Dodaj do ulubionych

Co z tą odpornością?

08.01.09, 20:19
Chciałabym ten temat wyodrębnić w odniesieniu do wątku na temat
zakażenia candidą w łonie matki.
Dużo tam nasi koledzy piszą między innymi i odporności...więc ja się
zastanawiam,skoro dajmy na to ja dziecku candidy nie przekazałam,
dziecko karmione piersią super żywe ,super rozwijające
się,pulchniutkiewink Żadnych antybiotyków nie dostawał bo w ogóle nie
chorował...a tu nagle ciach pleśniawki i candida.Skoro candida
atakuje przy obniżonej odporności, to kiedy to moje dziecko tą
odporność straciło i dlaczego???????
I tutaj zaczynam się zastanawiać ,ze może to faktycznie przez
szczepienia??No bo co innego mogło do tego doprowadzić?
Obserwuj wątek
    • estee82 Re: Co z tą odpornością? 08.01.09, 22:03
      Z tego co wyczytałam to Twoje dziecko ma 2 lata, więc już zapewne od jakiegoś
      czasu nie karmisz go piersią tylko dostaje takie posiłki jakie Ty sama jesz.
      1) Odporność organizmu obniża zła dieta czyli biała mąka (chleb, bułeczki,
      makaron),cukier (słodziłaś dziecku herbatkę?), słodycze, napoje, soki owocowe
      słodzone(ze sklepów), wszelkiego typu słodzone jogurty ,danonki, actimele,
      wywary mięsne (a więc wszystkie zupy gotowane na kościach, żeberkach itp.) Byłam
      dzisiaj w sklepie i w kolejce do kasy stała przede mną pani z dziećmi, wyłożyła
      swoje zakupy na taśme, a tu same danonki, ciastka, napoje, pszenne bułeczki.
      Aż coś mi się zrobiło, że rodzice są tak nieświadomi tego, że trują własne
      dzieci. Mam taką książkę " Cukier biała trucizna" i powiem Ci, że cukier sieje
      takie spustoszenie w organizmie jak nic innego.
      2) Odporność obniżają też syntetyczne barwniki, aromaty i konserwanty.
      3) Wiem, że też stres bardzo obniża odporność, ale takie małe dziecko chyba się
      jeszcze bardzo nie stresuje , bo czym?
      4) Brak witaminy C też obniża odporność. Czy podawałaś dziecku świeże soki? Bo
      te kupne są pasteryzowane, a jak wiadomo wit. C pod wpływem wysokiej temp. ulega
      zniszczeniu dlatego często znajdziesz w składzie takich soków dodatek
      syntetycznej wit. C, a ta jest bardzo szkodliwa. Jest udowodnione naukowo, że
      syntetyczna wit. C nie podnosi odporności.
      5) Przegrzanie organizmu czy wyziębienie tez obniża odporność. Czy jak dziecko
      było małe to na spacerze w ciepłe wiosenne dni nie za ciepło go ubierałaś? Matka
      raczej dziecka nie wyziębi ,ale go przegrzeje.
      6)Co do diety jeszcze, to dzieciom za wcześnie wprowadza się mięso, bo od 7
      miesiąca. Mięso jest ciężkostrawne dla tak małego maluszka, organizm traci dużo
      energii na strawienie mięsa i szkoda obciążać jego odporność.
      Czytałam, że Instytut Matki i Dziecka zaleca dietę laktoowowegetariańską
      (wszystko oprócz mięsa) na każdym etapie życia: dla dzieci, młodzieży,dorosłych,
      kobiet w ciąży, kobiet karmiących, a także osób starszych.
      Nie jedząc mięsa nie pozbawiamy się białka zwierzęcego, bo jemy sery, jajka,
      mleko, jogurty, kefiry.
      Nie jestem fanatyczką, nikogo do diety wegetariańskiej nie namawiam, ale taka
      jest prawda.
    • estee82 Re: Co z tą odpornością? 08.01.09, 22:47
      A co do szczepionek to rzeczywiście powodują dużo skutków ubocznych, nawet zgon,
      ale czy obniżają odporność to nie wiem.
      Cytat z książki " Szczepienia -niebezpieczne ukrywane fakty" :
      " Prawie 10 tys. przypadków nagłej śmierci, jakie miały miejsce każdego roku w
      USA, jest powiązanych z jedną lub wieloma szczepionkami podawanymi rutynowo
      dzieciom."
      Tak więc ja już postanowiłam nie szczepię na nic moich dzieci.
      Miałam taką koleżankę w liceum co jej mama była farmaceutką i także nie wyrażała
      zgody na szczepienie swojej córki. Koleżanka obecnie ma 27 lat i nigy na żadną
      z tych chorób nie chorowała.
      Czytałam, że prawdopodobieństwo, że zachoruje się na którąś z tych chorób, na
      które szczepi się dzieci jest 1 na kilka milionów, natomiast
      prawdopodobieństwo, że dziecko będzie miało powikłania po szczepieniu jest 1 na
      kilka tysięcy. Więc zobacz jaka jest różnica, czy warto ryzykować szczepiąc
      dziecko. Np na gruźlicę chorują przede wszystkim osoby niedożywione, wyniszczone
      przez alkohol, narkotyki, palacze. To samo jest z tężcem, moi dziadkowie nigdy
      nie byli na nic szczepieni,bo w tamtych czasach nie było szczepionek, pracowali
      na roli, mieli styczność z ziemią i żadnego tężca sie nie nabawili.
      • jinx83 Re: Co z tą odpornością? 09.01.09, 00:39
        estee - co do naglej smeirci w wyniku sczzepien, jeszcze latem tego roku
        slyszalem news na tvn24 ze gdzies w polsce testowano na bezdomnych - wbrew ich
        pelnej wiedzy - szczepionki, 25 z 350 bezdomnych zmarlo tajemnicza smiercia. To
        podobno mialo miesce przez 2007 rok.
    • jinx83 Re: Co z tą odpornością? 09.01.09, 00:28
      Moja prywatna opinia, takze z osobistego doswiadczenia:
      TAK OLIWKO - SZCZEPIENIA to glowny winowajca. W Polsce niestety zaden lekarz ci
      etgo nie powie pomimo iz za granica, chocby w USA jest duza dyskusja na ten
      temat - nawet poruszane w wyborach prezydenckich przez McCaina. Aha i glownie
      chodzi o metale ciezkie w szczepionakch - glownie rtec. Dzieciaki z roznymi
      proplemami poszczepiennymi - a zwlaszcza autystyczne, choc podkreslam ze to
      wszystko kwestia SPEKTRUM - sa zatrute rtecia ktora ZMIENIA BIOCHEMIE ORGANIZMU
      I OSLABIA ODPORNOSC.

      estee82 - trudno sie klocic z tym wszystkim co mowisz. Jednakze duza wiekszosc a
      przynajmniej DUZA CZESC dzeci NIER MA TAKICH PROBLEMOW (albo na tak znikoma
      skale ze jest to niezawuazalne), pomimo fatalnej diety, braku witaminy c,
      konserwantow w pozywieniu itp.

      Tak, generalnie odpowiedzialne za obnizenie odpronosci sa toksyny. jednak metale
      ciezkie A ZWALSZCZA rtec sa w tym najwazaniejsze. Dlaczego?

      1. Wiekszosc toksyn organizm potrafi zneutralizowac mimo wszytsko - co nie
      oznacza ze sa one obojetne dla roganizmu.
      2. Inaczej sprawa sie ma gdy chodzi o RTEC, gdyz:
      -2.1 Jest ona jednym z najbardziej toxycznych pierwiastkow jakie znamy, JEST
      NAJBARDZIEJ TOKSYCZNYM METALEM CIEZKIM, A JEDYNYM BARDZIEJ TOKSYCZNYM
      PIERWIASTKIEM JEST W TABLICY MENDELEJEWA JEST PLUTON.
      -2.2 RTEC JAK I INNE METALE CIEZKIE SA BARDZO trudno metabolizowane przez
      organizm a zatem gorzej wydalane.
      -2.3 Chyba najwazniejsze - Rtec *SILNIE* WIAZE SIE Z TKANKAMI CZESTO
      *JEDNOCZESNIE* UPOSLEDZAJAC SAME MECHANIZMY ODPOWIEDZIALNE ZA JEJ USUWANIE!
      Dlatego tez bardzo trudno stwierdzic czy dana osoba jest zatruta rtecia czy nie
      - cala rtec PO JAKIMS CZASIE OD EKSPOZYCJI chowa sie w tkankach - gdzie
      powoduje swoje szkody i oslabiene odpornosci - i nie wystepuje w krwii, moczu,
      kale. Dlatego lekarze czesto etgo nie wylapuja sadzac ze ktos problemu rteci nie
      ma, wlasnie dlatego ze wiekszosc polega na badaniu krwii/moczu ktore MOGA ale
      NIE MUSZA byc wiarygodne.
      -2.4 Sa rozne postaci rteci, bardziej lub mniej toksyczne. Zwiazek rteci pod
      nazwa THIMEROSAL w szczepionakch to ETYL-RTEC jedna z NAJBARDZIEJ TOKSYCZNYCH
      POSTACI RTECI.
      -2.5 Rtec poprzez swoje dzialania uposledzajce uklad odpronosciowy i
      detoksykacyjny, POWODUJE SIE ODKLADNIA W ROGANIZMIE INNYCH TOKSYN - nie
      wspominajac juz o toksynach grzyba - ktore nie sa dobrze wydalane i ktore maja
      dzialanie SYNERGISTYCZNE Z RTECIA - TZN, ZWIEKSZAJA JEJ TOKSYCZNOSC. Same
      szczepionki opotcz rteci zaweraja ogromne dawki GLINU, gdzie badania pokazuja ze
      KOMBINACJA RTEC+GLIN jest (tu nie dam glowy ale an epwno liczba jest ogromna) ok
      100krotnie BARDZIEJ TOKSYCZNA niz kazde z tych zwiazkow z osobna. Nie musze
      chyba mwoic ze glin jest zaimplikowany w chorobie Alzheimera...

      Teraz, dlaczego niektore dzieciaki choruja po szczepniach od tej rteci a
      dlaczego niektore wydaja sie byc zdrowe? Dlatego bo o ZATRUCIU RTECIA DECYDUJE
      WIELE CZYNNIKOW:

      1. DAWKA (ILOSC RTECI NA JAKA KTOS ZOSTAL NARAZONY):
      -1.1 Ilość szczepien
      -1.2 Ekspozycja z innego zrodla, w przypadku maluchow:
      - AMALGAMATY (PLOMBY) MATKI: Jeden amalgamat zawiera 50% rteci (o czym
      stomatolodzy i lekarze nie racza nawet poinformwoac pacjentow). te amalgamty
      wydzialaja opary rteci i badania wykazuja ze rtec w takiej postaci latwo
      przekracza lozysko. Szwedzkie badania pokazuja ze POZIOM RTECI znaleziony we
      włosach noworodkow JEST WPROST PROPORCJONALNY DO ILOSCI AMALGAMATOW MATKI.
      Pytanie - skad u noworodkow rtec? Ryzyko zatrcia plodu przez rtec z amalgamatow
      matki jest takze wieksze jesli na jakis czas (ok 3 miesiecy) przed zajsciem w
      ciaze ALBO w trakcie (chocby niewiedzac jeszcze o ciazy) matka miala usuwane lub
      zakladane amalgamaty w obu przypadkach wydzilane sa OGROMNE ilosci oparow rteci.
      Rtec takze wystepuja w mleku matki.
      - DIETA MATKI: Jest powszechnie znane za Tunczyk zawiera duzo rteci. Jesli
      dieta matki jest bogata wen, wtedy ryzyko rosnie.
      2. CZESTOSC EKSPOZYCJI:
      - 2.1 W przypadku szczepien - ilosc ekspozycji w jednostce czasu. Jezeli dasz w
      pewnym okresie czasu dziecku dawke rteci z jednej szczepionki, moze organizm to
      usunac (choc nie musi, o tmy nizej), IM WIECEJ SZCZEPIEN (DAWEK) W JEDNOSTCE
      CZASU tym MNIEJSZA szansa ze organizm sobie z tym poradzi, bo mamy LACZNIE do
      czynienia Z WIEKSZA DAWKA, BARDZIEJ OBCIAZAJACA ORGANIZM z ktora moze sobie on
      nie poradzic - wtedy rtec idzie do tkanek i powoduja szkody
      3. STAN ORGANIZMU DZIECKA W MOMENCIE SZCZEPIEN: Zalozmy ze dziecko przechodzi
      chorobe, (chocby grype itp) w momencie szczepien - Organizm JUZ JEST OSLABIONY I
      ZAJETY walka z patogenem i NIE MOZE SIE "ZAJAC" dodtakowymi obciazeniami -
      rtecia a takze czesto nie do konca martwymi wirusami ktore sa w szczepiniach
      (dzieciaki autystyczne czesto choruja na to przeciwko byly szczepione).
      4. PRZEBIEG CIAZY - Jesli matka miala infekcje , mogla ona w lonie przeneisc sie
      na plod, ktory majac wlasny uklad odpornsciowy tez mogl sobie z nim poradzic,
      ale np do takiego stopnia ze patogen moze zostac "wyciszony". Plody i noworodki
      nie maja jeszcze wyksztalconej bariery krew-mozg i zcetso takie patogeny
      osiedlaja sie w mozgu i czekaja na to az zostana przebudzone gdy nadarzy sie
      okazja - np oslabienie odpornsoci podczas szczepien itp itp
      5. PREDYSPOZYCJE GENETYCZNE.
      -5.1. Systemy detoksykacyjne niektorych ludzi moga byc bardziej wrazliwe na
      usuwanie niektorych toksyn, np metali ciezkich (mozna np. poczytac o typach
      apolipoprotein w mozgach ludzi a to tylko kropla w morzu) - poprostu niektorzy
      ludzie lepiej usuwaja takie toxyny a niektorzy inne. (Eskimosi np nie toleruja
      alkoholu). Albo po prostu generlanie gorzej usuwaja toxyny (zespol Gilberta
      diagnozowany u dorslych osob glownie ma w duzje mierze podlzoe genetyczne). Juz
      nie wspominam ze NOWORODEK Z RACJI TEGO ZE NIM JESTsmile jest generalnie SLABSZY na
      wszelkie czynniki toksyczne itp.
      -5.2. Niektorzy moga byc bardziej wrazliwi lub inaczej skonstruwani
      BIOCHEMICZNIE i PRZEZ TO BARDZIEJ WRAZLIWI NA TA SAMA DAWKE RTECI. Rtec wylacza
      wiele istotnych enzymow w organizmie, niektorzy moga miec juz genetyczny
      "defekt" enzymatyczny ktory bez rteci nie sprawialby zadnych problemow.

      POZIOM NASILENIA poszczególnych czynników i ich KOMBIANCJA u kazdego jest
      INDYWIDUALNA, stad ROZNIE dzieciaki (i osoby dorosle) choruja - poczawszy od
      "zwyklych" problemow odpornosciowych np czeste infekcje, poprzez ADD, ADHD,
      nerwice, depresje, itp az po zespoł Aspergera i w koncu AUTYZM (gdzie
      najbardziej odpornosc i biochemia jest uposledzona).

      Pare filmikow o Autyzmie i Thimerosal (rteci zawartej w szczepieniach) na youtube:
      1. Boyd Haley, badacz i profesor chemii na uniwersytecie w Kentucky (sa 4 czesci):

      www.youtube.com/watch?v=GQYISvsgq6s&feature=PlayList&p=15162E83435DD1D5&index=0&playnext=1
      2. Wywiad w amerykanskiej tv z Robertem Kennedym Jr ktory jest aktywista w
      kierunku problemow szczepien:

      www.youtube.com/watch?v=zrIM2hwrLoc&feature=related
      3. Z marca 2008, Amerykanski sad orzeka ze szczepionki mogly się przyczynic do
      autyzmy Hanny Poling:

      www.youtube.com/watch?v=a5Ru-Tp27AM
      • jinx83 Re: Co z tą odpornością? 09.01.09, 00:33
        A ponizej wklejam link do arykulu kompilujacego badania naukowe w kierunku
        toksycznsoci rteci, choc tu bardziej pod katem plomb amalgamtowych. Ale rtec to
        rtec:

        www.cfspages.com/bernie.html
      • jinx83 Re: Co z tą odpornością? 07.02.09, 01:24
        www.onet.tv/28985,0,21,4077166,0,1,0,szukaj.html?q=szczepionki
        ladnie sie zlozylo czasowo, zainteresowani moga se obejrzec material o rteci w
        faktach.
    • jeff01 Re: Co z tą odpornością? 09.01.09, 00:43
      Dziecko dostaje w mleku matki tylko to, co matka jest mu w stanie przekazać.
      Jeśli matka ma osłabioną odporność np z powodu niedoboru witaminy D,
      niewłaściwej proporcji niezbędnych kwasów tłuszczowych albo subklinicznej
      niedoczynności tarczycy, nie ma szans, aby dziecko uzyskało te składniki.

      Na dodatek odporność dziecka w pierwszych miesiącach życia to częściowo
      odporność matki - jego organizm w ogóle nie wytwarza niektórych przeciwciał,
      dostaje je w mleku. Dlatego zresztą niektórych szczepionek nie ma sensu podawać
      bardzo małym dzieciom. Jeśli przeciwciała matki są słabe albo w ogóle ich nie
      ma, pojawia się problem.

      No i trzecia możliwość, że te pleśniawki to nie jest candida, ale jakiś
      wyjątkowo paskudny, zjadliwy grzybek innego gatunku.
      • jinx83 Re: Co z tą odpornością? 09.01.09, 01:22
        > No i trzecia możliwość, że te pleśniawki to nie jest candida, ale jakiś
        > wyjątkowo paskudny, zjadliwy grzybek innego gatunku.

        Co nie zmienia faktu, że samo jego pojawianie sie i UTRZYMWANIE SIE pomimo
        diety, srodkow pzreciwgrzybicznych, probiotykow (ktore generalnie beda dzialaly
        na plesni/grzyby) swaidczy o zaburzonej odpornosci sluzowkowej w przewodzie
        pokarmowym. Przy dobrej odpornosci uporczywy grzyb innego gatunku nie mialby
        wiekszych szans. A skoro juz jest zla i na dodatek wystepuja jzu dyzbioza to
        malo prawd. zeby candida tez sie nie pojawila.

        Byc mzoe tak jest jak mowisz ze sa rozne gatunki grzyba plus candida. Co nie
        zmeinia faktu ze sa do siebie b pdoobne i mozna to traktowac jako JEDEN problem.
        Na dobra sprawe pal licho czy nazywamy to candida czy po prostu PROBLEM GRZYBICZNY.
        • jeff01 Re: Co z tą odpornością? 09.01.09, 04:19
          Niezupełnie pal licho. Problem z candida to problem wyłącznie odporności. Inne
          gatunki grzyba są w stanie atakować osoby z normalną odpornością.

          Zwalczanie candidy polega przede wszystkim na podniesieniu odporności (czyli w
          pierwszej kolejności zdiagnozowaniu czynników które ją osłabiają), gdyż samo
          zniszczenie grzybni bez jej podniesienia sprawi, że wyrośnie ona znowu.
          Zwalczanie innych gatunków to już sprawa dobrego lekarza specjalisty i leczenia
          prawdopodobnie w szpitalu.

          Ale jak pisałem, to tylko możliwość i - jeśli mam być szczery - tak mało
          prawdopodobna, że nie sądzę aby dotyczyła więcej jak 2-3 osób z tego forum.

          Jakbym miał wymieniać wszystkie znane mi czynniki, które wpływają na odporność
          organizmu, pewnie zajęłoby mi to pół dnia. A i tak nie wymieniłbym nawet
          znaczącej części z nich. Moje podejście do zdrowia jest takie - jeśli nie
          wiadomo, co dolega i jak to leczyć, należy zrobić wszystko, aby zapewnić choremu
          idealne warunki. Nie tylko właściwy sposób odżywiania, ale tez np usunięcie
          czynników wywołujących alergię, stres, upewnienie się że nie ma wpływu
          szkodliwych chemikaliów (wbrew temu co wieść gminna niesie, wszystkie E-xxx
          zawarte w żywności wcale nie mają tak groźnego wpływu), upewnienie się że jest
          odpowiednie stężenie witaminy D, jodu...

          Jeśli się o to nie zadba, można "candidę" leczyć latami bez rezultatu.
          • szalicja Re: Co z tą odpornością? 09.01.09, 09:17
            U nas ewidentnie wcześniaczy, słaby układ odpornościowy + rok temu
            długotwałe, nieudolne leczenie antybiorykami (wrrr, mam już alergię
            na tą przychodnię). Młody pierwszy raz zachorował jak miał półtora
            roku, wiećtrzymał się nieźle. Totalnie rozwaliło go przedszkole a
            potem właśnie te antybiotyki i tu właśnie pewnie przyczyna grzyba u
            synka.
            Od września nie chodzi do przedszkola bo jednak nie radził sobie
            emocjonalnie, za to...zdrowiuteńki jest wink We wrześniu miał tylko
            katarek i nic jużtotalnie. A chodził zimą na basen i my chorowaliśmy
            a on się trzyma. Grzyba leczę dopiero od grudnia, więc nie wiem
            sama, jak to z tą odpornośią niego...Od września dostawał tran, ale
            nie wiem, czy to akurat to.
            • jeff01 Re: Co z tą odpornością? 09.01.09, 10:12
              Owszem, tran potrafi zdziałać cuda - jeśli dziecko było źle karmione i
              wychowywane, miało niedobory kwasów omega i witaminy D (brak słońca). Zresztą
              teraz praktycznie wszystkie dzieci są źle karmione, więc bardzo mocno raczej
              zdziwiłbym się gdybym trafił na wyjątek, heh. Inna rzecz, że akurat tran nie
              jest dobrym rozwiązaniem - lepiej zapewnić dzieciakowi odpowiednią ilość i
              proporcje wielonienasyconych kwasów tłuszczowych oraz słońca. Tran zawiera dość
              mocno szkodliwą (tak, forma odzwierzęca jest szkodliwa) witaminę A.

