Dodaj do ulubionych

Chyba już nigdy nie znajdę pracy

23.02.11, 01:34
Jak w tytule. Jestem załamana. Byłam asystentką przez 4 lata. Potem przez 1 rok prowadziłam działalność, zwłaszcza z powodu takiego, że nie mogłam znaleźć pracy. Firma "szła" mi dobrze przez 8 miesięcy. Na sam koniec roku 2010 sprzedaż w moim sklepie int. spadła. Konkurecjna. Chciałam dokupić więcej towaru i asotymentu. Nie ma dotacji na rozwój mojej firmy, a żadne bank nie chciał mi udzielić kredytu. Więc firmę zawiesiłam. Od stycznia szykam pracy. I nic. Moim najgorszym problemem jest słaby j.ang.
I wszędzie w ogłoszeniach, gdzie jest wymagany tylko komunikatywny, to oczywiście status studenta.
Tam gdzie nie ma tego wymogu, to wymóg biegle ang.
Błędne koło się zamyka. Nie mam pracy, nie mam za co się podszkolić.
Słaby ang= nie ma pracy. Nie mówcie mi, tylko, że mam podszkolić się w domu. W domu nie przeskoczę nagle o 1 poziom.
Szukam pracy dosłownie wszędzie. Nawet w sklepie. Tam też nikt mnie nie chce. Czy ja naprawdę mam aż takiego pecha?
Obserwuj wątek
    • tibarngirl Re: Chyba już nigdy nie znajdę pracy 23.02.11, 20:34
      [color=#000080] Tak jak Ty ma wiele osób, w tym i ja. Pracy szukam od kilku miesięcy, na kursy ang mnie siłą rzeczy nie stać, a rekruterzy patrzą na mnie jak na lenia patentowanego, gdyż nie robię żadnych kursów językowych ani innych ( za co, jeżeli nie pracuję?). Angielskiego nauczyłam się w domu, więc nie potrafię dobrze wymawiać w tym języku, z pisaniem lepiej, ale nadal nikogo nie interesuje moja znajomość tego języka na piśmie, bo nie jest poparta żadnych certyfikatem.
      Też narzekam na te ogłoszenia tylko dla studentów. Ile razy widziałam fajną ofertę, tyle razy wymogiem koniecznym był status. Czasem już, wkurzona, wysyłałam CV pomimo braku tego statusu, co kończyło się wiadomo jak. Dużo ofert ma też wymóg prawa jazdy, którego też nie mam, jako że największa kwota, jaką zarobiłam na umowę - zlecenie wynosiła 500 zł :P
      Z jakiego miasta jesteś?
      [/color]
      • eda076 Re: Chyba już nigdy nie znajdę pracy 25.02.11, 00:21
        Zdziwisz się...z Warszawy. Niestety tu też się dobre czasy skończyły. Praca dla asystentek - dobra praca, to tylko z biegłym ang. A za co właśnie mam się go nauczyć? Wszędzie w ogłoszeniach widzę "status studetki". Mnie już szlag trafia. Jestem wykończona psychicznie. Szukam pracy od grudnia. Do sklepów też wszędzie chcą studentki, to gdzie taki człowiek jak ja ma znaleźć pracę? Kiedyś nawet chciałam dorobić i sprzątać biuro, to jak powiedziałam 12 zł za 1h, to więcej się nie odezwali. Chyba pójdę do marketu towar wykładać, bo nie mam za co żyć.
        • tibarngirl Re: Chyba już nigdy nie znajdę pracy 25.02.11, 22:22
          Też już podjęłam podobną decyzję (szukam od października), ale nawet w tej sprawie milczą, wiadomo, mają mnóstwo innych osób, w tym studentów (sama pamiętam, że dostałam market od ręki studiując). Nie wiem już, co robić. Nie chcę zamieniać wątku w narzekanie, ale... sama nie znam recepty, jak ten stan zmienić. Nawet gdybym znalazła pracę, to nie mam jak pomóc, bo wiem, że byłoby to skutkiem fartu i zrządzenia losu, a nie czegoś konkretnego, co mogłabym innym polecić. I ile osób wysyłało mnie "szukaj w Wawie (jestem z Łodz)", niemal czuję satysfakcję, że miałam rację, że tutaj też średnio. Gdyby przyjęli mnie do wykładania towaru, to moooże odłożyłabym na jakiś tani kurs (rzecz jasna, mieszkając z rodzicami), ale nawet tutaj martwa ściana. Do sprzątania chcą grupę inwalidzką. Na taśmę, pakowanie też studentów.
