeba mieć sprawozdanie finansowe w ręku, a nie opierać się jedynie na zdawkowym artykule z gazety. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: wokulski Re: niby biznesmen a nie wie IP: 91.212.223.* 29.03.10, 08:20 No z ciebie tez niezły analityk. Bo żeby jeszcze Alma te roleksy sprzedawała, to może i bym się zgodził, ale nie sprzedaje. 98% asortymentu almy to to samo co w innych sklepach ale 10-20% droższe. Kupowanie całego wózka artykułów 10-20% drożej tylko dlatego że spośród tych artykułów trafi się szyneczka parmeńska czy jakiś francuski serek, jest nie nobilitacją ale frajerstwem. Odpowiedz Link Zgłoś
ecicha-3 Alma Market miała 59 mln zł straty w 2009 r. 21.03.10, 22:01 No niestety,probowalam robic zakupy w almie,a i tak szlam w koncu do Piotra i Pawla,a tak na marginesie produkty vide krakowski kredens,niestety do luftu.Chleb drogi,a jakosc taka jak wszedzie.Reszta produktow tez eksponowana niezbyt przejrzyscie. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: lajkonik Re: Alma Market miała 59 mln zł straty w 2009 r. IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 21.03.10, 23:30 Piotr i Paweł, przynajmniej ten w Jankach, zawsze był gorszy od Almy. Filozofia podobna, ceny też, ale wybór był gorszy. Może się poprawiło, bo od roku tamtędy nie jeżdżę. W swoim czasie mieli tam zatrzęsienie przeterminowanych produktów i produktów z firm, które bankrutowały kupowane na wyprzedażach w Europie. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Gosc987 Re: Alma Market miała 59 mln zł straty w 2009 r. IP: *.pools.arcor-ip.net 21.03.10, 23:48 Gość portalu: lajkonik napisał(a): > Piotr i Paweł, przynajmniej ten w Jankach, zawsze był gorszy od > Almy. Filozofia podobna, ceny też, ale wybór był gorszy. Może się > poprawiło, bo od roku tamtędy nie jeżdżę. W swoim czasie mieli tam > zatrzęsienie przeterminowanych produktów i produktów z firm, które > bankrutowały kupowane na wyprzedażach w Europie. ************* Właśnie tez to samo stwierdziłam, byłam tam (w Jankach) raz na zakupach i nic nie kopiłam. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Dres Alma Market miała 59 mln zł straty w 2009 r. IP: *.138.246.94.artcom.pl 21.03.10, 22:02 Polskie delikatesy???Smiech na sali.W Niemczech w delikatesach-prawdziwych robi sie zakupy za 50-70eu na 4 osobowa rodzine-pyszny gotowy obiad,deser i zgrzewka dobrej wody mineralnej.Polskie ceny Panow Dresow..hahahah. Odpowiedz Link Zgłoś
ecicha-3 Re: Alma Market miała 59 mln zł straty w 2009 r. 21.03.10, 22:09 NO,ale teraz wyskoczyles,co ty porownujesz,nasze ceny,a niemieckie.Juz od dluzszego czasu zaczynam przywozic produkty zywnosciowe.Po pierwsze tansze,po drugie smaczniejsze.Wreszcie jem dobre maslo,dobre dzemy,ktorych nie musze po otwarciu wkladac do lodowki,zeby nie splesnial,no i naturalnie sery,sery. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: need Re: Alma Market miała 59 mln zł straty w 2009 r. IP: *.net.euron.pl 22.03.10, 07:40 Następny Pan Pajac od niemieckiej przepysznej strawy. Co jak co ale produkty spożywcze mamy o 197% lepsze niż Niemcy. Ach te pyszne gotowe niemieckie obiadki ;p żebyś świecić po nich nie zaczął. U nas powoli robi się to samo ale jako ostatnio byłem w enerefie przez tydzień to pierwsze 6 dni przyzwyczajałem się do sztucznego, chemicznego smaku większości produktów, a potem..... musiałem już wracać. Nie mówię tu oczywiście o Almie i produktach typowych, w większości importowanych, bo te powinny być na całym świecie takie same lub b. podobne. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Marcin Brak obrotów powoduje kłopoty z jakością produktów IP: *.wroclaw.mm.pl 21.03.10, 22:02 W łódzkiej Almie w Manufakturze notorycznie zdarzają się ślady problemów z chłodzeniem - zaparowane w środku opakowania, klejące się sery i ogólnie przemoczone produkty, które trzymaną w lodówkach. Pani na dziale z wędlinami często kręci głową i szepcze: "nie brać". Ponadto zdarzają się przeterminowane produkty, a jakość warzyw pozostawiam bez komentarza, bo nie zależy mi na upadku tej sieci. Dyrektor placówki nie potrafi przyjąć konstruktywnej krytyki, a w sklepie śmierdzi wyjątkowo źle dobranym środkiem do czyszczenia podłów lub starą szmatą. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Marcin Krakowski Kredens - ciekawostka IP: *.wroclaw.mm.pl 21.03.10, 22:06 Spróbujcie znaleźć informację o pochodzeniu "regionalnych i charakterystycznych" produktów Krakowskiego Kredensu... szkoda sensu Odpowiedz Link Zgłoś
maruda.r Re: Krakowski Kredens - ciekawostka 22.03.10, 10:46 Gość portalu: Marcin napisał(a): > Spróbujcie znaleźć informację o pochodzeniu "regionalnych i > charakterystycznych" produktów Krakowskiego Kredensu... szkoda sensu ************************* Coś tam kiedyś kupiłem w KK - dla sprawdzenia. Pełne rozczarowanie, a może pełne satysfakcja - zależy jak spojrzeć. Bo wystawiony przez KK towar nie kusi. Bo czym ma kusić mieszanka herbat Feli Pierdziszewskiej, skoro niewiele wiadomo, ani o jej składzie, ani o kompetencjach osób odpowiedzialnych za dobór asortymentu. Nie stoją obok żadne uznane marki i gatunki herbat. Podobnie jest z innymi towarami: nie ma wśród nich uznanych polskich wyrobów, a całość trąci polityką made in Tesco. Nie tego oczekuje klient gotowy zapłacić więcej czy dużo więcej. Odpowiedz Link Zgłoś
slaw-102 Alma kandydat na bankruta 21.03.10, 22:08 Od kiedy Mazgaj zainwestował w Vistulę pogarsza swoje wyniki.Teraz to już prawie bankrut i zabiegi księgowe(aktualizacja wyceny środków trwałych-w dobie ich zniżki)nic nie pomogą.Porównajcie kapitał obrotowy z zobowiązaniami-tragedia.Vistula już nie płaci swoim kontrahentom! Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: miś Re: Alma kandydat na bankruta IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 21.03.10, 22:17 Fakt wysokie marże na każdym towarze, na niektórych to mam wrażenie że naliczają w wysokości 50-100%.Jedynie co przyciaga to w miarę estetyczny wystrój sklepu i brak kolejek. Nie polecam jak nie zmienią polityki cenowej to zbankrutują. Odpowiedz Link Zgłoś
ecicha-3 Re: Alma kandydat na bankruta 21.03.10, 22:19 I bardzo dobrze chamowi,niech mu sie odbija czkawka Kruk. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: lajkonik Re: Alma kandydat na bankruta IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 21.03.10, 23:24 Akurat Mazgaj pomógł ratować Krukowi swoją firmę przed Bauerem. Więc nie wiem dlaczego chcesz żeby mu się sojusznik czkawką odbijał. Zresztą Kruk to część firmy, która wypracowuje zyski. Co do Vistuli to chyba zaczyna być OK, tyle, że przejdzie w ręce fortisu ? Odpowiedz Link Zgłoś
ecicha-3 Re: Alma kandydat na bankruta 21.03.10, 23:55 Oczywiscie,masz racje.To byl Bauer,a nie Mazgaj. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: jaybee Alma Market miała 59 mln zł straty w 2009 r. IP: *.chello.pl 21.03.10, 22:17 Wpadam do Almy czasem, by kupic cos niecodziennego, typu trawe cytrynowa lub indonezyjski sos musztardowy. Nie wyobrazam sobie robienia tam "zwyklych" zakupow, bo "zwykle" artykuly maja 20% drozsze niz w "zwyklym" (hiper)markecie. Moze sa ludzie, ktorzy wypychaja z Almy pelne wozki zakupow, ale ja takich nie widzialem, a i prezentowane wyniki swiadcza, ze wlasciciel tez ich nie widzial, hehe. Odpowiedz Link Zgłoś