              Antybiotyki powodują bardzo silny spadek odporności który się utrzymuje, nie
              tylko z powodu rozwalenia flory jelitowej, ale też z powodu "oduczania"
              organizmu walki z bakteriami. Po co układ obronny ma się wysilać, skoro
              antybiotyk załatwi sprawę? Przypomina to zanik mięśni u osoby, która wjeżdża
              windą zamiast wchodzić po schodach.

              Przedszkole to bardzo dobra "szkoła odporności", unikanie go to trochę jak
              trzymanie dziecka pod kloszem - fakt, że będzie mniej chorować bo będzie mieć
              mniejszy kontakt z bakteriami i wirusami, ale też jego układ odpornościowy nie
              "wytrenuje" się. Natomiast to, co w przedszkolach jest naprawdę tragiczne i woła
              o pomstę do nieba, to posiłki. Dzieci znajomej zaczęły chorować dopiero jak
              poszły do przedszkola, wcześniej - zero, nic. Choroby momentalnie ustąpiły w
              momencie, gdy matka zaczęła przynosić dzieciakom posiłki przygotowane w domu. Za
              namową jednego lekarza, bodaj nawet czy nie dra Janusa (właśnie tego Janusa
              cytowanego na tym forum), trzymała dzieciaki na diecie praktycznie całkowicie
              pozbawionej mleka i mięsa. Co najciekawsze, dzieciaki jako jedyne z całej
              rodziny miały zdrowe zęby (co stawia tezę że mleko zawiera wapń korzystny dla
              zębów w dość podejrzanym świetle).
              • szalicja Re: Co z tą odpornością? 09.01.09, 10:21
                Ja podaję Eye Q od listpada a wcześniej Kidabion, więc to nie jest
                taki prosty tran. Jeśli chodzi o dietę to starałam się odzwiać go
                zdrowo, ale ciężko to szło i dzie nadal. Mały jest niejadkiem,
                ewidentym mięsożercą i surowego warzywa do ust nie weźmie. Z rybami
                też jest problem. Ja oczywiście mogę stanąć na rzęsach i nawet teraz
                na diecie skoponować zdrowy, smaczy i urozmaicony posiłek. I co z
                tego? Młody najchętniej żyłby tylko na mojej pomidorowej i
                kabanoskach. No i bida. Będę kombinować z klopsami z ryby. Może
                jakąś kupię książkę z ciekawymi przepisami dla dzieci, może jakośto
                śmiesznia zakomponowaćna talerzu aby wygladało atrakcyjnie. Mam plan
                przemycić utartą rzodkiewkę do serka koziego, który lubi. Może się
                uda....
                A co do przedszkola...Tak, z tym kloszem to prawda. Jednak są
                trudności wynikające z zaburzeń i opóźnienia synka, nadwrażliwości
                emocjonalnej i daliśmy spokój. Spróbujemy od wrzesnia. W momencie
                stosowania diety przeciwgrzybiczej jest mi to na rękę, bo mogę
                dziecko odzywiać zdrowo. Już mnie ciary przechodzą na myśl o bułkach
                z nutellą itp...Puki co musi jeść to co mu JA podaję wink
    • rich69 Re: Co z tą odpornością? 09.01.09, 12:15
      Z system opornosciowym to nie jest tak jak wiekszosc mysli.Osoby
      ktore cierpia na alergie maja nadwrazliwy system odpornosciowy i z
      tad te reakcje alergiczne.Czytalem rowniez w jakims specilystycznym
      pismie anglojezycznym (nie pamietam juz tytulu)ze dotyczy sie to
      rowniez osob cierpiacych na kandydoze.W pewnym okresie choroby
      nastepuje,ze takie osoby wcale albo prawie wcale sie nie
      przyziebiaja, a jezeli juz to szybko to mija i zupelnie bez
      goraczki.Podwyszona temperatura ciala jest dobrodziejstwem systemu
      odpornosciowego i tego nie wolno zwalczac,tylko w wypadku wysokiej
      temperatury ciala zagrazajacej zyciu.Oczywiscie jest to
      dyskomfort,ale lepiej zostac w luzku i nie walczyc z temperatura a
      organizm sam zwalczy chorobe ,zapamita ja a wypadku wirusow nigdy
      juz na takiego wirusa nie za chorujemy.Osoby z kandydoza bardzo
      czesto maja temperature ciala ponizej normy i aby lepiej sie poczuc
      trzeba jak najszybciej ta temperature ciala wyrownac.Jest kilka
      dobrych sposob ale to moze innym razem.
      • asaofetida Re: Co z tą odpornością? 09.01.09, 14:40
        Co podnosi odpornosc?
        Moze lepiej co mi podnioslo odpornosc i polepszylo samopoczucie?
        Otoz:
        - zdrowa i ekologiczna zywnosc,
        - nie laczenie bialek z weglowodanami,
        - jedzenie w spokoju i bez pospiechu,
        - wychodzenie na swierze powietrze, spacery, praca w ogrodku itd.,
        - gimnastyka,
        - brak narzekania...sa ludzie, ktorzy ciagle narzekaja..otoz trzeba
        unikac narzekania i narzekaczy,
        - i rozne srodki naturalne jak propolis, czosnek, swierze warzywa i
        owoce, kasze, ryz naturalny, orzechy, nasiona, pestki,
        - przyprawy: imbir, kurkuma i inne
        - ziola : skrzyp, pokrzywa, mlecz, melisa, szalwia, koci pazur, i
        inne

        Apropos rteci i metali ciezkich to bardzo dobre w usuwaniu ich z
        organizmu sa : spirulina i chlorella.
        • szalicja Re: Co z tą odpornością? 09.01.09, 14:44
          A można tak 3-latkowi dać orzechy np. laskowe czy pestki tak to
          podjadania? Są jakieś ilościowe ograniczenia? Mogą być pestki dyni
          albo słonecznika? Orzechy włoskie to chyba nie, bo leśń je często
          bierze...?
        • olivka31 Re: Asteofetida 09.01.09, 15:02

          • olivka31 Re: 09.01.09, 15:30
            Odnośnie tematu,jak byłam w ciąży ,to bardzo dbałam o dobre
            odżywianie,czytałam poradniki na temat diety ciążowej...nie piłam
            alkoholu ,nie paliłam (z resztą nigdy nie paliłam)gimnastyka i
            wszytko co potrzeba ,żeby ciąża rozwijała się zdrowo...sama też byłam
            okazem zdrowia,bo całe życie się w miarę zdrowo odżywiałam i dopiero
            pierwszy raz w życiu odwiedziłam szpital przy porodzie.Do 30 roku
            życia nie potrzebowałam odwiedzać lekarzysmile Czyli okaz zdrowia a tu
            dziecko też rodzi się i nagle bum!Pomimo ,ze na piersi i samym
            zdrowiutkim jedzeniu dodatkowym.
            Więc co tak wyniszczyło odporność mojego dziecka ,że aż candida
            zaatakowała?...i tutaj jednak teoria o wpływie szczepionek byłaby jak
            najbardziej na miejscu.

            Poza tym ,obserwuję moje koleżanki,sąsiadki,które mają dzieci w wieku
            mojego brzdąca...i jak widzę co one podają do jedzenia tym
            dzieciom,to ja sama bym tego w życiu nie jadła...Chińszczyznę dawać
            dziecku rocznemu,matko!!!A dziecko już ma teraz 3 lata i żadnych
            problemów zdrowotnych...Moja kuzynka anorektyczka,pali 2 paczki
            dziennie w ciąży...źle się odzywia i troje dzieci zdrowych jak
            koń!Zona kuzyna ,ma córkę wczesniaczkę...żre co popadnie i zdrowa jak
            koń!Gdzie tu sens i logika????
            Mój mąż to samo ,jak widze co on je i jadł przez całe zycie z
            resztą,to aż trudno mi uwierzyć ,ze on jeszcze żyje?
            A może to jest sposób właśnie,żeby w plastikowym świecie-plastikowo
            się odzywiać???
            • jinx83 Re: 09.01.09, 15:32
              olivka, pomijajac juz twoje zdrowe odzywainie... masz plomby amalgamatowe? jelsi
              tak, to ile jesli monza wiedzec?
              • olivka31 Re: 09.01.09, 15:41

                • jinx83 Re: 09.01.09, 15:44
                  umm, oliwko... czy ty czytalas moj post wyzej w tym watku o rteci ktory
                  napisalem wyzej specjalnie dla ciebie?smile (z 09.01.09, 00:28).

                  a jezlei chcesz wiedziec ile masz tych plomb wystarczy zajrzec w lazience do
                  lustra...
                  • olivka31 Re: 09.01.09, 15:46
                    hihi...przyznam się bez bicia ze Twój post jest taki długi..że
                    zostawiałam go sobie na późniejwink))
                    • jinx83 Re: 09.01.09, 15:51
                      Jest tak dlugi tylko dlatego bo problem rteci jest tak istotny....

                      Tak w ogole to ludzie nie zdaja sobie sprawy nawet jak szkodliwa jest rtec.
                      Wiedza ze jest, ale klada na ta sama polke co reszta 'chemii, toksyn'. Nie, to
                      zupelnie inna polka... Ale nie bede sie powtarzalsmile
                    • olivka31 Re: 09.01.09, 19:44

                      • jinx83 Re: 09.01.09, 19:53
                        oliwko, rozumiem twoja reakcje ale mam nadzieje ze zartujesz z tym ze lepiej nie
                        wiedziec pewnych rzeczy...smile

                        od tego czy rdozice wiedza pewne rzcezy lub nie moze zalezec zdrowie i wrecz
                        cale zycie ich dzieci.
                        • olivka31 Re: 09.01.09, 20:14
                          Lubię dużo wiedzieć...ale nie da się wiedzieć wszystkiego a tym
                          bardziej nie można być pewnym wszystkiego...na dzień dzisiejszy
                          badania wykazują tak a za parę lat będzie informacje czy dane
                          zostaną zdementowane uncertain
                          • jinx83 Re: 09.01.09, 20:41
                            wiec tylko dlatego ze nie mamy 100% pewności do do czegos, pomimo tego ze
                            prawdobodpbienstwo wystepowania problemu jest duze, lepiej zignorowac
                            potencjalnie bardzo istotna informacje i zaryzykowac tym zdrowiem dziecka?

                            informacje ktore przedstawilem i linki tez do wideo ktore dalem sa po to zeby
                            pokazac ze istnieje powazny problem. nie mozemy ignorowac problemu tylko dlatego
                            ze 'boli nas glowa od nadmiatu informacji i sie juz gbimy co szkodzi a co nie'.

                            pisze o tym tez dlatego ze sam nie mam najmniejszych watplwisoci ze moje
                            problemy neurologiczne wynikaja z rteci (akurat z plomb amalgamatowych), chociaz
                            to juz osobna historia. problem istnieje i ejst on pwoazny.

                            zycie twoejgo malucha moze od tego zalezec. I kieruje to do wszytskich mam.
                            • olivka31 Re: 09.01.09, 20:50
                              Myślę,że dobrze jest wiedzieć i czytać pewne informacje po to by
                              zwrócić na problem uwagę i być czujnym.Ale nie pochwalam ślepego
                              wierzenia we wszytko...wszytko z umiarem a najlepiej jest samemu
                              informacje sprawdzić i zbadać w miarę możliwości oczywiście wink

                              Ignorować? -absolutnie nie!
                              • jinx83 Re: 09.01.09, 21:14
                                No i bardzo madrze. Sprawdz sama infomacje odnosnie rteci, lacznie z tymi
                                linkami ktore zapodalem - a sa te zrodla tylko kropla w morzu musz eprzyznac.

                                Tylko widzisz, problem z dowiadywaniem sie pewnych infromacji jest taki ze jest
                                gaszcz roznych doniesien ze ciezko znalezc te prawdziwsze. W przypadku rteci
                                sytaucja wyglada tak ze jest to kontrowersja - tzn ze czesc "expertow' mowi ze
                                ona nie ma zwiazku z autyzmem itp a druga czesc mowi ze ma. I na tej podstawie
                                rodzic moze sobie po prostu 'odpuscic', chociaz kontrowersja ma to do siebie ze
                                ktoras ze stron w kocnu ma racje!

                                I teraz co jesli rzeczywscie maja arcje ci co mowie ze szczepienia/rtec sa
                                odpowiedzialne a my sobie 'odpuscimy'? Chyba nie bedziemy czekac dekady az w
                                koncu DEFINITYWNA prawda wyjdzie na jaw. O to mi chodzi z ignorowaniem.
            • jeff01 Re: 10.01.09, 03:26
              A ja mam jeszcze tylko takie pytanie.

              Mogłabyś wypisać tą swoją zdrową dietę? Z jednego dnia wszystkie posiłki razem z
              ilością produktów. Ot, tak, z ciekawości, policzę w niej składniki odżywcze,
              Tobie też się taka wyliczanka pewnie przyda. Niektórych oczywiście policzyć się
              nie da, takich jak np jod który ma bardzo różne wartości w zależności od
              chociażby pory roku, czy witaminy D której w ogóle w żywności nie ma, ale jakiś
              ogólny przegląd będzie.

              Chodzi mi o to, że diety z "poradników ciążowych" są dość erm...
              nieprofesjonalne. Jeśli np poradnik sponsorował koncern Danone, będzie w nim jak
              byk, że podstawa zdrowego odżywiania to jogurty (które w rzeczywistości są
              samobójstwem dietetycznym). Jeśli poradnik pisał jakiś polski lekarzyna
              dorabiający na boku do pensji, który dostał tą pracę po znajomości, jest ryzyko
              że będą w nim bzdury które normalna medycyna odrzuciła już 30 lat temu.

              Oczywiście dieta to nie wszystko, nijak nie da się sprawdzić czy nie masz
              jakiegoś agresywnego gatunku pleśni w domu (przeczulony jestem na tym punkcie,
              jakoś w ostatnich miesiącach sporo osób "wyleczyłem" każąc im po prostu usunąć
              grzyba ze ściany), albo czy np nie zaraziłaś się po prostu jakąś przewlekłą
              chorobą osłabiającą odporność.
          • asaofetida Re: Asteofetida 09.01.09, 18:56
            Nie wiem ale mysle, ze to obojetne w jakiej postaci.
        • jinx83 Re: Co z tą odpornością? 09.01.09, 15:33
          > Apropos rteci i metali ciezkich to bardzo dobre w usuwaniu ich z
          > organizmu sa : spirulina i chlorella.

          Wbrew pozorom, u wielu osob zatrutych rtecia chlorella i spirulina moga
          powodowac wiecej szkody niz pozytku.
          • asaofetida Re: Co z tą odpornością? 09.01.09, 18:59

            > Wbrew pozorom, u wielu osob zatrutych rtecia chlorella i spirulina
            moga
            > powodowac wiecej szkody niz pozytku.



            dlaczego?
            • jinx83 Re: Co z tą odpornością? 09.01.09, 19:36
              poniewaz nie gwarantuja WYPROWADZENIA metali ciezkich z organizmu- o co nam
              chodzi - a tylko moga powodowac redystrybucje - czyli mobilizacje z tkanek
              jakies ilosci rteci, z czego tylko mala zcesc jest wyprowadzona a erszta znow
              OSIADA.
              Teraz, dlaczego to jest zle?
              Ano dlatego ze rtec pwooduje uskzodzenia dna za kazdym razem gdy zostaje
              wyprowadzana z komorki i gdy w niej osiada. Dlatego, jesli juz sie odtrwuac to
              raz a dobrze. Czyli wyprowadzamy/mobilizujemy atomy rteci z komorki i robimy tak
              by ZAGWARANTOWAC wydalenie z organizmu.
              Dlaczego chlorella/spriulina nie gwarantuje tego? Ano dlatego ze jest to
              wylacznie zywnosc wysokosiarkowa. Atomy siarki maja powinowactwo do atomow
              rteci, dlatego je mobiliazuja. ALE zwiazki sraki w spirulinie/chlorelli maja
              tylko JEDNO WIAZANIE MOLEKULARNE ktore chwyciloby rtec. Wiec moga zmobilizowac
              rtec ale po drodze "zgubic" i tak zcesto ma meijsce - i mamy niechciana
              redystybucje.

              Dlatego lepiej uzywac subtancji chelatujacych metale ciezkie PRZY UZYCIU
              ODPOWIEDNICH BEZPIECZNYCH PROTOKOLOW ktore maja budowe dwutiolowa - czyli maja 2
              wiazania molekularne ktore by chwycily rtec i te o wiele mocniej 3maja sie rteci
              , bardziej JA NEUTRALIZUJA I GWARANTUJA WYPROWADZENIE.

              Wowczas komplex HG-chelator tworzy tzw CHELAT ktore jest bardziej nauetralny dla
              roganizmu niz SAME ATOMY RTECI i organizm mzoe je wydalic.

              Trzeba pamietac ze atomy rteci sa SILNIE REAKTYWNE i NIEKONTROLOWANE
              MOBILIZOWANIE ICH jest jak granie w ping-ponga mini-granatamiw obrebie
              organizmusmile - tak jak mowilam, z akazdym arzem gdy Hg wchodiz i wychodzi z
              komorek, pwooduje ich uszkodzenie. Chcemy to zminimalizowac, jednozcesnie
              zwiekszajac prawdopodobienstwo wydalenia.
              • jinx83 Re: Co z tą odpornością? 09.01.09, 19:38
                zapomnialem dodac podsumowanie:

                spirulina/chlroella/zywnsoc wysokosiarkowa - maja jedno wiazenie moleularne kore
                JEST ZA SLABE.

                leki chelatacyjne maja wiazania MOCNE.

                o to glownie chodzi.
      • jeff01 Re: Co z tą odpornością? 10.01.09, 03:31
        1. źle, to nie tak że osoby z alergią mają nadwrażliwy system. Jest to dużo
        bardziej skomplikowane. Ich system odpornościowy, jeśli jest wystawiany przez
        długi czas na czynniki alergizujące, jest o wiele słabszy w walce z
        rzeczywistymi zagrożeniami, za to bardzo łatwo tworzy silne stany zapalne. Jest
        on nie tyle nadwrażliwy, co rozregulowany.

        Zresztą, to nie alergia bierze się z "nadwrażliwości" systemu, tylko astma. Sama
        reakcja alergiczna wystąpi zawsze, jeśli ktoś ma przeciwciała, za to jej siła
        zależy już od tej "nadwrażliwości".

        Nie wiem, skąd mit, że osoby z kandydozą mają temperaturę ciała poniżej normy -
        przypuszczam, że z faktu, iż obniżona temperatura ciała towarzyszy z reguły
        chorobom, które mocno obniżają odporność, dając tym samym okazję do rozwoju
        pleśniawek.
        • rich69 Re: Co z tą odpornością? 10.01.09, 10:30
          To nie jest mit,obnizona temperatura ciala bardzo czesto towarzyszy
          osobom z kandydoza.Ja to interpretuje inaczej,uwazam ze przyczna sa
          toksyny z zewnatrz ,jak i toksyny wydzielane przez pasozyty,ktore
          bardziej sie przyczyniaja niz antybiotyki do kandydozy.
          • asaofetida Re: Co z tą odpornością? 10.01.09, 15:27
            No w kazdym razie Japonce jedza duzo alg morskich i sa zdrowe. Bo
            chodzi glownie o chlorofil, ktory tam wystepuje.
            • jeff01 Re: Co z tą odpornością? 10.01.09, 18:35
              A skądże, chlorofil nie ma kompletnie nic do rzeczy.

              Japończycy są zdrowi, bo:

              1. jedzą dużo surowych ryb z zimnych mórz, a więc mają dużo omega 3
              2. praktycznie nie jedzą mięsa i nie ruszają nic, co ma cokolwiek wspólnego z
              mlekiem
              3. ci którzy są tacy "zdrowi" pamiętają czasy wielkiego kryzysu, gdy jedynym
              dostępnym pożywieniem były surowe ryby, surowe warzywa i nie obrobiony ryż. Na
              luksus gotowania mało kto mógł sobie pozwolić.

              Obecnie Japończycy już nie są zdrowi. Przeszli na dietę amerykańską big_grin
              • asaofetida Re: Co z tą odpornością? 10.01.09, 18:52
                Bylam ostatnio w japonskim barze sushi i podano mi obok zupy miso i
                sushi takze surowke z alg. Oni duzo jedza zielenizny morskiej.
                • jeff01 Re: Co z tą odpornością? 10.01.09, 20:19
                  tiaaa... mniej więcej tyle ile Polacy jedzą bigosu big_grin Sorki, ale współczesny
                  Japoniec odżywia się jak współczesny Amerykaniec - w macdonaldzie. A szkoda, bo
                  był piękny eksperyment - np 10 krotnie niższa zachorowalność na raka prostaty, 7
                  krotnie niższa na raka piersi u narodu, który różnił się tylko dietą.

                  Smutnie to wygląda na statystykach - zachorowalność w Japonii 50 lat temu i
                  obecnie. Wszystkie wykresy wystrzeliły prawie pionowo w górę - astma, rak,
                  schorzenia autoimmunologiczne, miażdżyca.
                  • rich69 Re: Co z tą odpornością? 10.01.09, 21:18
                    Bylem w zeszlym roku w grudniu,starsze spoleczensto odzywia sie
                    tradycyja dieta w tym duzo alg morskich,mlodzi owszem,sa rowniez,
                    amerykanskie fast foody,ale tylko w duzych miastach i malo
                    popularne.Algi morskie nie jada sie dla chlorofilu tylko dla mikro
                    elementow,mineralow jak jod,algi rowniez odkwaszaja organizm,a
                    wakame i kombu jest moim codziennim dodatkiem do zupy miso ktora
                    spozywam na sniadanie.
                    • jeff01 Re: Co z tą odpornością? 10.01.09, 23:56
                      Znowu kulą w płot big_grin Algi morskie tradycyjnie spożywa się w Japonii dlatego,
                      że... są tanie. Nie zapomnij, że oni każdą inną żywność Japonia musi importować,
                      tam niemal nic nie rośnie bo po prostu nie ma gdzie wysiać, ceny ziemi są
                      kosmiczne. Od zawsze jadło się tam ryż, ryby i glony.

                      Zresztą z tego co wiem, algi i glony tego typu, o ile nie dołoży się ich do
                      diety w bardzo dużych ilościach, niemal nie mają wpływu na zdrowie. Jeśli będą
                      podstawą diety to owszem, ich skład aminokwasowy i kwasy omega 3 będą bardzo
                      cennym dodatkiem, ale jeden czy dwa listki nic nie zmienią.

                      ps. te kwasy omega 3 z oleju rybiego, dostępne w aptece, nie są produkowane
                      przez ryby. One są produkowane właśnie przez algi morskie, ryby je zjadają i
                      włączają w swój organizm. Same nie są w stanie ich syntetyzować. Dlatego też
                      algi morskie poleca się osobom które nie mają zamiaru zatruwać się m.in. rtęcią
                      obecną obecnie w dużych ilościach w każdym gatunku ryb. Warunek - te glony muszą
                      być świeże, suszone tracą swoje bezcenne NNKT które zamieniają się w zwykłe,
                      nasycone, szkodliwe kwasy tłuszczowe.
                      • rich69 Re: Co z tą odpornością? 11.01.09, 11:18
                        Cytuje Michio Kushi "guru"odzywiania makrobiotycznego.Warzywa
                        morskie naleza do artykulow o najwiekszej zawartosci skladnikow
                        odzywczych i od dawna sa wysoko cenione ze wzgledu na swoje lecznicz
                        wlasciwosci.Suszone glony morskie sa bogate a zlozone
                        weglowaodany,blonnik,bialko,witaminy i skladniki mineralne,a przytym
                        ubogie w tluszczePolisacharydy stanowja 50 do 60% wagi,bialko do 7%,
                        a witaminy i skladniki mineralne do 30%.Pozostale 10 do 20% to
                        woda,a tylko 1 do 2% tluszcze.W kuchni prastarych spoleczenstw
                        warzywa morskie zawsze graly wazna role,stanowily one najwyzej 5%
                        calej codziennej ilosci pozywienia.Jezeli do naszego codziennego
                        jadlospisu wlaczymy niwielka ilosc tych pierwotnych roslin,zachowamy
                        nie tylko zdrowie i witalnosc,lecz takze zaczerpniemy energi calego
                        globu ziemskiego,a nasza swiadomosc stanie stanie sie bardziej
                        uniwersalna....czego i Tobie zycze.
                        • jeff01 Re: Co z tą odpornością? 11.01.09, 12:10
                          Jednak wolę mimo wszystko analizy składu chemicznego glonów, które są dostępne w
                          bazach danych typu nutritiondata, od zapewnień że "doświadczę energii świata".

                          A przynajmniej będę wolał takie rozwiązanie dopóki jakiś naukowiec nie zbada czy
                          "energia świata" przypadkiem nie jest aby szkodliwa dla zdrowia.
                          • asaofetida Re: Co z tą odpornością? 11.01.09, 18:45
                            A co ty taki naukowy jeff01 ? Sam zauwazyles, ze kiedys Japonczycy
                            odzywiali sie tradycyjnie i byli duzo zdrowsi...czyli algi morskie
                            sa O.k: Po co komplikowac sobie zycie badaniami naukowymi? Przeciez
                            to widac golym okiem. Ja nawet nie jadam alg ze wzgledu na zdrowie
                            tylko bo mi smakuja. Najlepsze jadlam w Holandii...swierze i takie
                            grubsze niz te japonskie.
                            • jeff01 Re: Co z tą odpornością? 11.01.09, 20:12
                              No, badania naukowe przydają się. Chociażby po to, aby dowiedzieć się, co różni
                              dietę Japończyka od diety każdego z nas - zarówno surowe ryby, jak i algi mają w
                              bardzo dużej ilości coś, czego my praktycznie w ogóle nie mamy w diecie -
                              aktywne formy kwasów omega 3.

                              Wiedza wg mnie bardzo przydatna, bo dzięki niej np wiem, że suszone wodorosty o
                              kant kuli otłuc, podobnie jak wodorosty które zostaną ugotowane czy usmażone.
                              • asaofetida Re: Co z tą odpornością? 12.01.09, 12:31
                                Jasne, ze badania sie przydaja ale czlowiek ma jeszcze swoj rozum i
                                widzi co mu sluzy a co nie. Ja np. wiem, ze cukier mi nie sluzy ani
                                zarcie z mac donalda bo poprostu brzuch mnie po tym boli. A sa
                                produkty po ktorych mam przyplyw energii i czuje sie dobrze. Nie
                                musze tutaj robic badan naukowych aby okreslic co jest dobre a co
                                nie. Inni dalej beda jesc fast foody mimo chorob i wielu badan.
                                Czlowiek musi uzywac swojego rozumu a nie sluchac badan naukowych.
                                Wmowiono ludziom reklamami, ze margaryna jest dobra a okazuje sie,
                                ze syf. Badania naukowe niestety mozna manipulowac dlatego dla
                                przecietnego zjadacza chleba wazny jest instynkt i wlasny rozum.
                                • jeff01 Re: Co z tą odpornością? 12.01.09, 14:47
                                  Powiedziałbym, że tak naprawdę to przydaje się umiejętność rozumienia badań. Dla
                                  przykładu, nie widziałem jeszcze ani jednego badania potwierdzającego
                                  prozdrowotne cechy margaryny, za to widziałem kilkadziesiąt które potwierdzają
                                  ze to trucizna.