          • eda076 Re: Chyba już nigdy nie znajdę pracy 25.02.11, 22:37
            Właśnie, ciekawa jestem, co by powiedzieli. Na pewno byłoby pytanie: Dlaczego Pani z doświadczeniem jako asystentka, szuka pracy w sklepie? Dla nich to dziwne, a ja muszę jednak za coś żyć. Ja myślałam, o tym by przekwalifikować się na technika farmacji, ale przeglądam wstępnie oferty pracy w tym kierunku i niestety : są góra 2 oferty pracy.
            Poszłabym podszkolić ang, byle znaleźć jakąś pracę. Ostatnio wysłałam nawet cv jako opiekunka. Ale akurat jestem chora i nie mogłam się tym dzieckiem zająć. Ale stwierdziłam jednak, że to nie dla mnie. Bo: pracujesz po 10h. A jakby mnie jakaś firma zaprosiła na rozmowę w spawie biurowej pracy, to jakbym poszła? Z dzieckiem. Nie, to robota dobra dla emerytek, które nie mają nic do stracenia.
            • prawie_prawniczka Re: Chyba już nigdy nie znajdę pracy 26.02.11, 14:10
              Co do angielskiego - nie poddawaj się. Jest wiele podręczników, które mają dołączoną płytkę. Na płytce masz dialogi, czasami jest tak, że lektor mówi, jest przerwa na Twoją odpowiedź. Możesz w ten sposób nauczyć się wymowy. W sieci jest mnóstwo darmowych materiałów do nauki
              angielskiego. Nie poddawaj się - wierzę, że jesteś w stanie o jeden poziom przeskoczyć. Daj sobie na to np pół roku. Codzienna systematyczna nauka na pewno da Ci dobre efekty.
              • eda076 Re: Chyba już nigdy nie znajdę pracy 26.02.11, 17:42
                Dzięki. Też tak postanowiłam. Choć największy problem mam z rozumieniem, co ktoś do mnie mówi, bo mam wadę słuchu. I niestety poszłam raz na rozmowę, faecet zadał mi pytanie po ang i kompletnie nie wiedziałam co mówi. Fakt, ze poszłam bez aparatu słuchowego. Ale z aparatem nie jest lepiej, bo aparat zniekształca dźwięki rzeczywiste. I tak mojego męża o wiele lepiej rozumiem, bez aparatu niż z. Boję się, że nie dam rady. Zwłaszcza, że nie mam po co nosić aparatu do pracy biurowej, gdzie trzeba odbierać kilkanaście rozmów dziennie, bo apaart zakłóca działanie telefonu. I jak mam aparat to nie słychać rozmówcy w telefonie. Nie mam już pomysłu na swoje życie. Naprawdę.
                • anais_ Re: Chyba już nigdy nie znajdę pracy 27.02.11, 21:51
                  mnie dużo dało oglądanie seriali i filmów w oryginale
                  na początku oglądaj z napisami polskimi, potem angielskimi, a z czasem bez
                  w niektórych bibliotekach są filmy i seriale
                  zapiszesz się do jednej, dostaniesz kartę uprawniającą do korzystania z bibliotek w całej dzielnicy
                  polecam

                  • anais_ Re: Chyba już nigdy nie znajdę pracy 27.02.11, 21:52
                    oglądaj takie, które rzeczywiście masz ochotę obejrzeć, to ma być przyjemne, a nie zmuszanie się
    • anula553 Re: Chyba już nigdy nie znajdę pracy 28.02.11, 20:09
      Witam, współczuje bo wiem co czujesz, bo jestem bezrobotnym magistrem. Wysłałam już kilka cv i nic, mieszkam w małej miejscowości a tu niestety liczą się tylko znajomości. Życzę powodzenia
    • tamara.k1 Re: Chyba już nigdy nie znajdę pracy 11.03.11, 19:29
      Nigdy nie mów nigdy. Znasz takie powiedzenie. Ja też szukam pracy, ale mam 56 lat i to dopiero
      bariera. Jednak nie załamuję się.Czasem jest ciężko. Też nie znam biegle języka i nie mam prawa jazdy, którego nie mogę zrobić ze względów zdrowotnych.A te wymagania są podstawowe
      nawet dla kandydatów do roznoszenia ulotek reklamowych.