ecicha-3 Re: Alma Market miała 59 mln zł straty w 2009 r. 21.03.10, 22:24 No,w Browarze w Poznaniu,juz dawno nie widze pelnych wozkow.Zreszta,jak mowie,chcialam kupowac dobre wedliny z krakowskiego kredensu,a te okazaly sie do kitu.Wole jechac pod Poznan,i kupic wedlinki od Pana Bystrego. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: skoroszanka Re: Alma Market miała 59 mln zł straty w 2009 r. IP: *.spray.net.pl 22.03.10, 08:52 Regularnie co sobotę wypycham z pobliskiej Almy pełen wózek zakupów spożywczych. Czasami korzystam też z zamówień internetowych. Kolejki do kasy są długie, i większość ma pełne wózki. Nigdy, od 2 lat nie miałam problemów z jakością kupionego towaru. Poza tym, jeśli zapraszamy gości czy wymyślam jakiś ciekawszy obiad niż kotlet z ziemniakami, to tylko tam mam gwarancję że dostanę wszystkie potrzebne składniki. W Piotrze i Pawle w Blue City wielokrotnie już zdarzyło mi się, że brakowało konkretnych produktów. Tygodniowe zakupy spożywcze + chemia dla 4-osobowej rodziny w Almie przez Internet kosztują mnie ok. 30 zł drożej niż w Leclercu online, czyli <10% z tym że wyrównuje to darmowa dostawa w Almie (w Leclerc tyle kosztuje dostawa do domu). Ceny może wyższe niż w innych marketach, ale w porównaniu np. z osiedlowym Groszkiem 10-15% niższe, nawet do 2 zł na opakowaniu na rzeczach typu gotowe produkty dla niemowląt, importowane słodycze. Odpowiedz Link Zgłoś
luxie Re: Alma Market miała 59 mln zł straty w 2009 r. 22.03.10, 10:00 Droga Skoroszanko: Jako mieszkaniec tego osiedla także robię zakupy w Almie, niejako z musu, bo to najbliższy market w okolicy. I z przykrością stwierdzam, że od paru miesięcy jakość w Almie to równia pochyła. Warzywa - dramat. Wędliny w Krakowskim Kredensie niczym się nie różnią od tych ze zwykłego marketu, czyli fuj. Cała masa przeterminowanych produktów, lub takich, których data ważności kończy się za kilka dni (sery z taką bliską datą ważności zjadliwe są wyłącznie dla "koneserów"). Cała reszta to markowe pakowane produkty, jakie znajdziesz w każdym innym markecie, tylko że w Almie drożej. Jedyne co trzyma ten sklep to duży wybór produktów niestandardowych, piwa z różnych stron świata (ale wybór coraz węższy), ciekawe słodycze/ciastka, przyprawy i składniki potraw egzotycznych. Gdyby Piotr i Paweł był bliżej (tzn. nie trzeba by było stać w giga-korku, aby z niego wrócić) to pewnie bym tam chodził na zakupy. Całe szczęście rośnie Almie konkurencja - w tym samym centrum pojawił się sklep Tradycyjne Jadło, gdzie wędliny smakują znów jak powinny. Ciekawe jak długo... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: takiowaki Alma Market miała 59 mln zł straty w 2009 r. IP: *.aster.pl 21.03.10, 22:19 A w grudniu 2009 pan Mazgaj mówił tak: "W żadnym z 28 sklepów Alma nie mamy spadków obrotów. Moi klienci lubią sprawiać sobie przyjemności. Jak ktoś przyzwyczaił się do mercedesa, to trudno mu się przesiąść na pekaes. Dla ludzi przyznanie się przed sobą, przed sąsiadami, że już nie stać ich na zakupy w Almie, że muszą chodzić z reklamówką dyskontu pod pachą, jest przyznaniem się do życiowej porażki." Jakby moja firma miała 59 milionów strat to byłaby życiowa porażka. Odpowiedz Link Zgłoś
guru133 Niestety, nie zawsze jakość produktów oferowanych 21.03.10, 23:09 w tej sieci jest wprost proporcjonalna do ich ceny. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: oleg Skoro w super roku 2009 miałeś stratę to jak chces IP: *.bialystok.vectranet.pl 21.03.10, 23:32 mieć zysk w 2010 r., gdy spada zatrudnienie i płace? Jeżeli nie potrafiłeś tego dokonać w 2009 r. gdy konsumpcja siłą rozpędu z lat minionych była jeszcze na przyzwoitym poziomie i ludzie nie wierzyli, że kryzys nadchodzi to jak to zrobisz teraz, gdy z dnia na dzień staje się coraz bardziej zauważalny w POlsce? Ten rok będzie rokiem plajt ... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: rew Rynek weryfikuje i tyle. Coraz mniej jeleni IP: *.chello.pl 21.03.10, 23:49 Alma jest po prostu droga. OK, można tam znaleźć produkty, których w Realu czy Tesco nie ma ale to 5% oferty - cała reszta jest ordynarnie droższa. Wiele osób zwyczajnie nie zamierza przepłacać i olewa ten sklep - bo niby dlaczego ma płacić za popularny jogurt kilkadziesiąt procent więcej? Dlatego, że dwa stoiska dalej jest szynka parmeńska? Wpadam tam raz na jakiś czas kupić np. rewelacyjny chleb na wagę a całą resztę kupuję w Realu bo nie jestem jeleniem. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Gosc987 Re: Rynek weryfikuje i tyle. Coraz mniej jeleni IP: *.pools.arcor-ip.net 21.03.10, 23:57 Gość portalu: rew napisał(a): > Alma jest po prostu droga. OK, można tam znaleźć produkty, których w Realu czy > Tesco nie ma ale to 5% oferty - cała reszta jest ordynarnie droższa. Wiele osób > zwyczajnie nie zamierza przepłacać i olewa ten sklep - bo niby dlaczego ma > płacić za popularny jogurt kilkadziesiąt procent więcej? Dlatego, że dwa stoisk > a > dalej jest szynka parmeńska? Wpadam tam raz na jakiś czas kupić np. rewelacyjny > chleb na wagę a całą resztę kupuję w Realu bo nie jestem jeleniem. *************** Ale dużo tych samych artykułów co kupuje się w Realu czy innych można kupić w Aldi czy Lidlu tylko w innych opakowaniach (tej samej jakości) i pod nazwa innej firmy mimo ze ta sama firma je produkuje co produkuje dla realu czy innych. To jest znana historia na Zachodzie, trzeba tylko znać ten numer i jak to rozszyfrować. Po prostu numery produktów można znaleźć w internecie i je porównywać, cenę, producenta itd. Jasne i zrozumiale ze nie wszystko kupie w Aldi czy Lidlu. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: zaq Re: Rynek weryfikuje i tyle. Coraz mniej jeleni IP: *.finemedia.pl 22.03.10, 00:12 rzuć jakiś przykład, może trochę osób podłapie Odpowiedz Link Zgłoś
opinia_publiczna_online Alma Market miała 59 mln zł straty w 2009 r. 22.03.10, 00:21 > podjęte przez nas działania mające na celu elastyczne dopasowanie do > zmieniających się sytuacji rynkowej, a także dalsze konsekwentne > realizowanie strategii rozwoju To chyba standardowy tekst w każdej "korporacji" :-) Odpowiedz Link Zgłoś
luxie Re: Alma Market miała 59 mln zł straty w 2009 r. 22.03.10, 10:04 Jest jeszcze taki fragment: "W 2010 roku Alma Market chce się skoncentrować na poprawie efektywności operacyjnej już uruchomionych obiektów." Oznacza to, że będzie jedno wielkie cięcie kosztów: - jeszcze mniej obsługi na stoiskach i kasach - towar kupowany jeszcze taniej (czyli pewnie gorszej jakości) - redukcja niestandardowego asortymentu (czyli to co jest jedyną przewagą). Jeżeli tak się stanie to nic dobrego nie wyniknie dla tej firmy. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Nana Re: Alma Market miała 59 mln zł straty w 2009 r. IP: 212.160.172.* 22.03.10, 11:35 opinia_publiczna_online napisała: > > podjęte przez nas działania mające na celu elastyczne dopasowanie do > > zmieniających się sytuacji rynkowej, a także dalsze konsekwentne > > realizowanie strategii rozwoju > > To chyba standardowy tekst w każdej "korporacji" :-) > A oznacza: obetniemy załogę, i pensje, (najwyżej zatrudni się studentów i ustanowi więcej "nadzorców"), zmniejszymy szerokość asortymentu, podniesiemy ceny (albo damy tańsze zamienniki), wprowadzimy więcej wyrobów własnych (bo na nich więcej się zarabia) i wynik się jakoś zamknie, a "menago" który ten plan wprowadzi (choć ja go tu bezpłatnie zamieściłem) otrzyma odpowiednią premię racjonalizatorską za ukazanie na słupkach ile to się zaoszczędzi. A za rok przy stratach 120 mln. okaże się, że to wina personelu, rynku, kryzysu czy klientów, bo jakoś przestali kupować. Ot, polski biznes z perspektywy managera wychowanego na jednej książce, którą perfekcyjnie opanował, ale jakoś zawarte tam mądrości nie działają, zapewne to wina czynnika ludzkiego :P Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Lolo Ten Mazgaj jak typowy bandzior IP: *.dclient.hispeed.ch 22.03.10, 00:51 Cos ohydnego! Odpowiedz Link Zgłoś
everettdasherbreed Re: Ten Mazgaj jak typowy bandzior 22.03.10, 09:34 Ciekawe od czego zaczynał? Cinkciarstwo? Agencje towarowe? Royal? Odpowiedz Link Zgłoś
kored Re: Ten Mazgaj jak typowy bandzior 22.03.10, 13:05 ten typ reprezentuje nową klasę posiadaczy w Polsce, to samo co Sobiesiaki i spóła. Reszta narodu na pasku takich sk..wieli. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: yans Re: Ten Mazgaj jak typowy bandzior IP: *.dynamic.chello.pl 01.01.11, 23:03 cinkciarstwo i przemyt Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: tvn odswiezali wedliny IP: *.ustronet.net 22.03.10, 06:57 to maja za swoje,to ich koniec. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: włodek A kogo stać na wędliny czy sery po 40,0÷50,0 zł za IP: *.adsl.inetia.pl 22.03.10, 07:09 kg? Takich jest niewielu a sklepów z cenami z kosmosu za dużo. Za to dyskonta przeżywają oblężenie, trudno dostać koszyk, trzeba stać w kolejce. Odpowiedz Link Zgłoś
guyritchie mnie stać 22.03.10, 08:57 i nie mam ochoty stać w dyskontach po koszyk. Jaki ludzie macie problem? Za drogo to nie kupujecie. Po co tyle złej energii? Lubicie Tesco to chodzicie do Tesco. Ja lubię Almę i chodzę do Almy. To sklepy z zacięciem na delikatesy i daj boze aby coraz bardziej sie delikatesiły. Wybór kaw i herbat jest oszalamiający, doskonałe sery, dobre wedliny, które nie oddają litrów wody, włoskie makarony, włoski ryż, itp, itd. Mnie akurat nie jest wszystko jedno z jakiego ryżu gotuję risotto i z jakim makaronem podaję putanesca. Wyluzujcie. To nie wasze pieniądze a Pana Mazgaja i finansujących go banków (nota bene bardzo cenię Pana Mazgaja jako biznesmena, to człowiek z wizją i wielką, wielką klasą). Inna sprawą jest to, że maly supermarket na dworcu Termini jest lepiej (pod moim kontem) zaopatrzony niz jakiekolwiek Tesco, Real czy Geant w Polsce. To smutne i sam nie wiem, czy tak jest dlatego, że polscy, konserwatywni klienci nie szukają nowych produktów, czy sieci narzucają akurat taki a nie inny wybór. Kiepska wołowina, która wymaga godzin duszenia, jagnięciny niemal nie ma w ogóle, kaczka bywa czasem, o gęsinie lepiej zapomnieć... nawet smalcu gęsiego nie uświadczysz! Mam wrażenie, że nie jesteśmy traktowani jak swiadomi klienci. Alma daje mi znacznie większy wybór ale faktem jest, że każe sobie za to płacić ekstra. A to tylko dlatego, że konkurencja nie ma najmniejszego zamiaru gonić Almy (jakość i wybór) a konkurencję widzi (i faktycznie ma ale tylko cenową) w Biedronce. Od czasów Kopernika zły pieniądz wypycha dobry... Odpowiedz Link Zgłoś
kretynofil Umarlem ze smiechu ;) 22.03.10, 09:08 Potwierdzasz moja teze - ze Polak to taki rodzaj idioty, ktory przeplaci ile wlezie pod warunkiem ze wmowi mu sie ze innych nie stac. Wiecej! Jeszcze sie tym pochwali na forum ;) I miedzy innymi dlatego w Polsce jest jak jest - jakosc wina mierzy sie jego cena, to wszyscy sprzedawcy winduja ceny. Ciekawe ze bardziej sie oplaca w detalu sciagnac wino z Niemiec niz kupic je w sklepie na rogu... Oj, ludzie, ludzie... Naprawde sadzicie ze "risotto i putanesca" to taki luksus? Dzikie ludy podniecajace sie paciorkami... Coz, milego zycia. Odpowiedz Link Zgłoś
drzejms-buond Re: Umarlem ze smiechu ;) 22.03.10, 09:50 kretynofil napisał: > Potwierdzasz moja teze - ze Polak to taki rodzaj idioty, ktory > przeplaci ile wlezie pod warunkiem ze wmowi mu sie ze innych nie > stac. Wiecej! Jeszcze sie tym pochwali na forum ;) > Mnie nie stać ale i tak kupuję w Almie. Szkoda tylko,że firma przestała budzić moje zaufanie. Każdy produkt trzeba sprawdzać, tak pod kątem jakości jak i ceny. (parę razy dałem się oszukać) Zupełnie jak w Auchan. Zero szacunku dla klienta ale w Polsce to podobno normalka(?) Natomiast jeśli chodzi o same produkty- ze świecą szukać produktów ekologicznych w innych sklepach. Więc jeśli nie Alma, to co? Odpowiedz Link Zgłoś
pinionzek Re: Umarlem ze smiechu ;) 22.03.10, 10:02 drzejms-buond napisał: > Więc jeśli nie Alma, to co? > > jak to co? własny ogródek, stadko kur, prosiak, krowa i sad. proste. Odpowiedz Link Zgłoś
kretynofil No wlasnie... 22.03.10, 10:05 > Mnie nie stać ale i tak kupuję w Almie. Szkoda tylko,że firma przestała budzić moje zaufanie. A zgadnij dlaczego ;) Myslisz ze ten gosc ktoremu odpisalem NAPRAWDE wie czy jego szynka parmenska smakuje tak jak powinna? Nie, on nie ma pojecia. Dla niego wystarczy zeby opakowanie wygladalo dobrze i zeby cena byla odpowiednio wysoka ;) Skoro Alma ma takich klientow to po co ma stawiac na jakosc produktu? Przeciez wystarczy cena i opakowanie a zoladek takiego matola zniesie wszystko. Efekt placebo. > Zupełnie jak w Auchan. Zero szacunku dla klienta ale w Polsce to podobno normalka(?) Ano wlasnie. Normalka. Tyle tylko ze to w prostej linii wynika z tego co napisalem - niewazne ze mam sraczke, wazne jest przekonanie ze gdybym poszedl do biedronki to mialbym dur brzuszny ;) A sprawa jest prosta - konsumenci nie stawiaja wymagan. Wydaje im sie ze jak ser w Almie kosztuje 50 PLN/kg to ser za 10 PLN/kg w Tesco musi byc byle jaki. I nie ma slowa na temat tego ze TAK WCALE NIE MUSI BYC... W Belgii (Niemczech/UK/Francji) mozesz isc do hiper-super i kupic jedzenie tanio (w sensie: w cenie podobnej do tej z Polski), ktore bedzie dobre i swieze. I tak jak na poczatku ciezko bylo mi sie przemoc, tak teraz nie mam problemu zeby isc do pobliskiego Carrefour Express i kupic tam ser czy warzywa... > Natomiast jeśli chodzi o same produkty- ze świecą szukać produktów ekologicznych w innych sklepach. Widzisz - i znowu problem. Mozna sasiadce zamachac etykieta od wina czy opowiedziec o "unikalnym smaku risotto z Almy" - ale chwalic sie ekologicznymi jajkami? Juz nie bardzo ;) Zapewniam Cie ze wiekszosc pozywienia tych snobow to najgorszy szajs, istotne jest tylko to co widac na stole... I dlatego nie ma rynku na naprawde zdrowa zywnosc... > Więc jeśli nie Alma, to co? To protest. To stawianie wymagan. Placicie tyle co ja w sklepach a dostajecie byle gowno. Placenie jeszcze wiecej nie ma sensu - bo kazda "droga" siec w koncu odkryje ze trzon ich klientow jeszcze trzy lata temu zarla kielbase grillowa, popijajac tania wodka - wiec naprawde nie ma sensu sie starac... Jesli juz mialbym cos sugerowac to moze mali, regionalni producenci zywnosci, ale jak jest z tym w PL - nie mam pojecia. To tez, predzej czy pozniej, stanie sie modne i bedzie podlegalo "snobizacji". Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Dorota Re: No wlasnie... IP: 109.243.28.* 22.03.10, 10:57 Ja ostatnio przemogłam się i kupiłam we Francji (w zwykłym supermarkecie)jakąś wędline z kurczaka. Parę plasterków pakowanych w plastiku. Rany, w Polsce za 50 zl sie takiej dobrej wedliny nie kupi. Masz racje, w Polsce generlanie sprzedaje sie gów... jedzenie i jedynie manipuluje sie odpowiednio cena, zeby chociaz od snobow wyciagnac wiecej. A ludzie kupuja ten szajs i nie zastanawiaja sie, dlaczego pozniej tak choruja. Ida do apteki i wydaja kolejne setki na lekarstwa. Niestety, nie wyglada, zeby cokolwiek mialo sie w tej sprawie zmienic... Ciagle zarabiamy malo Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Nana Re: No wlasnie... IP: 212.160.172.* 22.03.10, 12:05 Gość portalu: Dorota napisał(a): > Ja ostatnio przemogłam się i kupiłam we Francji (w zwykłym > supermarkecie)jakąś wędline z kurczaka. Parę plasterków pakowanych w > plastiku. Rany, w Polsce za 50 zl sie takiej dobrej wedliny nie > kupi. (...) Bo w Polsce mamy managerów, dla których liczą się słupki i badania, a z nich niezbicie wynika, że 70% Polaków przy kupnie żywności patrzy na cenę, więc.... sklep zamawia najtańszą, a producenci dolewają wody, chemii, polepszaczy, byle tylko być najtańszym. Myślicie, że gdyby ludzie nie kupowali np. sera "typu gouda" za 9,90 zł, który składa się z utwardzonych tłuszczów roślinnych i aromatu sera gouda (naprawdę taki widziałem!) to producenci by to produkowali, a sklepy sprzedawały. Robi się "to" szybko i tanio, tak też się sprzedaje, a obrót robi zysk. Jeśli do tego tradycyjną goudę, która wymaga dobrych składników i więcej czasu na produkcję, sprzedawca wystawi zamiast za możliwe 16 zł, to za np. 24 zł, sprawa staje się banalnie prosta. Wyrób seropodobny robiony na margarynie kupuje te 70%, które patrzy na cenę, a za prawdziwą goudę na mleku i podpuszczce osoby, które cenią smak i tak przepłacą, bo jaki maja wybór? Oczywiście sklep nie będzie sprzedawał niczego pośredniego, bo więcej zachodu, a i zarobek mniejszy. Faktycznie pozostają tylko mali lokalni producenci, albo jak za komuny wyjazdy pod miasto po zakup ćwiartki prosiaka i dogadanie się z jakimś polecanym masażem. Smak niepowtarzalny, skład znany, a cena porównywalna z chemicznymi erzacami z marketów. Jedyny problem to duża lodówka lub duża rodzina. :))) Odpowiedz Link Zgłoś
kretynofil Posluchaj... 22.03.10, 12:34 > Bo w Polsce mamy managerów, dla których liczą się słupki i badania, a z nich niezbicie wynika, że 70% Polaków przy kupnie żywności patrzy na cenę (...) Owszem, tak jest. I rzeczywiscie duzo ludzi patrzy na cene. Rzecz w tym ze gdyby sie cofnac o lat dwadziescia i obok chleba (takiego prawdziwego) za 4 PLN postawic hipermarketowe dmuchane gowno za 2 PLN, wiekszosc ludzi by wybrala ten drozszy - bo od razu by sie polapali w oszustwie... Dlatego robi sie to powoli. > Myślicie, że gdyby ludzie nie kupowali np. sera "typu gouda" za 9,90 zł Ludzie kupuja bo maja aspiracje. Chca zjesc "ser zolty" zamiast ogorka, jablka czy serka wiejskiego. Dlaczego? Przeciez te pozostale produkty sa tansze i zdrowsze... Poza tym zapominasz o jednej rzeczy - ser zolty to jedno, ale jest tez cala masa innych produktow. Nie mozesz na podstawie sera czy najtanszych wedlin oceniac zachowan calego rynku. Zgodzisz sie ze mna? Dla mnie paranoja jest na przyklad to ze polskie borowiki suszone w polskim sklepie w Brukseli sa tansze niz w Warszawie. Przeciez to nie ma sensu! Wydaje mi sie ze to wszystko to konsekwencje pewnych kompleksow - ktos w tym watku wspomnial o produktach ekologicznych w sklepach Spolem. Przez chwile sie nad tym zastanawialem - i serio, Spolem kojarzy sie z PRL, tak samo jak ryz z jablkami, twarozek ze szczypiorkiem, kompot z rabarbaru. Ludzie wciagaja "jogurty" Danone, a zapytaj ich kiedy ostatni raz jedli zsiadle mleko ;) Wydaje mi sie ze staramy sie "amerykanizowac" nasza diete zapominajac o fajnych pomyslach naszych babc, bo te uznajemy za passe. I moze dlatego tak jest? Odpowiedz Link Zgłoś
jacekzet Re: No wlasnie... 22.03.10, 11:00 Kretynofil, przyznaj sie ze u Ciebie krucho z kasa i dlatego nie chodzisz do Almy. Odpowiedz Link Zgłoś
maruda.r Re: No wlasnie... 22.03.10, 11:28 jacekzet napisał: > Kretynofil, przyznaj sie ze u Ciebie krucho z kasa i dlatego nie chodzisz do Al > my. ************************** Przeczytaj jeszcze raz jego wypociny, a będziesz się długo wstydzić tego, co właśnie napisałeś. Kretynofil śmieje się właśnie ze zdolności do zapłacenia wysokiej ceny, przeciwstawiając jej rzeczywistą umiejętność rozpoznania jakości towaru. Innymi słowy: smakosz ocenia towar i jest gotów zapłacić żądaną lub odpowiednią cenę; snob najpierw płaci, a potem przekonuje siebie i swoje otoczenie, że zapłacić było warto. Nie twierdzę, że tak robisz. Komentuję to, co napisałeś. Odpowiedz Link Zgłoś
jacekzet Re: No wlasnie... 22.03.10, 12:27 Toż piszę, kasy nie ma, wiec gada ze towar lichy. Odpowiedz Link Zgłoś
maruda.r Re: No wlasnie... 22.03.10, 11:15 kretynofil napisał: > To protest. To stawianie wymagan. Placicie tyle co ja w sklepach a > dostajecie byle gowno. Placenie jeszcze wiecej nie ma sensu - bo > kazda "droga" siec w koncu odkryje ze trzon ich klientow jeszcze trzy > lata temu zarla kielbase grillowa, popijajac tania wodka - wiec > naprawde nie ma sensu sie starac... ************************** Niewątpliwie masz sporo racji. Alma od lat prowadzi politykę niezbyt przystającą do aspiracji bycia delikatesami pełną gębą. Jeżeli obok siebie leżą podobne produkty z zupełnie innych półek, to coś jest nie tak. Istnieje pewien poziom, poniżej którego tego typu sieć schodzić nie powinna. I rzeczywiście nie dotyczy to wyłącznie ceny. Koszmarnie prezentuje się również obsługa. Absolwentki szkół handlowych w PRL-u potrafiły zgrabniej zapakować towar w gazetę, niż dziś ekspedientki rzekomo renomowanych delikatesów. Naprawdę trzeba aż tak oszczędzać na obsłudze, by pożałować na kilka godzin kursu z absolutnych podstaw? Odpowiedz Link Zgłoś
kretynofil Bo tyle wystarczy? 22.03.10, 12:07 > Niewątpliwie masz sporo racji. Alma od lat prowadzi politykę niezbyt przystającą do aspiracji bycia delikatesami pełną gębą. W zasadzie mozna to powiedziec o wielu sieciach (nie tylko handlowych) - to samo mam w Plusie, to samo mam w MultiBanku. Stylizowanie produktow na "biznesowe" i obsluga ponizej poziomu... Widzisz - problem w tym ze to sie sprzedaje, przynajmniej przez jakis czas (strata Almy wlasnie udowadnia ze nie wystarczy nazwac czegos "ekskluzywnym" zeby klienci sie nabrali). Dopoki w Polsce podstawowy model biznesu to "sell & run" to raczej nic sie nie zmieni. Moze polski konsument jest za malo lojalny? To by tlumaczylo dlaczego programy lojalnosciowe to fikcja a pozerstwo i sprzedaz "farmazonu" to w zasadzie norma... > Jeżeli obok siebie leżą podobne produkty z zupełnie innych półek, to coś jest nie tak. Nie do konca rozumiem co masz na mysli. > Istnieje pewien poziom, poniżej którego tego typu sieć schodzić nie powinna. Jesli to dotyczy jakosci - to masz racje. > Koszmarnie prezentuje się również obsługa. A to ogolnie jest w PL dramat. Naprawde, w Warszawie jest raptem kilka restauracji w ktorych przyjemnie jest zjesc obiad. Reszta ratuje sie obecnoscia chwilowo modnych celebrytow, koszmarna marza na alkoholach i przekombinowana nazwa pozycji w menu. Tylko ze ponownie - konsumenci tego oczekuja. Pamietam ze pare lat temu NzZ miala taka teorie, ze wiekszosc dobrych kelnerow i barmanow wyemigrowala, zostaly fajtlapy uzupelniane ludzmi z lapanki. Na ile to prawda - ciezko powiedziec... > Naprawdę trzeba aż tak oszczędzać na obsłudze, by pożałować na kilka godzin kursu z absolutnych podstaw? Ponownie, tak sie robi "byyyznes" po polskiemu. Dopoki to dziala, dopoki konsument czuje sie petentem, nienawidzi sprzedawcy i ucieka pod wplywem "promocji" (nizsza cena / wyzszy farmazon) - raczej nic sie nie zmieni... Odpowiedz Link Zgłoś
guyritchie smutny gość z Ciebie 22.03.10, 13:00 bo tak naprawdę dyskutujesz nie ze mną a sam ze sobą. Stawiasz sobie tezy i je udowadniasz, próbując przedstawić to jako dyskusję np. ze mna. Gdzie ja napisałem, że risotto to luksus? Napisałem tylko tyle, że dla mnie ma znaczenie z jakich składników je robię. Cała reszta to Twoje dopowiedzenia. Potem serwujesz mętne tłumaczenia, że ser z Tesco za 10pln jest lepszy niż z Almy za 50pln. A to tym ciekawsze, że ja nić takiego nie twierdziłem. Zupełnie nie porównywałem cen ani jakości! Kolejne twoje wywody w dyskusji samego ze sobą. Sam się nakręcasz twierdząc, że kupuję po etykietce, albo ze względu na ceną. Skąd taki wniosek? Spotkaliśmy się na zakupach? Nie. Po prostu bredzisz. Kupuję nie po etykiecie, czy ze względu na cenę ale właśnie ze względu na jakość. Ja nie bronię Almy i nie atakuję Tesco. Ale niezaprzeczalnym faktem jest to, Alma daje większy wybór w pewnym koszyku produktów. To dla mnie ma znaczenie, a dla Ciebie nie ma. Ja to rozumiem a Ty widać masz z tym kłopot. Widzisz kretynofilu, piszesz mnóstwo bzdur, bo jasno napisałem, że jestem świadomym klientem. Ale nie wliczam w to kupowania jogurtow przeterminowanych. Bo zwracanie uwagi na termin przydatności to żadna swiadomość konsumencka a zwykły nawyk dbania o zdrowie. Kolejna rzecz, o której nie masz pojęcia a piszesz z taka pewnościa jakbyś miał nieograniczona wiedzę, to jest moja znajomośc takich czy innych smaków. Nie jesteś moim partnerem do takiej dyskusji. I długo nie będziesz. Twoje twierdzenia, ze w Wawie jest ledwie kilka restauracji, w których można z przyjemnościa zjeść tylko potwierdza Twoje ograniczenia w Tym temacie. Twój nick jest adekwatny. Jasno wyjaśniłaś skąd ten nick: "KRETYNOFIL to nie rodzaj kretyna, tylko osoba czerpiaca perwersyjna, niemal ekstatyczna przyjemnosc z obcowania z kretynami." A, że wyraźnie uwielbisz obcować (dyskutować) sam ze sobą... Odpowiedz Link Zgłoś
kretynofil No to jest wesolo ;) 22.03.10, 13:43 > bo tak naprawdę dyskutujesz nie ze mną a sam ze sobą. Poniekad. Twoj post doskonale zobrazowal zjawisko ktore zaobserwowalem znacznie wczesniej. W tym sensie - istotnie, skupilem sie na przedstawieniu swojej obserwacji. > Gdzie ja napisałem, że risotto to luksus? Nigdzie. Rzecz w tym ze tak uwazasz - czy przyznasz sie do tego przed soba? Raczej nie sadze ;) > Potem serwujesz mętne tłumaczenia, że ser z Tesco za 10pln jest lepszy niż z Almy za 50pln. Wlasnie dzieki takim tekstom jestem pewien ze rozmawiam ze snobem - bo tylko snob mogl wysnuc taki wniosek z mojej wypowiedzi. Tak z ciekawosci - mozesz zacytowac fragment mojej wypowiedzi z ktorego to wywnioskowales? > Sam się nakręcasz twierdząc, że kupuję po etykietce, Nie nakrecam sie. Po prostu wiem ze tak jest. A skad wiem? Bo mieszkajac w Polsce czesto chodzilem do Bomi czy PiP (mialem kolo domu) i moglem sobie poogladac i posluchac klientow. > Kupuję nie po etykiecie, czy ze względu na cenę ale właśnie ze względu na jakość. Jakosc? A jak ja mierzysz? Kupujesz w Tesco czy tylko Ci sie wydaje ze wiesz jaka jest jakosc sprzedawanych tam produktow? > Ale niezaprzeczalnym faktem jest to, Alma daje większy wybór w pewnym koszyku produktów. Etykiet, nie produktow. Wiekszosc produktow ktore w "delikatesach" widzialem byla dokladnie taka sama, czesc tylko miala inne etykietki. > To dla mnie ma znaczenie, a dla Ciebie nie ma. Ja to rozumiem a Ty widać masz z tym kłopot. Zacznijmy od tego ze ja nie mam zadnego klopotu, bo i tak w PL nie mieszkam. Natomiast czy etykietki maja dla mnie znaczenie? Nie, istotnie nie maja. > Widzisz kretynofilu, piszesz mnóstwo bzdur, bo jasno napisałem, że jestem świadomym klientem. Oczywiscie. Swiadomie wiesz ktora etykietka jest "lepsiejsza" od innej. > Kolejna rzecz, o której nie masz pojęcia a piszesz z taka pewnościa jakbyś miał nieograniczona wiedzę, to jest moja znajomośc takich czy innych smaków. Bo znam takich jak Ty. Niestety az za dobrze ;) > Nie jesteś moim partnerem do takiej dyskusji. I długo nie będziesz. Och, doprawdy? I co? Mam sie zmartwic? Rozumiem, synku, ze ten ton oznacza: "jestem bogaty, stac mnie, z plebsem nie gadam"? Coz, slabo trafiles, dziecko. I nie, nie wymyslilem sobie tego. Sam zaczales swoja pierwsza wypowiedz od "mnie stac". Wybacz, ale to komiczne ;) > Twoje twierdzenia, ze w Wawie jest ledwie kilka restauracji, w których można z przyjemnościa zjeść tylko potwierdza Twoje ograniczenia w Tym temacie. Och, doprawdy? Zaczynajac od tego ze pisalem o obsludze, nie jakosci jedzenia (a rozumiem ze o tym piszesz), moze dojdziemy do tego ze wymienisz miejsca w ktorych z przyjemnoscia jadasz w Warszawie. Bardzo jestem ciekaw tej dlugiej listy ;) > Twój nick jest adekwatny. Oczywiscie - bo rzeczywiscie uwielbiam droczyc sie na forum ze zwyklymi snobami "z awansu spolecznego". Bawi mnie to setnie ;) Odpowiedz Link Zgłoś
guyritchie jestes bardzo smutnym kolesiem 22.03.10, 14:41 > Och, doprawdy? I co? Mam sie zmartwic? Rozumiem, synku, ze ten ton > oznacza: "jestem bogaty, stac mnie, z plebsem nie gadam"? nie jestem dla ciebie synkiem. to raz. jestem bogaty. to dwa. jak widzisz gadam z toba. to trzy. --- szczęście trzeba rwać jak świeże wiśnie, bo potem przyjdzie mróz i szczęście pryśnie... /w.jastrzębiec/ Odpowiedz Link Zgłoś
kretynofil Jestes bogaty? 22.03.10, 15:36 A konkretnie? Tak "kupuje czasem w Almie" bogaty, czy moze "moja kucharka kupuje w Almie" bogaty? A moze "szef mojej kuchni zleca mojemu zaopatrzeniowcowi zakupy w Almie" bogaty? No, dalej, pochwal sie rocznymi zarobkami. Zobaczymy portret bogacza kupujacego w Almie ;) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: kutach Re: Jestes bogaty? IP: 83.143.99.* 22.03.10, 20:01 na chuj wyrzucasz z siebie to całe grafomaństwo? jak koles ma kase to niech kupuje, jak go stać na snobowanie to jego sprawa, na chuj sie tak irytujesz? generalnie najcześciej wynika to z frustracji, ze samemu nie można i trzeba udowodnić, że to jakieś niskie pobudki kimś kieruja... a piwo z puszki gorsze do piwa z butelki:?:) Odpowiedz Link Zgłoś
kretynofil Nie irytuje sie, tylko wysmiewam... 22.03.10, 21:55 Poki co irytujecie sie tylko Wy we trojke - i, poki co, widze tylko jeden powod: moje kpiny zakluly Was w samo serce Waszej nuworyszowskiej tozsamosci. Coz, tym bardziej mnie to smieszy ;) Odpowiedz Link Zgłoś
forencka Re: mnie stać 22.03.10, 10:19 Masz rację, ale jeżeli wyższe ceny, to bardziej powinni pilnować jakości i zaopatrzenia. Kilka razy już mnie wkurzyli zgniłym porem, brakiem ogórków i starym chlebem. Odpowiedz Link Zgłoś
narwik No tak, kupiłem kabanosy w markecie za 20zl/kg. 22.03.10, 09:54 Po tygodniu suszenia nadawały się do jedzenia, ale ważyły chyba jedną trzecią mniej niż na początku. Tanie jedzenie wcale nie jest tanie. Odpowiedz Link Zgłoś
gangut Widzę że najwięcej do powiedzenia o Almie 22.03.10, 07:52 mają stali bywalcy Tesco i smakosze biedronkowych promocji :-))) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: desmo a ile szynki w szynce ? IP: 198.28.69.* 22.03.10, 09:46 nie ma to jak ubic swiniaka samemu, przerobic samemu, doprawic samemu i uwedzic samemu. Wtedy to jest 100% szynki w szynce, kielbaska ktora zjadajac czuje sie smak i tresc a nie cos na ksztalt papierowej parowki cielecej z zawartoscia cieleciny 0% ;) No ale trzeba miec surowiec, miejsce, sprzet (kociol, wilk, wedzarnie, ostre nozyki), dobre drewno lisciaste, przepis no umiejetnosci troche plus cala wolna sobote ktora sie zapierdziela przy takiej robocie. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Dublin Re: a ile szynki w szynce ? IP: 217.173.110.* 22.03.10, 11:11 Dokladnie. Sam mniej wiecej raz na miesiac dwa biore od rodzicow ktorzy mieszkaja na wsi paczke. Swinia brana od znajomych, bita przez innego znajomego, wedzona samemu na drewnie. Takich kielbas, szynek czy krakowskich nie kupisz w zadnym sklepie. Nawet najlepsza sklepowa szynka nie rowna sie z taka wlasnej roboty. W zasadzie mieso baardzo rzadko kupuje w sklepie. Uwazam ze zarcie wlasnej roboty to przyszlosc, coraz wiecej ludzi do tego wraca. Chleb tez pieke sam. Raz na tydzien z zona robimy, zajmuje to jakas godzinke. Pyszny razowiec, zaden chleb ze sklepu sie nie moze rownac. Polecam kazdemu swojskie jedzenie! Odpowiedz Link Zgłoś
kretynofil Hihihihi ;) 22.03.10, 10:10 > mają stali bywalcy Tesco i smakosze biedronkowych promocji :-))) Nie, najwiecej o jakosci Almy maja do powiedzenia ludzie, ktorzy nigdy nie probowali oryginalnych produktow, ktore te kupione w Almie maja imitowac. Wybacz, ale jak czytam ze czlowiek ktory nigdy nie mieszkal we Wloszech wypowiada sie na temat smaku parmezanu - to naprawde robi mi sie wesolo ;) A kiedy jeszcze probuje przekonac forum ze jest "smakoszem" i "wie co robi" - to jest naprawde smiesznie. Odpowiedz Link Zgłoś
mara571 zwlaszcza ci, ktorzy kupuja 22.03.10, 10:28 utarty parmezan zapakowany w folie. A tak przy okazji: wedliny z Krakowskiego Kredensu smakuja. Kosztuja sporo, ale trzeba sie trzymac prostej zasady: mniej to wiecej (smaku). Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: MichalM Re: Hihihihi ;) IP: *.rwd.prospect.pl 22.03.10, 10:35 Skad wiesz ze nie był, skąd wiesz ze nie próbował, jestes nadętym bufonem ktory stawia teze i jedynym argumentem jaki ma na jej obrone jest wyzywanie rozmowcy. A moze ten czlowiek 1/2 zycia spedzil we Wloszech, moze na kilometr odróżnia Grana Padano od Parmigiano Reggiano. Nie zapytasz tylko wyzywasz od głupków, to ze inni robia to czego ty nie robisz nie znaczy ze sa glupi, glupi jestes ty ze tak myslisz. Zasmiecasz tylko wszystkie fora, zajmij sie czyms pozytecznym, moze zapisz sie na jakis kurs kultury obycia i empatii. Odpowiedz Link Zgłoś
kretynofil Trafiony - zatopiony ;) 22.03.10, 10:56 Uwielbiam ta forumowa zabawe w "nadepnij snobowi na odcisk i posmiej sie z jego placzliwego odwolania do empatii" ;) > A moze ten czlowiek 1/2 zycia spedzil we Wloszech Jasne ;) > Nie zapytasz tylko wyzywasz od głupków, to ze inni robia to czego ty nie robisz nie znaczy ze sa glupi, glupi jestes ty ze tak myslisz. A o co mam go pytac? Na forum kazdy jest mlody, piekny, bogaty i kazdy wie o czym pisze ;) W odroznieniu od Ciebie posiadam unikatowa umiejetnosc czytania pomiedzy wierszami i obserwacji ludzi. Po paru latach w Warszawie potrzebuje zaledwie paru zdan zeby rozpoznac "obiezyswiata all- inclusive" i podobne typy... > zapisz sie na jakis kurs kultury obycia i empatii. Moze Cie to zaskoczy, ale empatia to nie tylko umiejetnosc glaskania snoba po glowce - ale tez umiejetnosc wczucia sie w emocje forumowicza i zrozumienie rzeczywistych motywow pisania konkretnego posta. I tak, empatii mam az za duzo, dupa mi sie wylewa ;) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: MichalM Re: Trafiony - zatopiony ;) IP: *.rwd.prospect.pl 22.03.10, 15:29 Widzisz kolejny raz obrazasz przedtem jego teraz mnie,skad wiesz ze jestm snobem, bo potrafie zrozumiec model biznesowy ktorego dotyczy artykuł, ty go nie rozumiesz wiec wlasciciel Almy jest glupkem podobnie jak ludzie którzy u niego robia zakupy, i snobami, i oslami nie potrafiacymi odroznić dobrego miesa czy sera od zlego. Oczywiscie jestes najwspanialszy i tylko ty "W odroznieniu od Ciebie posiadam unikatowa umiejetnosc czytania pomiedzy wierszami i obserwacji ludzi." i "A o co mam go pytac? Na forum kazdy jest mlody, piekny, bogaty i kazdy wie o czym pisze ;)"ojej już powinienem ci sie klaniac czy jeszcze wspomnisz o tym mieszkaniu co je masz i nie zapominaj o wspanialej pracy w Belgii. Odpowiedz Link Zgłoś
kretynofil Alez model biznesowy jest bardzo dobry... 22.03.10, 15:39 Z tym wcale nie polemizuje - i nie zamierzam. Nie ma nic piekniejszego niz wziac zwykly produkt spozywczy o wartosci rzedu 200 PLN, opakowac go w ladne pudelko i sprzedac za 2000 PLN idiocie, ktory jeszcze bedzie sie z tego cieszyl. I myslal ze jest bogaty, skoro go na to stac ;) Model biznesowy jest swietny - a mnie bawia tylko klienci, ci najbardziej "zagorzali" ;) > wspomnisz o tym mieszkaniu co je masz i nie zapominaj o wspanialej pracy w Belgii. Moje mieszkanie ani moja praca w Belgii nie ma nic do rzeczy. Czemu mialbym o nich wspominac? Nie wspominajac o tym ze to Ty pierwszy o tym wspomniales ;) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: MichalM Re: Alez model biznesowy jest bardzo dobry... IP: *.rwd.prospect.pl 22.03.10, 16:24 Nie masz bladeg pojecia czym jest model biznesowy Almy. Zalożenie jest proste szerokim i niedostepnym gdzie indziej asortymentem przyciagnac klienta z klasy sredniej dla ktorego mniejsze znaczenie ma czy ketchup kosztuje 3PLN czy 3,30PLN bo jezeli dokladnie policzyc to ceny produktow nazwijmy je "standardowch" sa drozsze o moze 10-15%. Blad Almy polega na tym ze u nas cos takiego jak klasa srednia w rozumieniu podecznikow marketingu w Polsce nie istnieje. Ludzie posiadajacy pieniadze to najczesciej wlasciciele malych firm nie znajacy i nie zainteresowani wyszukanymi produktami. Natomiast osoby stanowiace trzon klasy sredniej na zachodzie, pracownicy naukowi, kadra kierownicza sredniego szczebla, lekarze to niestety u nas raczej doly klasy sredniej, co mam nadzieje zmieni sie z czasem, czesto obciazone kredytami. I jeszcze jedno, choc bardzo ci sie to nie podoba to w bardzo wielu przypadkach cena(np mieszkan czy drogiego wina lub sery, luksusowe samochody)nie ma zwiazku z wartoscia wytworzenia co wyniaka z tego ze zaspokajaja nie tylko potrzeby do ktorych zostaly stworzone lecz takze potrzeby wyzszego rzedu poczytaj o czyms takim jak piramida potrzeb Maslowa + paradoks Veblena to zrozumiesz czemu ludzie kupuja mieszkania na 30-to letni kredyt lub czemu placa miliony za luksusowe auta. Sa to zachowania dobrze zbadane i nikt inteligentny nie nazwa ludzi zachowujacych sie w ten sposób idiotami, no chba ze jakis sfrustrowany emigrant, wzglednie dziecko neostrady. Wg ciebie skarajnymi idiotami byli faraonowie bo zamiast dac sie zakopac budowali wydumane piramidy, idiotyczna jest F1 bo wala miliony w bolidy a mogli by sie gonic w maluchach. Gdyby wszyscy mysleli tak jak ty to dalej bysmy dymali za mamutami z maczugami bo to przeciez wystarczylo zeby sie ubrac i najesc. Odpowiedz Link Zgłoś
kretynofil Buachacha ;) 22.03.10, 16:45 Gadaj zdrow. > sredniej dla ktorego mniejsze znaczenie ma czy ketchup kosztuje 3PLN czy 3,30PLN Nie. Gowno z tego rozumiesz. Model biznesowy ALMY jest prosty - i nie chodzi tam wcale o "bogatych klientow ktorym wisi ile kosztuje ketchup" - bo tacy nie istnieja, albo ktos jest bogaty albo kupuje ketchup - tylko o znalezienie punktu rownowagi pomiedzy tym ile mozna golodupcowi podniesc cene zeby uznal ze je "ketchup milijonerow" i jednoczesnie nie poszedl z torbami. I to zgadza sie z tym co ja pisze. I zgadza sie z tym co moj dziadek mawial o ruskich z okresu 2WS - jak zapytasz mieszkanca ruskiej prowincji co jadaja bogacze - to bedzie gadal ze slonine ze slonina. Bo dla takiego biedaka z zapadlej ruskiej wsi szczytem luksusu jest slonina, tak dla glupiego golodupca z polskiej prowincji, sila wbitego w garnitur i oderwanego mulem od pluga, szczytem luksusu, szpanu i szyku jest "olac to czy ketchup kosztuje 3PLN czy 3,30 PLN". Przykro mi, ale analogia az po oczach daje ;) > posiadajacy pieniadze to najczesciej wlasciciele malych firm nie znajacy i nie zainteresowani wyszukanymi produktami. Niekoniecznie. To zalezy co uwazasz za wyszukane produkty - jesli seryjna produkcje, to idz sie macac z glupim przez sciane gdzie indziej... > podoba to w bardzo wielu przypadkach cena(np mieszkan czy drogiego wina lub sery, luksusowe samochody)nie ma zwiazku z wartoscia wytworzenia Jesli wrzucasz do jednego koszyka ser, wino, nieruchomosci (zwlaszcza te miedzy odra a bugiem) i samochody - to brakuje tylko sloniny zeby obraz byl kompletny. Po pierwsze - wina o jakich mowisz, praktycznie nie wystepuja w Polsce i na pewno nie kupisz ich w Almie. Wszystko co znajdziesz w "delikatesach" w PL, u mnie w kraju jest na polce "promocja" i nigdy nie kosztuje wiecej niz 10 EUR. To co masz w zamykanych pomieszczeniach - to w Belgii "promocja do 20 EUR". Wybacz, ale wypada wiedziec gdzie ma sie dupe a gdzie lokiec. Tak samo za "luksusowy samochod" mozesz uznac Fiata Pande, za "luksusowy ser" tarty parmezan a za "luksusowa nieruchomosc" klitke w bloku w Mikolajkach. > poczytaj o czyms takim jak piramida potrzeb Maslowa + paradoks Veblena Nie boj sie, doskonale znam te terminy. Zabawne jest to ze jak spojrzysz na piramide potrzeb maslowa, to zarcie jest tam gdzie sranie. Tylko skretynialy snob wywleczony za kufajke z zabitej wiochy moze uznac za "wyzsze potrzeby kulturalne" wizyte w (jakbys, ku*wa, nie chcial tego nazwac) hipermarkecie. To juz naprawde dno i osiem metrow mulu. A moj dziadek smial sie z glupoty ruskich ;) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: MichalM Re: Buachacha ;) IP: *.rwd.prospect.pl 22.03.10, 19:40 Dlaczego kazdy twoj post musi sie zaczynac od wyzwisk czy naprawde tak trudno jest opisac co sie ma na mysli kulturalnie. Z twoich bluzgow wwnioskowalem ze wg ciebie Alma jest sklepem ktory utrzymuje wysokie ceny po to zeby przyciagnac klientow niezbyt zamoznych ktorzy uznaja ze placac wiecej podreperuja sobie ego, niestety to ty niewiele z tego rozumiesz, nie wiem czy z ignorancji w temacie pozycjonowania oferty firm, czy poprostu mizerii intelektualnej. Ludzie ktorzy sa gotowi przeplacac za laskotanie swojego ego nie chodza do sklepow SIECIOWYCH w ktorych ceny sa raptem o kilkanascie procent wyższe niz w hipermarkecie. Strategia ALMY jest ukierunkowana w strone ludzi mniej wiecej odpowiadajacych wizerunkowi bohaterow serialu USTA USTA czy Magda M. mlodych po studiach dobrze zarabiajacych chcacych kupic cos wiecej niz ketchup TORTEX, niestety jak wspomnialem takich ludzi jest zbyt malo by biznes mógł zaskoczyc a szkoda bo to nas skazuje na szczyt wyrafinowania w postaci sera "Błekitny Lazur". Odnosnie ketchupu za 3 i 3,30, jakos slabo u ciebie jednak z tym czytanie miedzy wierszami, ja ci pisze ze klient przychodzi po wloski makaron, amaerykanski sos barbecue i szwajacarski ser BO TO LUBI I TYLKO TU MOZE TO KUPIC a przy okazji kupuje ketchup za 3,30 i ma to dla niego marginalne znaczenie, a ty wyczytujesz ze wpada prosty facet i kupuje ketchup za 3,30 i dzieki temu ma sie za milionera buchaaaaa. Odpowiedz Link Zgłoś
kretynofil Naprawde nie rozumiesz? 22.03.10, 21:53 > Dlaczego kazdy twoj post musi sie zaczynac od wyzwisk czy naprawde tak trudno jest opisac co sie ma na mysli kulturalnie. Z twoich bluzgow wwnioskowalem ze wg ciebie Alma jest sklepem ktory utrzymuje wysokie ceny po to zeby przyciagnac klientow niezbyt zamoznych ktorzy uznaja ze placac wiecej podreperuja sobie ego (...) Nie, ku*wa. Powiedz mi, czy musisz sie wytarzac w gownie zeby zrozumiec ze jest nasrane na dywan? Zobacz kogo broniles i na czym dyskusja stanela. Gosc napisal ze go stac i ze wybiera sobie takie zakupy. Ja w nim zobaczylem glupiego snoba, ktory chodzi do Almy bo mu sie wydaje ze wacek mu od tego rosnie. Faceta ktory wyraznie rozdmuchal swoje ego. Oczywiscie zaprzeczyles - ze ja pewnie nie mam racji, ze pewnie sie pomylilem, ze zbyt szybko wyciagam wnioski. I zobacz, matolku, jak dyskusja sie skonczyla! Na wiekszosc moich pytan nie odpowiedzial (np. o dobre restauracje w Warszawie, ktorych rzekomo jest zatrzesienie), a jedyny konkret jaki podal to ten, ze uwaza sie za bogatego! Naprawde, naprawde uwazasz ze sie co do niego pomylilem? Przeciez jego ostatnia wypowiedz jest BEZPOSREDNIM PRZYZNANIEM MI RACJI. BOGACZ KTORY SAM ROBI ZAKUPY ;) Serio - ja nie wiem czy jestes az tak durny zeby w to wierzyc, czy tak do mnie zniechecony ze nawet jakby Ci napluc w twarz to bys sie upieral ze to mzawka... > Strategia ALMY jest ukierunkowana w strone ludzi mniej wiecej odpowiadajacych wizerunkowi bohaterow serialu USTA USTA czy Magda M. mlodych po studiach dobrze zarabiajacych chcacych kupic cos wiecej niz ketchup TORTEX Rozwalasz mnie. Sam przyznajesz ze strategia Almy to wmawianie nuworyszom ze sa jak bohaterowie seriali - i jednoczesnie zaprzeczasz targetowaniu na snobow ktorzy w to wierza? Prosze Cie, czy Ty masz pojecie jak bardzo sobie przeczysz? Nie. Ty w to wierzysz. Ty wierzysz w te seriale i w te papierowe postaci. Przednie. Nawet wiecej - Ty masz sie za jednego z nich! Naprawde nie sadzilem ze mozesz mnie jeszcze zaskoczyc ;) Coz, mial racje Einstein mowiac ze glupota jest nieskonczona... > ja ci pisze ze klient przychodzi po wloski makaron, amaerykanski sos barbecue i szwajacarski ser BO TO LUBI I TYLKO TU MOZE TO KUPIC Super. Moze i lubi (watpie), ale przede wszystkim: NIE TYLKO W ALMIE MOZE TO KUPIC. Wiecej - moze to kupic w kazdej sieciowce! > buchaaaaa. Rowniez. Tylko bardziej. Odpowiedz Link Zgłoś
mara571 wlasciel nie jest najmadrzejszy 22.03.10, 16:20 bo gdyby byl pojezdzilby troche po Europie i zobaczyl jak naprawde funkcjonuja DELIKATESY. Polecilabym mu firme Dallmayr w Monachium. Pewnie, ze to juz ta najwyzsza klasa, ale niektore zasady stamtad moglby skopiowac. Zaczyna sie to od personelu, ktory jest fachowy, zna swoj towar (przygotowanie do zawodu trwa 3 lata), ubrany w czyste, codziennie znieniane stroje firmowe. Potem trzeba zobaczyc jak sie wystawia towar wysokiej jakosci. A poniewaz w takiej firmie zakupy sa jak to mowia Niemcy "Erlebnis" czyli przyjemnym wydarzeniem jest jeszcze bistro (mozna wypic dobra kawe i zjesc ciasteczko). Calosc wienczy mozliwosc zamowienia do domu na mniejsze lub wieksze przyjecie czyli catering. A w modelu bisnesowym Almy chodzi wylacznie o danie polskim snobom, ktorych szczegolnie w mlodym pokoleniu nie brakuje, mozliwosci zakupu po wyzszej cenie towarow, ktore i tak mozna najczesciej kupic taniej gdzie indziej. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: MichalM Re: wlasciel nie jest najmadrzejszy IP: *.rwd.prospect.pl 22.03.10, 19:51 Zostane jednak przy swoim zdaniu ze niekoniecznie "w modelu bisnesowym Almy chodzi wylacznie o danie polskim snobom, ktorych szczegolnie w mlodym pokoleniu nie brakuje, mozliwosci zakupu po wyzszej cenie towarow, ktore i tak mozna najczesciej kupic taniej gdzie indzie" przeczy temu jednak znacznie szerszy asortyment. Zgadzam sie natomiat z tym ze Alma to jednak taka "ni pies nie wydra" juz nie hipermarket a jeszcze nie delikatesy, niestety u nas wszystko robi sie jescze nie tak zeby dopiac na ostatni guzik jak w twoim przykladzie, tylko na o.....dol ladne wnetrze szeroka oferta a miedzy tym przeterminowane produkty czy niekompetentni sprzedawcy, to chyba nawiekszy problem Mazgaj chcialby miec ciastko i zjesc ciastko, marzą mu sie ekskluzywne delikatesy (a miejsca w Polsce jest na 2 moze 3 sklepy)i jednoczesnie chcialy miec duza siec, zrobil wiec cos po srodku a tu benc target w ktory celuje nie istnieje. Jego nastepny ruch to bedzie wg. mnie degradacja tych sklepow do zwyklych marketow bo na zostawienie po jednym w Krakowie, Warszawie i Wroclawiu i zamknicie reszty raczej sie nie zdecyduje Odpowiedz Link Zgłoś
mara571 drogi specjalisto od marketingu 22.03.10, 23:10 zgadzam sie z Toba, ze trudno stworzyc sieciowke prawdziwych Delikatesow. Tego nie moze zrobic ktos, kogo interesuje wiekszy biznes. Luksusowe delikatesy musi stworzyc ktos, kto rozumie co oznacza dobre jedzenie, posiada duza wiedze o zywnosci, ma talent kupiecki (w starym znaczeniu tego slowa) i pare innych cech. Wzorem dla Mazgaja moglyby byc dwie niemieckie sieci REWE i Edeka. Obydwa giganty. Edeka pracuje w zasadzie na bazie franczyzny, REWE ma jeszcze w statucie spoldzielczosc, ale w chwili obecnej to koncern. de.wikipedia.org/wiki/Rewe_Group Naleze do klientow REWE z kilku powodow: sklepy sa w miescie i nijako po drodze do i z pracy. Mniejsze niz hipermarkiety, nie trace czasu na latanie pomiedzy regalami. Towary jednak inaczej wylozone anizeli w dyskontach, aczkolwiek zasada, ze po tanszy towar musisz sie schylic tu tez obowiazuje. Klientow tym sklepom nie brakuje, wystarczy roznorodnosc oferty, fachowa obsluga i dogodna lokalizacja. Marketing nastawiony na rzekomo lepsza klientele bylby zabojczy. Jesli moge sie pobawic w proroka, to w Polsce hipermarkiety beda odnotowywaly spadek obrotow, tracac na rzecz dyskontow. Za kilka lat pewnie pojawi sie siec podobna do REWE. Male sklepiki sa bez szans na przyszlosc i juz by upadly, gdyby nie "zeszyty". Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: kutach Re: Hihihihi ;) IP: 83.143.99.* 22.03.10, 20:03 nie trzeba mieszkac we wloszech zeby miec do tego prawo? co to znaczy mieszkac we wloszech? jaki interwal czasu i co trzeba zrobic zeby moc powiedziec o sobie mieszkalem we wloszech i jestem wyznacznikiem stylu i szyku;) mnie tam sie wydaje, ze jestes zwyklym onanista-grafomanem Odpowiedz Link Zgłoś
kretynofil Nie zrozumiales, biedny frustracie... 22.03.10, 21:59 ...z pretensjami do klasy sredniej. Nie chodzi o to ze zamieszkanie we Wloszech czyni kogos wyznacznikiem stylu i szyku. Chodzi o to, biedna zakompleksiona istoto w walonkach, ze jesli chcesz sie wypowiadac na temat smaku parmezanu, to musisz to jesc (dlugo) tam gdzie jest produkowany. Bo tylko tam ten smak jest prawdziwy. Skad taki matol jak Ty ma wiedziec ze je prawdziwy parmezan, skoro nigdy go nie probowal? Moze jesz psie gowno, tylko nie zauwazyles, bo na etykietce bylo co innego napisane? > mnie tam sie wydaje, ze jestes zwyklym onanista-grafomanem A mi sie wydaje ze powinienes sie cieszyc z awansu spolecznego teraz, bo skoro nawet nie stac Cie na dluzsza riposte to znaczy ze na stolku nie utrzymasz sie za dlugo ;) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: ddd jezeli ktos chce wyzsze ceny za nizsza jakosc, to IP: *.ssp.dialog.net.pl 22.03.10, 07:56 Alma sie do tego wybitnie nadaje. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: poznaniak do Piotra i Pawła nawet się nie umywa IP: *.icpnet.pl 22.03.10, 08:08 jw Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: pada Alma Market miała 59 mln zł straty w 2009 r. IP: 213.17.183.* 22.03.10, 09:07 Jest to typowy przykład cwaniackiego założenia że w ładnym opakowaniu nawet "g..." mozna sprzedać a goście z "kapuchą" będą i tak przyjeżdżać, pomijając ceny te sklepy nie maja menadżerów z prawdziwego zadrzenia. Panie zawijające jak świstaki z nabożeństwem serek przez 5 minut, nieświeży towar i chodzący za klientem ochroniarze dopełniają obrazu tych pseudo delikatesów... może ktoś to kupi wtedy będzie lepiej. Odpowiedz Link Zgłoś
drzejms-buond Re: Alma Market miała 59 mln zł straty w 2009 r. 22.03.10, 09:39 Ach! Więc to nie ma nic wspólnego z obniżeniem poziomu usług: ze starym chlebem, nazakawsiektóryniejestnazakwasie, z oszukiwaniem na cenach produktów (co innego widzisz, co innego płacisz) ani z odgrzewanymi w nieskończoność daniami gotowymi? To miłe że firma się rozwija. Szkoda tylko, że kosztem naszego zdrowia. Odpowiedz Link Zgłoś
forencka Alma Market miała 59 mln zł straty w 2009 r. 22.03.10, 09:56 Ceny w stosunku do jakości mają się nijak. Jakości obsługi i produktów - szczególnie warzywka szwankują. Wolę już pójść do EPI (Wrocław), gdzie cena już zupełnie szybuje w kosmosie, ale nie muszę oglądać każdej papryki i martwić się czy w ogóle będzie. Odpowiedz Link Zgłoś