lady.godiva
21.04.08, 22:46
kobieta.gazeta.pl/wysokie-obcasy/1,53662,5133167.html
chciałabym się odnieść do tego artykułu bo oprócz o molestowaniu jest w nim
także mowa o pracy sekretarek. Podkreśla się w nim jeszcze raz te znane nam
stereotypy:
"Że szef czasem z nią sypia, czasem nie, ale wszyscy zakładają, że jakby
chciał, to by mógł. A często szef zatrudnia sekretarkę tylko po to, żeby
koledzy myśleli, że on z nią sypia. Weźmy choćby te żarty o szparkach
sekretarkach, o blondynkach. Albo te wszystkie komentarze, które słyszy
sekretarka, gdy kolesie prezesa przychodzą na kawkę i koniaczek. Sam język
pokazuje, że jest definiowana jako obiekt seksualny."
Ta pani pracowała kilka miesięcy w małej firemce w roku 1990 jako asystentka.
Ostatnio często chodze na rozmowy. Na każdej z nich rozmawiałam albo z osobami
z działu HR albo z firmy rekrutującej, Tak się dziwnie składa, że z kobietami.
Nie twierdzę, że nie ma molestowania bo jest. I że nie ma sekretarek
molestowanych bo zapewnie są. Ale powtarzania takich "prawd", że albo
wszystkie sypiają albo wszyscy sądzą, że tak jest bo to podnosi prestiż szefa
to bzdury.