                                  No i takie niuanse jak np wieloniansycone kwasy tłuszczowe czy niektóre witaminy
                                  które organizm magazynuje latami. W ich przypadku nie czuć niedoborów, wychodzą
                                  dopiero po latach - człowiek doskonale się czuje, a tu nagle niespodzianka -
                                  diagnoza nowotwór albo np stwardnienie rozsiane.
                                  • asaofetida Re: Co z tą odpornością? 12.01.09, 18:13
                                    Teraz jest taka moda na naukowosc. Ale kiedys ludzie pierwotni zyli
                                    blisko natury i nie rozumieli z czego co sie sklada ale
                                    instynktownie zyli w sposob zgodny z natura. I na pewno byli zdrowi.
                                    I pewnie jedli duzo miesa i tluszczu i nie szkodzilo im to.
                                    Pogryzali korzonkami i ziolami i bylo gut.
                                    • jeff01 Re: Co z tą odpornością? 12.01.09, 18:54
                                      Błąd. Mięso i tłuszcz pojawiły się w diecie człowieka, z punktu widzenia
                                      ewolucji, "w ostatniej chwili". Przez 99,9% swego istnienia nasz gatunek był
                                      ściśle wegetariański.

                                      Dziwnym trafem zbiegło się to w czasie z pojawieniem się chorób cywilizacyjnych...
                                      • asaofetida Re: Co z tą odpornością? 13.01.09, 09:51
                                        a mamuty to roslinki?
                                        • jeff01 Re: Co z tą odpornością? 13.01.09, 17:03
                                          Mamuty żyły 10 000 lat temu.

                                          Gatunek ludzki zaczął się wykształcać jakieś 3 000 000 lat temu.

                                          Układ pokarmowy człowieka skończył się wykształcać 50 000 000 lat temu.
                                          • asaofetida Re: Co z tą odpornością? 13.01.09, 19:35
                                            przeciez to wlasnie ludzie wybili mamuty polujac na nie. Widziales
                                            malowidla skalne? Zawsze pokazuja mysliwych. Ludzie pierwotni jedli
                                            mieso. Podobnie eskimosi jedza surowe ryby i mieso fok. A Indianie
                                            Ameryk przed nawalem bialej rasy tez zyli glownie z myslistwa. Nie
                                            wiem skad czerpiesz te wiadomosci, ze ludzie byli wegetarianami.
                                            Wegetarianizm to bardzo fajna sprawa ale trzeba do tego dojrzec
                                            duchowo.
                                          • jinx83 Re: Co z tą odpornością? 13.01.09, 21:19
                                            homo sapiens pojawil sie 100tys lat temu.

                                            poza tym nie bylo innych zwierzatek przed i poza mamumatami?
                                            • asaofetida Re: Co z tą odpornością? 14.01.09, 13:00
                                              Byly ale jeff01 ma jak zwykle swoje teorie.
                                              • areq81 Re: Co z tą odpornością? 28.02.09, 21:36
                                                Hejka mam pytanie do jinx83. zainteresowaly mnie Twoje posty o rteci. Czy
                                                prowadzisz sam jakas chelatacje rteci i czy masz efekty? odpisz jeśli możesz.
                                                Pozdr! P.s. jesli chcesz to mozesz napisac na moj mail gazetowy.

                                                • olivka31 Re: Co z tą odpornością? 28.02.09, 22:02
                                                  Naszego kolegi już dawno na forum nie było.. a szkoda ,bo całkiem
                                                  ciekawie się z nim pisałosmile
                                                  • jinx83 Re: Co z tą odpornością? 05.03.09, 21:49
                                                    kolega niestety musial wybyc na jakis czas gdyz z jego samopczciem ostatnio
                                                    nienajlepiej.

                                                    areq81 - tak prowadze sam chelatacje i widze fekety ale nie chce mowic na razie
                                                    o zandych cudach dlatego ze uwazam z ejestem bardzo zatruty, moja odpronsoc
                                                    bardzo slaba, ja sam jeszcze za malo chelatacji przeprowadzielm - walsie ze
                                                    wzgeldu na samopoczucie - a sama chelatacja to bardzo dlugi proces zwlaszcza
                                                    keidy wlasnie na starcie ejst sie pwoaznie chorym. powiem ci natomiast ze
                                                    znajdziesz zagranuczne fora internetowe gdzie ludzie sie chelatuja i widza
                                                    efekty po pewnym czasie w postaci stalej poprawy i ja sam ejstem przekonany ze
                                                    to jest rozwiazanie n dlzusza mete. co do efektow to powiem ci np ze po paru
                                                    cykach chelatacjych moja grzybica juz nie ejsttak agresywna jak wczesniej-tak
                                                    dalej jest i dalej anwet jest agresywna, ale juz nie tak jak wczesniej.

                                                    pozdrawiam
                                                  • jinx83 Re: Co z tą odpornością? 05.03.09, 21:51
                                                    aha dla tych ktorzy uwazaja ze rtec nie ejst pwoaznym problemem:

                                                    www.onet.tv/28985,0,21,4077166,0,1,0,szukaj.html?q=szczepionki
                                                    (ps. zauwazcie ze ci ktorzy wysmiewaja koncpejce rteci/szczepionek to
                                                    przedstawicile strony rzadowej/farmacuetycznej)
                                                  • areq81 Re: Co z tą odpornością? 07.03.09, 20:04
                                                    jinxie czy mógłbyś podać mi swojego maila na areq81@gazeta.pl ???
                                                    Czytalem twoje posty na forum cutler'a, chcialbym pogadac ale to na priv. z gory
                                                    dzieki.
                                                  • areq81 Re: Co z tą odpornością? 07.03.09, 20:26
                                                    p.s. Mam pewne spotrzezenia, ktore chcialbym ci przekazac.
                                                  • anyx27 Re: Co z tą odpornością? 11.03.09, 16:33
                                                    Jinx, czy możesz napisać o swoich objawach neurologicznych (z twoich
                                                    postów wychwyciłam jedynie problemy z literówkami, przekręcaniem
                                                    wyrazów).
    • bandzior6 Re: Co z tą odpornością? 23.03.09, 14:23
      po wielu badaniach obserwacjach doszedłem chyba do prawdy o
      candidzie. grzyby rozwijają sie tylko w osłabionym organizmie, a
      brak odporności jest nastepstwem zarażenia sie pasożytem.
      najczęściej jest to chlamydia, lamblia, glista, rzęsistek. Trzeba za
      wszelka cenę zdiagnozować pasożyta i zabić go przy pomocy leków.
      medycyna naturalna jest świetna dla profilaktyki, ale medycyna
      konwencjonalna jest dużo skuteczniejsza w pozbywaniu się pasożytów.
      bez pasożyta grzyba same zgina w ciagu kilku dni. życze wszystkim
      wytrwałości w diagnozie, jest to możliwe.
      • jinx83 Re: Co z tą odpornością? 23.03.09, 22:59
        albo lamblia, clamydia etc to tylko koinfekcje w oslabionym juz odpornosciowo
        organizmie, ale przyczyna albo wspolprzyczyna oslabienia odpronosci jest inna.

        to co mowisz jak nabardziej ma sens, ale nie ograniczajmy sie jezeli chcemy
        znalezc prawdziwa przyczyne choroby.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka