eda076
23.02.11, 01:34
Jak w tytule. Jestem załamana. Byłam asystentką przez 4 lata. Potem przez 1 rok prowadziłam działalność, zwłaszcza z powodu takiego, że nie mogłam znaleźć pracy. Firma "szła" mi dobrze przez 8 miesięcy. Na sam koniec roku 2010 sprzedaż w moim sklepie int. spadła. Konkurecjna. Chciałam dokupić więcej towaru i asotymentu. Nie ma dotacji na rozwój mojej firmy, a żadne bank nie chciał mi udzielić kredytu. Więc firmę zawiesiłam. Od stycznia szykam pracy. I nic. Moim najgorszym problemem jest słaby j.ang.
I wszędzie w ogłoszeniach, gdzie jest wymagany tylko komunikatywny, to oczywiście status studenta.
Tam gdzie nie ma tego wymogu, to wymóg biegle ang.
Błędne koło się zamyka. Nie mam pracy, nie mam za co się podszkolić.
Słaby ang= nie ma pracy. Nie mówcie mi, tylko, że mam podszkolić się w domu. W domu nie przeskoczę nagle o 1 poziom.
Szukam pracy dosłownie wszędzie. Nawet w sklepie. Tam też nikt mnie nie chce. Czy ja naprawdę mam aż takiego pecha?