GoĹÄ: gugcia0
IP: *.chello.pl
29.03.10, 21:54
w RFN było to samo, w małym miasteczku, gdzie jeżdżę od prawie 30
lat zamknięto wszystkie małe sklepy rodzinne za wyjątkiem lokalnego
rzeźnika,bo go wszyscy lubili i miał inne wyroby niż markety, w 2009
zmarł, został tylko z dawnych sklepów kiosk z gazetami i Lotto i
apteka, za to powstały Norma i Penny (dyskonty) i Schlecker
(chemia), po resztę ludność jeździ 30 km do miasteczka do Reala i
podobnych.