      Mam szacunek do każdej pracy i ogromne wątpliwości co do lojalnego pracodawcy.
      Taki jest rynek i trzeba się dostosować. Pozdrawiam z Bielska. Tamara
      • lady.godiva Re: Chyba już nigdy nie znajdę pracy 12.03.13, 12:52
        Jestem asystentką i nie mam prawa jazdy, a i do biegłości mojej znajomości języka też można mieć zastrzeżenia.
        Raczej to wiek może być ograniczeniem. Pracodawcy pod tym względem chyba jeszcze u nas nie dorośli.
        • nerri Re: Chyba już nigdy nie znajdę pracy 25.03.13, 15:24
          Ja też szukam, póki co bez rezultatów. Szukam i w Łodzi(tu teraz mieszkam) i na Śląsku(pochodzę ze Śląska i biorę pod uwagę powrót).

          Ogólnie jest kiepsko, nawet bardzo:/

          Zwłaszcza, że nie mam prawa jazdy i mój angielski też nie jest biegły:/
          Wiek w moim przypadku nie powinien być problemem, mam niespełna 30 lat:/
          • hebdzia81 Re: Chyba już nigdy nie znajdę pracy 08.07.13, 19:46
            Wiem dziewczyny co czujecie. Przez rok szukałam pracy, chociaż mam etat ale byłam na wychowawczym i wiem że powrót to będzie tylko na czas wypowiedzenia. W sumie 8 lat doświadczenia w pracy biurowej, prawo jazdy mam, język słabo. Jedyne co udało mi się znaleźć to telemarketing. Jednak nawet w tej sferze się pogorszyło bo w 2011 można było więcej zarobić. Niestety pracodawcy często oszukują. A i tak często przegrywałam ze studentami i z osobami z orzeczeniem o niepełnosprawności.
            Mam jednak nadzieję że rynek się zmieni i w końcu coś znajdę.
            Pozdrawiam z Zagłębia
            • dyziek_o Re: Chyba już nigdy nie znajdę pracy 21.07.13, 10:08
              Nie bądźmy naiwni.
              Nic się nie zmieni. A jesli nawet, to na gorsze.
              Tendencje ogólnoświatowe są takie, że wszyscy dążą do ograniczenia zatrudnienia.
              To wynik przeludnienia.
              Przykre to, co piszę ale nie miejcie złudzeń.
              Po za tym, polityka tego rządu, - włażenie w tyłek pracodawcom - też nie wróży najlepiej.
              Wiem co piszę bo przez 5lat byłem bezrobotnym. A chłop ze mnie.
              Dopiero, gdy otrzymałem zaświadczenie, że mam kręgosłup do du...y, znaczy grupę inwalidzką, udało mi się znaleźć robotę w ochronie.
              Po za tym, - ubawiłem się czytając, jaką kwotę zaproponowała założycielka tematu
              za godzinę swojej pracy. I dziwi się, że nie otrzymała odpowiedzi.
              U nas, w Częstochowie, stawka wynosi 5-7zł/h. Oczywiście brutto.
              Ja mam "do ręki" - 4,50!
              Ale ja mogę sobie na to pozwolić........mam emeryturę.
              Wniosek; - emigracja. Dokąd?! - moim zdaniem, - Skandynawia.
              W innym przypadku, - zbieranie puszek.
              I jeszcze jedno: - PIS wcale tego nie zmieni.
              Pozdrawiam i życzę szczęścia w poszukiwaniu roboty.
              Dyzio.
              • ortolann Re: Chyba już nigdy nie znajdę pracy 21.07.13, 14:57
                Dyzio, jakie przeludnienie? Skąd Ty piszesz, z Radżastanu raczej, bo chyba nie z Polski? To nie przeludnienie, ale polityka naszego durnego rządu: podatki obciążające pracodawców i roczne urlopy macierzyńskie, które skutecznie odstraszają od zatrudniania kobiet: przed trzydziestką, bo będą chciały urodzić dziecko i po trzydziestce, bo na pewno będą chciały urodzić dziecko. Do tego wchodzi kultura naszych polskich biznesmenów: po czterdziestce też nie zatrudnimy kobiety, bo już się starzeje, a po pięćdziesiątce to już w ogóle człowiek powinien chyba odżywiać się energią z kosmosu, bo bez względu na płeć nie zostanie zatrudniony (za słaby, choruje, estetyka szwankuje) i na jedzenie nie zarobi. Oprócz tego, należałoby mieć pięcioletnie doświadczenie po trzech latach studiów, trzy języki biegle (w tym chętnie chiński), chcieć pracować za darmo, wykazywać wstręt do urlopów, uważać szefa za boga i modlić się do niego.
                Jakoś tak się dziwnie dzieje, że polscy pracodawcy lub polscy szefowie są nieznośni, a obcokrajowcy w Polsce na stanowiskach kierowniczych są dużo bardziej ludzcy. Tu chodzi więc jeszcze o kulturę.
    • ezotera Re: Chyba już nigdy nie znajdę pracy 31.07.13, 03:29
      Co Ty jesteś taka pesymistyczna ? Pamiętaj, że po burzy jest słońce. Jakim ja byłam niedowiarkiem i abnegatem to chyba do kwadratu. Po 16 latach małżeństwa postanowiłam zaufać mężowi i stał się cud na "wszystkich polach". Czy Ty też nikomu nie ufasz, stąd takie mizerne-żadne rezultaty ? Może to coś leży w zasięgu Twojej ręki, ale przez krótkowzroczność tracisz wszystkie atuty. Jak chcesz, rozwinę temat. Anna Maria
      • aneczkacool1984 Re: Chyba już nigdy nie znajdę pracy 01.08.13, 17:27
        niestety polskie realia są takie a nie inne, ludzie po bardzo dobrych szkołach szukają pracy której nie ma a jak jest to chętnych tylu że głowa pęka.
        Dlatego też wielu rodaków ucieka z granicę bo tam bardzo szybko udaje sie im znaleźć jakąkolwiek pracę a minimalne średnie wynagrodzenie jest i tak na tyle wysokie że nie muszą liczyć pieniędzy od wypłaty do wypłaty.
        Mieszkam w uk i wiem co pisze w pl też długo szukałam pracy po szkole (jakiejkolwiek) na koniec wylądowałam w kwiaciarni (jak mam nie zarobić dużo to przynajmniej będę robić to co lubię) i na początku pracowałam za 3.50zł/h po pół roku moja stawka wzrosła do 4,50 a później stanęła na 7zł netto/h.
        Pochodze z podkarpacia i perspektywy też marne. Wyjechałam za granicę 5 lat temu najpierw szklarnie w holandii a od 2 lat mieszkam w anglii i nie chcę wracać bo nie ma do czego (nie liczyć tęsknoty za rodziną czy znajomymi) wiem że nie wszyscy mogą wyjechać ale naprawdę jeśli nie ma powodu dla którego jest sen siedzieć w kraju rozglądnijcie sie pracą za granicą. Nie tylko osoby znające języki mają tu szansę na pracę. 5 lat temu znałam tylko język ojczysty a teraz biegle mówie po angielsku.
        Ktoś znający podstawy z pewnością tylko dzięki pracy z obcokrajowcami szybko uzupełni braki językowe. Zarobi podzkoli język odłoży trochę i jak mocno zatęskni zawsze może do kraju wrócić... przykre w naszym własnym kraju godnie żyją tylko księża i politycy a my zwykli szarzy żyjemy z dnia na dzień...
        Powodzenia w poszukiwaniach pracy napewno sie przyda
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka